„Mamy mocną wiarę”. PKWP wśród chrześcijan z Betlejem

Chcą być żywymi kamieniami. Mówią, że Ziemia Święta bez nich to tylko mury. Wśród niechrześcijańskiej większości żyją od setek lat. Przetrwali, gdy w regionie zamarł ruch turystyczny. „Zróbmy wszystko, by chrześcijanie z Betlejem mogli tu pozostać” – mówi ks. prof. Waldemar Cisło, który pojechał do nich w pierwszych dniach Adwentu. Chce pokazać, jak wygląda ich codzienność. Z myślą o nich PKWP od lat prowadzi akcję S.O.S. dla Ziemi Świętej.

S.O.S dla Ziemi Świętej

Różańce, figurki, szopki, ozdoby choinkowe. Dla chrześcijan z Betlejem to sposób na utrzymanie. Chcą tu zostać i pytają: „jeśli nie my, to kto będzie z Jezusem?”. Wciąż jednak ich przyszłość w Ziemi Świętej stoi pod znakiem zapytania. Od radykalnych grup dostają sygnały, że nie ma tu dla nich miejsca. Wielu myślało, by wyjechać. Zwłaszcza wtedy, gdy zamarł ruch turystyczny. Przez covid nie było pielgrzymów.

S.O.S dla Ziemi Świętej

„To, co się działo przez ostatnie dwa lata pandemii i w czasie zamknięcia było najgorszym, czego w życiu doświadczyliśmy” – mówi Michael Bannoura, chrześcijanin z Betlejem. Pokazuje zdjęcie. Jest oprawione, bo przypomina mu o ważnym wydarzeniu. Michael pojechał do Watykanu, by spotkać się z Ojcem Świętym. Przekazał mu figurę śpiącego św. Józefa, rękodzieło wymagające ogromnej pracy. Papież nie krył uśmiechu. Pobłogosławił tym, którzy dalej wierzą w Chrystusa, choć od setek lat żyją pośród niechrześcijańskiej większości. „Mamy mocną wiarę. Dla nas obecność w Ziemi Świętej to misja. Ziemia Święta bez nas to tylko kamienie, a my jesteśmy żywymi kamieniami” – podkreśla Rony Tabash, również żyjący z turystyki.

S.O.S dla Ziemi Świętej

By wysłuchać historii chrześcijan, pokazać im, że nie są sami, do Betlejem i Jerozolimy udał się ks. prof. Waldemar Cisło. Według raportów Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, liczba wyznawców Chrystusa w Ziemi Świętej to już ok. 1 proc. „Jest to liczba naprawdę przerażająco niska. Ona ma tendencję do tego, żeby każdego roku było ich coraz mniej” – słyszymy od Ewy Rishmawi, która ponad 30 lat mieszka w Palestynie.

PKWP dostrzegła trudną sytuację już w 2006 roku. Wtedy zainicjowana została kampania S.O.S. dla Ziemi Świętej. Stowarzyszenie sprowadza do Polski produkty z drzewa oliwnego. Sprzedaje je w kraju, by chrześcijanie z Betlejem mieli z czego żyć. [Więcej informacji tutaj: https://pkwp.org/sklep?category=10] Opieką objętych jest ok. 60 rodzin. Ta liczba zwiększyła się w ostatnich latach, bo Polacy docenili ciężką pracę wierzących w Chrystusa.

S.O.S dla Ziemi Świętej

„Od ścięcia drzewa oliwnego, poprzez jego wysuszenie, poprzez pocięcie go na cieniutkie deseczki, potem wycinanie każdego paciorka różańca, szlifowanie go, a na koniec nawlekanie, to kosztuje dużo czasu” – wyjaśnia ks. prof. Waldemar Cisło. Wykładowca UKSW dziękuje Polakom, bo gdy zamknięto ruch turystyczny, to ich zaangażowanie miało wpływ na zatrzymanie chrześcijan w Betlejem.

Na miejscu dyrektor sekcji polskiej PKWP spotyka o. Zacheusza Drążka, franciszkanina, pracującego w Ziemi Świętej. Wyjaśnia on, że „jeśli nie rękodzieło, to hotele stały się dla wierzących w Chrystusa sposobem na utrzymanie”. Mówi, że nikt nie chce być bez pracy. „My, żeby ich zatrzymać, musimy im dać pracę, ale też miejsce zamieszkania” – dodaje.

