Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Kard. Raï: Chcemy wzmacniać naszą przyjaźń z Polską

„Chcę wyrazić wdzięczność wobec Polaków za miłość, którą dają Libanowi” – mówi w rozmowie z polską sekcją PKWP kard. Béchara Boutros Raï, maronicki patriarcha Antiochii.

Liban

Przedstawiciele sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie przebywali we wrześniu w Libanie. Do Kraju Cedrów zawieźli pomoc w postaci paczek żywnościowych, leków i mleka w proszku dla głodujących dzieci. Przy okazji pobytu dyrektor sekcji polskiej PKWP ks. prof. Waldemar Cisło spotkał się z maronickim patriarchą Antiochii. Kard. Béchara Boutros Raï zgodził się na rozmowę przy mikrofonie. Był pytany m.in. o sytuację chrześcijan w Libanie, kryzys migracyjny i relacje z Polską.

* * *

Ks. prof. Waldemar Cisło, Pomoc Kościołowi w Potrzebie: Eminencjo, jak wygląda sytuacja chrześcijan w Libanie? I czego najbardziej potrzebują dziś mieszkańcy Libanu?

Kard. Béchara Boutros Raï, maronicki patriarcha Antiochii: Cierpimy w Libanie z powodu wewnętrznych i zewnętrznych nacisków na nasz system polityczny. Na kryzys największy wpływ miały i mają czynniki zewnętrzne. Zaczęło się od Palestyńczyków, podczas wojny domowej w 1975 r., potem przyszła armia syryjska, następnie okupacja izraelska. Wciąż zmagamy się z ukrytą okupacją rządu irańskiego przez ręce Hezbollahu. Nie ma oficjalnej czy namacalnej okupacji irańskiej. Iran okupuje Liban poprzez zbrojne ramię, jakim jest Hezbollah, który wpływa na złe warunki życia dla wszystkich Libańczyków od czasów powstania kraju. Niewybaczalną postawą ludzi w Libanie jest wspieranie zagranicznych, obcych sił za cenę partnerstwa, co nie może być tolerowane i łatwo zapominane. Co jeszcze bardziej zaognia konflikt to fakt, że nasza konstytucja nie mogła zostać w pełni wprowadzona w życie najpierw z powodu nacisków okupacji syryjskiej, później Hezbolllahu i innych sił. Trwało to ponad 15 lat, przez co zmiany konstytucyjne nie mogą być w pełni zrealizowane.

Liban ma doświadczenie przyjęcia uchodźców. Przyjął 2 mln Syryjczyków, pół miliona Palestyńczyków. Europa ponownie, jak w roku 2015, staje w obliczu kryzysu migracyjnego i bardzo ważnego pytania o to, co powinniśmy zrobić?

W konstytucji libańskiej od założenia kraju jest wzmianka o tym, że cała własność Libanu idzie do obywateli, a nie do sekt religijnych, będących pod wpływem obcych państw. Jesteśmy otoczeni przez państwa, dla których prawo religijne jest częścią życia społecznego i politycznego. W Europie każdy kraj ma swoją odrębność, prywatność. To, w jaki sposób Europejczycy radzą sobie z kryzysem związanym z uchodźcami, zależy od nich samych. W Libanie natomiast obywatele bardzo cierpią ze względu na sytuację, w jakiej się znaleźli. Wszyscy uchodźcy w Libanie są sunnitami. To prowadzi do konfliktów i wojen. Przekonaliśmy się o tym podczas pierwszej wojny domowej, kiedy Palestyńczycy zaczęli istnieć w Libanie. Przed kryzysem 80% procent Libańczyków żyło na poziomie powyżej klasy średniej. Dziś 60% Libańczyków żyje na granicy biedy. Zatem, jak możemy przyjmować więcej uchodźców, zanim sobie z tym poradzimy? Tracimy najlepszych lekarzy, biznesmanów, inżynierów i absolwentów z powodu emigracji. To również prowadzi nas w kierunku kryzysu. W ciągu jednego roku wartość liry spadła dziesięciokrotnie w stosunku do wartości dolara. Każdy decyduje się opuścić kraj. Kto tutaj zostanie?

Liban

Eminencjo, mam nadzieję, że złożysz wizytę w Polsce przy okazji Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Co chciałbyś powiedzieć Polakom, którzy wspierają Liban?

Chciałbym pogratulować Polsce wielkiego świętego Jana Pawła II oraz niedawnej beatyfikacji kard. Wyszyńskiego. Chcę także wyrazić wdzięczność wobec Polaków za miłość, którą dają Libanowi. Nie ma tygodnia bez specjalnych gości z Polski w Libanie. Pamiętamy o tym, że przez okres okupacji hitlerowskiej oraz w komunizmie dużo osób z Polski uciekło do Libanu. Widzimy tego wpływ także przez kult świętego Szarbela. Ta nostalgia jest wyczuwalna miedzy Polską a Libanem. Pamiętamy także kard. Rubina, który studiował liturgię w Libanie przed swoim przyjazdem do Polski. Chcemy wzmacniać nasze relacje z Polską i przyjaźń na poziomie duchowym i osobistym. To dla nas bardzo cenne.

ACN Polska

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW