Nigeria: Chrześcijanie w Kebbi zmuszani do porzucenia wiary
12 sty 2017Podczas gdy ataki na chrześcijan ze strony terrorystów Boko Haram i pasterzy z muzułmańskiego plemienia Fulani zwróciły uwagę mediów, to ciągła presja, jakiej doświadczają wyznawcy Chrystusa w innych częściach Nigerii nie została zauważona.
Powszechnie panuje błędne przekonanie, że chrześcijanie w północnej Nigerii stanowią mniejszość. Jednak prawda jest taka, że wyznawcy Chrystusa nadal stanowią większość w połowie z 12 północnych stanów Nigerii, w których panuje islam, mimo że w tych stanach panuje Prawo Szariatu. W niektórych północnych stanach tego kraju chrześcijanie stanowią od 25 proc. do nawet 50 proc mieszkańców. W Nigeryjskim stanie Kebbi, znajdującym się w północno-zachodniej części kraju i w którym panuje Prawo Szariatu, chrześcijanie są dyskryminowani i znajdują się pod ciągłą presją ze strony muzułmanów po to, aby nawrócili się na Islam.
W przeszłości mieszkańcy wioski Danbango, znajdującej się na obszarze samorządowym Yauri w stanie Kebbi, byli wyznawcami tradycyjnych religii afrykańskich. Jednak dzięki działalności misyjnej wielu nawróciło się na chrześcijaństwo. Ostatnia islamizacja sprawiła, że wiele osób przeszło na islam. Chrześcijanie byli zmuszani do porzucenia swojej wiary i przejścia na islam.
Jeden mieszkaniec wyżej wymienionej wioski powiedział, że muzułmanie obiecali mu dostęp do wykonania odwiertów, edukacji i opieki zdrowotnej pod warunkiem, że nawróci się na islam. Inny chrześcijanin z tej samej wioski tak powiedział w wywiadzie dla worldwatchmonitor: „Kiedy mój syn zachorował, zabrałem go do szpitala, ale lekarze powiedzieli, że będą go leczyć tylko wtedy, kiedy porzucę moją wiarę. Odmówiłem i zabrałem mojego syna do domu. Kilka dni później mój syn zmarł”.
Pastor Joshua Wede, duchowny z tej samej wioski, również doświadczył wielu aktów dyskryminacji i presji ze strony muzułmanów. „Pewnego razu wójt Yauri w towarzystwie grupy muzułmanów przybył do zboru i przerwał nam nabożeństwo modlitewne. Muzułmanie pobili nas i oświadczyli, że nasz zbór nie otrzymał pozwolenia na budowę ze strony władz samorządowych. Jednak faktem jest, że ziemia należy do jednego z członków naszego kościoła, który dał ją nam po to, abyśmy mogli na niej wybudować zbór. Warto zwrócić uwagę na drugi fakt. Otóż meczet, który znajduje się niedaleko od naszego kościoła nie został zburzony, pomimo faktu, że władze nie udzieliły dodatkowego pozwolenia na jego budowę.
11 maja 2016 roku aresztowano mnie i kilku chrześcijan. Zabrano nas do więzienia, gdzie byliśmy bici i zmuszani do ciężkiej pracy. Nie mieliśmy żadnej pomocy prawnej, nie mogliśmy skontaktować się z żadnym prawnikiem. Przedstawiciele władz powiedzieli nam, że jeśli przyznamy się do winy, to odzyskamy wolność. Nie mieliśmy nikogo, kto mógłby nas bronić i dlatego zgodziliśmy się na tę propozycję. Chociaż niektórzy przedstawiciele organizacji Stowarzyszenie Chrześcijan w Nigerii, Christian Association of Nigeria, przybyli do sądu i prosili, aby ta rozprawa była przełożona tak, że mogliby porozmawiać z nami, to było już za późno, ponieważ już w ocenie sądu przyznaliśmy się do winy. 18 maja zapadł wyrok. Skazano nas na 3 lata więzienia połączone z wykonywanie ciężkiej pracy, lub karę grzywny w wysokości 150 dolarów amerykańskich”.
Inny duchowny o imieniu Kabiru powiedział: „Wiele razy aresztowano mnie pod fałszywymi zarzutami. Trzy razy trafiłem do więzienia. Te działania są prowadzone po to, aby zatrzymać ewangelizację na tym obszarze”.
Tłumaczenie: Marcin Rak