S.O.S dla Ziemi Świętej

Tutaj po przykład sięga ks. prof. Cisło. „Gdy region zmagał się z kolejną eskalacją, franciszkanie, którzy prowadzą hotel i dom pielgrzyma w Betlejem, choć zmniejszyli pensje o połowę, to nikogo nie zwolnili” – zauważa. Tłumaczy, że „w tym samym czasie muzułmanie pozwalniali chrześcijan, co pokazuje, że ludzie na miejscu wspierają się w ramach wspólnot religijnych”.

W przypadku Polski taka pomoc przekracza granice państw, dociera w regiony oddalone o setki kilometrów. Obok S.O.S. dla Ziemi Świętej, z kraju płyną też środki na inne potrzeby. „Z tego choćby utrzymujemy szkoły. Wiele pieniędzy, jakie są np. z Wielkiego Piątku (wtedy odbywa się zbiórka na potrzeby Ziemi Świętej), trafia do szkół i pomaga zachować miejsca pracy dla chrześcijan” – mówi o. Zacheusz Drążek.

Obecność wierzących w Chrystusa w Betlejem i Jerozolimie to przesłanie o pokoju. Ks. prof. Waldemar Cisło zwraca uwagę na prowadzone przez nich szkoły, sierocińce czy miejsca opieki. Przywołuje słowa łacińskiego patriarchy Jerozolimy ks. abp. Pierbattisty Pizzaballi, który mówił, że „w szkołach zaczyna się praca na rzecz szacunku, współistnienia, tolerancji”.

W placówkach prowadzonych przez chrześcijan uczą się też muzułmańskie dzieci. Gdy w 2021 roku doszło do zaognienia konfliktu między Izraelem i Palestyną, proboszczowie wykazywali inicjatywę, by organizować spotkania z udziałem żydów i muzułmanów, co miało uspokoić nastroje.

Ziemia Święta wciąż może nieść przesłanie o pokoju. „Modlimy się cały czas o pokój. To najważniejsza sprawa” – słyszymy od o. Zacheusza Drążka.

Biuro Prasowe PKWP Polska

S.O.S. dla Ziemi Świętej. PKWP z wizytą w Betlejem

Polska sekcja PKWP przebywa z wizytą w Ziemi Świętej. Chce zwrócić uwagę na potrzeby chrześcijan i wskazać na ich zaangażowanie na rzecz pokoju. „Spotkamy się z nimi, wysłuchamy ich historii, pokażemy im, że pamiętamy o nich” – mówi ks. prof. Waldemar Cisło. Około 60 rodzin z Betlejem korzysta ze wsparcia z Polski poprzez kampanię S.O.S. dla Ziemi Świętej.

S.O.S dla Ziemi Świętej

Ks. prof. Waldemar Cisło, kiedy wiele lat temu przebywał w Ziemi Świętej, zapytał jednego z żyjących tam chrześcijan Zachariasza Tabasha: „Skoro z roku na rok jest trudniej, a ma pan amerykańską wizę, to dlaczego nie wyjedzie pan do USA, gdzie na pewno życie będzie łatwiejsze?”. Padła odpowiedź: „Proszę księdza, wyjadę ja, wyjedzie cała moja rodzina, to kto tutaj zostanie z Jezusem?”.

Rozmowa, do której doszło w Betlejem, dała początek realizowanej przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie kampanii S.O.S. dla Ziemi Świętej. Pamiątki, figurki, różańce i ozdoby choinkowe, jakie na miejscu produkują chrześcijanie, od 2006 roku znajdują miejsce w polskich domach. „Chrześcijanie nie chcą żebrać, chcą pracować, a kupując ich rękodzieło, pomagamy zatrzymać w Betlejem ostatnich świadków Chrystusa” – wyjaśnia ks. prof. Waldemar Cisło.

S.O.S dla Ziemi Świętej

Raport pt. „Prześladowani i zapomniani?”, wydany przez PKWP, stawia znak zapytania przy pytaniu o przyszłość wspólnoty chrześcijańskiej w Palestynie i Izraelu. Bez pracy, bez szansy na godne życie, często ze strachu przed przemocą i grupami ekstremistów, wierzący w Chrystusa opuszczają Ziemię Świętą. W grudniu ubiegłego roku patriarchowie i zwierzchnicy Kościołów w Jerozolimie alarmowali o „systematycznej próbie wyparcia chrześcijan”. Winą obarczali radykalne grupy, które po 2012 roku – obok napaści fizycznych i słownych na księży i osoby duchowne – dewastowały i profanowały miejsca święte.

Kiedy na inaugurację roku akademickiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim przebywał ks. abp Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy, zwracał uwagę, że „chrześcijanie Ziemi Świętej często są obcymi na swojej ziemi”. Przekonywał wtedy, że „ich rany domagają się szacunku, zwłaszcza, że przez wieki zachowali swoją wiarę pośród niechrześcijańskiej większości”.

S.O.S dla Ziemi Świętej

Pomoc Kościołowi w Potrzebie chce pójść za tym przesłaniem patriarchy. Ks. prof. Waldemar Cisło wspólnie z grupą dziennikarzy przebywa w Ziemi Świętej, by dać Polakom szansę z bliska zobaczyć, jak żyją wierzący w Chrystusa. „Planujemy spotkać się z nimi, wysłuchać ich historii, pokazać im, że pamiętamy o nich” – zauważa dyrektor sekcji polskiej PKWP. Dodaje, że „naszych Sióstr i Braci nie można zamykać w jednym haśle +prześladowani+ czy +cierpiący+”. „Za takim określeniom kryją się ludzkie twarze i dramaty” – mówi.

Wykładowca UKSW zwraca uwagę na widoczne nie tylko w statystykach ślady emigracji chrześcijan. „Nie tak dawno w Betlejem byli w stanie wybrać swojego burmistrza. Dzisiaj, ze względu na malejącą liczbę, nie są w stanie tego uczynić” – podkreśla. Kampania S.O.S. dla Ziemi Świętej, która wspiera wierzących w Chrystusa, gwarantuje pracę dla ok. 60 rodzin. Produkty wytwarzane przez chrześcijan można nabyć poprzez stronę pkwp.org, ale też w biurach PKWP w całej Polsce: Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie.

S.O.S dla Ziemi Świętej

Ks. prof. Cisło tłumaczy, że „w etnicznej i religijnej mieszance, jaką jest Bliski Wschód, ludzie popierają się często w ramach wspólnot”. Wierzący w Chrystusa doświadczyli tego, gdy w Ziemi Świętej nie było pielgrzymów. „Muzułmanie pozwalniali wtedy chrześcijan. A franciszkanie, którzy prowadzą hotel i dom pielgrzyma w Betlejem, choć zmniejszyli pensje o połowę, to nikogo nie zwolnili” – zauważa dyrektor sekcji polskiej PKWP. Wylicza to jako jeden z przykładów, które obrazują trudną sytuację chrześcijan. Bez wsparcia z zewnątrz, kolejni z nich mogą wyjechać.

Wykładowca UKSW obrazuje też, jak chrześcijanie potrafią wspierać muzułmanów. Nie musi szukać daleko. Wierni objęci kampanią S.O.S. dla Ziemi Świętej – przy wytwarzaniu np. różańców – dają też pracę muzułmańskim kobietom, co pokazuje ich otwartość i chęć niesienia pokoju w regionie od lat naznaczonym wojną. „Ich obecność to podtrzymywanie przesłania o wzajemnym szacunku i tolerancji. Pomagając chrześcijanom, pomagamy całej społeczności, bo wiemy, że chrześcijanie podzielą się z innymi dobrem, jakie otrzymają” – mówi dyrektor sekcji polskiej PKWP.

S.O.S dla Ziemi Świętej

Choć wierzący w Chrystusa są mniejszością w Ziemi Świętej, to ich zaangażowanie obejmuje prowadzenie ponad 100 szkół katolickich, a także schronisk, szpitali, sierocińców i miejsc opieki dla niepełnosprawnych.

Według łacińskiego patriarchy Jerozolimy, „to w szkołach zaczyna się praca na rzecz pokojowego współistnienia, gdzie należy uczyć szacunku i tolerancji”. Przesłanie chrześcijan o pokoju dało się dostrzec, gdy w czasie silnych napięć między muzułmanami i żydami, proboszczowie wyszli z inicjatywą zorganizowania spotkań służących uspokojeniu nastrojów. Na miejscu pracuje ok. 100 księży diecezjalnych, ok. 600 zakonników i ok. tysiąca sióstr.

Biuro Prasowe PKWP Polska

Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet

PKWP wspiera projekty, które pomagają zapewnić kobietom godność i ochronę

KobietyZdj. ACN International / Merab Arif – koordynatorka ds. komunikacji Narodowej Katolickiej Komisji Sprawiedliwości i Pokoju (NCJP) w Lahore – Pakistan.

