Siostra Agnieszka Chybińska SSpS: Misja w Argentynie – wiara w trudnych czasach

Piękno i kontrasty Argentyny

Argentyna to kraj zachwycający swoim pięknem – od majestatycznych szczytów Andów, przez tętniące życiem Buenos Aires, po lodowce Patagonii. Jednak za tym urokiem kryją się głębokie problemy społeczne i gospodarcze. W tym wymagającym środowisku swoją posługę pełni siostra Agnieszka Chybińska ze Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego (SSpS). Jej codzienna praca duszpasterska i edukacyjna stanowi odpowiedź na wyzwania, z jakimi zmaga się argentyńska społeczność. Misja w Argentynie jest dla niej okazją, by poprzez swoje działania nieść nadzieję i wsparcie najbardziej potrzebującym.

„Kiedy przyjechałam na misję, nie sądziłam, że codzienne życie może być aż tak trudne” – przyznaje siostra Agnieszka. „Ceny rosną w zawrotnym tempie, inflacja szaleje, a wielu ludziom brakuje nawet podstawowych środków do życia. Mimo to Argentyńczycy potrafią się śmiać, cieszyć chwilą i wzajemnie wspierać.”

Kryzys gospodarczy i nadzieja na zmiany

Argentyna, ósmy największy kraj świata, zmaga się z kryzysem gospodarczym, który dotyka niemal każdego aspektu życia jej mieszkańców. Inflacja przekracza 100%, a ceny podstawowych produktów rosną w zawrotnym tempie. Niedawno wybrano nowego prezydenta, co wzbudziło zarówno nadzieję na zmiany, jak i obawy przed kolejnym rozczarowaniem. W tych trudnych realiach misjonarze, tacy jak siostra Agnieszka, stają się symbolem nadziei i wsparcia dla lokalnej społeczności.

Duszpasterstwo wśród najuboższych – misja w Argentynie

Siostra Agnieszka codziennie angażuje się w pomoc dzieciom i młodzieży z najuboższych dzielnic Buenos Aires. Organizuje zajęcia edukacyjne, warsztaty i spotkania duszpasterskie, a także wspiera rodziny, które znalazły się w dramatycznej sytuacji materialnej. Jej misja to jednak coś więcej niż tylko konkretne działania. „Nasza praca to bycie blisko ludzi – wysłuchanie ich problemów, wspólna modlitwa, czasem po prostu podzielenie się posiłkiem. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania, ale też dowody na to, jak wielką moc ma wspólnota i wiara.”

Wspólnota jako siła napędowa

Mimo trudności Argentyńczycy potrafią organizować się i wspierać nawzajem. „Widzimy, jak ludzie pomagają sobie nawet w najtrudniejszych warunkach. To piękne, jak potrafią dzielić się tym, co mają – czasem nawet ostatnim kawałkiem chleba” – podkreśla siostra Agnieszka. Ich niesamowite poczucie humoru i radość życia to coś, co szczególnie ją zaskoczyło. „Nawet w najcięższych momentach znajdują powody do śmiechu i wspólnego świętowania. To dla nas, misjonarzy, ogromna lekcja życia.”

misja w argentynie

Nadzieja w prostych gestach

Dla siostry Agnieszki najważniejsze są codzienne, drobne gesty, które świadczą o obecności Boga. „Bóg jest obecny w uśmiechu dziecka, które nauczyło się pisać, w starszej osobie, która dzięki pomocy poczuła się zauważona, czy w matce, która dziękuje za wsparcie. To trudna, ale piękna praca.”

Jak wspierać misje?

Misjonarze, tacy jak siostra Agnieszka, potrzebują wsparcia – zarówno modlitewnego, jak i materialnego. Każda pomoc, nawet najmniejsza, może realnie zmienić życie osób, które znalazły się w trudnej sytuacji. Historia siostry Agnieszki pokazuje, że prawdziwa misja to nie tylko pomoc materialna, ale także bliskość i obecność. Mimo trudności wierzy, że wiara i zaangażowanie mogą być iskrą, która rozpali nowe życie w sercach tych, którzy tego najbardziej potrzebują.

Zachęcamy do obejrzenia wywiadu z siostrą Agnieszką:

Haiti na krawędzi: Biskupi apelują o pokój i bezpieczeństwo

Haiti zmaga się z nieustającą przemocą, która nie tylko paraliżuje życie w Port-au-Prince, ale także izoluje kraj od reszty świata. W odpowiedzi na dramatyczną sytuację Konferencja Episkopatu Haiti wydała pilny apel. Biskupi zaapelowali zarówno do rządu, jak i do wszystkich mieszkańców, aby podjęli działania na rzecz pokoju oraz próbowali przezwyciężyć wszechobecną nienawiść.

