Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Akcja przygotowana przez Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie miała na celu wpłynięcia na władze Pakistanu by zmieniły antychrześcijańskie i antyludzkie prawo przeciwko bluźnierstwu, zapisane w pakistańskim kodeksie karnym, które odnosi się przede wszystkim do artykułu 295b. i 295c. pakistańskiego kodeksu karnego.

Art.295b. dotyczy przestępstw przeciw Koranowi, karanych dożywociem, a art. 295c. mówi o aktach znieważenia Mahometa, karanych śmiercią. Oprócz tego w kraju prześladowań chrześcijan stosuje się tzw. rozporządzenia hudud, czyli kategorię inspirowanych przez Koran kar obejmujących biczowanie i kamienowanie za czynności niezgodne z Koranem, jak np. cudzołóstwo, hazard, spożywanie alkoholu, naruszenie własności. Prawo o bluźnierstwach jest przykładem najbardziej radykalnego i fundamentalistycznego prawodawstwa, jakie kiedykolwiek posiadał ten kraj.

Zdaniem wielu analityków, muzułmańscy fundamentaliści wykorzystują to prawo, by atakować mniejszości i popychać kraj ku coraz bardziej radykalnej islamizacji. Według Komisji Sprawiedliwości i Pokoju Unii Kościołów Chrześcijańskich Pakistanu i wielu innych organizacji działających na rzecz praw człowieka, w tym naszego Stowarzyszenia, prawo o bluźnierstwach jest jak miecz Damoklesa wiszący nad pakistańskimi chrześcijanami. Jest jawnym naruszeniem ich praw religijnych i obywatelskich, gwarantowanych przez konstytucję.

W dniach 21-30 czerwca 2010 r. Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie gościło pakistańskiego biskupa diecezji Faisalabad, Josepha Couttsa, który przybył do Polski, aby przybliżyć Polakom sytuację chrześcijan w Pakistanie. Odwiedził m.in. Świdnicę i Wrocław, gdzie wygłosił wykłady na temat sytuacji chrześcijan w Pakistanie, odwiedził także: Warszawę, Licheń i Kraków.

Wierzymy, że razem możemy mieć realny wpływ na decyzje władz Pakistanu, aby wspólnym działaniem wywrzeć nacisk mający na celu zmiany niesprawiedliwego prawa. Biskup Coutts był od lat zaangażowany w działania na rzecz zniesienia prawa przeciw bluźnierstwu i pragnął zachęcić Polaków, naród, który w swej historii wielokrotnie przeżywał cierpienia i prześladowania, także Kościoła Chrystusa, aby solidaryzował się z mniejszością chrześcijańską w coraz bardziej fundamentalistycznym Pakistanie.

Wywiad z Ks. Bp Josephem Couttsem

Prosimy przedstawić sytuację chrześcijan w Pakistanie.

Pakistan, to kraj islamski. Kraj ten oddzielił się od Indii w 1947 r. w chwili wyjścia spod panowania brytyjskiego i stał się ojczyzną dla muzułmanów. 95% ludności Pakistanu stanowią muzułmanie, około 2% chrześcijanie, 2% wyznawcy hinduizmu, 1% Sikhowie, buddyści i inne mniejsze wyznania. Konstytucja nowo powstałego państwa gwarantowała, że wszyscy nie-muzułmanie będą pełnoprawnymi obywatelami Pakistanu, cieszącymi się pełną swobodą w wyznawaniu swoich religii i będą mieli prawo do swoich własnych miejsc kultu, szkół itp. Jednakże, muzułmanie uważali, że chrześcijanie są jedną z pozostałości kolonializmu. Dlatego też, chrześcijanie musieli zmierzyć się z wieloma uprzedzeniami wobec siebie i dyskryminacją. Ponadto, w islamie głoszona jest zasada zwana "dhimmi", która oznacza, że w państwach islamskich, nie-muzułmanie są co prawda obywatelami chronionymi przez prawo, ale nie na równi z obywatelami, którzy są muzułmanami. Z drugiej strony, muzułmanie doceniają jakość naszych szkół, szpitali, a także bardzo cenią sobie naszą pracę w dziecinie charytatywnej. Początkowo więc żyliśmy i pracowaliśmy wspólnie z muzułmanami w atmosferze tolerancji i pokojowej koegzystencji.