Saba miała 15 lat, gdy została uprowadzona w Faisalabadzie. Jej rodzice złożyli raport na policji, ale poinformowano ich, że wyszła za mąż za swojego porywacza. „W kończącym się właśnie roku ponownie odnotowano wzrost przypadków uprowadzeń chrześcijańskich kobiet i dziewcząt, zmuszanie ich do konwersji i poślubienia mężczyzn innych religii” – podkreśla Thomas Heine-Geldern, prezydent wykonawczy PKWP. Ostatecznie Saba została przywrócona rodzicom, ale takie sukcesy nie są regułą. „Rzadko udaje się odzyskać te dziewczyny, ludzie często rezygnują w połowie drogi. My jednak nigdy nie pójdziemy na kompromis w kwestii godności naszych dzieci” – mówi ks. Khalid Rashid.

PKWP wspiera projekty, które pomagają zapewnić kobietom godność i ochronę

Aby pomóc we wzmocnieniu ustawodawstwa chroniącego ofiary, PKWP współpracuje i wspiera Narodową Katolicką Komisję Sprawiedliwości i Pokoju (NCJP) w Pakistanie.

Jeśli chcesz wspomóc jej funkcjonowanie – wspomóż nas!

Pomóż teraz

25 listopada, w Międzynarodowym Dniu Eliminacji Przemocy wobec Kobiet, Pomoc Kościołowi w Potrzebie zwraca uwagę na cierpienie chrześcijańskich kobiet w krajach, w których przemoc seksualna jest wykorzystywana jako broń przeciwko mniejszościom religijnym. Wzywa także rządy i organizacje międzynarodowe do podjęcia większych wysiłków w celu zwalczania rosnącej liczby takich naruszeń, często popełnianych bezkarnie, które podsycają obawy, że są one częścią fundamentalistycznej strategii mającej na celu przyspieszenie zniknięcia pewnych grup religijnych z ich krajów.

„Jeśli bycie wierzącym w Jezusa Chrystusa stanowi poważne zagrożenie w wielu częściach świata, to bycie chrześcijanką jest jeszcze trudniejsze. W wielu krajach, w których dochodzi do prześladowań religijnych, przemoc wobec kobiet jest często wykorzystywana jako narzędzie dyskryminacji” – mówi Thomas Heine-Geldern, prezydent wykonawczy organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. „W kończącym się właśnie roku ponownie odnotowano wzrost przypadków uprowadzeń chrześcijańskich kobiet i dziewcząt, zmuszanie ich do konwersji i poślubienia mężczyzn innych religii”.

Michelle Clark, amerykańska ekspertka w dziedzinie praw człowieka i praw kobiet, adiunkt w Elliot School of International Affairs w Waszyngtonie, która szeroko badała to zjawisko, zwłaszcza w odniesieniu do sytuacji koptyjek w Egipcie, mówi, że to, co je spotyka, jest częścią większego trendu. „Liczba ataków na chrześcijańskie kobiety wzrosła i mają one związek z religią. Istnieją dowody na to, że są one zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Kryje się za nimi jakaś metoda. Coraz więcej spraw jest podawanych do wiadomości publicznej, ale wiele wciąż pozostaje niezgłoszonych” – wyjaśnia.

Michelle Clark była jednym z ekspertów, którzy współpracowali z organizacją Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) nad raportem „Usłysz jej krzyk – porwania, przymusowe konwersje i przemoc seksualna względem chrześcijańskich kobiet i dziewcząt” („Hear Her Cries – The kidnapping, forced conversion and sexual victimisation of Christian women and girls”), który ukazał się w listopadzie 2021 r. W rozmowie z PKWP wyjaśniała skutki tej ukierunkowanej przemocy (zobacz: https://pkwp.org/newsy/przemoc_wobec_chrzescijanskich_kobiet_jest_bronia_w_walce_z_mniejszosciami_religijnymi).

„To coś więcej niż rozdzieranie rodzin. Przemoc wobec chrześcijańskich kobiet jest bronią wykorzystywaną do prowadzenia walki z mniejszościami religijnymi. Ma to również związek ze strukturą prawa islamskiego. Kiedy chrześcijanka zostaje zmuszona do konwersji lub poślubienia muzułmanina, nie ma możliwości powrotu do wiary chrześcijańskiej – nawet jeśli uda jej się uwolnić lub jeśli mąż ją odrzuci. Co więcej, jeśli będzie miała dzieci, pozostaną one na zawsze muzułmanami. Udało nam się udokumentować, że coraz bardziej dotkniętą grupą są matki z dziećmi, ponieważ wówczas wyrywana ze wspólnoty chrześcijańskiej jest nie jedna osoba, ale matka i jej dzieci”.

