
DRK: Dziewięciolatki szkolą się na terrorystów
27 lip 2015Otrzymaliśmy dostęp do wielu materiałów ukazujących prawdziwe oblicze tych obozów. Są tam żołnierze z karabinami w rękach nadzorujący dzieci między 9 a 15 rokiem życia, które w mundurach wykonują manewry wojskowe. To straszny widok
Jak podała główna katolicka organizacja charytatywna działająca w Afryce Środkowej, w obszarze tym odkryto koszary dżihadystyczne, w których szkoli się 1500 dzieci w wieku około dziewięciu lat.
Źródła współpracujące z Pomocą Kościołowi w Potrzebie, których nazw nie możemy podać ze względów bezpieczeństwa, stwierdziły, że w Demokratycznej Republice Konga pogrążeni w ubóstwie młodzieńcy są zwabiani z ulic i transportowani do obozów, gdzie islamistyczna bojówka brutalnie ich traktuje oraz poddaje indoktrynacji.
Dostrzeżono młodych zakamuflowanych chłopców wykonujących ćwiczenia wojskowe w trzech koszarach w górach Ruwenzori położonych na wschodzie DRK. Stali nad nimi uzbrojeni żołnierze. Następnie źródło to przedstawiło obraz około 60 dziewczynek stłoczonych w tych obozach. Nastolatki te miały na sobie burki, a przygotowywano je do zawarcia małżeństwa z bojownikami islamskimi.
W odpowiedzi na te informacje Maria Lozano, wicedyrektor PKWP ds. komunikacji powiedziała: „Otrzymaliśmy dostęp do wielu materiałów ukazujących prawdziwe oblicze tych obozów. Są tam żołnierze z karabinami w rękach nadzorujący dzieci między 9 a 15 rokiem życia, które w mundurach wykonują manewry wojskowe. To straszny widok.”
Jeden z tych obozów mieści się w Medinie oddalonej ok. 90 kilometrów od Beni. Jest to region, w którym w ciągu masakry z października zeszłego roku zabito niemal 500 osób.
„Bardzo martwimy się o dzieci, które są zwabiane z ulic obietnicą wyciągnięcia z ubóstwa. Niektóre z nich to sieroty, ale pozostałe zostawiły swoje rodziny, bo dały się zwieść przez werbujących ich żołnierzy, którzy łudzą ich możliwością podjęcia studiów na Bliskim Wschodzie, w Europie bądź w Kanadzie. Z naszych informacji wynika, że dziewczynki zmusza się do wejścia w związki małżeńskie, w których są traktowane jak niewolnice seksualne.”, stwierdza Maria Lozano.
Źródła PKWP łączą fakt nagłego pojawienia się obozów dżihadystycznych z cichym przyzwoleniem, a nawet pomocą, jakiej siły pokojowe ONZ udzielają dżihadystom zakładającym te obozy.
Podejrzewa się, że wśród członków Misji ONZ ds. Stabilizacji w Demokratycznej Republice Konga są fundamentaliści islamscy z Pakistanu, którzy w wolnym czasie zajmują się zakładaniem szkół koranicznych oraz budowaniem meczetów.
Dochodzenie PKWP ujawniło ponadto, iż buduje się meczety w miejscowościach praktycznie zupełnie niezamieszkałych przez muzułmanów: „Ludzie nie czują, by żołnierze ONZ gwarantowali im bezpieczeństwo. Zasugerowano nam, że po kryjomu wspierają dżihadystów, a przynajmniej nie mają zamiaru nic zrobić przeciwko indoktrynacji oraz barbarzyńskiemu traktowaniu dzieci.”, dodaje Lozano.
Zgodnie z danymi dostarczonymi w 2014 roku przez Journal of International Organisations Studies 28 spośród 44 (a więc 63%) meczetów w regionie Mediny w DRK zostało wzniesionych między 2005 a 2012 rokiem.
Z doniesień wynika, iż w ostatnich latach odsetek muzułmanów na wschodzie DKR wzrósł z jednego do dziesięciu procent.
Biskupi katoliccy z kościelnej prowincji Bukavu we wschodniej części DRK wysłali w maju list do prezydenta kraju, ONZ oraz przywódców wybranych państw świata, w którym ostro wystąpili przeciwko nasileniu fundamentalizmu islamskiego w regionie, gdzie chrześcijanie zawsze mieli zdecydowaną przewagę liczebną nad wyznawcami islamu.
Maria Lozano dodała, że „Mija już miesiąc od wysłania przez biskupów listu do prezydenta DRK i innych przywódców. Na razie jednak nie było żadnego odzewu.”
PKWP
Tł. Dominik Jemielita