Jednak stopniowo islamskie partie polityczne oraz grupy ekstremistyczne zaczęły rosnąc w siłę.

W trakcie rządów dyktatury wojskowej, kierowanej przez generała Zia-ul-Haqa w latach 1977-1988, radykalne grupy islamskie znacznie wzrosły w siłę. Jednocześnie w Pakistanie zostały wprowadzone niektóre (ale nie wszystkie) przepisy prawa islamskiego. Między innymi wprowadzono cieszące się złą sławą prawo chroniące przed zniesławieniem i bluźnierstwem (tzw. Blasphemy Law). Był to również czas (1979), gdy Związek Radziecki rozpoczął okupację sąsiedniego Afganistanu. Stany Zjednoczone i państwa zachodnie postrzegały tę okupację jako niebezpieczny wzrost wpływów komunizmu w tamtym regionie. Aby powstrzymać ekspansję Związku Radzieckiego, Stany Zjednoczone wspierały i wzmacniały grupy islamskie w Pakistanie, dostarczając im pieniądze, broń i szkoląc partyzantów.

Tysiące młodych muzułmanów zostało wyszkolonych do prowadzenia "dżihadu" (świętej wojny) przeciwko niewierzącym komunistom, którzy znajdowali się w Afganistanie.

Około 1990 roku, wraz z upadkiem Związku Radzieckiego, ci doświadczeni w walce i dobrze uzbrojeni bojownicy islamscy powrócili do Pakistanu. Byli oni świadomi swojej silnej pozycji i zaczęli domagać się, aby Pakistan stał się czysto islamskim państwem; państwem teokratycznym, w którym obowiązuje tylko prawo islamskie. Grupy te są na tyle mocne, że stanęły do walki z rządem wykorzystując swą siłę i stosując przemoc.

Obecnie w Pakistanie panuje atmosfera dużej nietolerancji wobec nie-muzułmanów i w związku z tym w ostatnich latach, my chrześcijanie doświadczyliśmy wielu brutalnych ataków, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. (Zob. pkt. 4 poniżej).

Czym jest prawo chroniące przed zniesławieniem i bluźnierstwem?

Prawo to (w pkt. 295b) mówi: "Każdy, kto umyślnie zbezcześci, zniszczy lub sprofanuje Świętą Księgę Koranu lub jakikolwiek jej fragment lub będzie wykorzystywał Koran w sposób uwłaczający lub niedozwolony, zostanie skazany na dożywocie". Pkt. 295c tego prawa mówi: "Ktokolwiek słownie lub na piśmie lub w sposób wizualny, lub poprzez przypisywanie, zarzucanie czegoś lub insynuację bezpośrednio lub pośrednio sprofanuje święte imię Najwyższego Proroka Mahometa (pokój niech będzie z nim) zostanie skazany na karę śmierci".

Przepisy te (pkt. 295b i 295c) są bardzo niebezpieczne, ale nie z tego powodu, że chrześcijanie profanują w jakikolwiek sposób świętą księgę islamu Koran lub wypowiadają się niewłaściwie o Najwyższym Proroku muzułmanów Mahomecie. Prawo to jest niebezpieczne z tego powodu, że może być bardzo łatwo nadużywane. Bardzo łatwo jest bowiem fałszywie kogoś oskarżyć lub rozpuścić pogłoskę, że Koran został sprofanowany lub, że została znieważona osoba Mahometa.

Muzułmanie podchodzą do tych spraw bardzo emocjonalnie, dlatego też, gdy takie zjawisko ma miejsce, bardzo szybko gromadzi się wzburzony tłum ludzi, by zaatakować oskarżoną o profanację osobę, zanim zostaną podjęte wobec niej kroki prawne.

W ten sposób wielu ludzi straciło swoje życie. Nawet muzułmanin, który został oskarżony o taki czyn może mieć poważne kłopoty. W chwili obecnej około 800 muzułmanów i nie-muzułmanów zostało oskarżonych o tzw. zniesławienie i bluźnierstwo i toczy się wobec nich postępowanie sądowe.

Jakie są możliwości przeciwstawienia się temu prawu?

Władze państwowe nie skazują chrześcijan na kary na podstawie tego prawa. Głównym sprawcą problemów chrześcijan są grupy ekstremistyczne lub fanatycy. Komisja Episkopatu ds. Sprawiedliwości i Pokoju podjęła walkę w obronie grupy chrześcijan, którzy zostali niesłusznie oskarżeni o zniesławienie i bluźnierstwo wobec islamu i Mahometa i doprowadziła do ich uwolnienia. Walka ta nie była łatwa, ale zakończyła się sukcesem.