W krajach takich jak Pakistan, PKWP wspiera lokalnych partnerów w celu zwiększenia ochrony chrześcijańskich kobiet. Według Centrum Sprawiedliwości Społecznej z siedzibą w Lahore liczba przymusowych konwersji i małżeństw, w tym z hindusami i sikhami, wyniosła 78 w 2021 roku, przy czym 38 przypadków dotyczyło chrześcijan. Według niektórych szacunków liczba ta jest jednak znacznie wyższa, a niektórzy sugerują, że co roku dochodzi nawet do 1000 przypadków przymusowych konwersji i małżeństw.

kobietyZdj. ACN International / Okładka raportu „Usłysz jej krzyk” („Hear Her Cries”)

Przepisy, które nie mają znaczenia

W niektórych przypadkach uchwalono przepisy, które zapewniają ochronę na papierze, ale często nie mają one wpływu na rzeczywistość.

Na przykład w Pakistanie małżeństwa osób niepełnoletnich są nielegalne, a jednak kilka sądów niższej instancji uznało przymusowe małżeństwa niepełnoletnich dziewcząt. Z pomocą przychylnej policji i sędziów fundamentaliści muzułmańscy mogą porywać i gwałcić młode chrześcijanki, mówić, że dobrowolnie zgodziły się na konwersję i małżeństwo, i uzyskać potwierdzenie tego faktu. Nawet gdy sądy wyższej instancji zmieniają decyzję, trwa to długo, a doznane krzywdy pozostawiają trwałe urazy.

„Nacisk na sądy ze strony grup ekstremistycznych, stronnicza policja, strach przed krzywdą wyrządzaną przez porywacza i związana z tym stygmatyzacja często zmuszają ofiarę do złożenia zeznań na korzyść porywacza” – mówi ksiądz Emmanuel Yousaf z pakistańskiej Narodowej Katolickiej Komisji Sprawiedliwości i Pokoju (NCJP). Aby pomóc we wzmocnieniu ustawodawstwa chroniącego ofiary, PKWP współpracuje i wspiera NCJP (zobacz: https://pkwp.org/newsy/program_ochrony_nieletnich_dziewczat_w_pakistanie).

Złudne pozory

Saba miała 15 lat, gdy została uprowadzona w Faisalabadzie. Jej rodzice złożyli raport na policji, ale poinformowano ich, że wyszła za mąż za swojego porywacza.

„Na pozór wszystko jest w porządku, ale niestety w wielu przypadkach rodzina dziewczyny, gdy próbuje złożyć 'First Information Report’ (pierwsze zgłoszenie) w sprawie uprowadzenia lub gwałtu, spotyka się z wrogością administracji policyjnej” – wyjaśnia Merab Arif z NCJP (zobacz: https://pkwp.org/newsy/pakistan_komisja_sprawiedliwosci_i_pokoju_wnioskuje_o_polozenie_kresu_przymusowym_malzenstwom_i_konwersjom_dziewczat_i_kobiet). „Nawet w przypadkach, gdy rodzicom udaje się zarejestrować skargę, policji często nie udaje się uratować dziewczynki. A jeśli sprawa trafia do sądu, to ten również niechętnie chroni dziewczynki, rzekomo z powodu nacisków ze strony agresywnych tłumów”.

Fundamentaliści islamscy udaremnili również próby uchwalenia przepisów, które mogłyby w większym stopniu chronić członków mniejszości. Przynajmniej dwa ważne projekty – Ustawa o zapobieganiu i ochronie przed przemocą domową 2020 oraz Ustawa o zakazie przymusowych konwersji 2021 – nie weszły w życie z powodu sprzeciwu Rady Ideologii Islamskiej.

Ostatecznie Saba została przywrócona rodzicom, ale ksiądz Khalid Rashid mówi, że takie sukcesy nie są regułą. „Rzadko udaje się odzyskać te dziewczyny, ludzie często rezygnują w połowie drogi. My jednak nigdy nie pójdziemy na kompromis w kwestii godności naszych dzieci”.

kobietyZdj. ACN International / Centrum Leczenia Traumy w diecezji Maiduguri, Nigeria; Sesja uświadamiająca i uwrażliwiająca w Catholic Secretariat Polo Camp.

