Myanmar: Eksterminacja Karenów trwa
18 maj 2011Grupa etniczna Karenów w Birmie od wielu dziesięcioleci cierpi prześladowania ze strony junty wojskowej, która rządzi krajem. Niestety, jak dotąd nie ma nadziei na zmianę tej sytuacji, a światowi przywódcy robią niewiele, by temu zaradzić.
Chrześcijanie, robią jednak co mogą, upominając się o nich i wspierają ich zarówno materialnie jak i duchowo. Rich Lively jest misjonarzem z w Tajlandii i należy do The Mission Society. Jak mówi: „Wojna przeciw ludowi Karen nadal trwa. Niektórzy z nich walczą o swą wolność, wstępując do tzw. armii wyzwolenia. Jest to już trzecie pokolenie, które ukrywając się dżungli, po prostu walczy o swe przetrwanie i życie”.
Jak dotąd, nic się nie zmieniło na lepsze. Rzeczywiście, międzynarodowe grupy humanitarne potępiają okrucieństwa dokonywane w tym kraju. „Amnesty International oficjalnie nazwała walkę z ludem Karen – zbrodnią wojenną przeciwko ludzkości. Amerykańska organizacja Human Rights Watch domaga się międzynarodowego śledztwa, w sprawie zarzutów dotyczących zbrodni wojennych. Ale to tyle”.
I dalej Lively mówi: „To nie pomyłka. Celem rządu jest całkowita likwidacja ludu Karen – całkowite pozbycie się ich, a przynajmniej całkowite podporządkowanie władzy. Ale głównym celem jest eksterminacja”.
Dlatego też wielu Karenów uciekło ze swoich domów. Dwa miliony z nich przeszły na terytorium Tajlandii. Chociaż istnieje wiele organizacji pomagających tym uchodźcom, którzy żyją w pobliżu granicy, to jak mówi Lively, wielu z nich wyemigrowało dalej na południe, do dżungli, gdzie stworzyli nowe wioski. I trzeba im tam pomagać.
„Co miesiąc prowadzimy akcje medyczne, podczas których idziemy w głąb dżungli do bardzo odległych wiosek i staramy się zapewnić podstawową opiekę lekarską mieszkającym tam ludziom. Organizujemy również domy dziecka, w których pracują Karenowie. Ponadto nasza organizacja pomaga w edukacji przedszkolnej, a obecnie została poproszona o stworzenie centrów kulturalno-edukacyjnych”.
Lively mówi, że starają się również przekazać im Dobrą Nowinę . „Chcemy po prostu pokazać im miłość Chrystusa. Gdy dzieci zobaczą, że pracujemy dla nich i pomagamy im żyć godniej, wówczas mogą powiedzieć: To jest całkiem coś innego niż to, w jaki sposób byliśmy dotąd traktowani. Jak to się stało? I wtedy my zaczynamy głosić im prawdę o Chrystusie”.
(MMN/ICC/PKWP/tłum. Wiesław Knapik)