15 listopada 2024 roku, w liście otwartym skierowanym do władz, społeczeństwa obywatelskiego oraz ludzi dobrej woli, biskupi szczegółowo opisali katastrofalne warunki panujące w kraju. Stolica Haiti, Port-au-Prince, została niemal odcięta od świata, ponieważ szkoły pozostają zamknięte, a działalność gospodarcza jest całkowicie sparaliżowana.

haiti
© U.S. Government / U.S. Marine Corps

Miasto krwi

Port-au-Prince znajduje się w rękach gangów, które 11 listopada dokonały ataku na samolot. „Każdy czuje się zagrożony” – powiedział ks. Max Leroys Mésidor, przewodniczący Episkopatu, w rozmowie z Pomocą Kościołowi w Potrzebie (ACN).

ONZ informuje, że w ostatnich dniach ponad 20 tysięcy osób uciekło z regionu stolicy, a łączna liczba przesiedlonych w kraju sięga 700 tysięcy. To dodatkowo spowodowało w ostatnim czasie załamanie dostaw podstawowych towarów.

Apel o jedność i działanie

Biskupi wezwali do natychmiastowych działań:

„Pokój to przede wszystkim dar Boży, ale wymaga również wysiłku ludzi dobrej woli. Apelujemy do rządu o podjęcie zdecydowanych kroków na rzecz bezpieczeństwa obywateli. Trzeba przerwać ten cykl przemocy.”

Zachęcili także wszystkie strony, zarówno uzbrojone, jak i nieuzbrojone, do dialogu i współpracy.

haiti
© Alex Proimos

Wsparcie misji Kościoła na Haiti

Pomimo kryzysu Kościół kontynuuje swoją działalność. W 2024 r. Organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie zrealizowała na Haiti prawie 70 projektów, wspierając stacje radiowe, instalacje solarne oraz duchownych i katechetów.

Biskupi przypominają, że Haiti, najbiedniejszy kraj półkuli zachodniej, od lat zmaga się z głębokim kryzysem politycznym, społecznym i gospodarczym. Działania gangów, które walczą o kontrolę nad terytorium i terroryzują mieszkańców, tylko pogłębiają dramatyczną sytuację kraju.

Red Week 2024: Solidarność z Prześladowanymi Chrześcijanami

Kraków ważnym punktem globalnej inicjatywy

Red Week – tydzień solidarności z prześladowanymi chrześcijanami – po raz kolejny zjednoczył wiernych na całym świecie. To globalna inicjatywa, organizowana przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN), która ma na celu zwrócenie uwagi na dramat osób cierpiących za wiarę. Symboliczne czerwone światło oświetliło kościoły, pomniki i budynki publiczne, przypominając o ofiarach prześladowań.

Finał Red Week w Polsce odbył się w Krakowie, gdzie miały miejsce wyjątkowe wydarzenia, podkreślające wagę tej inicjatywy. Uroczysta Msza Święta w intencji prześladowanych chrześcijan była celebrowana w jednym z krakowskich kościołów i zgromadziła wiernych z całego kraju. „Podczas specjalnej Mszy Świętej w Krakowie modlono się za współczesnych męczenników, ale przede wszystkim za ich rodziny. Pamięć i modlitwa są ważne” – mówił ks. prof. Jan Witold Żelazny, dyrektor polskiej sekcji ACN.

Red Week

Bohaterowie Wiary

Centralnym punktem tegorocznych obchodów była także wystawa „Bohaterowie Wiary”. Ekspozycja, która wzbudziła głęboką refleksję, przybliżyła historie chrześcijan, którzy za wiarę oddali wszystko, czasem nawet życie. „Dla Pomocy Kościołowi w Potrzebie Czerwony Tydzień i Czerwona Środa są upamiętnieniem męczenników naszych czasów, którzy przelali krew, oddali swoje życie za wiarę” – podkreślił Phillip Ozores, Sekretarz Generalny ACN.

Czerwień to symbol przelanej krwi, który przypomina o cierpieniach chrześcijan w ponad 70 krajach. Każdego dnia doświadczają oni różnych form dyskryminacji – od ograniczania wolności wyznania po brutalne prześladowania. W Polsce w ramach Red Week organizowane są modlitwy, konferencje i zbiórki na rzecz prześladowanych. Każdy gest solidarności, jak podkreślają organizatorzy, to dowód, że ich los nie jest nam obojętny.