Na pierwszej linii walki

PKWP wspiera projekty, które pomagają zapewnić kobietom godność i ochronę także w innych miejscach świata. Jeden z nich znajduje się w Maiduguri w Nigerii – to projekt dla kobiet, które padły ofiarą straszliwych nadużyć ze strony grup terrorystycznych, takich jak Boko Haram. Podczas wizyty w siedzibie PKWP biskup pomocniczy John Bakeni z Maiduguri wezwał do zajęcia stanowiska wobec dziejącego się zła: „Jako Kościół jesteśmy na pierwszej linii walki z tymi problemami. Dzięki pomocy PKWP mamy Centrum Leczenia Traumy, które służy wielu ludziom we wspólnotach i w obozach, zwłaszcza ofiarom przemocy. Kościół postrzega to jako priorytet, dlatego wraz z innymi podmiotami pracujemy na pierwszej linii, aby ten problem został rozwiązany i wyeliminowany z naszego społeczeństwa”. Świadectwa dwóch kobiet, które odzyskały zdrowie psychiczne i duchowe w centrum w Maiduguri, przeczytasz tutaj:

https://pkwp.org/newsy/dramatyczna_historia_janady_z_nigerii

https://pkwp.org/newsy/nigeria_dziewiec_lat_w_rekach_boko_haram

PKWP wspiera projekty, które pomagają zapewnić kobietom godność i ochronę

87 1020 1068 0000 1402 0096 8990Aby wspomóc działania Narodowej Katolickiej Komisji Sprawiedliwości i Pokoju (NCJP) w Pakistanie – dopisek „Pakistan”Aby wspomóc Centrum Leczenia Traumy w Maiduguri w Nigerii – dopisek „Nigeria”.

Korzystając z serwisuDotpay S.A przekaż ofiaręna Nigerię i Pakistan

Pomóż teraz

Papież dziękuje za „Red Week”. Kraków dołączy do akcji w piątek

Ojciec Święty Franciszek podziękował Polakom za solidarność z prześladowanymi. W trakcie środowej audiencji przywołał organizowaną przez PKWP kampanię „Red Week”. W Polsce potrwa ona do piątku, a jej ostatnim akordem będzie Kraków, gdzie na czerwono podświetlony zostanie kościół św. Apostołów Piotra i Pawła.

Jasna Góra - Red Week

Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie na serce kampanii „Red Week” w Polsce ponownie wybrało Jasną Górę. Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w poniedziałek zostało podświetlone na czerwono, by solidaryzować się z prześladowanymi. Tego samego dnia za cierpiących chrześcijan wierni modlili się w trakcie Apelu Jasnogórskiego. Rozważania poprowadził ks. Paweł Antosiak z PKWP. Przywoływał liczby, które wskazują, że wierzący w Chrystusa są najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie. Sięgał po dane, jakie znalazły się w raporcie „Prześladowani i zapomniani?”.

„W Afryce bez wyjątku sytuacja naszych Sióstr i Braci uległa pogorszeniu. Na Bliskim Wschodzie ciągła migracja zagraża przetrwaniu najstarszych wspólnot chrześcijańskich: w Iraku, Syrii i Palestynie. W Azji państwowy autorytaryzm pogłębia ucisk wobec wierzących w Birmie, Chinach i Wietnamie” – mówił. Jak wynika z dokumentu wydanego przez PKWP, lista krajów, gdzie chrześcijanie są w trudnej sytuacji wydłużyła się ze 145 do 153. Jeśli nie przemoc i wykluczenie, to zagrażają im bieda i głód.

Symbol solidarności z prześladowanymi, jakim było podświetlenie Jasnej Góry, nie umknął uwadze Ojca Świętego Franciszka. Papież dziękował Polakom w trakcie audiencji generalnej. „Jestem Wam wdzięczny, że jednoczyliście się z prześladowanymi w świecie chrześcijanami, poprzez inicjatywę „Red Week” oraz modlitwę za nich, szczególnie w Sanktuarium na Jasnej Górze” – podkreślił.

W wymiarze światowym kampania „Red Week” zakończyła się wczoraj. Jej zewnętrznym znakiem, obok podświetlonych na czerwono budynków, w tym kościołów, były także bijące dzwony.

W Polsce inicjatywa, za którą stoi Pomoc Kościołowi w Potrzebie, potrwa do piątku, a zakończą ją wydarzenia w Krakowie. „Chcielibyśmy w najbliższy piątek (25 listopada) w godzinach wieczornych podświetlić fasadę kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej 52A” – wyjaśnia Nikodem Buła z biura PKWP w Krakowie. Zaznacza, że mieszkańcy oraz turyści będą mogli wziąć udział w modlitwie za cierpiących chrześcijan.

