Biskup Mauretanii: „Nie pozwolimy by nas poróżnili”
17 cze 2019W dniach od 13 do 20 maja br. w Ouagadougou, stolicy Burkina Faso, odbywało się trzecie Zgromadzenie Plenarne biskupów Afryki Zachodniej. Wziął w nim udział pochodzący z Niemiec ks. Martin Happe, bp diecezji Nouakchott w Mauretanii. Zgromadzenie przyćmił dramat ataków terrorystycznych, które wstrząsnęły krajem. O tych bolesnych wydarzeniach i sytuacji w tej części Afryki, z hierarchą rozmawiał Volker Niggewöhner z Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International).
Księże biskupie, w krótkim odstępie czasu doszło do kilku zamachów, zginęli ludzie. Jaka była reakcja biskupów uczestniczących w zgromadzeniu na to, co się stało?
Pomimo tych dramatycznych wydarzeń na zgromadzenie w Burkina Faso przybyło ponad stu biskupów z kilku państw Afryki Zachodniej. Był to znak zachęty dla Kościoła i całego kraju. Burkina Faso nie jest jedynym miejscem, doświadczającym cierpienia z powodu terroru – jest ono obecne w całym regionie. Przemoc podsycana jest przez islamistycznych fundamentalistów, którzy próbują wywołać konflikt między grupami etnicznymi, jak również między katolikami i muzułmanami. Nie wiadomo dokładnie, kto za tym stoi. Trzeba jednak powiedzieć, że ofiarami tej fali przemocy są głównie muzułmanie.
Dlaczego celem terrorystów są chrześcijanie?
Zanim przyjechałem do Mauretanii, przez 22 lata pracowałem w Mali, głównie w północnej części kraju. Wtedy zaczęło dochodzić do pierwszych ataków. Fundamentaliści celowali szczególnie w mniejszość chrześcijańską. Należy jednak podkreślić, że w Mauretanii szukało schronienia ok. 160 tys. muzułmańskich uchodźców z Mali. Muzułmanie są również uważani przez fundamentalistów za „heretyków”, ponieważ nie są zwolennikami wahabizmu i fundamentalistycznego islamu. Oczywiście dla terrorystów nie-muzułmanie są znacznie gorsi. Dlatego atakują głównie chrześcijan.
Czy fanatyzm religijny jest jedynym powodem prześladowań, czy są też inne?
Fanatyzm religijny często jest tylko wymówką. Wszystko kręci się wokół zasobów naturalnych czy władzy politycznej. To bardzo złożony problem.
Jaka jest odpowiedź chrześcijan na terroryzm?
W ostatnich dniach zarówno biskupi z Afryki Zachodniej, jak i rząd w Burkina Faso, wydali jasne oświadczenie: nie pozwolimy by terroryści nas poróżnili. Nie będą wstanie podzielić nas na różne grupy religijne i etniczne. Bo dokładnie tego by chcieli.
Czy widzi Ksiądz Biskup jakiś sposób, by zapewnić bardziej umiarkowanym zwolennikom islamu możliwość wyrażania swoich poglądów?
To jest decydująca kwestia. W końcowym oświadczeniu wydanym przez zgromadzenie biskupów napisaliśmy, że przywódcy religijni muszą współpracować w kierunku wspólnych celów. Musimy się zjednoczyć i zająć jasne stanowisko: każdy, kto zabija w imię Boga, nie może głosić, że jest Jego posłańcem. Musimy promować solidarność, która już istnieje. Jest to jedyne narzędzie, które mamy, by podjąć działania przeciwko przemocy.
Afryka Zachodnia jest regionem bardzo zróżnicowanym – istnieją kraje, w których chrześcijanie stanowią większość, takie jak Ghana, ale są też inne, w których chrześcijanie stanowią nieliczną mniejszość, jak ma to miejsce w Mauretanii. Jaka jest tam sytuacja?
W Mauretanii zarówno rząd, jak i społeczeństwo podkreślają mocno fakt, że są republiką islamską, a nie islamistyczną. Islamizm jest tu ściśle monitorowany, np. odkryto i udaremniono zaplanowane ataki terrorystyczne, zanim je przeprowadzono. Jako biskup katolicki podróżuję po całym kraju bez obaw. Nie wiem jednak, jak długo utrzymają się takie warunki.
Co my, europejscy chrześcijanie, możemy dla Was zrobić?
Okazywać solidarność – to naprawdę istotne. Kościół w Mauretanii jest malutki, liczy jedynie około 4 tys. wiernych. Bardzo ważne jest, aby nas odwiedzano, aby ludzie wykazywali zainteresowanie, byli informowani o sytuacji w naszym kraju i regionie, a także by modlili się za nas.