Czy w Pakistanie są krwawe prześladowania chrześcijan?

Chrześcijanie nie doznają prześladowań ze strony władz państwowych. Jednakże, codziennie muszą oni zmierzyć się ze społeczną dyskryminacją, uprzedzeniami, nietolerancją i (zwłaszcza ostatnio) z krwawymi atakami. Ale te wszystkie negatywne zjawiska są efektem działalności fanatyków lub islamskich grup ekstremistycznych, którzy uważają, że Pakistan jest tylko dla muzułmanów, i że wszyscy nie-muzułmanie są niewiernymi, których powinno nawrócić się na islam, a ci którzy się nie nawrócą nie powinni nadal mieszkać w tym kraju. Kilka tygodni temu fanatycy islamscy zaatakowali meczet Wspólnoty Ahmadiyya i zabili ponad 100 osób, które w tym czasie uczestniczyły w modlitwach. Muzułmańska Wspólnota Ahmadiyya jest islamską grupą religijną, ale fanatycy islamscy uważają ich za heretyków i za nie-muzułmanów. W październiku 2001 roku po raz pierwszy przeżyliśmy straszne doświadczenie, kiedy to chrześcijanie zostali zaatakowani i zabici. 7 października 2001 roku siły NATO rozpoczęły bombardowanie Afganistanu, zabijając wiele niewinnych kobiet i dzieci. Dwa tygodnie po tym wydarzeniu, 2 muzułmańskich bojowników uzbrojonych w kałasznikowy, weszło do kościoła w mieście Bahawalpur i otworzyło ogień do modlących się chrześcijan. Proboszcz i 13 innych chrześcijan zginęło na miejscu, a wiele innych osób zostało rannych.

Takie zdarzenie nigdy wcześniej nie miało miejsca w Pakistanie. Od tamtego czasu mieliśmy do czynienia z wieloma podobnego typu incydentami. Muzułmanie w Pakistanie kojarzą chrześcijan z cywilizacją zachodu (USA i państwa europejskie), uważając że są to kraje chrześcijańskie. Dlatego też, wojna w Iraku i Afganistanie oraz prześladowanie Palestyńczyków są postrzegane w ten sposób, że to chrześcijanie prześladują i mordują muzułmanów. Ten swój gniew i złość muzułmanie i bojownicy islamscy próbują wyładować, atakując nas, chrześcijan. W tej chwili władze państwowe przydzieliły uzbrojone siły policyjne do pilnowania każdego kościoła w niedzielę oraz zawsze, gdy chrześcijanie gromadzą się w świątyniach z okazji takich świąt, jak Boże Narodzenie, Wieki Piątek i Wielkanoc.

Gdzie w Pakistanie głównie mieszkają chrześcijanie?

Chrześcijanie (z których większość jest biedna i niepiśmienna) mieszkają głównie w wioskach i muszą stawić czoła większym trudnościom, niż ci, którzy są wykształceni i mieszkają w dużych miastach. Życie w wioskach i obszarach wiejskich ma wciąż charakter feudalny. Wielcy, bogaci właściciele ziemscy mogą łatwo wykorzystywać biednych chrześcijan, którzy pracują na ich ziemi. Również policja jest skorumpowana i nie można na niej polegać, szukając sprawiedliwości.

Czy istnieje możliwość usunięcia prawa chroniącego przed zniesławieniem i bluźnierstwem?

Tak, ale jego usunięcie wymagałoby przejścia odpowiedniej procedury w parlamencie pakistańskim. Stopniowo, niektórzy z muzułmańskich uczonych, organizacje pozarządowe i niektórzy politycy zaczynają wypowiadać się przeciwko stosowaniu tego prawa. Ale duchowni muzułmańscy i przywódcy religijni nadal opowiadają się za utrzymaniem tego prawa. Mówią oni, że prawo to ma jedynie na celu obronę honoru osoby Mahometa i nie jest skierowane przeciw komukolwiek, tj. "jeśli nie znieważa się naszego Proroka, to te przepisy nie wyrządzają nikomu żadnej krzywdy".

Jak wygląda sytuacja katolików w Pakistanie?

