Nie ma immunitetu przeciwko sprawiedliwości
07 sie 2021„To haniebne, że urzędnicy unikają śledztwa pod przykrywką immunitetu” – mówił kard. Bechara Boutros Rai, maronicki patriarcha Antiochii, w rocznicę tragicznej eksplozji w Libanie.
zdj. ACN International / Libańska flaga w porcie w Bejrucie
Dla Libanu 4 sierpnia to wspomnienie ogromnej tragedii. Eksplozja w porcie pochłonęła ponad 200 ludzkich istnień. Tysiące osób zostało wtedy rannych. Mieszkańcy Bejrutu wciąż ponoszą konsekwencje wydarzeń sprzed roku. Ogromna rana, jaka została im zadana, wciąż krwawi. Widać było to na ulicach miasta. W pobliżu parlamentu protestujący, którzy żądali rozliczenia winnych eksplozji w porcie, a także podjęcia walki z kryzysem ekonomicznym, rzucali kamieniami w siły bezpieczeństwa. Władze zareagowały poprzez wykorzystanie gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Do tej pory za wydarzenia sprzed roku nie odpowiedział żaden z wysokich rangą urzędników państwowych. Śledztwo jest w martwym punkcie. Politycy zasłaniają się immunitetem. Odpierają zarzuty i zaprzeczają, by doszło do jakichkolwiek wykroczeń.
W porcie, gdzie doszło do wybuchu, w trakcie uroczystości żałobnych maronicki patriarcha Antiochii Bechara Boutros Rai żądał wskazania przyczyn jednej z największych eksplozji w historii. Stawiał pytania o to, kto przywiózł do Bejrutu materiały wybuchowe, a także kto pozwolił na ich rozładunek i przechowywanie.
„To haniebne, że urzędnicy unikają śledztwa pod przykrywką immunitetu. Wszystkie immunitety tracą ważność w obliczu krwi ofiar. Nie ma immunitetu przeciwko sprawiedliwości” – podkreślił najwyższy rangą chrześcijański duchowny w Libanie.
Według informacji Reutersa, premier Hassan Diab i prezydent kraju Michel Aoun w lipcu ubiegłego roku, czyli przed wybuchem, byli ostrzegani, że materiały przechowywane w porcie mogą eksplodować, co stanowi ogromne zagrożenie dla Bejrutu.
O swojej modlitwie za Kraj Cedrów i jego mieszkańców mówił w trakcie środowej audiencji Ojciec Święty Franciszek. Papież wyraził nadzieję, że Liban może znowu stać się symbolem braterstwa i pokoju dla całego Bliskiego Wschodu. Wezwał do działania społeczność międzynarodową.
„Zwracam się do wspólnoty międzynarodowej, prosząc ją, by poprzez konkretne gesty pomogła Libanowi wejść na drogę zmartwychwstania. Nie tylko za pomocą słów, ale konkretnych gestów” – mówił Ojciec Święty.
Papież wyraził nadzieję, że przełom przyniesie konferencja zorganizowana przez Francję i ONZ. Do Libanu ma popłynąć pomoc finansowa. Francja liczy na zebranie kwoty w granicach 350 mln dolarów. Tyle pieniędzy, według szacunków ONZ, potrzeba na zaspokojenie podstawowych potrzeb Kraju Cedrów.
ACN Polska