Nigeria: rząd jest zbyt słaby
05 maj 2012Najważniejsi biskupi Nigerii ostro skrytykował rząd, mówiąc, że jest zbyt słaby, aby poradzić sobie z rosnącym zagrożeniem ze strony islamistów, którzy prowadzą kampanię terroru wobec chrześcijan.
Arcybiskup Ignatius Kaigama, przewodniczący Konferencji Episkopatu Nigerii, oraz abp John Onaiyekan z Abudży potępili postawę rządu wobec rosnącego zagrożenia ze strony grup islamskich, mówiąc, że obecnie chrześcijanie są jeszcze bardziej narażeni na ataki radykalnych grup islamskich. Ich wystąpienie miało miejsce po niedawnych (niedziela, 29 kwietnia) skoordynowanych atakach bombowych przeprowadzonych podczas nabożeństw w kampusie uniwersyteckim w Kano, Kościele Chrystusa w Nigerii oraz kaplicy w Maiduguri. Są to najnowsze przejawy agresji ze strony islamistów, a widocznym znakiem, że sytuacja chrześcijan staje się coraz gorsza jest zastrzelenie chrześcijańskich studentów przez islamistów w kaplicy w Bayero Uniwersytetu. Jak dotąd nikt nie przyznał się do odpowiedzialności za atak, w którym zostało rannych co najmniej 20 osób. W wywiadzie dla katolickiej organizacji charytatywnej Pomoc Kościołowi w Potrzebie, obaj biskupi powiedzieli, że stracili już zaufanie do działań rządu mających na celu powstrzymanie kryzysu wywołanego przez Boko Haram i inne grupy bojowników islamskich.
Abp John Onaiyekan powiedział: „Na początku wykazywaliśmy dużo cierpliwości dla rządu, który twierdził, że terroryzm islamski jest dla niego czymś nowym. Ale obecnie upłynęło już dużo czasu, kiedy można było odpowiednio przygotować się na to nowe zjawisko i zacząć radzić sobie z tą sytuacją, gromadząc informacji o osobach bezpośrednio zaangażowanych w taką działalność. Stało się jednak jasne, że mamy słaby rząd, który nie jest zdecydowany w swym działaniu co oznacza, że nie podejmuje praktycznie żadnych działań. Rząd jest zbyt podzielony pod względem woli politycznej, aby radzić sobie z kryzysem”.
W tym samym czasie abp Kaigama powiedział, że „te szalone ataki pokazują, że rząd nie zapewnia bezpieczeństwa swoim obywatelom. Nie jest on w stanie sprostać sytuacji w tym zakresie i dlatego jesteśmy pełni obaw. Dlaczego rząd nie może zidentyfikować osób zaangażowanych w te ataki. Płacimy podatki i mamy prawo wiedzieć, co rząd robi, aby zapewnić bezpieczeństwo ludziom”.
Abp Kaigama, którego północna diecezja Jos był wśród najbardziej dotkniętych islamską przemocą powiedział również, że „ci młodzi ludzie zabici na uniwersytecie reprezentowali nadzieje naszego kraju. To przeczy wszelkiej logice. Przygotowywali się przecież do tego, aby nasz kraj stawał się coraz lepszy”.
Grupa islamska Boko Haram, która przyjęła na siebie odpowiedzialność za wiele ataków, twierdzi, że tylko w tym roku w wyniku ataków, których celem były nie tylko kościoły ale również budynki rządowe, policyjne i targowiska zginęło co najmniej 450 osób.
W jednym z najkrwawszych ataków przeprowadzonych w dzień Bożego Narodzenia w zeszłym roku zginęło 44 osoby a ponad 80 zostało rannych, gdy zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy w kościele pw. św Teresy w Madalla niedaleko stolicy Nigerii.
W zeszłym miesiącu rzecznik Boko Haram miał zadeklarować wojnę przeciwko chrześcijanom, której celem jest „pozbycie” się ich z kraju.
(PKWP/tł. W. Knapik)