Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Etiopia: „Możemy koegzystować w pokoju”

Rozmowa z księciem dr. Asfą-Wossenem Asseratem, prawnukiem ostatniego panującego cesarza Etiopii.

Etiopia© Dr. Asfa-Wossen Asserate

Walka o kontrolę nad północną etiopską prowincją Tigray przerodziła się w krwawy konflikt. Starcia zbrojne rozlały się teraz na sąsiednią Erytreę, z którą Etiopia po dekadzie niezgody zawarła pokój w 2018 r. Obserwatorzy ostrzegają przed nową katastrofą humanitarną w Rogu Afryki. Agencja ONZ ds. Uchodźców doniosła, że już 11 tys. Etiopczyków uciekło przed wojną do sąsiedniego Sudanu.

O przyczynach wybuchu konfliktu i szansach na jego pokojowe rozwiązanie Tobias Lehner z papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) rozmawiał z księciem dr. Asfą-Wossenem Asseratem. Jest on prawnukiem Haile Selassie, ostatniego panującego cesarza Etiopii. W 1974 r. wyemigrował on do Niemiec jako uchodźca polityczny. Jest konsultantem ds. zarządzania na Bliskim Wschodzie i w Afryce, dziennikarzem i autorem bestsellerowych wydawnictw oraz analitykiem politycznym.

Książę Asserate, w cieniu wyborów w USA, długo tlący się konflikt etniczny w Etiopii przerodził się w konflikt zbrojny. Jak to możliwe?

Winę za to ponoszą bojówki TPLF (Ludowy Front Wyzwolenia Tigray), które na początku listopada zaatakowały nocą bazę wojskową Północnego Dowództwa Etiopskich Sił Obrony Narodowej w Tigray, zabijając dużą liczbę żołnierzy. Etiopia musiała zareagować. To właśnie wywołało tę wojnę.

A jakie są tego przyczyny?

Od ponad 30 lat ostrzegam, że może to nastąpić, że nacjonalizacja polityki nieuchronnie doprowadzi do czystek etnicznych. To właśnie dzieje się teraz. Etiopia jest jedynym narodem na świecie, który nazywa siebie „federacją etniczną”.

Za obecną katastrofę odpowiada konstytucja wymuszona na Etiopczykach na początku lat dziewięćdziesiątych przez TPLF. Konieczne jest zastąpienie tej konstytucji apartheidu nową, która ostatecznie przekształci Etiopię w kraj, którego większość mieszkańców pragnie od co najmniej 50 lat: demokratyczne państwo federalistyczne.

Dlatego też w tym konflikcie nie chodzi o Tigrayów jako całość, ale konkretnie o TPLF?

Chodzi tylko o TPLF, marksistowską grupę, której wzorem przed upadkiem żelaznej kurtyny był reżim w Albanii*. Ich zasadnicze poglądy nie zmieniły się.

Przez 27 lat TPLF rządziła Etiopią żelazną ręką i w zgodzie z rasistowskimi kryteriami. Dwa lata temu grupa straciła władzę w stolicy. Jej zwolennicy wycofali się następnie do rodzinnego miasta Tigray, gdzie wspierali i popierali wszystko, co było celem państwa etiopskiego - w tym zabójstwa chrześcijan w południowej części kraju.

Etiopia jest państwem wieloetnicznym, a Tigrayowie są jedną z około 120 grup plemiennych. Czy obecny konflikt może przerodzić się w bunt, który zdestabilizuje całą Etiopię, a wraz z nią cały region?

O tym właśnie mówią zachodnie media. Nie zgadzam się z tym. Gdy tylko TPLF i ich sojusznicy nie będą mieć już żadnych wpływów, wtedy największy wróg unii etiopskiej zostanie pokonany. My, Etiopczycy, będziemy wtedy mogli pokojowo współistnieć, tak jak to czyniliśmy przez tysiące lat.

Czy jest to konflikt czysto etniczny, czy ma on również element religijny?

