Niepokalane Serce Maryi i cierpiący Libańczycy
08 gru 2022Medytacja na 8 grudnia s. Nohy z kliniki Borj-Hammoud Nabaa w Libanie
Zdj. ACN International
Czasy są ciężkie. Chmury zmian przytłaczają życie Libańczyków i mocno dotykają chrześcijan, którzy mieszkają w zapomnianych dzielnicach; są oszołomieni, wyczerpani, zniechęceni, a nawet zrozpaczeni. Idą ulicami w poszukiwaniu kogoś, kto poprowadzi ich do drzwi ewakuacyjnych, dyskretnie trzymając w ręku różaniec i modląc się o wstawiennictwo Matki Boskiej.
Maryja jest tak blisko nas, że jest częścią naszego codziennego życia i jest przywoływana pod każdym możliwym imieniem: „Matka Boża Ulicy”, „Matka Boża Studni”, „Matka Boża Siewna”, „Matka Boża Góry”, „Matka Boża Bramy”, „Matka Boża Libanu”, „Matka Boża z Zahlé”, „Matka Boża z Maghdouché”. Cała ziemia została poświęcona sercu Maryi i sercu Jej Syna.
W kontemplacji Niepokalanego Serca Maryi znajdujemy światło, siłę, odwagę i pocieszenie w tych wyjątkowych czasach. Podobnie jak my, od młodości doświadczała Ona wielkich zmian. Z otwartym sercem przyjmowała wstrząsy w swoim życiu: sprzeczności, tajemnicę, niezrozumienie. Była otwarta na słuchanie głosu Ducha Świętego. Była dyspozycyjna i elastyczna. Dała ciało Jezusowi. Jej serce i oczy są utkwione w Nim.
Jej postawa prostoty i otwartości na łaskę inspiruje nas pośród wydarzeń, które burzą nasze życiowe plany i sprawiają, że w naszych sercach wzbiera złość. Zachęca nas do słuchania innych z cierpliwością i życzliwością. Kiedy każdego ranka chorzy Libańczycy stają w drzwiach naszej kliniki ze łzami w oczach, zmartwieni, zdezorientowani i zrozpaczeni, wzywam serca Maryi, abym potrafiła ich wysłuchać, zrozumieć, przyjąć i poprowadzić. Kiedy potrzeby ludzi stają się coraz liczniejsze, zwracam się do Maryi i wzywam Jej pełne dobroci serce; kontempluję Ją w Kanie Galilejskiej, gotową do służby, do niesienia radości i do zaufania swojemu Synowi.
Maryja prowadzi nas w naszych wyborach i podejmowaniu decyzji. Każdego dnia sytuacja się zmienia: brak prądu, brak wody, brak chleba, brak leków, brak opieki medycznej, brak mleka dla dzieci, opuszczeni staruszkowie… Co mam zrobić? Słyszę, jak Matka Boska szepcze do ucha Jezusa: „Nie mają wina, nie mają wody, nie mają prądu. Nie mają już radości, nie mają siły do walki, uginają się pod ciężarem zła”… A Jezus działa.
Zdj. ACN International / Chorzy czekający przed bramą przychodni Borj-Hammoud Nabaa na pomoc medyczną, Liban.
Wobec tylu niesprawiedliwości i ucisku, wobec ciężkich konsekwencji korupcji, wobec skazy egoizmu i obojętności, czyste serce Maryi rozświetla ciemności. Inspiruje, umacnia, uspokaja i zachęca w walce ze złem w nas i wokół nas. Ona stała u stóp Krzyża i doświadczyła triumfu nad śmiercią. Wraz z Nią mamy nadzieję otrzymać Ducha Świętego, aby podążać drogą odnowy naszych serc i naszego społeczeństwa. Jej czyste serce pozwoliło Jej zobaczyć zwycięstwo miłości nad tak wielką nienawiścią i przemocą.
Ileż ran w sercach ludzi, którzy przekraczają drzwi naszej kliniki! Ileż złamanych serc! Ileż płaczu! Ale też ile wiary, ile siły, ile przebaczenia i miłosierdzia! Co za dary! Tyle służby! Tak wiele dzielenia się z innymi… Dziewica Maryja jest tam. Jej współczujące i czułe serce raduje się, gdy przyjmuje i pociesza ludzi. Bierze nas na ręce i prowadzi do swojego Syna. Niepokalana uświęca wszystko, czego dotyka. Ona uświęca czas. Ona uświęca pracę. Wielokrotnie wydaje nam się, że męczymy się na próżno, że czas płynie bezowocnie. Wracamy do Maryi i kontemplujemy Ją: jest pogodna, wesoła, żywa, przedsiębiorcza, pomocna i dyskretna. Ona zamienia nasze trudy w bezinteresowne dary i sprawia, że nasze zmagania przynoszą owoce.
Maryja przechowywała wszystko w swoim sercu. Wieczorem, kiedy wracam do domu i do siebie, obciążona tyloma spojrzeniami, słowami i milczeniem, składam te narzekania, wzdychania, wiarę, ufność i nadzieję ludzi przed czystym sercem Maryi i czerpię odwagę, cierpliwość, wytrwałość i przywiązanie do Jej Syna.
Maryja aż drży z radości. W klinice jest wiele okazji do radości; radości z rozpoznania obecności Boga wśród nas poprzez gesty obdarowywania, hojności, wzajemnej pomocy i solidarności. Ludzie opowiadają nam o swoich zmaganiach, by przetrwać, by zachować wiarę, by świadczyć o Bogu, by pozostać chrześcijaninem w tym kraju. W imię tej wiary w Boga wiele innych osób, organizacji, grup i wolontariuszy oferuje swoje wsparcie, pomoc, udział, dawanie, dzielenie się. Często słyszę od gości i przyjaciół: „Co możemy zrobić, aby pomóc? Jak ja mogę pomóc?”. Ich pytania pobudzają mnie do znalezienia czasu i środków, aby pomóc innym, ulżyć ich cierpieniu, dodać im odwagi i nadziei.
Niepokalane Serce Maryi, natchnij nas do słów i gestów, które chronią życie, które przywracają życie, które sprawiają, że kochamy życie, bo jest ono darem Twojego Syna. Spraw, abyśmy byli pełni kreatywności i radości, abyśmy mogli odzwierciedlać piękno i dobroć Trójcy Świętej, którą przyjęłaś do swojego czystego serca.