Red Week

Gest solidarności w ramach Red Week

W ramach Red Week organizacja PKWP zainicjowała akcję, która również miała zwrócić uwagę na dramat prześladowanych chrześcijan na całym świecie. Zachęcono wiernych do symbolicznego zapalenia świeczki w oknach swoich domów jako wyrazu pamięci o tych, którzy cierpią za wiarę. Dodatkowo proponowano, aby dzielić się zdjęciami tego gestu w mediach społecznościowych, co miało wzmocnić przekaz i podkreślić globalny charakter tej inicjatywy. Akcja przypominała, że nawet proste działania mogą mieć znaczenie i budować wspólnotę solidarności w skali międzynarodowej. Więcej o tej inicjatywie pisaliśmy TUTAJ.

Na zakończenie zachęcamy do obejrzenia relacji wideo z wydarzenia:

Red Week: Prześladowani i Zapomniani w cierpieniu

Cierpienie wspólnym mianownikiem ludzkości

Prześladowani i Zapomniani – te dwa słowa oddają los chrześcijan, którzy każdego dnia cierpią na całym świecie. Ich cierpienie to doświadczenie, które przekracza granice i podziały. Dotyka ludzi różnych narodowości, wyznań i kultur, jednocząc ich w kruchości oraz w poszukiwaniu sensu. Los prześladowanych i zapomnianych chrześcijan skłania nas do zadania fundamentalnego pytania: „Dlaczego?”. To pytanie rozbrzmiewa wszędzie – od wzgórz Nigerii, gdzie przemoc wobec chrześcijan stała się codziennością, aż po ulice Ziemi Świętej, wciąż naznaczone konfliktem.

Na przykład podczas wizyty w jednej z wiosek niedaleko Abudży spotkaliśmy Grace, młodą matkę czworga dzieci. Powiedziała:

„Każdego dnia modlimy się o bezpieczeństwo, ale wiemy, że Bóg jest z nami nawet w najciemniejszych momentach. Cierpienie chrześcijan uczy nas wiary, której nic nie może odebrać.”

Arcybiskup Ignatius Kaigama, znany obrońca pokoju w Nigerii, podkreślał:

„Cierpienie może nas osłabić, ale także uczy pokory i miłości bliźniego. Chrześcijanin nie odwraca się od bólu – dostrzega w nim drogę do odnowy i głębszego zjednoczenia z Bogiem.”

Prześladowani zapomniani
Ignatius Kaigama – arcybiskup Abudży

Prześladowani i Zapomniani: Symbolika Red Week

Red Week (Czerwony Tydzień) to inicjatywa, która powstała, aby przypomnieć światu o losach prześladowanych i zapomnianych chrześcijan. W ramach tej kampanii budynki na całym świecie są podświetlane na czerwono – symbolizując przelaną krew męczenników. Warto jednak podkreślić, że kolor czerwony to nie tylko znak cierpienia, ale także niezłomności ducha i nadziei na przyszłość.

Co więcej, cierpienie chrześcijan nie jest wyłącznie historią – to codzienność. W Ziemi Świętej, kolebce chrześcijaństwa, chrześcijanie nadal mierzą się z wieloma wyzwaniami, takimi jak brak wolności czy nierówność. Jak powiedział jeden z mnichów z Góry Syjon:

„Nie ma chrześcijaństwa bez krzyża. Ale każdy krzyż prowadzi do zmartwychwstania. Nasza obecność tutaj to świadectwo, że nawet najmniejsza wspólnota może być światłem.”

Te słowa wskazują na nadzieję, która mimo wszystko trwa wśród prześladowanych i zapomnianych chrześcijan.

Filozofia cierpienia: Prześladowani i Zapomniani na drodze ku sensowi

Warto zadać sobie pytanie: czy cierpienie może mieć sens? Dla chrześcijan odpowiedź jest jasna – cierpienie nie jest celem samym w sobie, ale ma wymiar odkupieńczy. Staje się drogą, na której człowiek odnajduje sens życia. Jak napisał św. Jan Paweł II w „Salvifici Doloris”:

„Cierpienie, choć w sobie jest tajemnicą, otwiera serce człowieka na tajemnicę miłości Boga.”

To głęboka myśl, która łączy przesłanie Red Week z wiarą chrześcijańską. Red Week przypomina nam, że pamięć o prześladowanych i zapomnianych chrześcijanach nie może ograniczać się do chwilowego gestu. To wezwanie do solidarności i zaangażowania, które mają moc zmieniać świat. Czerwone światła w miastach to symbol, który zachęca nas wszystkich, byśmy nie pozostawali obojętni, ale stali się świadkami nadziei.