Na ogólną liczbę mieszkańców wynoszącą około 160 milionów osób, około 1,5 miliona to katolicy, około 1 miliona to protestanci (razem chrześcijan jest około 2,5 miliona). Większość chrześcijan zaliczana jest do niższej klasy społecznej i tylko niewielu z nich należy do klasy średniej. W wioskach wielu z ich jest rolnikami, ale pozbawionymi ziemi i stąd pracują oni dla wielkich właścicieli ziemskich lub są robotnikami w cegielniach. W dużych miastach wielu z nich pracuje dorywczo, jest robotnikami w fabrykach lub wykonuje proste prace, takie jak sprzątanie domów.

Dlatego też, dla naszych katolików bardzo ważne jest uzyskanie wykształcenia. Poziom analfabetyzmu w Pakistanie wynosi około 50%. Kościół prowadzi kilka z najlepszych szkół, w których również muzułmanie doceniają ich poziom nauczania. Ale większość z naszych szkól jest mała i dlatego nie możemy pomóc wszystkim biednym chrześcijanom uzyskać wykształcenie. Diecezja Faisalabad posiada 45 takich niewielkich szkół. Muszą być one dotowane ponieważ biedni chrześcijanie nie są w stanie zapłacić pełnej opłaty za pobieraną naukę. Jeśli nie pomożemy dzieciom, aby mogły uczęszczać do szkoły to staną się nieletnimi pracownikami.

Prosimy opisać wydarzenia w mieście Gojra

Zdarzenie to powstało w momencie, gdy rozniosła się pogłoska, że chrześcijanie sprofanowali niektóre strony Koranu. Nie znaleziono jednak żadnego dowodu potwierdzającego, że taki fakt miał miejsce i sprawa wydawała się zakończona. Ale w międzyczasie, niektórzy z ekstremistów islamskich powiedzieli, że "przestępstwo" to nie powinno pozostać bezkarne, i że chrześcijanom należy dać nauczkę. Kilka dni później tłum muzułmanów, podburzony przez mowę pełną nienawiści, wygłoszoną przez immama (duchownego) przez głośniki znajdujące się meczecie, zaatakował tę cześć miasta Gojra, w której mieszkali chrześcijanie. Tłum splądrował wiele domów a następnie podpalił je. Chrześcijanie, aby ratować swe życie uciekali z nich. Ale jedna z rodzin (7 osób), która sądziła, że będzie bezpieczna jeśli zamknie na klucz drzwi wejściowe, została spalona.

Policja aresztowała 4 albo 5 osób i obecnie toczy się wobec nich postępowanie sądowe. Ale trudno jest wskazać przywódców atakującego tłumu, liczącego setki osób. Rząd wypłacił odszkodowanie za te osoby, które zginęły w tym ataku i doprowadził do całkowitej odbudowy wszystkich tj. około 150 zniszczonych i uszkodzonych domów chrześcijan.

Jakie były reakcje państw Zachodu i organizacji pozarządowych?

Kraje Zachodu zaczynają uświadamiać sobie, jak wygląda sytuacja chrześcijan w Pakistanie i odgrywają pozytywną rolę biorąc ich w obronę. Na przykład w ostatnim czasie Unia Europejska zwróciła się z apelem do władz Pakistanu, aby zapewniły właściwą ochronę mniejszościom religijnym. Organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie rozpoczęła ostatnio kampanię „Pakistan potrzebuje chusty św. Weroniki", chce również rozpocząć zbieranie podpisów przeciw stosowaniu prawa chroniącego przed zniesławieniem i bluźnierstwem. Istnieją również inne organizacje, takie jak CSW (Światowa Solidarność Chrześcijan), które zaczęły zabierać głos, aby w ten sposób nam pomóc. Te działania są dla nas bardzo ważne, ponieważ dodają na otuchy i wywierają presję na nasz rząd, aby podejmował działanie w obronie chrześcijan.

Rząd Pakistanu pomaga chrześcijanom

W parlamencie pakistańskim zasiada pewna liczba chrześcijańskich posłów, Minister ds. Mniejszości jest katolikiem. Daje to możliwość zabierania głosu nawet na posiedzeniach rządu, chociaż nie ma on zbyt dużej siły przebicia. Na początku 2010 roku rząd pakistański ogłosił, że zarezerwuje 5% posad rządowych dla przedstawicieli mniejszości religijnych. Była to dla nas dobra wiadomość, ponieważ takie postępowanie władz przyczynia się do zakończenia dyskryminacji chrześcijan. Rząd stworzył również specjalny fundusz wsparcia projektów odnoszących się do mniejszości religijnych np. odbudowy kościołów i świątyń, utrzymania cmentarzy oraz innych potrzeb wspólnot religijnych.

Czy w Pakistanie obowiązuje prawo szariatu?

System prawny Pakistanu nadal opera się na systemie brytyjskim, który został wprowadzony przed 1947 r. jeszcze w połączonych Indiach i Pakistanie rządzonych przez Brytyjczyków. W czasie dyktatorskich rządów gen. Zia-ul-Haq wprowadzono jednak kilka praw islamskich. Pakistan nie kieruje się jednak w pełni islamskim systemem prawnym. Na przykład niedziela, a nie piątek jest dniem wolnym od pracy; większość pakistańskich kobiet nie zakrywa twarzy itp.

Czy chrześcijanie mają prawo do wyrażania swej wiary?

Chrześcijanie są w znacznym stopniu wolni jeśli chodzi o praktykowanie wiary, chodzenie do kościoła, budowanie kościołów, wydawanie czasopism i książek religijnych oraz obchodzenie świąt religijnych. Mamy również zapewnioną wolność w zakresie prowadzenia własnych szkół, szpitali i innych instytucji. Nasz obecny premier, pan Yusaf Raza Gilani, kształcił się między innymi w szkole prowadzonej przez Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich, które zostało założone przez św. Jana Chrzciciela de La Salle. Jednak muzułmanie są bardzo wrażliwi na próby nawracania na inną wiarę. Musimy być bardzo ostrożni jeśli chodzi o prowadzenie ewangelizacji. Jeśli muzułmanin przechodzi na inne wyznanie to jego rodzina ma prawo ściąć mu głowę albo ekstremiści mogą próbować go zabić.

Jaka jest struktura Kościoła Katolickiego w Pakistanie?

W Pakistanie istnieją 2 archidiecezje, 4 diecezje i 1 Prefektura Apostolska. Mamy również jednego biskupa pomocniczego i 1 emerytowanego biskupa. Pierwsza diecezja katolicka powstała w 1886 roku. Inne diecezje powstały wówczas, gdy wzrosła liczba katolików. W tym roku diecezja Faisalabad obchodzi 50-tą rocznicę swego powstania, co miało miejsce w 1960 roku. Pakistan utrzymuje stosunki dyplomatyczne z Watykanem a w Islamabadzie, stolicy Pakistanu rezyduje Nuncjusz Apostolski. Nadal pracuje z nami wielu zagranicznych misjonarzy i misjonarek. Rząd pozwala nam uzupełniać ilość misjonarzy, jeśli ktoś z nich umiera lub powraca do swej ojczyzny (na zasadzie uzupełnienia 1 za 1). Wspólnoty zakonne z kolei posiadają swą własną Konferencję Przełożonych Wspólnot Zakonnych. Przełożeni Wspólnot Zakonnych spotykają się raz w roku z Konferencją Biskupów.

W jaki sposób chrześcijanie z Polski mogą nam pomagać?

Bardzo ważne jest wasze wsparcie modlitewne

Można również przyłączyć się do grup, które zabierają głos w sprawie sytuacji Kościoła w Pakistanie (proszę zapoznać się z Punktem 9 powyżej)

Potrzebna nam jest również pomoc finansowa, szczególnie po to, aby kształcić i prowadzić formację księży oraz inny osób duchownych.

Czy Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie pomaga chrześcijanom w Pakistanie?

Pomoc Kościołowi w Potrzebie pomaga nam finansowo w budowie kościołów i klasztorów, formacji księży, uposażeniu księży i wielu innych potrzebach.

Religie w Pakistanie

Mimo, że w wyborach w 2008 r. zwyciężyła Pakistańska Partia Ludowa (teoretycznie umiarkowana partia świecka), w ciągu ostatnich dwóch lat drastycznie wzrosła liczba ataków na chrześcijan w całym kraju. Ataki te często przyjmują formę fatwy (dekretu lub orzeczenia islamskiego sądu religijnego, decydującego o życiu i śmierci tych, którzy nie są muzułmanami), zbrojnych ataków na miejsca kultu i uprowadzeń. Zdecydowanie najgorszym narzędziem represji religijnych jest prawo o bluźnierstwach (blasphemy law), które pochłania coraz więcej ofiar. Odnosi się ono do art. 295b. i295c. pakistańskiego kodeksu karnego.

