Armenia: Wspieramy najbardziej potrzebujące rodziny syryjskie
25 sty 2016W Armenii rodziny z Syrii z okazji Nowego Roku i Świąt Bożego Narodzenia dostały pomoc o łącznej wartości 20 000 dolarów.
Czterdziestu najbiedniejszym rodzinom spośród uchodźców syryjskich w Armenii rozdano 40 plastikowych kart kredytowych o łącznej wartości 20 000 dolarów amerykańskich. Pomoc ta została udzielona Syryjczykom z okazji Nowego Roku i Świąt Bożego Narodzenia w ramach projektu Poprawy Warunków Życia Uchodźców Syryjskich w Armenii, który jest finansowany przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie, a wdrażany przez Ormiańską Fundację Okrągłego Stołu (ARTF). Projekt ten stanowi przykład dobrej współpracy pomiędzy Apostolskim Kościołem Ormiańskim a katolikami z Armenii. 25 i 28 grudnia ARTF rozdystrybuowała potrzebującym plastikowe karty kredytowe, ściśle współpracując z patriarchalną diecezją Araratu stanowią część Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego. Znacznego wsparcia udzieliła także organizacja pozarządowa Aleppo, która umożliwia uchodźcom syryjskim, zwłaszcza kobietom, udział w szkoleniach psychospołecznych przyczyniających się do odzyskania przez nie dobrej dyspozycji psychofizycznej. Plastikowe karty kredytowe dają poszkodowanym bezpłatny dostęp do wybranych przez nich produktów żywieniowych.
Biskup Navasard Kchoyan powitał uchodźców modlitwą i zachęcił ich do zaangażowania się w działalność Kościoła. Hierarcha podkreślił, że Syryjczycy przejawiają pewne niepowtarzalne cechy, którymi dzisiaj, powracając w tych smutnych okolicznościach do swoich korzeni, ubogacają życie Ormian. Ponadto ksiądz biskup wyraził wdzięczność wobec narodu syryjsko-ormiańskiego za podtrzymywanie swojego ducha, wiary i tradycji.
Kierownik programu ARTF odwiedził dziesięć spośród czterdziestu widniejących na liście rodzin otrzymujących karty kredytowe. Sytuacja jest znacznie trudniejsza niż można to sobie wyobrazić. Niektóre rodziny dopiero tu dotarły. Inne zaś żyją w Armenii już od dwóch, trzech lat, lecz w ich życiu nic się od tego czasu nie zmieniło. Zajmują głównie wynajmowane mieszkania i nie są w stanie pokryć kosztów usług komunalnych, czynszu, żywności, a także innych usług społecznych, np. służby zdrowia. Większość z tych rodzin gnieździ się w zimnych pomieszczeniach, gdyż nie stać ich na grzejniki gazowe ani elektryczne. Osiemdziesięcioletnia kobieta była owinięta kilkoma kocami, aby nie zamarznąć. Jest niewidoma, ma sparaliżowane nogi, więc potrzebuje nieustannej opieki swoich dwuch córek. Staruszka potrzebuje leków, żywności i ogrzewania. Gdy usłyszała głos gościa, z jej oczu pociekły łzy. Inna kobieta cały czas siedziała w milczeniu. Straciła syna, który był żołnierzem w Syrii. Tylko wnuki były w stanie uleczyć jej serce po takiej tragedii.
Rodzina Arpy Pchakchyan przybyła na miejsce 22 grudnia 2015 r. Mogła liczyć na pomoc projektu „Uratuj życie” realizowanego przez organizację Aleppo. Rodzina musiała radzić sobie bez wody, jedzenia ani nawet podstawowych środków higieny. Jest w niej dwoje dzieci: Zheni ma 15 lat, a Caro 10. Wspominając horror, jakim była wojna, Caro zasłania twarz drżącymi dłońmi. W chwili obecnej rodzina mieszka w dwupokojowym mieszkaniu, za które czynsz płaci matka Arpy. Łącznie zajmuje je 8 osób. Mimo tych wszystkich trudności, wszyscy członkowie rodziny są szczęśliwi, że mogli przybyć do Armenii, którą uważają za swoją drugą ojczyznę. Spotkali tu bowiem swoich krewnych, a przede wszystkim uniknęli śmierci. Arpa jest gotowa do wzięcia udziału w kursach zawodowych, podobnie jak jej siostra, która ukończyła kurs manikiurzystki, dzięki czemu teraz zarabia, dostarczając tę usługę bezpośrednio do domu klienta.
Wszystkie opisane osoby wyraziły swoją wdzięczność wobec fundacji ARTF oraz wszystkich dobrodziejów za umożliwienie im uczestnictwa w kursach oraz dostarczenie pomocy humanitarnej, zwłaszcza w Wigilię Bożego Narodzenia. Jedno jest pewne – każdy z nich chciałby znaleźć pracę i jest wystarczająco silny, by zacząć nowe życie w Armenii, podnosząc się po tragedii utraty domu i ukochanych bliskich wskutek wojny.
Autorzy: Alla Sarkissova i Maria Lozano
Tłumaczenie: Dominik Jemielita