Prześladowani zapomniani
Prezentacja tegorocznego Raportu Prześladowani i Zapomniani?

Świadectwo cierpienia i nadziei

W Nigerii usłyszeliśmy poruszające słowa Isyaca, starszego mężczyzny, który stracił rodzinę w brutalnym ataku:

„Cierpienie chrześcijan jest jak ogień. Może nas zniszczyć albo oczyścić. Wybrałem, by Bóg uczynił mnie czystszym przez ból.”

Te słowa zawierają uniwersalną prawdę – cierpienie chrześcijan, choć bolesne, staje się świadectwem ich niezłomnej wiary. Prześladowani i Zapomniani pokazują światu, że w bólu można odnaleźć sens, w wierze – siłę, a w solidarności – nadzieję.

Ks. Mateusz Kusztyb buduje nową misję w Ncojane

Botswana – kraj słoni, pustynnych krajobrazów i bezkresnych przestrzeni – stała się drugim domem dla ks. Mateusza Kusztyba. Ten polski misjonarz od 2016 roku niesie Ewangelię w miejscach, gdzie życie jest wyjątkowo trudne. Najpierw posługiwał w Misji Katolickiej Wniebowstąpienia Pańskiego w Selebi-Phikwe. Od 2024 roku nowa misja w Ncojane, na skraju pustyni Kalahari, stała się miejscem posługi ks. Mateusza Kusztyba.

„W Afryce może jest dalej do cywilizacji – mam 100 kilometrów do najbliższej stacji benzynowej – ale bliżej Boga” – mówi ks. Mateusz, który każdego dnia zmaga się z wyzwaniami życia misyjnego, by realizować swoją wizję budowy parafii.

Nowa parafia na pustyni

Ncojane to niewielka osada licząca około 2 tysiące mieszkańców, położona w sercu Kalahari. Brak podstawowej infrastruktury, odległości mierzone w setkach kilometrów i surowy klimat nie zniechęciły ks. Mateusza do rozpoczęcia budowy parafii.

„Jeżeli Pan Bóg pobłogosławi, a ludzie pomogą, mam nadzieję, że niedługo powstanie misja pod wezwaniem św. Jana Pawła II” – mówi z nadzieją. Nowa misja ma być czymś więcej niż tylko kościołem – ks. Mateusz planuje stworzyć miejsce spotkań dla mieszkańców, świetlicę dla dzieci oraz punkt wsparcia dla najbardziej potrzebujących.

nowa misja w botswanie

Życie na krańcu cywilizacji

Botswana, choć politycznie stabilna i znana z bogactwa naturalnego, to dla misjonarzy miejsce pełne wyzwań. Codzienność w Ncojane wymaga od ks. Mateusza nie tylko wiary, ale i wytrwałości.

„Codzienność na misji to nieustanne pokonywanie trudności – od transportu, przez problemy techniczne, aż po budowanie zaufania wśród ludzi. Ale kiedy widzę, jak mieszkańcy angażują się w tworzenie parafii, wiem, że to ma sens” – podkreśla.

Odległości są ogromne, drogi często nieprzejezdne, a dostawy materiałów budowlanych mogą trwać tygodniami. Jednak miejscowa społeczność, inspirowana zaangażowaniem ks. Mateusza, wspólnie pracuje nad budową nowego ośrodka duchowego.

nowa misja w Ncojane

Nadzieja na przyszłość – nowa misja w Ncojane

Misja w Ncojane to nie tylko budynek kościoła, ale także nadzieja na rozwój dla całej społeczności. „Wierzę, że ta misja stanie się miejscem, które połączy ludzi – zarówno duchowo, jak i praktycznie” – mówi ks. Mateusz.

Jego praca pokazuje, że nawet na krańcu cywilizacji, w trudnych warunkach pustyni, można tworzyć coś wyjątkowego.

Botswana w liczbach – miejsce wyjątkowe

Liczba katolików: Katolicy stanowią około 5% mieszkańców Botswany.
Powierzchnia kraju: 581 730 km² – niemal dwukrotność powierzchni Polski.
Pustynia Kalahari: Ponad 70% Botswany to tereny półpustynne.
Misje w Botswanie: Praca misjonarzy skupia się na edukacji, duszpasterstwie i pomocy humanitarnej.

Obejrzyj wywiad

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu wideo z ks. Mateuszem Kusztybem, który opowiada o swojej posłudze, wyzwaniach życia misyjnego i marzeniach związanych z misją na pustyni Kalahari.