Irak: “Chcemy powrotu do domu”
29 cze 2015Jedyne, co może przywrócić im radość i godność jest powrót do domu… Dlatego też apelujemy do wszystkich, którzy mają wpływ na osoby mogące uwolnić miasta i wioski, aby jak najszybciej ludzie mogli wrócić i kontynuować życie w pokoju w swoich domach.
Arcybiskup Mosulu podkreślił, iż rząd powinien zintensyfikować w Iraku wysiłki zmierzające do uwolnienia Mosulu i sąsiedniej Niniwy z panowania tak zwanego Państwa Islamskiego, aby chrześcijanie oraz inne osoby mogli spełnić marzenie powrotu do domu.
Z powodu pierwszej rocznicy okupacji miasta przez islamską grupę terrorystyczną, Arcybiskup Yohanna Mouche wystosował emocjonalny apel do „osób, które są odpowiedzialne”, aby wypędzili Państwo Islamskie i umożliwili ludziom, którzy zmuszeni byli do ucieczki, powrót i odbudowę swojego życia.
W rozmowie z Papieską Fundacją Pomoc Kościołowi w Potrzebie Arcybiskup Mosulu, Kirkuku oraz Kurdystanu powiedział, iż dwanaście miesięcy od wypędzenia chrześcijan przez Państwo Islamskie do północnego, kurdyjskiego Iraku, pragną oni powrócić do swoich domów.
Arcybiskup podkreślał, iż ekspulsja Państwa Islamskiego jest najlepszym rozwiązaniem dla 120 tys. chrześcijan wypędzonych z Mosulu 10-ego czerwca 2014 r., a także dla wypędzonych z Niniwy, gdzie wsie i miasta (w tym trzynaście, w których przeważają chrześcijanie) zostały podbite przez Państwo Islamskie w nocy 6-ego sierpnia.
Podkreślając nędzę chrześcijan, którzy opuścili swoje domy, Arcybiskup Mouche wskazał: „Jedyne, co może przywrócić im radość i godność jest powrót do domu… Dlatego też apelujemy do wszystkich, którzy mają wpływ na osoby mogące uwolnić miasta i wioski, aby jak najszybciej ludzie mogli wrócić i kontynuować życie w pokoju w swoich domach. To byłoby najlepsze wyjście”.
W swojej odezwie powiedział do chrześcijan z Zachodu: „Proszę was, abyście modlili się za nas, w szczególności zaś za naszych liderów politycznych, aby pomogli nam znaleźć rozwiązanie, które doprowadzi do powrotu do naszych miast”.
W międzyczasie jeden z duchownych Mosulu, ojciec Georges Jahoula, poinformował, iż we wtorek 9-ego czerwca Państwo Islamskie upamiętniło pierwszą rocznicę podboju miasta poprzez transformację katolickiego kościoła syromalankarskiego w Efren w meczet.
Arcybiskup Mouche zapewnił, że chrześcijanie pragną powrotu do swoich wspólnot w Niniwie jeśli Państwo Islamskie zostanie wypędzone, a także jeśli islamiści również wyjadą z Mosulu, bowiem miasto to ma ogromny wpływ na cały region. Natomiast powiedział także, że w Mosulu rozłam relacji z innymi gminami sprawia, iż chrześcijanie mogą być nieco powściągliwi w podejmowaniu decyzji o powrocie nawet jeśli miasto będzie uwolnione z rąk Państwa Islamskiego.
Deklaracje Arcybiskupa odzwierciedlają rosnącą frustrację, której doświadcza ogromna część kleru na Bliskim Wschodzie w stosunku do niedomówień ze strony Zachodu, aby doprowadzić do końca interwencję na dużą skalę przeciw ekstremizmowi w regionie. Arcybiskup Mouche powiedział, że jeśli Zachód nie jest w stanie podwoić sił przeciw Państwu Islamskiemu, powinien otworzyć swoje drzwi na chrześcijan i inne osoby, które szukają schronienia. Powiedział: „Wzywam społeczeństwo międzynarodowe: jeśli nie możecie nas chronić, otwórzcie swoje drzwi i pomóżcie nam rozpocząć nowe życie w innym miejscu. Jednak pomimo wszystko wolelibyśmy pozostać w Iraku i żyć tu bezpiecznie”.
Arcybiskup wyraził niepokój i lęk, który czuł on i jego wspólnota, kiedy zostali zmuszeni uciekać z Mosulu bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia, kiedy to Państwo Islamskie wdarło się do miasta i rozpoczęło zmuszać chrześcijan do zmiany wiary lub opuszczenia miasta. Od upadku Mosulu życie Arcybiskupa nie jest łatwe: „Czuję się jak we śnie lub jakbym był w ciągłym stanie odurzenia alkoholowego. Nie mogę zrozumieć tego, co dzieje się dookoła mnie. To jakiś koszmar”.
W temacie rozpowszechnionych zawiadomień dotyczących zniszczenia własności i budynków religijnych przez Państwo Islamskie, Arcybiskup dodał: „Całe nasze dziedzictwo jest w Mosulu, Karokosz (niegdyś głównego miasta katolickiego kościoła syromalankarskiego w Niniwie, zwanego również Bachdidą), a także w klasztorze w San Behnam, który datuje się na IV wiek. Słyszałem, że zniszczono niektóre części klasztoru, który jest dość znany i słynny, a który przechowuje tysiące dokumentów. Nie mamy jednak wieści z naszych kościołów i klasztorów z Mosulu, gdyż nikt nie został w mieście i nie jest w stanie przekazać nam takich informacji”. Arcybiskup poczynił powyższe deklaracje po pojawieniu się nagrania, które ukazuje cierpienie mieszkańców Mosulu pod okupacją Państwa Islamskiego.
Arcybiskup Mouche wyraził też swoją wdzięczność dla Pomoc Kościołowi w Potrzebie, która wspiera chrześcijan i inne wspólnoty religijne, które cierpią w Iraku, w szczególności zaś tych, którzy uciekli z Mosulu i Niniwy na północ kraju kurdyjskiego. Stowarzyszenie zaopatrzyła chrześcijan wypartych do Iraku oraz uciekinierów do krajów sąsiednich, takich jak Jordania czy Liban, w żywność, zakwaterowanie oraz leki. Ponadto, wsparło budowę ośmiu szkół dla Irakijczyków, którzy zostali zmuszeni do ucieczki na północ Kurdystanu: pięciu w Ankawie (przedmieścia – głównie chrześcijańskie – stolicy Irbil) oraz trzech w Dohuk na północy kraju. Arcybiskup Mouche podsumował: „Potrzebują wszystkiego: domów, leków, edukacji oraz środków transportu”.
PKWP
Tł. Anna Andrzejewska