Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

„Ewangelia nie jest jedynie przekazem treści, które mogą być poznane, ale jest przesłaniem, które tworzy fakty i zmienia życie”

O dramatycznej sytuacji w Libanie pisze o. Marek Cieślik SJ – wykładowca i dziekan Wydziału Nauk Religijnych Uniwersytetu Świętego Józefa w Bejrucie, dyrektor Instytutu Nauk Muzułmańsko-Chrześcijańskich na tymże Wydziale, oraz rektor szkół jezuickich w Dolinie Bekaa.

Dzieci z Libanu

Obecna sytuacja w Libanie jest rzeczywiście dramatyczna. Około 50% ludności żyje na granicy ubóstwa. Plaga bezrobocia dotyka prawie 45% aktywnej zawodowo populacji. Bardzo dużo osób, jeśli jeszcze pracuje, otrzymuje połowę wynagrodzenia. Wszyscy są zszokowani szalejącą inflacją (w ciągu ostatnich miesięcy ceny poszybowały w górę co najmniej trzy-, jeśli nie cztero- lub nawet pięciokrotnie; dolar na czarnym rynku kosztuje sześciokrotnie więcej, aniżeli jedna z jego oficjalnych cen, co dla kraju, który żyje z importu jest po prostu katastrofą…). Banki wypłacają tylko ułamek tego, co niektórym udało się zgromadzić jako oszczędności całego ich życia. System zdrowotny ledwo co "zipie". Instytucje, takie jak - na przykład - szkoły, z trudem wiążą koniec z końcem (mówi się o 80% z 360-ciu szkół katolickich, jakie istnieją w Libanie, które, jeśli obecny kryzys potrwa jeszcze kilka miesięcy, prawdopodobnie zostaną zlikwidowane już za rok…).

Przyczyn takiej sytuacji jest oczywiscie bardzo wiele i często są one, z jednej strony, niezmiernie prozaiczne, z drugiej zaś, wyjątkowo złożone. Na pewno wymienić tu można:

  • ogromną korupcję (już w 2018 r. Liban, na 130 państw walczących z tym zjawiskiem, zajmował smutne 127 miejsce),
  • nierzadko wielkie marnotrawstwo (zwłaszcza w sektorze publicznym, gdzie "czy się stoi, czy się leży, wypłata zawsze się należy", i to wypłata, która niekiedy przekraczała kilka tysięcy dolarów miesięcznie),
  • niekiedy życie ponad stan posiadania (relatywnie spora część społeczeństwa proste i skromne życie uważała w tych ostatnich latach raczej za społecznie nieprzystające, aniżeli wskazaną formę bycia),
  • trudną sytuację geopolityczną (miedzynarodowe sankcje przeciw Iranowi i Syrii, które odbijają się wyjątkowo negatywnym rykoszetem na kraju) i polityczną (stałe kłótnie, nierzadko połączone z zamachami, oraz rozdarcie nie tylko pomiędzy tą czy inną partią, ale i także pomiędzy tą czy inną religią),
  • trzydziestoletnie oparcie systemu finansowo-ekonomicznego na piramidzie Ponzi,
  • Covid-19,
  • ostatnią eksplozję w Bejrucie, wynik wieloletnich zaniedbań i bylejakości sektora państwowego; eksplozję, która pochłoneła, jak do tej pory, ponad 150 ofiar śmiertelnych, w której to 5 tysięcy osób zostało rannych (czasami bardzo ciężko), i w której to również około 300-tu tysiącom przyjdzie remontować ich mieszkania, jeśli nie szukać nowego dachu nad głową....

Dzieci z Libanu

Podając tych kilka przykładów, które niestety ale nie wyczerpują listy wszystkich problemów z jakimi musi sie zmierzyć dzisiejszy Liban, wydaje mi się jednak, że to co coraz bardziej doskwiera ludziom, to coraz większy brak nadziei na przyszłość. Wielu z nich jest po prostu załamanych i bez motywacji, co oczywiście w żaden sposób nie buduje i nie umacnia. Wręcz przeciwnie, trudności się raczej nawarstwiają i komplikują.

Aby odnieść się do tego typu wyzwań, nie sposób skupić się tylko i wyłącznie na jednej rzeczy. Stąd też liczne organizacje, w tym i kościelne, obok wdrażania różnych zmian i adaptacji, niekiedy niezmiernie trudnych do zrealizowania (zwłaszcza jeśli chodzi o dymisje i zwolnienia), czy też kierowania próśb o pomoc do różnych instytucji i dobroczyńców, najwięcej energii poświęca - mimo wszystko - trosce i trwaniu razem, zwłaszcza z tymi najbardziej potrzebującymi, których stale przybywa.

Pracując na Uniwersytecie Świętego Józefa w Bejrucie, w czterech szkołach, jakie jezuici mają w Dolinie Bekaa i które są dla dzieci z ubogich rodzin (w tym dzieci uchodźców syryjskich, których jest tu w Libanie około miliona), czy też pracując w naszym domu rekolekcyjnym w Tanaïl, bez przerwy doświadczam, jak bardzo ten biblijny region (i pewnie nie tylko on jeden) potrzebuje dziś promocji "dobrej nowiny", która nie tylko "informuje", ale również, a może i przede wszystkim, "sprawia". Rzeczywiście, "Ewangelia" – tak jak to wyraził Papież Benedykt XVI w swej encyklice o nadziei Spe Salvi, "nie jest jedynie przekazem treści, które mogą być poznane, ale jest przesłaniem, które tworzy fakty i zmienia życie" (cf. n° 2).

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW