Na szczytach Andów lub w głębi dżungli
09 sie 2023Peru: „To świeccy utrzymują Kościół przy życiu”.
– Przemierzasz amazońską dżunglę, wspinasz się na wysokość 5 tys. metrów nad poziomem morza, a następnie udajesz się na pustynię. Jesteś na obszarze, który papież Franciszek nazywa „ziemią świętych” – mówi Luis Vildoso odpowiedzialny za projekty PKWP w Peru. Niedawno wrócił z wizyty w tym południowoamerykańskim kraju. Opowiada nam o specyfice lokalnego Kościoła, m.in. o pracy i wyzwaniach duszpasterskich, przed którymi stoi Kościół w odległych regionach, takich jak wikariat Yurimaguas (w regionie Loreto), prałatura Moyobamba (w regionie San Martín), a także prałatura Huancané (w regionie Puno).
W Peru istnieje kilka bardzo starych diecezji, takich jak Cuzco i Lima, które powstały odpowiednio w 1536 i 1541 roku. Jaką rolę odgrywa dziś Kościół katolicki w tym kraju?
Peruwiańskie społeczeństwo uznaje wartość i wielkie znaczenie Kościoła. Wystarczy odwiedzić miasta takie jak wspomniane Lima, Cuzco czy Arequipa, gdzie jest bardzo wiele kaplic, a nazwy ulic i dzielnic są wprost chrześcijańskie. Ponadto nie można pominąć dziedzictwa ponad 50 peruwiańskich świętych, błogosławionych i sług bożych.
Kiedy rozmawialiśmy z zagranicznymi misjonarzami obecnymi w tym kraju, powiedzieli nam, że Kościół w Peru jest jak ogród, który należy pielęgnować i podlewać, ponieważ wiara może być nadal głoszona bez większych trudności, istnieje głębokie pragnienie Boga i wielka pobożność ludowa.
Kościół jest obecny tam, gdzie nie dociera żadna inna instytucja. Odegrał kluczową rolę w ewangelizacji peruwiańskiej Amazonii, południowych Andów i niektórych peryferyjnych regionów miejskich; jest oddany ewangelizacji oraz służbie materialnym i duchowym potrzebom ludności. Na podstawie świadectw miłości i zaangażowania, którymi dzieliło się z nami wiele osób, jestem przekonany, że ci księża i misjonarze widzą oblicze Jezusa odzwierciedlone w tych ludziach, mających wielkie pragnienie Boga.
Jak świeccy uczestniczą w misji Kościoła?
Papież Franciszek powiedział, że Peru jest „krajem świętych”, co znajduje odzwierciedlenie w sposobach wyrażania wiary, które można zobaczyć w różnych miejscach. Podczas naszej podróży pięknie było widzieć, jak w Amazonii to świeccy utrzymują Kościół przy życiu. Są prawdziwymi bohaterami, strażnikami wiary w każdej społeczności, ponieważ prawie nie ma księży ani sióstr zakonnych. To świeccy celebrują na przykład liturgię słowa i wyrażają swoją wiarę z radością i troską, aby pozostali ludzie jej nie utracili.
Kiedy odwiedziliśmy Wikariat Apostolski Yurimaguas, trafiliśmy akurat na sesję formacyjną dla świeckich animatorów, która była wspierana przez PKWP. Bardzo interesujące było zobaczyć, jak otrzymują oni formację biblijną, aby towarzyszyć i wspierać swoje wspólnoty, które borykają się z mnogością sekt.
Czy podczas podróży było coś, co szczególnie zapadło Ci w sercu?
Mam miłe wspomnienia z naszej podróży przez prałaturę Santiago Apóstol de Huancané. Zjedliśmy śniadanie z księdzem i z rodziną, która jest odpowiedzialna za opiekę nad kościołem. Kiedy skończyliśmy rozmawiać, a oni opowiedzieli nam o wszystkich swoich potrzebach, udaliśmy się do kościoła, który znajduje się obok domu. Gdy tylko weszliśmy do środka, cała rodzina padła na kolana i zaczęła modlić się w języku keczua. Wykazywali bardzo głębokie poczucie religijności i czci, ponieważ zdawali sobie sprawę, że znajdują się w obecności Najświętszego Sakramentu.
Powinienem również wspomnieć o misjonarzach, w tym obcokrajowcach, którzy służą w bardzo odległych miejscach. To doświadczenie, które bardzo mocno poruszyło moje serce. Ale jednocześnie przypomniało mi, jak trudna jest misja. Ci ludzie ryzykują życiem. W niektórych miejscach, na przykład na drodze do Sandia w prałaturze Huancané, droga biegnie obok stromej przepaści, a wiele dróg nie jest nawet utwardzonych. Misjonarze przemierzają ogromne odległości i zmagają się z bezlitosnym klimatem. Podróżują przez mgłę, wystawieni na palące słońce i zimno gór. Są gotowi znosić te ekstremalne warunki, aby żyć i służyć najbardziej potrzebującym.
Jakie są największe wyzwania dla peruwiańskiego Kościoła?
Jednym z pierwszych wyzwań jest to, że we wszystkich miejscach, które odwiedziliśmy, brakowało księży i sióstr zakonnych. Drugim wyzwaniem jest kontrast między bogatym dziedzictwem kulturowym i zasobami naturalnymi a niesprawiedliwością społeczną i nierównością. Pośród całej tej bolesnej rzeczywistości Kościół ewangelizuje, głosi wartości i towarzyszy tym ludziom. Ubóstwo jest również wielką trudnością dla lokalnego Kościoła, ponieważ w miejscach takich jak te, które odwiedziliśmy, społeczności nie generują wystarczających środków na utrzymanie księży lub wsparcie pracy duszpasterskiej. Wreszcie, niektóre peruwiańskie strefy misyjne są bardzo odległe i trudno do nich dotrzeć, czy to na szczytach Andów, czy w głębi dżungli. Istnieją również społeczności, do których można dotrzeć jedynie przeprawiając się przez rzeki.
W Arequipie odwiedziliśmy klasztor klauzurowy Zgromadzenia Kanoniczek Regularnych Justyniana, którego powołaniem jest modlitwa za duchowieństwo. Pomyślałem wtedy, że z jednej strony brakuje kapłanów i sióstr zakonnych, ale z drugiej strony mamy Kościół kontemplacyjny modlący się, aby Pan posłał robotników na swoje żniwo.
Jak PKWP pomaga Kościołowi w Peru?
Wkład Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie w tym kraju sięga wielu lat wstecz. Przykładem tej pomocy jest choćby formacja duchowieństwa, która trwa do dziś. W wielu miejscach księża mówią, że udało im się ukończyć studia dzięki PKWP. Kształcenie seminarzystów jest jednym z naszych priorytetów. Musimy docenić znaczenie formacji wiary i poważnie potraktować słowa papieża Franciszka, że jest to „ziemia świętych”.
Pięknie było zobaczyć, że w miejscach takich jak prałatura Huancané zgromadzenie Misjonarek Jezusa Słowa i Ofiary zarządza dystrybucją publikacji PKWP, takich jak „Biblia dla dzieci”, „Modlę się na różańcu”, „Wierzę” i „YouCat”. Siostry wykorzystują je na przykład w duchowym towarzyszeniu ludziom.