Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Indonezja: Państwa usankcjonowanej przemocy

W 2010 r. fanatycy z Frontu Obrony Islamu (FPI) oraz nowe ugrupowanie islamskie Bekasi Presidium, rozpoczęły kampanię przeciwko "chrystianizacji" w Zachodniej Jawie, oskarżając lokalne kościoły o agresywne nawracanie muzułmanów, których działalność traktują jako bluźnierstwo na podstawie artykułu 156 (A).

Radykalne ugrupowania postanowiły utworzyć armię młodych ludzi, która ma monitorować i atakować Kościoły podejrzane o "chrystianizowanie".

Choć ten akt sam w sobie może być traktowana jako "nieprzyjazny", na podstawie artykułu 156 (A), Yudhoyono zaapelował o tolerancję i nie podjął żadnych działań w stosunku do organizatorów tej „armii".

Oskarżenie o "chrystianizację" zostało również skierowane przeciwko trzem chrześcijańskim nauczycielom w Indramayu, Zachodnia Jawa w 2005 r., ponieważ pozwolili oni na udział dzieci muzułmańskich, za zgodą ich rodziców w zajęciach szkółki niedzielnej. Grupa radykalnych muzułmanów otoczyła salę sądową, gdzie trwał proces i skandowała słowa: Allahu Akhbar (Allah jest wielki), grożąc, że wyniosą oskarżonych w trumnach, jeśli nie zostaną skazani przez sąd.

Nauczyciele zostali skazani na trzy lata więzienia. FPI podejmuje również działania przeciwko działalności niezarejestrowanym wspólnotom i Kościołom w Zachodniej Jawie. W odpowiedzi, rząd w 2006 r. zmienił rozporządzenie ministerialne dotyczące miejsc kultu, co praktycznie uniemożliwia zdobycie przez te wspólnoty religijne pozwolenia na sprawowanie kultu i w ten sposób naraża je na bezkarne ataki ze strony muzułmanów.

Ismail Hasani, pracownik Setara powiedział, że nowa fala radykalizmu islamskiego, jaka przetacza się przez podmiejskie tereny Dżakarty jest częściowo wywołana nowymi przepisami, opartymi na ustawie przeciwko bluźnierstwu, a częściowo także przy domniemanym lub rzeczywistym wsparciu ze strony policji i urzędników rządowych. Na przykład, według Jakarta Globe po tym jak 3 marca br. gubernator Zachodniej Jawy Ahmad Heryawan zakazał kultu Ahmadiyah, do połowy kwietnia co najmniej 400 wyznawców tej religii przeszło na islam.

Urzędnicy w Zachodniej Jawie organizują publiczne ceremonie konwersji wyznawców Ahmadiyah, mimo że jest to sprzeczne z przepisami art. 156 (A). Jak relacjonuje Jakarta Globe, w jednej z uroczystości 13 Ahmadiyah w Bogor recytowało muzułmańskie wyznanie wiary, przyjmując Mahometa jako ostatniego proroka. Ich konwersja nastąpiła kilka dni po tym jak okoliczni mieszkańcy obrzucili kamieniami ich domy.

Lokalny urzędnik Eros Kusniawati twierdzi jednak, że tych 13 osób dobrowolnie przeszło na islam.

"Będziemy wkrótce organizować kolejną uroczystość dla siedmiu nowych osób, które chcą przejść na islam, ponieważ nie mogły one uczestniczyć w obecnej uroczystości, a także dla innych pięciu osób, które się jeszcze wahają", powiedział.

Sądy prowokują do wystąpień tłumów

We wrześniu ubiegłego roku, tłum pod kierownictwem Barda, lokalnego przywódcy FPI zaatakował członków ewangelickiej wspólnoty Huria Kristen Batak (HKBP) w Ciketing, Zachodnia Jawa, która stara się od lat uzyskać prawo do legalnego kultu. Podczas starcia, radykałowie islamscy ranili rozmai w brzuch przełożonego wspólnoty Hasiana Lumbantoruan Sihombing i bili pałkami po głowie pastora Luspida Simanjuntak.

10 marca br. sędziowie nałożyli na sprawców zajść karę zaledwie od pięć do siedmiu miesięcy więzienia.

W tym klimacie bezkarności, ilość ataków na kościoły i sekty religijne gwałtownie wzrosła w ciągu ostatnich trzech lat. Instytut Pokoju i Demokracji Setara odnotował 75 takich ataków w 2010 r., w porównaniu z 18 w 2009 r. i 17 w 2008 r. W tym samym roku, Instytut Wahid zarejestrował 196 przypadki religijnej przemocy, co stanowi wzrost o prawie 50% w porównaniu do 2009 r., natomiast organizacja Moderate Muslim Society zarejestrowała 81 takich przypadków, co stanowi wzrost o ponad 30% od 2009 roku.

