Nigeria: Biskup: Za atakami stoi brudna polityka. Policja – infiltrowana przez ekstremistów – zawiodła ludzi
09 lis 2011Według jednego z nigeryjskich biskupów, niektórzy radykalni politycy, odnoszący się z nienawiścią do religii chrześcijańskiej są winni krwi i przemocy w północnej Nigerii.
Zaznaczył on jednocześnie, że policja zaniedbuje swój obowiązek chronienia ludzi przed przemocą.
Biskup Oliver Dashe Doeme z Maiduguri powiedział, że lokalni politycy wykorzystują miejscowe podziały religijne do „rozniecenia ” gniewu, dążąc w ten sposób do destabilizacji regionu i obalenia rządu.
Bp Doeme powiedział katolickiej organizacji charytatywnej PKWP, że w regionie rząd „zawiódł ludzi” pozwalając na poważne naruszenie ich bezpieczeństwa.
Najnowsze raporty mówią, że ponad 100 osób zginęło w atakach w ostatni weekend, głównie w mieście Damaturu i Patiskum, gdzie zamachowcy zdetonowali bomby w meczetach, kościołach i wdali się w strzelaninę z miejscową policją.
Biskup Doeme wyjaśnił, że James Allan John, proboszcz i ksiądz wikary z parafii w Damaturu cudem uszli z życiem po ataku bombowym na kościół, który został całkowicie zniszczony 4 listopada wieczorem.
„Kościół został całkowicie spalony. Do ataku zostały użyte materiały wybuchowe. To był jeden z największych kościołów w diecezji – mogący pomieścić tysiące ludzi. 6 listopada w niedzielę, Msza św. została odprawiona w sali parafialnej”.
Biskup Doeme powiedział przedstawicielowi PKWP, że niektórzy politycy – nie jest jednak w stanie powiedzieć, którzy z nich – w tym regionie są odpowiedzialni za to, co się stało. Starają się oni bowiem realizować swe interesy przy pomocy radykalnych grup islamskich.
Jego słowa są reakcją na przyznanie się przez fanatyczne ugrupowanie Boko Haram, co oznacza „zachodnie wykształcenie jest zabronione” do inspirowania tych ataków w Damaturu, islamiści z tego ugrupowania przyznali również, że planują dalsze akty przemocy.
Biskup Doeme stwierdził również, że potężni politycy wykorzystują islamistów, umożliwiając im zakup broni, jak również pozwalając na produkowanie jej na miejscu. Religia jest bardzo delikatną kwestią i politycy mogą bardzo łatwo wzbudzać nienawiść i podejrzliwość. Jednym z celów jest doprowadzenie do tego, aby wyrzucić z tych terenów chrześcijan i wprowadzić tutaj islamskie prawo szariatu. Celem jest również zmuszenie ludzi do przejścia na islam.
Krytykując miejscowe służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo, biskup powiedział, że Kościół musi zaprotestować wobec braku wystarczających działań z ich strony i poprosić rząd, aby wzmocnił bezpieczeństwo w tym regionie. To wymaga wspólnego wysiłku w celu przywrócenia prawa i porządku. Jeśli wcześniej zadbano, by o bezpieczeństwo miejscowej ludności to te tragiczne wydarzenia nie miałyby miejsca. Policja zawiodła ludzi.
Biskup Doeme powiedział, że członkowie grup islamistycznych przeniknęli w szeregi policji i w inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo, co powoduje kolejne problemy.
„Ludzie, którzy za tym stoją powinni zostać znalezieni i aresztowani. Niektóre z nich są jednak chronieni”.
Dodał, że młodzież w tym regionie jest łatwym łupem dla grup islamskich z powodu wysokiego poziomu ubóstwa, niskiego poziom edukacji i bezrobocia.
Poinformował, że zaatakowany 4 listopada kościół był piątym budynkiem katolickim w diecezji zaatakowanym od marca tego roku.
Kościół w parafii katedralnej Maiduguri został zaatakowany w kwietniu, a trzy miesiące później diecezjalne biuro kurii, prezbiterium i plebania stały się celem ataków.
Trzy tygodnie temu kolejny kościół został spalony przez młodzież islamską.
Na zakończenie bp Doeme powiedział: „Musimy mieć zagwarantowaną wolność wyznania. Rząd powinien nam to zapewnić. Wiemy dokładnie o groźbach kierowanych wobec nas, ale ufamy, że Bóg nas ochroni”. (PKWP/tłum. Wiesław Knapik)