Ks. Mourad: „Byłem w rękach państwa islamskiego”.
15 gru 2015Na konferencji prasowej Stowarzyszenia Papieskiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie, ojciec Mourad, po raz pierwszy opisał swoje porwanie.
„Zamaskowani mężczyźni weszli do klasztoru Mar Elian i porwali mnie i Boutros’a, wolontariusza, który pomagał przy pracach w klasztorze. Potem wepchnęli nas do samochodu i zostawili na środku pustyni. Ja i mój towarzysz byliśmy skuci i mieliśmy zawiązane oczy przez cztery dni. Potem porywacze zabrali nas do Raqqa, stolicy państwa islamskiego” – tak swoje porwanie opisuje ojciec Jaques Mourad, syryjski kapłan, który 21 maja bieżącego roku został porwany przez bojówkarzy z ISIS, a 10 października odzyskał wolność. Na konferencji prasowej Stowarzyszenia Papieskiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie, ojciec Mourad, który należy do społeczności religijnej Deir Mar Musa, założonej przez ojca Paolo Dall’Oglio, po raz pierwszy opisał swoje porwanie.
„W Raqqa porywacze przetrzymywali nas w małej łazience. Celowo wybrali łazienkę po to, aby nas upokarzać. Jednak nasza misja polega na tym, aby być pokornym, nawet w obliczu przemocy” – dodał kapłan. W tej niewielkiej łazience ojciec Mourad i jego towarzysz spędzili 84 dni. „Często dżihadyści nas upokarzali, ale najtrudniejsze były chwile, kiedy islamiści grozili nam śmiercią: 'Albo przejdziecie na Islam, albo utniemy wasze głowy’ – tak nam grozili nasi oprawcy” – powiedział ojciec Mourad. Podczas tych długich miesięcy ojciec Jaques znalazł pocieszenie w odmawianiu różańca i modlitwy „opuszczonego”, ułożoną przez błogosławionego Karola de Foucauld, który poświęcił całe swoje życie na rzecz dialogu pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami. Prowadząc swoją działalność misyjną na wolności ojciec Mourad prowadził dialog z wyznawcami islamu. Przez 15 lat wspierał wszystkie rodziny w Qaryatayn, bez względu na wyznawaną przez nich wiarę. Kapłan uważa, że dialog, jaki prowadził z wyznawcami islamu, był przyczyną jego uwolnienia z rąk dżihadystów. „Moja działalność misyjna i pomoc, jaką niosłem wielu rodzinom, dzięki wsparciu ze strony PKWP, odegrała ważną rolę w odzyskaniu wolności. Jestem przekonany, że to właśnie dlatego członkowie państwa islamskiego nie zabili mnie” – powiedział kapłan.
11 sierpnia mieszkańcy Bagdadu zabrali ojca Mourad’a do samochodu. „Wtedy myślałem, że nadeszła moja ostatnia godzina. Jechaliśmy samochodem przez 4 godziny. Potem samochód się zatrzymał” – wspomina kapłan. Kiedy ojciec Mourad wyszedł z samochodu znalazł się w miejscu, w którym rozpoznał jednego młodego mężczyznę pochodzącego z jego parafii. Za nim było 250 chrześcijan, którzy kilka dni wcześniej zostali porwani przez bojówkarzy z państwa islamskiego z miasta Qaryatayn. Uprowadzony kapłan dowiedział się, że porywacze zawieźli go do miasta Palmyra, gdzie przebywał razem z wiernymi do 1 września. „Wyglądało tak, że razem z wiernymi powróciliśmy do normalnego życia, ale mieliśmy zakaz opuszczania tego miasta” – powiedział ojciec Mourad. 1 września kapłan trafił do miasta Qaryatayn, gdzie przebywał przez 40 dni. W tym czasie ojciec Mourad odprawiał msze święte w miejscach podziemnych. „Wszystko to odbywało się z dwóch powodów: aby muzułmanie nie widzieli, że się modlimy i w celu znalezienia schronu przed bombardowaniami” – powiedział ojciec Mourad. 10 października, dzięki pomocy ze strony pewnego muzułmanina i syryjskiego kapłana, ojciec Mourad uciekł z Qaryatayn. „Życie w tym mieście stało się niemożliwe. Brakowało żywności, wody pitnej i prądu. Stopniowo chrześcijanie zaczęli uciekać z miasta. W rezultacie pozostało 11 zakładników, łącznie ze mną, z których 8 zamordowali dżihadyści” – powiedział kapłan.
Na zakończenie konferencji prasowej ojciec Jaques wyraził swoją wdzięczność organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, która zdaniem kapłana: „wspiera społeczność Deir Mar Musa od wielu lat”. Ojciec Mourad poprosił o modlitwę w intencji uwolnienia ojca Paolo Dall’Oglio. „Módlmy się, aby ojciec Dall’Oglio wyszedł na wolność” – powiedział kapłan. Od początku konfliktu w Syrii Pomoc Kościołowi w Potrzebie przekazała darowiznę w wysokości 8,6 milionów euro na pomoc humanitarną i pastoralną w tym kraju. W ostatnim czasie sekcja PKWP we Włoszech rozpoczęła nową świąteczną kampanię pomocową, która obejmuje dzieci w Syrii.
Autor: Marta Petrosillo
Tłumaczenie: Marcin Rak