Meksyk: Kryzys migracyjny po masowym napływie uchodźców z Haiti
11 paź 2021Diecezja Tapachula potępia przypadki znęcania się nad migrantami i uruchamia program pomocy dla przeżywających swoją „kalwarię”
Zdj. msjennm/Pixabay / Ulica na Haiti, 2016 r.W ostatnich tygodniach meksykańskie miasto Tapachula, leżące na granicy z Gwatemalą, stało się sceną ogarniętą chaosem dla tysięcy migrantów przybywających tam w drodze do Stanów Zjednoczonych. Ludzie ci, wśród których ostatnio przeważają Haitańczycy, uciekają przed biedą, przemocą i kryzysem politycznym w swoich krajach.
Ordynariusz Tapachula, diecezji położonej na południowym wybrzeżu stanu Chiapas, bp Jaime Calderón, wydał niedawno komunikat, który został przesłany do Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International). Stwierdził w nim, że od 2018 r. jego diecezja jest świadkiem przybywania migrantów do tego miasta, które jest przez nich postrzegane jako „punkt spotkań w celu uzyskania bezpiecznego dokumentu tranzytowego przez Meksyk” do Stanów Zjednoczonych.
Według biskupa, „do tej pory granice były otwarte, a migranci byli traktowani z szacunkiem przez rząd federalny”. Jednak ze względu na długie i niekończące się oczekiwanie migrantów w jego diecezji oraz kryzys spowodowany pandemią COVID-19, migranci „zużywają wszystko, co ze sobą przywieźli i są umęczeni kalwarią głodu, przeludnienia, narkotyków, złego stanu zdrowia i ogólnej rozpaczy” oraz stają się ofiarami „prawdziwej obławy”.
Jednym z czynników, które pogorszyły sytuację, jest przybycie ogromnej liczby haitańskich migrantów nie tylko z ich ojczystego kraju, ale także z innych krajów Ameryki Łacińskiej, do których wcześniej wyemigrowali, na przykład z Chile, Brazylii i Kolumbii, gdzie w ostatnich miesiącach w wyniku pandemii znacznie nasilił się kryzys migracyjny i pracowniczy.
Od końca sierpnia i początku września, ze względu na dramatyczną sytuację w Tapachula, niektórzy migranci zaczęli przemieszczać się w dużych grupach, czyli karawanach, w głąb kraju. W swoim oświadczeniu biskup Calderón potępił działania niektórych członków meksykańskiej Gwardii Narodowej, które określił jako „istną obławę, terroryzowanie, zasadzki i rozbijanie karawan migrantów, przy nieproporcjonalnym użyciu siły. Używając nadmiernej, nieuzasadnionej i niepotrzebnej siły, nękali i zastraszali naszych braci i siostry migrantów, a w szczególności kobiety i dzieci” – czytamy w oświadczeniu. Jednocześnie meksykański biskup potępił przemoc, jakiej użyły siły porządkowe, wdzierając się do kruchty kościoła parafialnego w pobliskim mieście Mapastepec i porywając około 56 migrantów, którzy się tam schronili.
W swoim komunikacie biskup Calderón przyznaje, że diecezja Tapachula jest świadoma, że „za tymi karawanami migrantów stoi nieskończona liczba prywatnych interesów, instytucji i organizacji pozarządowych, które uczyniły z tych migrantów przemysł dla własnych osobistych korzyści”. Ale podkreśla, że „nigdy nie zgodzimy się z nadmiernym użyciem siły, z przemocą i prześladowaniami, które są używane do zastraszania i przetrzymywania naszych braci migrantów”.
Hierarcha zaznaczył też, że diecezja podjęła działania mające na celu niesienie pomocy w parafiach, aby złagodzić kryzysową sytuację, w jakiej codziennie znajdują się migranci w Tapachula – ich „chleb powszedni” – z powodu ich ogromnej liczby, przeludnienia, bezrobocia, głodu, narkomanii, problemów zdrowotnych i ogólnego stresu. Poprzez te programy pomocy Kościół stara się „zmniejszyć ciężar krzyża dźwiganego przez tych naszych braci i siostry, których dotknęły ubóstwo, przemoc i bezradność”.
W obliczu skali kryzysu, diecezja czuje się przytłoczona, ale biskup Calderón apeluje o odwagę i modlitwę, aby „nasz duch nie był w tym wysiłku przygnieciony i abyśmy byli w stanie przynieść naszym braciom promień światła w tym mrocznym momencie historii”.
Tapachula była w rzeczywistości tylko początkiem tragicznej sytuacji, która od tego czasu rozprzestrzeniła się na inne regiony Meksyku. Na granicy meksykańsko-amerykańskiej widzieliśmy przejmujące obrazy tysięcy haitańskich migrantów, którzy zostali zawróceni i repatriowani. Niektórzy z nich wrócili do Meksyku i są otoczeni opieką przede wszystkim w diecezji Monterey. Podczas wizyty w CASA INDI (Institución Normativa de los Indigentes – diecezjalny ośrodek pomocy potrzebującym), gdzie obecnie znajduje schronienie ponad 1500 haitańskich uchodźców, arcybiskup Monterey, który jest także przewodniczącym Konferencji Episkopatu Meksyku, oświadczył: „W imieniu naszego lokalnego Kościoła w Monterey pragnę powitać was tutaj, wśród nas. […] Mamy nadzieję, że pośród problemów, które przeżywacie w tej podróży na północ, to miejsce będzie dla was oazą”.
Według danych ONZ, spośród około 11,5 miliona Haitańczyków, około 4 miliony cierpi obecnie z powodu braku bezpieczeństwa żywnościowego. Haiti, uważane za najbiedniejszy kraj Ameryki Łacińskiej, doświadczyło szeregu klęsk żywiołowych oraz kryzysów politycznych, gospodarczych i związanych z opieką zdrowotną. Sytuację pogorszyło zabójstwo haitańskiego prezydenta Jovenela Moïse’a w lipcu tego roku, które pogrążyło kraj w jeszcze większej niestabilności politycznej, a także trzęsienie ziemi w sierpniu tego roku, które spowodowało ogromne zniszczenia w trzech regionach wyspy.
Obecnie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) prowadzi ponad trzydzieści bieżących projektów wspierających pracę Kościoła na Haiti. W ostatnim czasie, po trzęsieniu ziemi z 14 sierpnia 2021 roku, PKWP zatwierdziło również pomoc nadzwyczajną w postaci namiotów, żywności, wody pitnej i środków medycznych. Jak już informowaliśmy, w diecezji Jérémie PKWP pomaga w najpilniejszych naprawach 10 domów parafialnych, aby móc zapewnić koordynację kościelnej pracy społecznej i duszpasterskiej w parafiach diecezji: