Z Torunia na Filipiny. Pomoc dla biednych kobiet z Manili

Ponad 57 tys. zł trafi na Filipiny, by umożliwić naukę zawodu i zakup maszyn do szycia dla kobiet, często młodych mam, zamieszkujących ubogie obszary Manili. Środki zebrała diecezja toruńska, a z inicjatywą kampanii pod hasłem „Nadzieja szyta na miarę” wyszła Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Wielkość pomieszczeń nie przekracza kilku metrów kwadratowych. Za ściany służą drewniane płyty, kartony i blacha. Nie ma dostępu do kuchni czy toalety. To jednak dom; choć nie najpiękniejszy, ale jedyny, na jaki stać rodziny i kobiety, często samotne mamy, do których próbują docierać pracujące na Filipinach Siostry Maryi Niepokalanej. Regularnie pojawiają się w ubogich dzielnicach. Towarzyszą potrzebującym w ich codziennych trudnościach. Poszukują rozwiązań dla ich dramatycznej sytuacji.

Siostra Klaudia Olejniczak, która jeszcze do niedawna pracowała w Manili, przywołuje historię jednej z kobiet. Jej dzieci przychodziły do sióstr na obiady. Ona, matka siedmiorga, mieszkała na wysypisku. Najmłodsi nie mieli możliwości uczyć się w szkole. Ich ojca wykorzystywały przestępcze mafie, a handel narkotykami doprowadził go do śmierci. Kobiecie pomógł kurs zawodowy, jaki zaproponowały siostry. Podjęła pracę, a jej dzieci mogą przez to nadrabiać zaległości w kształceniu.

Misjonarki zrozumiały, że praca jest najlepszym sposobem na wyciągnięcie ludzi z katastrofalnej biedy. W ubiegłym roku przygotowały warsztaty dla ok. 30 kobiet. „Po ich ukończeniu nasze podopieczne otrzymywały maszynę do szycia oraz materiał na rozpoczęcie własnej działalności. To ma sens i im pomaga” – zauważa siostra Klaudia.

Inicjatywy podejmowane na Filipinach postanowiła wesprzeć Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Stowarzyszenie zaprosiło do współpracy diecezję toruńską. Podjęta została specjalna zbiórka, by umożliwić siostrom z Manili przeprowadzenie kolejnych szkoleń.

„Każda z kobiet dostanie maszynę do szycia, której wartość to około 150 dolarów. Za 100 dolarów będą miały kupiony materiał, by miały od czego zacząć” – zauważył ks. prof. Waldemar Cisło z PKWP. Wykładowca UKSW przyjechał do Torunia na podsumowanie zbiórki, w którym udział wziął ordynariusz diecezji ks. bp Wiesław Śmigiel.

„Bardzo się cieszę, że w diecezji toruńskiej udało się przeprowadzić taką akcję, która pomogła bardzo konkretnym ludziom. W ten sposób wyrażamy swoją misyjność. Podkreślamy, że nie tylko chcemy wspierać misje, ale zmieniać też mentalność. Chcemy mieć mentalność misyjną” – podkreślił ks. bp Śmigiel.

W parafiach udało się zebrać kwotę ponad 57 tys. zł.

„Zawsze, kiedy kobieta ma możliwość podjęcia pracy, zyskują na tym jej dzieci. Ta zasada sprawdza się na Filipinach, bo za każdą matką, jaka otrzyma maszynę do szycia i materiał, kryje się dziecko, które będzie mogło uczyć się w szkole. Na przykładzie Syrii i Libanu dostrzegamy, że jeśli w domu brakuje pieniędzy na żywność i leki, to już na pewno brakuje ich na edukację” – wyjaśnił ks. prof. Cisło.

Ks. bp Wiesław Śmigiel zwrócił uwagę, że Ojciec Święty Franciszek ogłosił przyszły rok jubileuszowym. Ordynariusz toruński dostrzegł związek między tym, co niebawem będzie działo się w Kościele a akcją wsparcia kobiet na Filipinach, jakiej towarzyszyło hasło „Nadzieja szyta na miarę”.

„Motto tego jubileuszu to +Pielgrzymi nadziei+, a więc nadzieja. Ta akcja to piękne przygotowanie. Papież poprosił nas, żebyśmy przygotowywali się modlitewnie do roku jubileuszowego, ale modlitwa bez uczynków nie przynosi rezultatu. Modlitwa jest po to, by owocowała w życiu konkretnymi uczynkami” – zauważył ks. bp Śmigiel.

Kampania „Nadzieja szyta na miarę” to kolejna inicjatywa PKWP realizowana we współpracy z diecezjami. Co roku misyjne projekty wspiera diecezja kaliska. Jej wierni przekazali środki m.in. na zakup maszyn do szycia dla młodych mam z RŚA oraz dla dzieci uczących się w Kamerunie, zwłaszcza dla Pigmejów.

Biuro Prasowe PKWP Polska

Impuls dał Prymas Tysiąclecia

Pod hasłem „Cicha i wierna obecność” w Światowym Dniu Życia Konsekrowanego Pomoc Kościołowi w Potrzebie zbiera środki na wsparcie żeńskich klasztorów kontemplacyjnych w Polsce. „Otaczamy opieką każdą z sióstr i idziemy szlakiem bł. kard. Stefana Wyszyńskiego” – wyjaśnia ks. prof. Waldemar Cisło.

Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspiera żeńskie klasztory kontemplacyjne od blisko 70 lat. O siostry klauzurowe upomniał się bł. kard. Stefan Wyszyński. „Do dziś podążamy za naszym patronem. Odkrywamy, jak cenna jest modlitwa podejmowana w kilkudziesięciu żeńskich wspólnotach” – zauważa ks. prof. Cisło.

Środki, jakie przekazują Darczyńcy stowarzyszenia, umożliwiają m.in. finansowanie niezbędnych remontów oraz zakup maszyn służących do haftu i wypiekania hostii.

POMÓŻ TERAZ

87 1020 1068 0000 1402 0096 8990
z dopiskiem „Cicha i wierna obecność”

Korzystając z serwisu Przelewy24.pl przekaż ofiarę

POMÓŻ TERAZ

M. Maria Magdalena, przełożona sióstr karmelitanek w Gnieźnie, wyjaśnia, że jej wspólnota jeszcze niedawno była pełna obaw wobec rosnących rachunków za ogrzewanie. Siostry były zmuszone skręcać kaloryfery. Próbowały wytrzymać w zimnym klasztorze, ale chłód doskwierał im coraz bardziej. „Ja, która należę do osób radzących sobie z zimnem, uznałam, że już nie mogę. Przekraczało to moje możliwości. Powiedziałam +Panie, idę do celi pod koc+. I poszłam” – mówi M. Maria Magdalena.

Pod kocem dalej próbowała się modlić. W rozmowie z Panem dowiedziała się, że „będzie prosić o pieniądze na okna”. „I mówię, jak to? Nowe okna w domu to prawie milion. Skąd ja to wezmę? Następnego dnia przekazałam siostrom, że będziemy wymieniać okna” – podkreśla. Temat okien pojawił się w klasztorze, gdy uwagę na nie zwróciła osoba związana z firmą wymieniającą piece. „Wtedy mówię +Jezu, coś zaczyna się dziać+” – opowiada M. Maria Magdalena.

Z pomocą najpierw przyszły siostry klaryski ze Skaryszewa. Nie wiedziały o problemach karmelitanek. Mimo to najpierw wpłaciły na ich konto większą sumę, a później odesłały do Gniezna osobę zajmującą się okuciem. Przez nią siostry dotarły do mężczyzny, który pokrył połowę ceny produkcji potrzebnych okien. Pozostałą kwotę trzeba było jeszcze uzbierać. „Udało się. Wymieniłyśmy 200 okien” – wyjaśnia M. Maria Magdalena. Swoje kroki siostry karmelitanki skierowały także do Pomocy Kościołowi w Potrzebie, które dołożyło się do niezbędnego remontu. W klasztorze pojawiły się jeszcze nowe piece, a budynek stał się cieplejszy.

„+Zajmij się Mną, a Ja zajmę się tobą+. Słowa te silnie wpisane w życie św. Teresy Wielkiej do dziś towarzyszą odważnym kobietom, które postanowiły pójść jej szlakiem, by w kontemplacji znaleźć to, co najcenniejsze” – mówi ks. prof. Waldemar Cisło.

W Gnieźnie siostry karmelitanki prowadzą pracownię haftu. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wszystkie czynności wykonywały ręcznie. Zdecydowały się kupić specjalną maszynę, bo bez niej nie byłyby w stanie zarobić na codzienny chleb. Praca pozwala na pokrycie 1/4 potrzeb. Normalne życie, choć proste i ubogie, umożliwia jałmużna.

„Siostry podejmują pracę, a dziennie są w stanie poświęcić na nią dwie, trzy godziny. To jednak za mało, by mogły się utrzymać” – wyjaśnia ks. prof. Cisło. Wykładowca UKSW przywołuje obraz bijącego dzwonu. „Kiedyś siostry miały w swoich klasztorach dzwon przy furcie. Gdy brakowało im jedzenia, uderzały w ten dzwon, prosząc okolicznych mieszkańców o wsparcie. Dzisiaj to my musimy być tym dzwonem!” – podkreśla dyrektor sekcji polskiej PKWP.

„Robimy wszystko, aby ocalić naszą modlitwę” – usłyszało Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie w jednym z klasztorów klauzurowych w Polsce. Ks. prof. Cisło mówi, że w Kościele potrzebne są dwa płuca. „I jedno nie może istnieć bez drugiego. Akcja nie może istnieć bez kontemplacji, czego Pan Jezus uczył św. Faustynę, gdy pokazał jej, że +modlitwą i cierpieniem więcej zbawi dusz, aniżeli misjonarz przez same tylko nauki i kazania+” – podkreśla wykładowca UKSW.

Dyrektor sekcji polskiej PKWP zwraca się z prośbą do wiernych, by nie pozwolili zginąć modlitwie podejmowanej za murami klauzury.

Siostra Weronika z klasztoru w Pniewach, klaryska od Wieczystej Adoracji, zauważa, że jej zgromadzenie codziennie pada na kolana przed Najświętszym Sakramentem, by dziękować Panu. „Trwając przed Nim, modlimy się w intencji Kościoła i tych wszystkich, którzy nas proszą o modlitwę. Jesteśmy wdzięczne wszystkim, którzy nas wspierają” – podkreśla.

Siostra Agnieszka przypomina o wsparciu PKWP dla jej wspólnoty w podjętych remontach. Zauważa, że głównym zadaniem jej samej i sióstr jest bycie z Jezusem i modlitwa za Kościół, szczególnie za kapłanów. Tłumaczy, że bardzo bliskie są im rodziny. „Dostajemy bardzo dużo próśb o modlitwę. To są setki tygodniowo” – zaznacza. Wśród intencji dominują prośby o poczęcie dziecka i zażegnanie konfliktów rodzinnych.

POMÓŻ TERAZ

87 1020 1068 0000 1402 0096 8990
z dopiskiem „Cicha i wierna obecność”

Korzystając z serwisu Przelewy24.pl przekaż ofiarę

POMÓŻ TERAZ

Biuro Prasowe PKWP Polska

Mjanma – pamiętamy!

„Cierpienie osiągnęło bezprecedensowe rozmiary”. Trzecia rocznica zamachu stanu.

– Przy tak wielu znaczących konfliktach na świecie, Mjanma łatwo może stać się kolejnym zapomnianym regionem. Ważne jest, abyśmy do tego nie dopuścili. Wzywamy społeczność międzynarodową do zwiększenia wysiłków na rzecz przywrócenia pokoju i sprawiedliwości w tym azjatyckim kraju. Wszyscy uczestnicy konfliktu powinni starać się przedkładać miłowanie pokoju i bliźniego ponad osobiste ambicje i zyski – apeluje Regina Lynch, prezydent wykonawczy Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International).

1 lutego 2021 r. wojskowy zamach stanu położył kres cywilnym rządom w Mjanmie, zapoczątkowując konflikt zbrojny, który trwa do dziś, a w ciągu ostatniego roku znacznie się zaostrzył. Siły rządowe walczą z szeregiem uzbrojonych grup oporu i milicji etnicznych, a działania zbrojne objęły prawie cały kraj. PKWP doskonale zdaje sobie sprawę, że obecna sytuacja przynosi cierpienie wszystkim grupom społecznym i stanowi szczególne zagrożenie dla mniejszości, takich jak chrześcijanie.

Świadectwa docierające do PKWP opisują, jak Mjanma staje się powoli państwem upadłym, a wojna wpływa na całą społeczność, pozostawiając po sobie zniszczenia, ofiary śmiertelne i dużą liczbę przesiedleńców, z których wielu to osoby starsze, niepełnosprawne lub matki z dziećmi. – W tym kontekście inspirujące jest to, jak liderzy Kościoła, w tym kapłani, siostry zakonne i katechiści, nadal trwają przy swoich wiernych, niosąc pocieszenie i łaskę Bożą w najodleglejszych rejonach – mówi Lynch.

– Oni idą drogą krzyżową, zawsze mając nadzieję na zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Opowiedziano mi o piosence, którą dzieci śpiewały w obozie dla przesiedleńców: „Nie ma dokąd pójść, nie ma ziemi, aby żyć, nie ma łóżka, aby spać, nie ma dokąd uciec, nie ma gdzie się ukryć! Nie ma przyszłości, nie ma jak przetrwać! Potrzebujemy pokoju jak pieśni, potrzebujemy sprawiedliwości jak rzeki, potrzebujemy wolności jak wiatru, a smutek wojny musi się skończyć!”. Jak moglibyśmy nie zjednoczyć naszych głosów w modlitwie wraz z błaganiami tych dzieci? – pyta Regina Lynch.

Podczas swojej wizyty w tym azjatyckim kraju w 2017 r. papież Franciszek powiedział: „Birma została pobłogosławiona wielkim pięknem naturalnym oraz zasobami, ale jej największym skarbem są ludzie”. Już wtedy nawiązywał do sytuacji mieszkańców, którzy „bardzo cierpieli i nadal cierpią z powodu konfliktu cywilnego i działań wojennych, które trwały zbyt długo i doprowadziły do głębokich podziałów”. Od lutego 2021 r., a zwłaszcza w ciągu ostatnich trzech miesięcy, cierpienie to osiągnęło bezprecedensowe rozmiary. Pomoc Kościołowi w Potrzebie poruszona tą straszną rzeczywistością, nadal apeluje o pokój, sprawiedliwość i poszanowanie życia, niezależnie od przynależności religijnej.

– Wzywamy wszystkich naszych dobroczyńców, aby nadal modlili się za Mjanmę, za tamtejszy Kościół i jego mieszkańców – ze szczególną intensywnością 1 lutego – ponieważ jesteśmy pewni, że „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą” (Ps. 127) – apeluje Regina Lynch.

fot. Zdj. Radio Veritas Mandalay / Jeden z najstarszych birmańskich katolickich kościołów parafialnych (1894) pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, zniszczony przez birmańską armię. Tu ochrzczony został późniejszy pierwszy birmański biskup. Parafia ta dała Kościołowi arcybiskupów, wielu księży i sióstr zakonnych.