Ludobójstwo w Rwandzie
11 kwi 2019W 1994 r. w przeciągu trzech miesięcy w Rwandzie zginęło ok. milion ludzi. W 25. rocznicę ludobójstwa od niedzieli (7 kwietnia) trwa w tym kraju 100-dniowa żałoba narodowa.
W Rwandzie żyją trzy grupy etniczne: Tutsi – historycznie związana z rwandyjską klasą rządzącą, a także Hutu i Twa.
Od ok. XV w. klany Tutsi połączyły się tworząc Królestwo Rwandy i przez kolejne stulecia rządziły regionem. Hutu, którzy stanowią większość, sprawowali również wysokie stanowiska, jednak byli odsunięci od władzy.
W 1973 r. w Rwandzie miał miejsce zamachu stanu, dokonał go Juvenal Habyarimana, który 5 lat później został prezydentem. Kierowany przez niego rząd, złożony z członków Hutu, uciskał Tutsi. Nie mieli oni praktycznie żadnych przedstawicieli w rządzie, dodatkowo na lekcjach w szkołach Tutsi stawiani byli w złym świetle.
Od 1990 r. w Rwandzie trwała wojna domowa wywołana przez Tutsi, którzy chcieli przywrócić dawny porządek. Momentem zapalnym konfliktu był zamach na prezydenta – Juvenala Habyarimanę 6 kwietnia 1994r. Prezydencki samolot podchodząc do lądowania został zestrzelony. Po tym wydarzeniu rozpoczęły się regularne czystki etniczne, głównym celem stała się ludność Tutsi. Jednak podczas trwającej 100 dni rzezi ginęli z rąk Hutu nie tylko Tutsi, ale również każdy, kto stanął na drodze do ich zabicia.
Po wojnie, aż do dzisiaj Kościół w tym regionie przypomina o godności każdego człowieka, niezależnie od pochodzenia. To Kościół pierwszy zorganizował lokalne inicjatywy w parafiach i wioskach tzw. grup pojednania, które z czasem zostały zinstytucjonalizowane przez administrację. Kontynuując proces pojednania, biskupi wskazują potrzebę pomocy, zarówno sprawcom, jak i ofiarom. Proszą by sprawcy uznali swoją winę i poprosili o przebaczenie, a ofiary, aby udzieliły przebaczenia.
Biskupi w tym czasie przypominają również o roli chrześcijan, którzy podczas konfliktu dali świadectwo prawdziwej wiary. Wielu z nich umierając potrafiło przebaczyć swoim oprawcom, inni odmówili uczestniczenia w zabijaniu, byli też tacy, co ukrywali poszukiwanych narażając własne życie, często też ginąc za to, że chcieli pomóc drugiemu człowiekowi.
Niedawno rozpoczął się proces beatyfikacyjny małżeństwa, które zginęło w pierwszych dniach rzezi wraz ze swoimi dziećmi. Miejmy nadzieję, że ten proces przyczyni się do trwałego pojednania między Tutsi a Hutu.