O godz. 18.00 rozpocznie się Msza św. W trakcie wydarzenia zaprezentowany zostanie też raport „Prześladowani i zapomniani?”. Wierni będą też mieli szansę poznać historie prześladowanych i zobaczyć ich twarze.

Więcej informacji o wydarzeniu tutaj: www.facebook.com/poladialogu.

Red Week - Pola Dialogu - Kraków

Biuro Prasowe PKWP Polska

Dramatyczna historia Janady z Nigerii

Kościół pomaga kobietom, PKWP pomaga Kościołowi

NigeriaZdj. ACN International / Janada Marcus z Nigerii.

Janada z Nigerii przeżyła dramat, który nie mieści się w głowie: terroryści próbowali zmusić jej ojca, aby zgwałcił swoją córkę! Broniąc swojego dziecka został zamordowany maczetą. Janada opowiada jak dzięki pomocy PKWP odbudowuje swoje życie.

Nie bądź obojętny, Twoja pomoc ratuje życie setek kobiet!

Budowę Centrum Leczenia Traumy w diecezji Maiduguri, gdzie Janada może leczyć swoje rany, sfinansowało Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International). Jeśli chcesz wspomóc jego funkcjonowanie – wspomóż nas!

Pomóż teraz

Wybaczyłam im w moim sercu i modlę się o odkupienie ich dusz – Janda z Nigerii opowiada, jak na nowo odzyskała nadzieję!

Terroryści z Boko Haram odebrali życie ojcu Janady, a ją samą mocno skrzywdzili. Kobieta mówi, że to czego doświadczyła, jest nie do opisania. Stanęła jednak na nogi z pomocą zbudowanego przez PKWP Centrum Leczenia Traumy w Maiduguri i znalazła nawet siłę, by wybaczyć tym, którzy sprawili jej tyle bólu.

Janada Marcus (22 lata) i jej rodzina uniknęli już dwóch ataków Boko Haram, dwa razy porzucili własny dom, który został spalony, a wielu krewnych zabili islamiści. W końcu udało im się dotrzeć do Maiduguri, ale jak się okazało, najgorsze miało dopiero nadejść.

Janada Marcus opowiedziała swoją historię Papieskiemu Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International). Uwaga. Fragmenty tekstu są drastyczne.

Po dwukrotnej ucieczce przed Boko Haram, Twoja rodzina osiedliła się w Maiduguri. Co się wtedy wydarzyło?

Mój ojciec otrzymał kawałek ziemi do uprawy bardzo blisko Maiduguri i tym samym mógł finansowo wspomóc rodzinę. Byliśmy szczęśliwi, że wszystkie koszmary, których doświadczyliśmy wcześniej, wreszcie się skończyły. Potem przyszedł 20 października 2018 roku, dzień, który zabrał słońce w naszym życiu. Byliśmy na farmie, pracowaliśmy radośnie i śpiewaliśmy katolickie pieśni, aby podnieść się na duchu, gdy nagle zostaliśmy otoczeni przez Boko Haram.

Kiedy ich zobaczyłam, przez mój umysł przebiegło wiele myśli: czy powinnam uciekać? Jeśli tak, to co z moimi rodzicami? Co jeśli złapią nas jeszcze zanim zaczniemy uciekać? Czy powinnam krzyczeć o pomoc? Czy ktoś przyjdzie nam na ratunek? Postanowiłam zachować spokój i pozwolić Bogu na dokonanie cudu. Ale to, co nam zrobili, jest nie do pomyślenia.

Co dokładnie zrobili?

Wymierzyli maczetę w mojego ojca i powiedzieli mu, że uwolnią nas, jeśli będzie uprawiał ze mną seks. Nie mogłam powstrzymać łez! Trzęsłam się, ale nie mogłam nic zrobić! Moja matka nie mogła wypowiedzieć ani słowa z powodu szoku, w jakim się znajdowała. Z maczetą przyłożoną do czoła mojego ojca, patrzył na moją matkę i na mnie, ale ja unikałam kontaktu wzrokowego, ponieważ wstydziłam się spojrzeć mu w twarz, wstydziłam się tego, co zaproponowali mężczyźni – to było obrzydliwe!

Mój ojciec złożył głowę w uległości, aby zostać zabitym i odpowiedział: „Nie mogę obcować z własnym ciałem i krwią, własną córką, wolałbym umrzeć niż popełnić tę obrzydliwość”.