Walki toczące się w tej chwili nie są motywowane religią. Tigray jest najbardziej chrześcijańskim ze wszystkich etiopskich prowincji. Aksum (historyczna stolica państwa Aksum, które później dało początek Etiopii – przyp. red.) jest szczególnie ważne jako źródło kultury etiopskiej i całej jej cywilizacji. Zarówno pierwszy kościół w kraju, jak i pierwszy meczet zostały wybudowane właśnie w Aksum.

Jednak wspomniał Książę właśnie o atakach na chrześcijan, w które zamieszana była również walcząca dziś TPLF. Co się wówczas stało?

Wydarzenie miało miejsce latem w rodzinnej ziemi ludu Oromo (największa grupa etniczna w Etiopii, w większości muzułmańska – przyp. red.). Islamski Front Wyzwolenia Oromii i OLF-Shene (Front Wyzwolenia Oromo – przyp. red.) zwróciły się przeciwko etiopskim ortodoksyjnym chrześcijanom i wymordowały ich. Dziś wiemy, że TPLF wspiera obie te grupy finansowo, politycznie i zbrojnie. TPLF nie jest w żaden sposób zainteresowana etiopską kulturą ani religią. Chodzi im wyłącznie o to, by zamanifestować swoje wrogie nastawienie.

Wiele osób wiązało swoje nadzieje z premierem Abiyem Ahmedem, który jest przedstawicielem grupy etnicznej Oromo i w 2019 r. otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla za swoją pracę na rzecz ustanowienia pokoju z Erytreą. Czy zawiódł w swoich wysiłkach na rzecz rozwiązania napięć etnicznych w kraju?

Nie. Abiy Ahmed robi to, co jest konieczne, aby chronić integralność i suwerenność Etiopii. Ostatecznie, jest to również jego obowiązek. Każde państwo ma prawo do użycia wszelkich środków niezbędnych do zachowania swojej integralności terytorialnej i suwerenności narodowej.

Konflikt dotyczy również Erytrei. TPLF potwierdziła, że z Tigray wystrzelono rakiety do sąsiedniego kraju. Jak wpłynie to na proces pokojowy między Etiopią a Erytreą?

Etiopia i Erytrea walczą razem z TPLF. Kto by uwierzył, że to kiedykolwiek będzie możliwe? Stare problemy między Etiopią i Erytreą zostały przezwyciężone. Ten pokój będzie trwał.

Większość Etiopczyków to chrześcijanie; kraj ten jest jednym z najstarszych państw chrześcijańskich na świecie. Jaką rolę może lub powinien odgrywać Kościół w tym konflikcie?

Kiedy latem zabito tysiące etiopskich chrześcijan, najgłośniejsze słowa potępiające to, co się stało płynęły w Europie z Kościołów ortodoksyjnych. Kościoły zachodnie były natomiast bardzo powściągliwe w swojej reakcji. Mam wielką nadzieję, że przywódcy Kościołów zachodnich nie pójdą w ślady świeckich rządów, które stosują tak zwaną „realpolitik” w swoich kontaktach z Afryką i zginają kolana nawet wobec autorytarnych reżimów. To nie może być droga wybrana przez Kościoły chrześcijańskie. Zamiast tego muszą one podnosić głosy krytyczne tam, gdzie nie przestrzega się praw Chrystusa - i pomagać tam, gdzie to możliwe.

Pomoc Kościołowi w Potrzebie od wielu lat wspiera liczne projekty, szczególnie te przynoszące pożytek niewielkiej mniejszości katolickiej w Etiopii. Główny nacisk położono na budowę i renowację kościołów, kształcenie i formację ciągłą księży oraz zakonnic, kształcenie katechistów oraz realizację programów duszpasterskich we wspólnotach, ze szczególnym uwzględnieniem duszpasterstwa młodzieży.

* Więcej o reżimie w Albanii możesz usłyszeć w wykładzie pt. „Albania – mało znany kraj męczenników”:


Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW