Solidarni z Libanem
10 sie 2020Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspiera Libańczyków. Długotrwały kryzys ekonomiczny, skutki koronawirusa i wybuch w porcie w Bejrucie sprawiły, że Liban stał się miejscem smutku i niepokoju. Mieszkańcy pilnie potrzebują pomocy, aby mieć zapewnione podstawowe środki do życia.
W Bejrucie ponad miliona ludzi nie stać na artykuły pierwszej potrzeby, a ponad połowa z nich to nieletni. Libańskie dzieci umierają z głodu na ulicach, a ich liczba bezlitośnie rośnie. Ukazaniem tej pełnej dramatu sytuacji jest historia dziewięcioletniej dziewczynki, która, aby jej rodzeństwo nie głodowało, sprzedawała chusteczki przy autostradzie. Dzisiejsza wyjątkowo tragiczna rzeczywistość Libanu wymaga naszej reakcji!
Kryzys w Libanie, który rozpoczął się na początku sierpnia 2020 r. od bardzo poważnej eksplozji w porcie, która kosztowała życie ponad 200 osób, gdzie dziesiątki tysięcy osób straciło dach nad głową bądź ich mieszkania zostały zdewastowane przez wybuch, spowodował wielką reakcję świata i zwrócenie oczu na ten kraj. Problemy ekonomiczne, które przy tej okazji ujrzały światło dzienne, rozpoczęły się jednak o wiele wcześniej. Ze skutkami bardzo dużej inflacji w Libanie mogliśmy spotkać się już jesienią 2019 r., kiedy ludzie tłumnie tracili swoje miejsca pracy czy zostawali wyrzucani z domów z powodu braku możliwości opłat czynszu. Gdy uwzględnimy ubiegłoroczne dane i tzw. oficjalną stopę wymiany pieniądza, to 1 dolar (USD) równał się 1.5 tys. funtów libańskich (LBP). W kantorze przelicznik ten pozwalał otrzymać ilość 4 tys. LBP, natomiast na czarnym rynku 1 $ zapewniał 7-8 tys. LBP. To właśnie tę najmniej opłacalną wartość kursu LBP w stosunku do USD zdecydował się praktykować rząd, wypłacając ludziom pensje. Jeśli ktoś miał wypłacane 1000 dolarów – dostawał 1.5 mln funtów libańskich, których realna wartość szacowała się na poziomie 7 mln LBP. Dzień po dniu mieszkańcy doświadczali spadku siły nabywczej ich pieniądza, a co za tym idzie wiele rodzin nie zdołało przeciwstawić się skutkom kryzysu ekonomicznego i stopniowo tracili wszystko.
Wydawałoby się, że ten czarny scenariusz nie zdoła przybrać na sile. A jednak – przybrał. Sytuacja ekonomiczna do dziś się nie poprawiła, a mieszkańców Libanu nie ominął również COVID-19, którego kryzys dotknął wszystkich – zarówno rodziny libańskie, palestyńskie, jak i syryjskich uchodźców. W dalszym ciągu masowo zamykane są przedsiębiorstwa, a ubóstwo z dnia na dzień rośnie – w tak samo niepokojącym tempie, co bezrobocie, zwłaszcza wśród ludzi młodych. Wielu tysiącom rodzin brakuje pieniędzy na leki, żywność, ciepłą wodę czy energię elektryczną we własnych domach. Wszystko to przyczynia się do wzrostu liczby samobójstw.
Sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna po wybuchu w porcie, jaki miał miejsce we wtorek 4 sierpnia 2020 r. Szacuje się, że w wyniku eksplozji 2750 ton azotanu amonu przechowywanego w magazynach portu w Bejrucie zginęło ok. 200 osób, a rannych zostało 7,5 tys.
Ze statystyk wynika, że do ambasad Unii Europejskiej i krajów Ameryki Północnej od czasu wybuchu w porcie wpłynęło ponad 380 tys. wniosków o emigrację, a większość z nich pochodziła od chrześcijan, którzy niestety czują się teraz we własnej ojczyźnie jak obcy. Ma to negatywny wpływ na całą wspólnotę chrześcijańską, ponieważ traci ona większość swoich najzdolniejszych i najlepszych, zwłaszcza młodych ludzi, którzy są przyszłością kraju. Liczba chrześcijan z dnia na dzień maleje, a to zwiększa presję na tych, którzy pozostają w Libanie, ponieważ mogą oni wkrótce stanąć w obliczu prześladowań. Podobne sytuacje miały już miejsce w historii u najbliższych sąsiadów Libanu: Syrii, Iraku, Palestyny czy Jordanii.
Działania kampanii „Solidarni z Libanem”
Państwa hojność i pomoc jako darczyńców i firm prywatnych pozwoliła, aby to właśnie wsparcie Polaków, owoc tego indywidualnego zaangażowania każdego z nas, w bardzo krótkim czasie dotarło do wielu tysięcy rodzin w Bejrucie. Wsparcie PKWP na Bliskim Wchodzie, w tym pomoc dla Libanu, trwa już od wielu lat. Nasze działania w drugiej połowie 2020 roku to szczególny czas, w którym mogliśmy się solidaryzować z dotkniętymi ogromem cierpienia i biedy mieszkańcami Libanu. W ostatnich dniach grudnia 2020 r. do Bejrutu dotarł trzeci już transport humanitarny, z którego zostały przygotowane paczki na święta dla 20 tys. rodzin. Za pieniądze otrzymane od Państwa – darczyńców Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie – oraz z rezerw Pana Premiera Mateusza Morawieckiego zakupione zostały głównie produkty żywnościowe i środki czystości. Wcześniejsze transporty z pomocą humanitarną odbyły się we współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej i dotarły do Libanu 20 sierpnia i 4 września. Pozwoliły przekazać wiele ton środków chemicznych zabezpieczających przed koronawirusem, środków do higieny, leków oraz 10 ton mleka w proszku. Jednym ze źródeł finansowania wspomnianych projektów była kwota 140 tys. zł pozyskana za pośrednictwem serwisu zrzutka.pl w ramach specjalnie zorganizowanej zbiórki na Pomoc dla Bejrutu. Łącznie pomoc z Polski przekazana przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie w 2020 r. przekroczyła sumę 2 mln zł. Wszystkie te dary na miejscu trafiły do potrzebujących za pośrednictwem lokalnego Kościoła.
Apel o pomoc!
Choć wiele już udało się zrealizować, skala pomocy w odniesieniu do wielkości cierpienia, biedy i codziennych trudności tamtejszych mieszkańców jest wciąż mała. Wsparcie jest cały czas potrzebne. Obecna sytuacja wzywa dziś każdego z nas do stanięcia w jeszcze większej mobilizacji, gotowości i otwartości serc, aby przez nasze wsparcie materialne piękny i dawniej pełen życia Liban odzyskał swoje poprzednie oblicze. Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc finansową, ale i o pamięć w modlitwie. Liban potrzebuje dziś naszej solidarności.