Jak stwierdził jeden z anonimowych rozmówców w wywiadzie udzielonym agencji Compass Direct News, "FPI zastrasza wiele osób, w tym sądy i rząd, tak, że wszyscy uważają, że lepiej by było, gdyby lokalni przywódcy chrześcijańscy odeszli. Poza tym, jest to Indonezja - sprawiedliwość zależy od tego, kto wnosi do sądu oskarżenie. A w sprawach religijnych, radykalni islamiści wywierają presję na sędziów i dają im poznać, czy są zadowoleni, czy też nie, z wyroku. W praktyce więc, prawo o bluźnierstwie działa tylko w jedną stronę, czyli na rzecz muzułmanów w Indonezji. Jest wielu chrześcijańskich prawników, ale wielu nie broni chrześcijan ze strachu, bo wiedzą, że jest to kraj muzułmański".

Chociaż nie wszyscy muzułmanie wspierają działania radykalnych muzułmanów, badania przeprowadzone we wrześniu 2010 r. przez Centrum Studiów nad Islamem i Społeczeństwem na losowo dobranej próby reprezentatywnej liczącej 1.200 osób, zarówno muzułmańskich mężczyzn jak i kobiet, pokazały, że 57% była przeciw budowie kościołów i innych nie-muzułmańskich miejsc kultu, to najwyższy wskaźnik, jaki zanotowano od 2001 r.

Indonezja powszechnie nadal uważana jest za umiarkowanie islamski kraj, nawet jeśli te radykalne siły wzmacniają się coraz bardziej. Jednocześnie powoływanie się na prawo przeciwko bluźnierstwu byłoby częściej stosowane, gdyby nie panująca w sądach korupcja.

Ponadto, przepisy przeciwko bluźnierstwu nie są często wykorzystywane ze względu na ogólne przekonanie, że więzienia są już pełne i nie ma gdzie umieszczać skazanych.

Jak mówi anonimowe źródło CDN: "Wszyscy wiedzą, że nasze więzienia są przepełnione. Dlatego morderca może czasami za dobre sprawowanie opuścić więzienie nawet po sześciu latach odsiadywania wyroku".

Ciekawe, że chrześcijanie winni na podstawie artykułu 156 (A) dostają wyroki od roku do pięciu lat więzienia, a muzułmanie, którzy dokonują napadów na chrześcijan są skazywani tylko na 6-7 miesięcy więzienia.

Prawo o bluźnierstwie utrzymane

W październiku 2009 r. organizacja Advocacy Alliance for Freedom of Religion poprosiła Indonezyjski Trybunał Konstytucyjny do dokonania przeglądu i uchylenia Ustawy o Bluźnierstwie z 1965 r. oraz art. 156 (A) kodeksu karnego, powołując się na naruszenie konstytucyjne prawa do wolności wyznania i wolności słowa.

Członkowie FPI zorganizowali głośną manifestację przed budynkiem sądu, a wewnątrz sądu grupa ekstremistów wykrzykiwała hasła przeciwko uchyleniu tego prawa. Muhammadiyah i Nahdlatul Ulama, uważane za umiarkowane dwie największe organizacje muzułmańskie w Indonezji również sprzeciwiły się uchyleniu tego prawa. Minister ds. Wyznań Surhadharma Ali, utrzymywał w swej mowie przed Trybunałem, że prawo to jest potrzebne, by zachować harmonię w społeczeństwie i zapobiegać rozwojowi nowych religii.

Jak podał Jakarta Post, w lutym 2010 r. Ali spotkał się z przywódcami FPI i Hizbut Tahrir Indonesia, organizacją wspierającą promowanie islamu na całym świecie, aby omówić obawy związane z ewentualną zmianą tego prawa.

W kwietniu 2010 r., Trybunał utrzymał w mocy oba prawa powtarzając twierdzenie Alego, że prawa te są niezbędne dla utrzymania porządku publicznego.

W związku z przemocą wobec chrześcijan, jaka miała miejsce w lutym br., Choirul Anam Zastępca Przewodniczącego Human Rights Working Group (HRWG) powiedział Jakarta Globe, że HRWG chce poprosić o kolejny przegląd stosowania tego prawa ze względu na to, że "ataki na mniejszości religijne wzrosły i nadal rośną". Również wskazał on, że podczas pierwszego wysłuchania przed Trybunałem, niektórzy sędziowie oparli się na Koranie, co jest niedopuszczalne w świeckim sądzie.

"Następnym krokiem będzie naciskanie na rząd i ustawodawcę, by stworzyli projekt ustawy mówiący o wolności religijnej, a nie harmonii religijnej, jak to jest ujmowane w prawie do tej pory", powiedział Anam. (CDN/PKWP/Wiesław Knapik)

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW