Młodzi misjonarze miłosierdzia w Bejrucie
11 sie 2020Tysiące młodych wolontariuszy chrześcijańskich przebywa do Bejrutu niosąc pomoc po wybuchu, który „przebił serce” stolicy.
Wraz ze szkołami i klasztorami, które po wybuchu we wtorek (4 sierpnia) zostały zamienione na schroniska, prałat Toufic Bou-Hadir, dyrektor Maronickiej Komisji Patriarchalnej ds. Młodzieży, opisał, jak zespoły młodych ludzi oczyszczają gruz i dostarczają pilną i niezbędną pomoc z lekarstwami, ubraniami, kocami i jedzeniem.
Ksiądz zwrócił uwagę na „zdumiewającą” reakcję młodych ludzi na to, co nazwał „apokalipsą”, w czasie której dach nad głową straciło ok. 300 000 rodzin.
W wywiadzie dla PKWP (ACN), wyraził wdzięczność dla naszej organizacji, która dostarcza żywność dla 5000 rodzin dotkniętych eksplozją.
Nasz współpracownik Bou-Hadir zwrócił uwagę na dramat ludzi desperacko poszukujących wiadomości o zaginionych bliskich oraz traumę związaną z próbą identyfikacji zmarłych z mocno okaleczonych ciał umieszczanych w prowizorycznej kostnicy.
Wiemy już, że eksplozja najbardziej zniszczyła chrześcijańską dzielnicę Bejrutu, Achrafieh. Bou-Hadir szczegółowo opisał, jak w gruzach znaleziono ciało jednego z młodych Maronitów, Joe, lat 25, trzymającego krzyż. Maronicki duchowny przyznał , że katolicka młodzież zawsze sprzeciwiała się wezwaniom do opuszczenia własnego kraju, mówiąc, że musi – jak to ujął Joe – zostać, aby „podlać cedr”, narodowy symbol Libanu. „Teraz Joe podlał cedr swoją krwią”.
Zarówno Bou-Hadir, jak i siostra Hanan Youssef, podkreślili skutki eksplozji dla ludzi, mówiąc, że są całkowicie zależni od pomocy międzynarodowej, ponieważ kryzys gospodarczy Libanu uczynił kraj bezradnym.
Siostra Hanan dodała: „Przeżyłam 15 lat wojny domowej, a mimo to nie mogłam sobie wyobrazić, że tak okropna rzecz może się przytrafić naszym ludziom. Bardziej niż kiedykolwiek ludzie potrzebują pomocy. Jesteśmy bardzo wdzięczni za modlitwy i wsparcie naszych drogich przyjaciół z PKWP.
Doceniając hojną odpowiedź dobroczyńców na apel PKWP Neville Kyrke-Smith, dyrektor biura PKWP w Wielkiej Brytanii – powiedział: „Chciałbym podziękować tym, którzy solidaryzują się ze wszystkimi, którzy cierpią w Bejrucie z powodu tej tragicznej i bolesnej sytuacji”.
Wsparcie naszych dobroczyńców w Libanie i w innych częściach regionu jest absolutnie niezbędne do utrzymania chrześcijańskiej obecności na Bliskim Wschodzie pośród cierpienia, konfliktów, przemocy i całej tej tragedii.
ks. Andrzej PaśPKWP