Kard. Pizzaballa: Naszą nadzieją jest Chrystus Zmartwychwstały
11 lis 2023„Dziękuję za Waszą bliskość i wsparcie, a zwłaszcza za Waszą modlitwę, która jest naszą siłą” – podkreśla w przesłaniu na XV Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym kard. Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Ziemi Świętej.
W liście przesłanym do polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie patriarcha pisze o świadectwie wspólnoty chrześcijańskiej w Gazie. Zaznacza, że codzienne czynności podejmowane przez młodych, jak pójście po wodę i żywność, gdy bombardowania czynią niebezpiecznym każdy ruch, stają się w okolicznościach wojny jednym ze znaków na obecność Chrystusa. Przypomina, że chrześcijanie w Ziemi Świętej chcą należeć do tych, którzy budują, a nie niszczą.
POMÓŻ TERAZ
87 1020 1068 0000 1402 0096 8990z dopiskiem „Bliski Wschód”
Korzystając z serwisuDotpay S.A przekaż ofiarę
Przesłanie kard. Pierbattisty Pizzaballi na XV Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym
W imieniu naszej wspólnoty chrześcijańskiej z Ziemi Świętej dziękuję Wam przede wszystkim za Waszą uwagę skierowaną na nasz Kościół w tej szczególnie trudnej chwili. Jak wiadomo, niestety nie jest to pierwszy przypadek, gdy wybucha konflikt w Ziemi Świętej. Jednak tym razem wymiary tej nowej wojny, na poziomie militarnym, ale przede wszystkim na poziomie emocjonalnym, są ogromne.
Liczba ofiar jest bardzo duża. Od 7 października wszyscy wpadliśmy w spiralę przemocy i odwetu, których końca nie widać, a które jedynie zwiększają liczbę ofiar, wysiedleńców i skalę zniszczeń całych osiedli mieszkaniowych.
Niestety, wśród ofiar są tysiące dzieci, a wiele innych osób zostało bez rodzin, bez miejsc jakiegoś ratunku, porzuconych. Najpierw na południu Izraela, a teraz szczególnie w Gazie ból jest ogromny. W całej populacji, na całym Bliskim Wschodzie, reakcją na obrazy, które wszyscy znamy, jest często uraza, wściekłość, wręcz nienawiść. Jak często mówiliśmy, przemoc rodzi jedynie jeszcze więcej przemocy i wielokrotnie wlewa w serca ludzi chęć zemsty, która, jak widzieliśmy w ostatnich dniach, powoduje tylko ból, zniszczenie i śmierć.
Nasza wspólnota chrześcijańska jest obecnie poddana ciężkiej próbie. Przede wszystkim ta w Gazie, licząca około tysiąca mieszkańców. Prawie wszyscy zgromadzeni są wokół katolickiego kościoła parafialnego. Stracili wszystko. Ich domy zostały zniszczone w wyniku bombardowań, a ich perspektywy są całkowicie niepewne. Znajdują się w sercu strefy konfliktu, nie mogąc jej opuścić i każdego dnia mają nadzieję, że bombardowania ich nie dosięgną. Stanowią piękną wspólnotę, która pomimo śmiertelnego niebezpieczeństwa, w jakim się znajduje, żyje razem, wspierając się nawzajem, jak tylko może. Wśród nich jest także około sześćdziesięciu osób niepełnosprawnych, którymi opiekują się siostry zakonne Matki Teresy.
Także w pozostałej części Zachodniego Brzegu (Cisgiordania) sytuacja jest trudna. Niemal każdej nocy dochodzi do starć między Palestyńczykami i Izraelczykami, są ofiary śmiertelne. Granice są zamknięte, pozwolenia na pracę zawieszone, pielgrzymki odwołane, tysiące ludzi pozostawiono bez pracy. Mógłbym długo kontynuować tę litanię bólu i cierpienia spowodowanego wojną.
Chcę jednak też powiedzieć, że mimo wszystko wspólnota chrześcijańska nie przestaje mieć nadziei. Jesteśmy chrześcijanami Ziemi Świętej, a sercem naszego Kościoła jest Grób Święty, który przechowuje pamięć o śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. To nie tylko pamięć o przeszłości, ale także nasze ciągłe doświadczenie wiary. Każdego dnia do krzyża przybijane są grzechy, które rodzą to morze nienawiści; każdego dnia jednoczą się ze śmiercią Jezusa liczne ofiary tego konfliktu i wszyscy niewinni ludzie na świecie, którzy umierają z powodu egoizmu ludzi i instytucji.
Ale strzeżemy także pustego grobu Chrystusa, który jest znakiem zmartwychwstania. Jeśli z jednej strony jesteśmy świadkami tak wielkiego bólu i śmierci, z drugiej strony widzimy także wiele znaków, które świadczą o tym, że moc Zła nie jest absolutna. Tak naprawdę jest wielu ludzi, którzy każdego dnia, nawet ryzykując własne życie, starają się pomagać, wspierać, chronić i bronić. Widzimy to w Gazie, gdzie różni młodzi ludzie ze wspólnoty narażają swoje życie, aby nieść pomoc najmłodszym, starszym i chorym. Często są to pozornie proste rzeczy, takie jak wyjście po wodę i po jedzenie. Jednak stało się to ryzykownym przedsięwzięciem zarówno dlatego, że te rzeczy są trudne do znalezienia i często znajdują się daleko od Kościoła, jak i dlatego, że bombardowania czynią każdy ruch niebezpiecznym. Widzimy to także w różnych wioskach Zachodniego Brzegu, gdzie przede wszystkim młodzi ludzie organizują się, aby chronić wioski, planować chwile modlitwy, aby nikogo nie zostawiać samego.
To są znaki obecności Zmartwychwstałego wśród nas.
Widzimy także dużą solidarność i bliskość ze strony wszystkich Kościołów świata w stosunku do tej naszej małej rzeczywistości. Jest to dla nas dużym pocieszeniem. Dzięki Wam i my wiemy, że nie jesteśmy sami, że wspiera nas Opatrzność Boża, o czym świadczą liczne Kościoły, stowarzyszenia, ruchy, które wyraziły solidarność.
My tutaj, w Ziemi Świętej, chcemy należeć do tych, którzy budują, a nie niszczą. W naszych relacjach ze wszystkimi, w naszych szkołach otwartych dla wszystkich, we wszystkich naszych działaniach chcemy być tymi, którzy są po stronie życia i okazują zaufanie. Chcemy należeć do tych, którzy nadają słowu nadziei realną treść i wiarygodność. Naszą nadzieją jest Chrystus zmartwychwstały i widzimy to w Eucharystii, w sakramentach i w osobach, które każdego dnia z pasją, mimo wszystko, nie pozwalają, aby nienawiść, jaka nas otacza, stała się ich sposobem myślenia.
Dziękuję za Waszą bliskość i wsparcie, a zwłaszcza za Waszą modlitwę, która jest naszą siłą.
Mając nadzieję, że wkrótce będę mógł Was spotkać przesyłam Wam wszystkim swoje braterskie błogosławieństwo.
+Pierbattista Kard. Pizzaballa, Łaciński Patriarcha Jerozolimy