W Kalendarzu Modlitw Pakistan pojawia się regularnie na drodze modlitwy od czterech już lat! W kraju, gdzie w kodeksie karnym obowiązuje nadal tzw. prawo przeciw bluźnierstwom Wielkanoc ze zmartwychwstałym Panem zdaje się nie docierać. Tuż przed świętami mniejszość chrześcijańska została wstrząśnięta tragedią rodziny Arsheda Masih. Pogrzeb Arsheda Masiha odbył się pod koniec marca przy wzmożonej ochronie policji. Milczenie pakistańskich mediów i rządu w tej sprawie przerażają. Źródła katolickie ujawniły ostatnie słowa ofiary: „To policjanci mnie podpalili". Stało się to za namową muzułmańskiego pracodawcy ofiary. Dodatkowo w przeszłości jego żona była wielokrotnie gwałcona przez funkcjonariuszy na posterunku policyjnym. 38-letni Pakistańczyk został spalony żywcem za to, że wierzył w Jezusa Chrystusa i odmówił przejścia na islam. Na jego pogrzeb przybyły setki osób, w tym przedstawiciele organizacji pozarządowych. Do tej pory policja nie aresztowała żadnego z domniemanych sprawców. Ani rząd federalny, ani Ministerstwo ds. Mniejszości Narodowych nie podjęły żadnych działań. Pakistański chrześcijanin, ojciec trojga dzieci, w wieku od 7 do 12 lat, zmarł 22 marca na skutek poważnych obrażeń. Doznał poparzenia 80% powierzchni ciała wykluczającego możliwość przeżycia. Według naocznych świadków agresję napastników wzbudziła jego odmowa wyparcia się wiary i przejścia na islam.

Peter Jacob, sekretarz dyrektora Sprawiedliwości i Pokoju Kościoła Katolickiego w Pakistanie (NCJP), potępił ten brutalny akt i podkreślił, że „jego zespół dotarł do Rawalpindi, aby rozpocząć równoległe śledztwo i zbadać okoliczności tej sprawy". Dodał też, że „wkrótce zostanie opublikowany raport, oczywiście po odpowiedniej weryfikacji wszystkich szczegółów tego tragicznego wydarzenia". Działacz wyraził też żal w związku z ciszą jaka zapanowała w pakistańskich mediach na temat tego aktu bandytyzmu i braku reakcji ze strony rządu federalnego oraz Ministerstwa ds. Mniejszości Narodowych w związku z tym antychrześcijańskim wątkiem. Przeciwnie, w ciągu ostatnich dni zaczęły krążyć plotki, że Arshed Masih podpalił się sam w proteście przeciwko powtarzającej się policyjnej przemocy i torturom wobec jego żony, Marthy Arshed. Nadużycia miały wprawdzie rzeczywiście miejsce na komisariacie policji, gdzie kobieta była kilkakrotnie wzywana na przesłuchania pod zarzutem kradzieży, a następnie zbiorowo gwałcona. Kradzież zgłosił pracodawca chrześcijańskiej pary Szejk Mohammad Sultan. W domu tego bogatego muzułmańskiego biznesmena miało zniknąć 500 000 rupii (ok. 6 tysięcy dolarów). Chrześcijańskie źródła i agencje informacyjne zaprzeczają tej wersji.

AsiaNews zwraca uwagę, że media islamskie zaciemniają fakty „aby oczyścić muzułmańskiego pracodawcę i policję". Aktualnie dzieci zamordowanego nocują w szpitalu ponieważ rodzina została bez dachu nad głową. Ich matka, wdowa po Arhedzie jest nadal w szoku i nie jest w stanie mówić. Chrześcijanie w Pakistanie jednak nie poddają się strachowi. Podczas ostatnich świąt Wielkanocnych odważnie witali zmartwychwstałego Pana na ulicach, w swoich parafiach, wspólnotach i kościołach. Ponadto przesyłają nam, ludziom wolnym ważną wiadomość: „Nie damy się zastraszyć, a Wy módlcie się za nas". Czyńmy to zatem nie zapominając o ich losie!

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW