Bejrut: Nie zostawimy Was!
11 wrz 2020W obliczu rosnących obaw, że eksplozja z ubiegłego miesiąca może spowodować exodus chrześcijan z Libanu, PKWP (ACN) przygotowuje drugą falę pomocy dla Bejrutu.
Szacuje się, że po wybuchu w porcie Bejrutu z 4 sierpnia br., ponad 100 kościołów, klasztorów, szkół i innych instytucji prowadzonych przez Kościół, wymaga naprawy. Dlatego zanim opracowany zostanie plan zapewnienia wsparcia duszpasterskiego przed nadejściem zimy, zespół zajmujący się ustalaniem faktów i oceną projektów stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) ma odwiedzić stolicę Libanu.
Wsparcie to byłoby uzupełnieniem 250 tys. euro pomocy doraźnej udzielonej przez PKWP krótko po wybuchu – paczki żywnościowe i inne pilne artykuły przeznaczone dla blisko 6 tys. rodzin najbardziej dotkniętych przez katastrofę.
„Istnieje prawdziwa obawa, że może nastąpić exodus chrześcijan” – twierdzi Regina Lynch, dyrektor projektów PKWP. Podkreślając, że chrześcijańska dzielnica Bejrutu poniosła największe skutki wybuchu, stwierdziła, że lokalna wspólnota wyznawców Chrystusa potrzebuje zapewnienia o planie naprawy swoich struktur, aby umożliwić wiernym kontynuację tego, co nazywała ich „żywotną rolą w budowaniu mostów”, docierających zarówno do muzułmanów sunnickich, jak i szyickich.
Podkreśliła potrzebę wsparcia wielu zniszczonych klasztorów i innych instytucji religijnych, które prowadzą szkoły, szpitale, kliniki i inne istotne ośrodki pomocy społecznej w całym Bejrucie, Libanie i poza nim. „To, co wydarzyło się 4 sierpnia, może okazać się kroplą, która przelała czarę goryczy i sprawiła, że chrześcijanie zaniepokojeni pogarszającą się sytuacją gospodarczą i polityczną tracą cierpliwość i czują, że jedynym sposobem na zapewnienie lepszej przyszłości swoim rodzinom jest rozpoczęcie nowego życia gdzie indziej. Chcemy pokazać im, że z naszą pomocą jest dla nich przyszłość w kraju, który tak długo był latarnią chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie i poza nim” – powiedziała Regina Lynch.
PKWP koordynuje swoją pomoc dla Bejrutu z innymi organizacjami katolickimi, z których każda bierze odpowiedzialność za wyznaczone obszary – naprawę domów, edukację, opiekę medyczną i infrastrukturę. Na skutek wybuchu w Bejrucie ucierpiało aż 300 tys. rodzin, dlatego Regina Lynch podkreśliła potrzebę stałej pomocy doraźnej, gdyż zanim ich domy zostaną naprawione, minie sporo czasu.
Dziękując dobroczyńcom za ich wsparcie, dyrektor projektów PKWP powiedziała: „Byliśmy naprawdę zachwyceni współczuciem i hojnością wielu, wielu ludzi, którzy odpowiedzieli tak wielkodusznie, wspierając tych cierpiących. Wiadomości, które otrzymaliśmy od tych, którym pomagamy w Bejrucie, jasno wyrażają ich wdzięczność wszystkim, którzy odpowiedzieli na nasz apel – przesłanie było jasne: ci, którzy cierpią, nie są osamotnieni”.
Warto też przypomnieć, że z inicjatywy papieża Franciszka, piątek, 4 września, był dniem modlitwy i postu za Liban.