Co zrobili terroryści?

Słysząc to, jeden z mężczyzn na naszych oczach maczetą odciął mojemu ojcu głowę. Ból, który wtedy odczułam, był nie do zniesienia. Krew mojego ojca była rozlana po całej ziemi. Czy możesz sobie wyobrazić te tortury, ten ból, który wtedy przeżywałam? Błagałam Boga, aby odebrał mi życie; byłam już żywym trupem, ale On był głuchy! Znalazłam w sobie niezwykłą odwagę i pośpiesznie wzięłam moją opaskę na głowę, aby obwiązać nią głowę mojego ojca, aby powstrzymać tryskającą krew.

Przeżyłaś ten atak. Ale to nie był koniec twojego horroru z rąk Boko Haram…

9 listopada 2020 roku byłam w drodze do biura rządowego, gdy znów zaskoczyło mnie Boko Haram. Tym razem mnie schwytali. Zabrali mnie do buszu i przez sześć dni ciężko mnie torturowali, emocjonalnie, fizycznie i psychicznie. Doznałam wielu strasznych i niegodziwych rzeczy – nie do opisania – które sprawiły, że te sześć dni wydawały się jak sześć lat. W dniu 15 listopada 2020 roku wypuszczono mnie na wolność. Wróciłam do domu i spędziłam kilka dni z moją matką, która następnie zabrała mnie do Centrum Leczenia Traumy, prowadzonego przez diecezję Maiduguri.

Jak wyglądał pobyt w Centrum?

Po serii rozmów konsultacyjnych zostałam zabrana do szpitala na badania kontrolne i leczenie, na wypadek, gdybym zaraziła się jakąś chorobą. Następnie przez sześć miesięcy leczyłam się, modliłam i otrzymywałam porady. Dziś znów mogę normalnie funkcjonować. Na początku było to dla mnie prawie niemożliwe, aby zapomnieć o mojej przeszłości, ale po tych miesiącach spędzonych w Centrum Leczenia Traumy udało mi się to zrobić. Po zakończeniu terapii zapisałam się na studia. Jestem bardzo szczęśliwa i dam z siebie wszystko, aby ukończyć studia i stać się kimś znaczącym w społeczeństwie.

Jakich praktycznych, emocjonalnych i duchowych umiejętności się nauczyłaś?

Zdobyłam nowe umiejętności, dzięki którym jestem z siebie bardzo dumna. Nauczyłam się robić na drutach piękne czapeczki dla dzieci, skarpetki, spodnie i sweterki, które pomogą mi zarobić trochę pieniędzy. Emocjonalnie nauczyłam się puszczać w niepamięć moją przeszłość; nauczyłam się sztuki odzyskiwania zdrowia poprzez uwolnienie się od bólu. Wzmocniła się moja wiara.

Czy twoje cierpienie przybliżyło cię do Boga?

Na początku moje doświadczenia oddaliły mnie od Boga. Trudno było zaufać i wrócić do Niego. Paradoksalnie, ostatecznie moje gorzkie doświadczenia zbliżyły mnie do Niego, ale w pewnym momencie miałam ochotę się poddać. Czułam, że bycie chrześcijaninem to całkowita strata czasu. Gdzie był Bóg, kiedy mordowali mojego ojca? Gdzie był Bóg, gdy przechodziłam przez tortury, agonię, trudy? Gdzie był Bóg, kiedy kładłam się spać z pustym żołądkiem? Proces zdrowienia pomógł mi otrzymać odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Przekonałam się, że Bóg nadal jest Bogiem. Wśród tego wszystkiego, co przeszłam, nadal będę Mu ufać i będę Mu służyć do końca życia.

Czy potrafisz wybaczyć tym, którzy cię skrzywdzili?

Trudno jest wybaczyć i zapomnieć, a po tym wszystkim, co przeszłam z rąk Boko Haram, nie mogę nawet uwierzyć, że to mówię, ale wybaczyłam im w moim sercu i modlę się o odkupienie ich dusz.

Kościół pomaga ludziom, PKWP pomaga Kościołowi

Budowę Centrum Leczenia Traumy w diecezji Maiduguri sfinansowało Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International). Jeśli chcesz wspomóc jego funkcjonowanie – wspomóż nas!

87 1020 1068 0000 1402 0096 8990z dopiskiem „Nigeria”

Korzystając z serwisuDotpay S.A przekaż ofiaręna Nigerię

Pomóż teraz