Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Joe zginął w trakcie eksplozji w Bejrucie

W Libanie poznaliśmy historię strażaka, który jako jeden z pierwszych dotarł na miejsce pożaru, jeszcze przed wybuchem w porcie w Bejrucie. Jego rodzina wciąż nie może pogodzić się z tym, że winni eksplozji nigdy nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności.

Solidarni z Libanem

Choć od eksplozji w Bejrucie minął rok, wciąż nie są znane okoliczności dramatu, do jakiego doszło. Pytania o to, kto i dlaczego zezwolił na przechowywanie materiałów wybuchowych w tym miejscu, a także kto i dlaczego wiedział o niebezpieczeństwie, a później tuszował sprawę, pozostają bez odpowiedzi. Ukrywanie prawdy pogłębia ból tych, którzy w wybuchu stracili najbliższych.

Taki ból towarzyszy rodzinie jednego ze strażaków. 27-letni Joe był jednym z pierwszych, którzy dotarli do portu. Był tam zaraz po tym, jak na miejscu pojawił się ogień.

„Był tam tuż przed wybuchem. Zginął razem z pozostałymi ośmioma strażakami i jedną ratownik medyczną” – mówi ks. Paweł Antosiak z PKWP, który przebywa w Libanie z misją solidarności.

Polska sekcja PKWP poznała historię strażaka. W miejscowości, niedaleko grobu św. Szarbela, Joe założył fundację, która pomagała starszym osobom.

„Dostarczała im żywność, jakieś prezenty, pamiątki, pamiętała o nich na święta” – tłumaczy ks. Paweł Antosiak.

Rodzina długo żyła nadzieją. Joe nie dzwonił. W końcu najbliżsi musieli zmierzyć się z dramatyczną informacją, że ich syn, brat, nie żyje; zginął w trakcie eksplozji.

Solidarni z Libanem

„Chcąc upamiętnić jego śmierć, przekazaliśmy część paczek żywnościowych do tych rodzin, którymi Joe opiekował się w prowadzonej przez siebie fundacji” – podkreśla ks. Paweł Antosiak.

Rodzina nie zapomniała o tym, co stało się przed rokiem. Pamięć jest żywa, bo eksplozja nie została rozliczona. Nie było śledztwa.

„Oni wiedzą, że tutaj w kraju winni zaniedbań nigdy nie zostaną ukarani” – dodaje ks. Paweł Antosiak.

Liban wciąż czeka na pomoc. Sięgające 70 proc. bezrobocie i potężna inflacja sprawiają, że Kraj Cedrów może powtórzyć dramat Iraku, co wiązałoby się z ucieczką chrześcijan.

Wsparcie dla Libanu można przekazać poprzez SMS o treści RATUJE na nr 72405.

SMS - Solidarni z Libanem

ACN Polska

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW