„Boko Haram słabnie, ale nie rezygnuje z podboju Nigerii” – bp Charles Hammawa
12 sie 2016Islamscy ekstremiści w ostatnim czasie zostali przyparci do muru przez siły rządowe, jednak nie rezygnują z podboju Nigerii.
„Boko Haram słabnie, ale nie rezygnuje z podboju Nigerii” – mówi kierujący diecezją Jalingo w Nigerii bp Charles Hammawa. Islamscy ekstremiści w ostatnim czasie zostali przyparci do muru przez siły rządowe, jednak nie rezygnują z podboju Nigerii. Tym razem ekspansja polega na zasiedlaniu ziem należących do chrześcijan agresywnymi plemionami Fulani, którzy są zaopatrzeni w nowoczesną broń i wykazują skrajny radykalizm w relacjach z chrześcijańskimi plemionami rolniczymi.
„Dżihad w Nigerii zaczyna ewoluować. Otwarta walka zbrojna z chrześcijanami im się po porostu nie opłaca”, kontynuuje ordynariusz diecezji Jalingo. Wygląda to na konflikt pomiędzy plemionami. Na tereny uprawiane przez chrześcijan siłą wkraczają pasterze z muzułmańskiego plemiona Fulani. Zajmują tereny uprawne oraz mieszkalne, a tych, których zastaną pozbawiają wolności. Są przy tym zaopatrzeni w nowoczesny sprzęt militarny. Pod osłoną migracji opanowują coraz większe tereny chrześcijańskiej części Nigerii. Powyższe zjawisko wydaje się być celowym zabiegiem politycznym, a ich celem jest ekspansja islamu. „Podejrzanym jest to, że pasterze Fulani posiadają nowoczesną broń – dodaje biskup – i potrafią z niej korzystać”. Dodatkową trudnością, według bpa Hammawa jest obecna władza, która jest w rękach muzułmanów. Prezydent Muhammad Buhari jest ostrożnym politykiem, potępiającym działalności plemion Fulani, ale nie podejmuje jakichkolwiek działań, których celem byłoby zwalczanie ekstremizmu. „Członkowie Boko Haram ukrywają się w tym plemieniu, jest to informacja powszechnie wiadoma w Nigerii, ale nikt z tym nic nie robi” – dodaje ksiądz biskup.
„Nigeria jest w trudnej sytuacji społecznej i religijnej. Z jednej strony kraj jest podzielony na chrześcijan i muzułmanów. Chrześcijańska część kraju m.in. dzięki Pomocy Kościołowi w Potrzebie rozwija się znacznie lepiej aniżeli część muzułmańska – to rodzi napięcia”, kontynuuje biskup. Z drugiej strony panuje przekonanie, że władza jest zarezerwowana dla wyznawców islamu, co rodzi kolejne atawizmy. Aparat państwowy jest skorumpowany. To tylko pogłębia kryzys w kraju. „Proszę moich księży, żeby mówili w swoich kazaniach o pokoju i miłości do nieprzyjaciół – tylko w taki sposób będziemy mogli ten kryzys przezwyciężyć” wspomina bp Charles Hammawa.
Rozmowa z bp Charles Hammawa została przeprowadzona w 5 sierpnia 2016 r. w Nowym Jorku z pracownikami amerykańskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Diecezja, którą kieruje oraz tamtejsza wspólnota 430 tys. katolików jest regularnie wspierana przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie.