Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Nigeria: "Pokładamy wielką nadzieję w prezydencie Muhammadu Buhari"

NigeriaWraz z sukcesami militarnymi, wielu przesiedleńców chce wrócić do swych wiosek i domów, ale ich domy zostały doszczętnie spalone, zwierzęta skradzione, a plony zniszczone. Rozpoczęła się pora deszczowa i nie można rozpocząć uprawy ziemi. Potrzeby są ogromne.

Nigeryjski biskup Oliver Doeme Dash, przemawiając do posłów Parlamentu Europejskiego na prywatnym spotkaniu zorganizowanym przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie w środę 27 maja wyraził wdzięczność za ostatnie przeprowadzone pokojowo wybory i nadzieję, że prezydent Muhammadu Buhari zakończy cierpienia ludności północno-wschodniego stanu Maiduguri wywołane przemocą ze strony Boko Haram.

"Wybory, niespodziewanie zostały przeprowadzone w spokojnej atmosferze. Duża frekwencja w lokalach wyborczych była jasnym wskazaniem, że ludzie chcą zmian. Goodluck Jonathan ustępujący prezydent wykazał się w okresie wyborów, które mogłyby destabilizować kraj, zdolnościami przywódczymi przyznając się do porażki, zanim jeszcze ostateczne wyniki zostały oficjalnie ogłoszone. Było to owocem modlitwy” – powiedział biskup Dash.

Oczekiwania wobec nowego kierownictwa są wysokie i najwyższą troską nowego rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa. To bezpieczeństwo jest najbardziej potrzebne daleko na północnym wschodzie kraju, gdzie obecność przedstawicieli rządu centralnego jest mało widoczna, a miejscowi muzułmańscy przywódcy, zawiedzeni wyborami prezydenckimi w 2011 roku, kiedy to został wybrany chrześcijanin Goodluck Jonathan, nawiązali kontakty i umożliwili swobodny napływ radykalnej islamskiej grupy Boko Haram. Nowy rząd, nie umiejąc opanować rebelii został uznany za niekompetentny i dlatego też ogłoszono nowe wybory.

Lokalni gubernatorzy, świadomie lub nie, otworzyli puszkę Pandory. "Boko Haram ma jeden cel - islamizację północno-wschodniej lub nawet całej Nigerii. Destabilizacja Nigerii, afrykańskiego kraju, mającego największą liczbę mieszkańców groziłaby nakręceniem spirali religijnej przemocy ze skutkami odczuwanymi przez kraje sąsiadujące, a nawet mającymi wpływ na stabilność całej Afryki. Cel ten, podkreślony przez wierność Boko Haram dla ISIS oraz przez zamiar ustanowienia radykalnego islamskiego kalifatu w Nigerii jest bardzo realny" mówi biskup Doeme Dash.

W ostatnich tygodniach dzięki wspólnemu wysiłkowi nigeryjskich wojsk i Joint Task Force złożonych z żołnierzy z sąsiedniego Kamerunu, Czadu i Nigru zdołano odzyskać wiele utraconych wsi. Tam, gdzie wcześniej bojownicy Boko Haram atakowali i znikali w buszu, przechodząc przez granice armia Nigerii nie była w stanie ich wyśledzić, Joint Task Force zamknęła transgraniczne drogi ewakuacyjne, umożliwiając bardziej skuteczną walkę z rebeliantami. Niedawny sukces przeprowadzonej kampanii przeciwko Boko Haram, ogłoszony w kraju i poza jego granicami wywołuje również pytanie o to, dlaczego dopiero po siedmiu latach przemocy i rozlewu krwi zdołano odnieść sukces w walce z rebeliantami.

Dla cierpiącej ludności Nigerii nadzieję na wyzwolenie od Boko Haram są wielkie. Przemoc pochłonęła ponad 11 000 ofiar, a pół miliona ludzi zostało wysiedlonych. Biskup Doeme Dashe powiedział, że młodzi chłopcy byli siłą wcielani do oddziałów Boko Haram; dziewczęta były zmuszane do konwersji i poślubiania terrorystów, a osoby starsze były skazane na śmierć głodową. Taka sytuacja miała miejsce w każdej wiosce, która wpadła w ich ręce. W diecezji bp. Dashe ponad 70 000 katolików musiało opuścić swe domy ze względu na przemoc. Jeśli ekstrapolować to do większej populacji, oznacza to, że ponad 300 000 ludzi w kraju jest wysiedlonych. Ważne jest również, aby pamiętać, że 99 % ludności zamieszkującej na terenie diecezji to muzułmanie – i najbardziej cierpią ci, którzy nie zgadzają się z Boko Haram.

Biskup Dashe ma nadzieję, że choć walka jest jeszcze długa to nowy prezydent będzie nadal zwalczał Boko Haram. "Większość terrorystów jest nadal w buszu, a lasy Sambisa, główny ośrodek Boko Haram, nie zostały jeszcze opanowane przez siły rządowe. Ale prezydent Buhari jest osobą związaną z wojskiem i może się to wkrótce uda. Mimo, że jest muzułmaninem zaznaczył, że jest prezydentem wszystkich Nigeryjczyków, niezależnie od wyznawanej przez nich wiary”.

Biskup Oliver Doeme Dashe, po poinformowaniu decydentów brukselskich o aktualnej sytuacji przedstawił również obraz zniszczeń jakich doznali ludzie i krajobraz w jego diecezji: "Wraz z sukcesami militarnymi, wielu przesiedleńców chce wrócić do swych wiosek i domów, ale ich domy zostały doszczętnie spalone, zwierzęta skradzione, a plony zniszczone. Rozpoczęła się pora deszczowa i nie można rozpocząć uprawy ziemi. Potrzeby są ogromne. Wojna dotknęła również struktur kościelnych. Ponad 250 obiektów kościelnych zostało zrównanych z ziemią, wśród nich 20 szkół - z których korzystali głównie muzułmanie. Nie mamy nic i potrzebujemy wszystkiego".

W ciągu 2014 r., Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie wsparło pracę Kościoła katolickiego w 56 diecezjach Nigerii kwotą ponad miliona euro (1 057 357 euro). Środki te zostały przeznaczone przede wszystkim na projekty budowy, stypendia i kształcenie księży. Ponadto, parafie i klasztory nigeryjskie otrzymały środki na paliwo, transport potrzebny duszpasterstwu, a także na urządzenia do produkcji hostii. Z powodu trudnej sytuacji w diecezji Maiduguri, Pomoc Kościołowi w Potrzebie przekazała w zeszłym roku 45 tys. euro na pomoc uchodźcom.

PKWP

Tłum. W. Knapik

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW