Nigeria: Historia kobiety więzionej przez Boko Haram (cz. 2)
21 wrz 2016Rebecca przebywała u terrorystów dwa lata. 5 września br. przybyła do Maiduguri, aby ponownie zamieszkać ze swoim mężem. Przybyła wraz z dzieckiem, którego ojcem jest bojownik z Boko Haram.
BOLESNE ODCZUCIA
Widzieli okropne i straszne rzeczy w ciągu ostatnich dwóch lat i kilku miesięcy. Mieli wiele doświadczeń ludzi, którzy próbowali uciec, ale spotkała ich śmierć. Byli to Benjamin, człowiek plemienia Igbo, który chciał uciec, ale został złapany i połamano mu obie nogi. Został zmuszony, aby przychodzić na modlitwy i recytacje Koranu w godzinach od siódmej do dziesiątej o od dwunastej do czternastej oraz od szesnastej do osiemnastej. Zabili niektórych chrześcijan, którzy nie chcieli modlić się z nimi. Gwałcili młode dziewczęta mające 8 do 10 lat, co doprowadziło niektóre z nich do śmierci.
UCIECZKA
Pewnego dnia, kiedy większość bojowników Boko Haram opuściła obóz, Rebecca uzyskała pozwolenie od kobiety z Boko Haram, prawdopodobnie żony dowódcy, na to, aby pójść zobaczyć znajomą na innym obszarze będącym pod kontrolą Boko Haram. Gdy otrzymała to pozwolenie, przeniosła się do Maitele małej wioski nad jeziorem Czad. Szli przez sześć dni w kierunku granicy Nigerii. Jej syn zachorował z powodu braku wody i pożywienia. Chwała niech będzie Bogu, ponieważ nadszedł duży deszcz, tak że nabrali znowu chęci i sił do dalszej podróży, która dla wielu była podróżą w nieznane. Jednak nie dla Rebeki, mimo że nie wiedziała dokładnie, gdzie jest, ale miała wielką nadzieję i wiarę, że dotrze bezpiecznie do celu. Przybyli do Diffa, gdzie spotkali się z jakimiś żołnierzami amerykańskimi i z Nigru; zajęli się moim synem i dali im chleb do jedzenia. Po pewnym czasie przekazali ich żołnierzom nigeryjskim w Damaturu. „Żołnierze byli wspaniali; przewieźli mnie bezpośrednio do mojego męża w Maiduguri City”.
MÓJ NOWY SYN IBRAHIM
Bitrus, mąż Rebeki, mówi spokojnie, ale jednocześnie wzburzonym tonem. „Widząc moją żonę z synem, którego ojcem jest żołnierz Boko Haram, przeraziłem się. Byłem bardzo szczęśliwy widząc moją żonę, ale widok dziecka załamał mnie. Niech Bóg sprawi, abym go pokochał … tak, syna węża … „, powiedział Bitrus z gorzkim wyrzutem.
Rebecca mówi z mieszanymi uczuciami, że mały Ibrahim jest jej synem, mimo że jego ojcem jest okrutny Malla. Próbowała kilka razy oddać dziecko pod opiekę państwa, ale żołnierze poprosili ją, aby odczekała trochę, ponieważ Ibrahim ma zaledwie osiem miesięcy.
Rebecca, której rodzice są z Kamerunu, ubłagała męża, aby przyjął ją … ale jeśli on jest niezdecydowany, to da mu syna i odejdzie do swoich rodziców.
PRZYSZŁOŚĆ
Bitrus i jego rodzina są pod opieką katolickiej diecezji Maiduguri, a biskup, ks. Oliver Dashe Doeme dba o nich, gdy zostali przeniesieni do obozu, gdzie znajduje się ponad 500 osób wewnętrznie przesiedlonych. Dzięki modlitwie i pomocy może będą mogli zapomnieć o okrucieństwach i bólu, jaki przeżyli w przeszłości. Diecezja dostarczyła Rebecce pomoc żywnościową i nadal będzie jej pomagać. Ta rodzina stoi obecnie przed dylematem moralnym. Rebecca potrzebuje teraz gruntownej pomocy medycznej, żywności, ubrań, schronienia i łóżka, gdzie mogłaby bezpiecznie spać. Czas może zaleczyć niemal wszystkie rany, ale systematyczne poradnictwo psychologiczne jest też bardzo potrzebne – i jej dziecko Zachariasz, teraz mające sześć lat musi chodzić do szkoły. Ona jest naprawdę kobietą silnej wiary!
W 2015 roku Papieska Fundacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie wsparła projekty w Nigerii na ponad półtora miliona euro. Od 2014 roku PKWP wspiera również projekty dotyczące nadzwyczajnej pomocy dla uchodźców, którzy są ofiarami Boko Haram w Kamerunie i Nigerii, a także w diecezji Maiduguri.
Tłumaczenie: Wiesław Knapik