Mali: Głód – nowa broń dżihadystów, by podporządkować sobie ludność
03 gru 2021Palenie pól ryżowych i ataki na rolników zdarzają się często.
Zdj. European Commission DG ECHO/Cyprien Fabre, ACN International / Uchodźcy w północnym Mali – do końca września 2021 r. liczba Malijczyków przesiedlonych wewnętrznie przekroczyła już 400 tys.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy sytuacja w zakresie bezpieczeństwa w Mali stale się pogarsza. Wzmożona przemoc dotyka przede wszystkim mieszkańców wsi, ponieważ dżihadyści uniemożliwiają rolnikom zebranie plonów z pól ryżowych, palą pola i atakują rolników, gdy próbują zebrać zbiory.
Według informacji przekazanych Papieskiemu Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) przez lokalne źródła (których PKWP nie może ujawnić ze względu na ich bezpieczeństwo), terroryści wykorzystują głód jako broń, aby zmusić ludność wiejską do wstąpienia w ich szeregi lub porzucenia ziemi, która zostanie przejęta przez ekstremistów. Tym, którzy już zebrali swoje plony z pól ryżowych, uniemożliwia się przeniesienie zbiorów, a tym, którzy odmawiają podporządkowania się rozkazom ekstremistów, podpala się pola i grozi śmiercią.
Sytuacja jest szczególnie niestabilna w regionie Ségou w środkowym Mali, gdzie toczą się walki między milicją lokalnej społeczności i grupą samoobrony łowców Donso z jednej strony, a najeźdźcami – terrorystami z dżihadu z drugiej. Ponadto źródła lokalne mówią o istnieniu trzeciej grupy uzbrojonych bandytów, trudnej do zidentyfikowania, ale nie należącej ani do dżihadystów, ani do łowców Donso.
Zagrożona ludność chrześcijańska
Chociaż terroryzm dotyka wszystkich mieszkańców kraju, szczególnie niepokojąca jest sytuacja chrześcijan, którzy żyją rozproszeni w różnych miastach i wioskach regionu. „Są wioski, gdzie nie można pójść i odprawić Mszy świętej. Chrześcijanie muszą być bardzo ostrożni w praktykowaniu swojej wiary. Nawet jeśli nie są oni bezpośrednim celem ataków fizycznych, nieustannie dochodzi do ataków słownych, które są w nich wymierzone podczas kazań niektórych imamów, wyznających ideologię dżihadu. Do tego dochodzą częste bezpośrednie groźby osobiste, na przykład anonimowe telefony z pogróżkami. Wszystko to wywołuje psychozę wśród wspólnot chrześcijańskich” – przekazała PKWP osoba mająca bezpośredni kontakt z wiernymi.
Nie dziwi więc fakt, że sytuacja przemocy i ataki dżihadystów wpływają również na pracę duszpasterską Kościoła. „Swoboda poruszania się jest bardzo ograniczona. Wcześniej księża mogli nocować w wioskach, ale dziś jest to już niemożliwe” – potwierdza to samo źródło.
Dżihadyści próbują narzucić prawo szariatu
„Dżihadyści działają w imię religii. W rezultacie cierpi wszystko, co nie jest zgodne z ich ideologią. Dlatego jest tak wielu uchodźców” – wyjaśnił rozmówca PKWP. Nawet jeśli konflikt nie jest czysto religijny, „nie można zaprzeczyć, że dotyczy religii”, biorąc pod uwagę, że „pragnienie narzucenia islamskiego prawa szariatu jest dowodem na to, że dżihadyści, zwłaszcza ci z Katiba Macina, działają na rzecz ekspansji radykalnego islamu, którego wielu innych muzułmanów nie podziela” – kontynuuje rozmówca.
Dżihadystyczna grupa Katiba Macina jest powiązana z innymi grupami ekstremistycznymi, takimi jak Al-Kaida w Islamskim Maghrebie (AQIM) i jest aktywna w środkowym Mali.
Kryzys uchodźczy
Według najnowszych danych UNHCR, do końca września 2021 r. liczba Malijczyków przesiedlonych wewnętrznie przekroczyła już 400 tys. Tylko w pierwszej połowie roku prawie 90 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Wśród uchodźców są zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie, choć liczba muzułmanów znacznie przewyższa liczbę chrześcijan, zważywszy, że prawie 90% (88,7%) ludności Mali to muzułmanie.
Kościół katolicki, choć często bezsilny wobec ogromu kryzysu humanitarnego i braku własnych środków, stara się pomagać wszystkim potrzebującym – zarówno chrześcijanom, muzułmanom, jak i wyznawcom dawnych religii afrykańskich. Dzięki pomocy PKWP, Kościół lokalny rozpoczął projekt pomocy, dostarczając żywność i pomoc medyczną uchodźcom oraz najbardziej potrzebującym rodzinom w 12 różnych ośrodkach w regionie Segou w środkowym Mali.