NIGER – w oczekiwaniu na cud
09 kwi 2020Misjonarz o. Pier Luigi Maccalli, brat o. Waltera Macalli, który również jest misjonarzem, został porwany w Nigrze we wrześniu 2018 r. i od tamtej pory nie było z nim żadnego kontaktu. Rodzina uznała, że już pewnie w życiu nie zobaczy swojego bliskiego.
fot. Air Info
Wszystko się jednak odmieniło, kiedy brat Pier Luigiego – o. Walter otrzymał film, na którym zobaczył brata wraz z innym uprowadzonym włochem – Nicola Ciacco.
– To wspaniała wiadomość, jesteśmy szczęśliwi i mamy nadzieję, że wszystko się uda – powiedział w krótkim nagranym oświadczeniu przesłanym do portugalskiego biura Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN).
Była to pierwsza reakcja członka rodziny Pier Luigi Maccalliego, ponieważ jego miejsce pobytu jest wciąż nieznane. W rzeczywistości od dnia jego uprowadzenia nie było żadnych wiadomości o jego losie.
Według portalu Aïr Info, które ujawniło informacje o uprowadzonym oraz opublikowało wideo, nagranie zostało zarejestrowane 24 marca tego roku i jest prawdziwe.
Air Info informuje także, że można domniemywać, iż ten krótki film, jest dowodem, że porwany 59-letni misjonarz, który od ponad dekady służy Kościołowi na afrykańskiej ziemi, żyje i dzięki temu jest możliwość rozpoczęcia negocjacji w sprawie jego uwolnienia.
Dla jego brata o. Waltera Maccalliego, który jest także misjonarzem w Afryce, obecnie pracującym w Foya w Libérii, wielkim zaskoczeniem było obejrzenie tego filmu, ponieważ „nigdy nie spodziewał się, że dostanie tego rodzaju wiadomości o swoim bracie”. W końcu, jak mówi w swojej wiadomości do ACN: „minęło już sporo czasu, a nie było żadnych sygnałów, że brat żyje”.
Zakładając, że może to być informacja od porywaczy, którzy przekazują, że misjonarz wciąż żyje, o. Walter uznaje, że to „pierwszy krok” i że teraz będziemy musieli poczekać na więcej sygnałów. – Teraz będziemy musieli poczekać, aby zobaczyć, jak to wszystko się potoczy. Módlmy się dalej i miejmy nadzieję, że w końcu będziemy w stanie osobiście spotkać się i prawdziwie przeżyć tę radość, której tak długo oczekujemy – podkreślił o. Walter.