Niebawem otwarcie centrum dla najmłodszych uchodźców w Afryce

W czerwcu planowane jest otwarcie pierwszego centrum edukacyjno-pastoralnego dla dzieci i młodzieży z Bidibidi. W ugandyjskim obozie przebywają uchodźcy z Sudanu Południowego. Budowę centrum wsparli Darczyńcy polskiej sekcji PKWP i Fundacji Przyjaciel Misji. Placówka – jak wyjaśnia ks. Paweł Antosiak – nazywana jest domem nadziei.

Bidibidi

Dzieci i młodzież to większość w liczącym około 300 tys. osób obozie Bidibidi dla uchodźców, którzy z Sudanu Południowego uciekli do Ugandy. „Ta liczba potwierdza, że w obliczu wojny najbardziej cierpią najsłabsi, w tym właśnie dzieci” – wyjaśnia ks. Paweł Antosiak z PKWP. Przypomina, że historia Sudanu Południowego przyniosła konflikty wewnętrzne i domowe. Misjonarz o. Krzysztof Zębik, który na co dzień pracuje w tym kraju, informował polską sekcję Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, że miejscowa ludność nadal jest podzielona. Wciąż giną ludzie, a wioski zostają doszczętnie spalone.

W tych okolicznościach wśród tych, którzy znaleźli schronienie w Bidibidi, słabnie nadzieja na szybki powrót do ich kraju. PKWP wspólnie z o. Andrzejem Dzidą, misjonarzem pracującym w Afryce, myślą jednak o przyszłości najmłodszych. Werbista wyjaśnia, że po stronie ugandyjskiej dzieci i młodzież już teraz mają szansę na kontynuowanie szkoły. „W Sudanie Południowym te zajęcia były przerywane konfliktami, nie było pensji dla nauczycieli, a najmłodszych wysyłano do pracy w polu” – podkreśla o. Dzida.

Możliwość edukacji nie wyczerpuje jednak potrzeb, jakie towarzyszą społeczności żyjącej w Bidibidi. Dzieci i młodzież uczą się w klasach liczących nawet 300 osób. Nie ma świetlicy czy rozbudowanej biblioteki. Stąd odpowiedź w postaci budowy centrów edukacyjno-pastoralnych. Pierwsza taka placówka jest już niemal gotowa. „25 czerwca nastąpi konsekracja kościoła Niepokalanego Serca Maryi, ale też otwarcie centrum dla dzieci i młodzieży” – mówi werbista o. Andrzej Dzida. Wcześniej, bo 3 czerwca obchodzone będzie wspomnienie męczenników z Ugandy. Za ich wstawiennictwem uchodźcy w Bidibidi chcą modlić się o pokój na Ukrainie i w Afryce, zwłaszcza w Sudanie Południowym.

Bidibidi

Ks. Paweł Antosiak wskazuje, że centrum edukacyjne, które niebawem zostanie otwarte, ma być „miejscem, gdzie dzieci będą spędzać czas, uczyć się; miejscem, gdzie poczują się bezpiecznie”. Jak wyjaśnia, już teraz placówka jest nazywana „domem nadziei”. Dodaje, że właśnie przywrócenie nadziei to jeden z celów, jaki towarzyszy budowie.

Według o. Andrzeja Dzidy dla dzieci ważne jest, gdy są doceniane. Z kolei ich najbliżsi: rodzice, ciocie, wujkowie, chcą zobaczyć, że ich dziecko nie jest tylko uchodźcą, ale jest zdolne, potrafi się bawić i cieszyć – wyjaśnia misjonarz. „Chcemy, by dzieci mogły uczyć się w tym centrum, odrabiać zadania domowe. Będą miały też scenę, by mogły przedstawiać pantomimy i sztuki teatralne” – dodaje.

Obecne warunki, w jakich mieszkają dzieci, nie pozwalają im skupić się na nauce po powrocie do domu. Przez ich chatkę prześwituje silne słońce, a w porze deszczowej dach przecieka. Do tego najmłodsi muszą pomagać w domu, a gdy zapada zmrok, nie mają dostępu do prądu. Centrum edukacyjne da im więcej możliwości. „Będzie prąd, bo zostaną wykorzystane baterie solarne. Z rynien ma spływać woda do cystern, by można było z niej skorzystać, gdy zawodzi studnia” – mówi o. Andrzej Dzida.

W przyszłości, obok „domu nadziei” dla dzieci i młodzieży, werbista chce wybudować boisko. Zaprasza też do wspólnej modlitwy w intencji pokoju i przyzywania wstawiennictwa Matki Bożej. „Wszyscy jesteśmy dziećmi Maryi” – podkreśla.

Biuro Prasowe PKWP Polska

Irak: PKWP wzywa społeczność międzynarodową do pomocy w osiągnięciu stabilności i rozwoju gospodarczego kraju

„Edukacja jest kluczem do zapewnienia zrównoważonej przyszłości w tej części świata”.

IrakZdj. ACN International / Irakijski chłopiec z flagą Watykanu i Iraku w wielkim kościele syryjsko-katolickim Al-Tahira (kościół Niepokalanego Poczęcia) podczas wizyty papieża w Qaraqosh (Baghdeda), marzec 2021.

Po latach pomocy w odbudowie domów i infrastruktury, Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) wystosowało pilny apel do społeczności międzynarodowej o pomoc w zagwarantowaniu pokoju i stabilności w Iraku, jako warunków koniecznych dla rozwoju gospodarczego i tworzenia miejsc pracy, które pomogą społecznościom, w tym chrześcijanom, pozostać w swojej ojczyźnie. Apel wystosował Thomas Heine-Geldern, Prezydent Wykonawczy PKWP, po powrocie z wizyty w tym kraju.

Ostatnie dziesięciolecia były bardzo ciężkie dla chrześcijan w Iraku. Niepewność gospodarcza i polityczna, w połączeniu z prześladowaniami na wielką skalę, których kulminacją było powstanie Państwa Islamskiego, doprowadziły do masowego exodusu, który zmniejszył liczbę chrześcijan z ponad miliona do 150 lub 250 tysięcy.

Jednak zdaniem Heine-Gelderna, obecnie panuje tam wreszcie nadzieja na lepszą przyszłość: „Kiedy odwiedziłem Irak w 2014 r., wszyscy byli przerażeni czynami ISIS, ale nastroje, współpraca i solidarność były wspaniałe. Kolejny raz przyjechałem tu w 2018 r. i zastałem społeczność bardzo przygnębioną. Teraz jednak pojawiły się oznaki nadziei i wiele próśb o wsparcie rozwoju kraju, w tym Kurdystanu oraz różnych wiosek i miasteczek zamieszkanych przez chrześcijan”.

„Rola społeczności międzynarodowej jest kluczowa w pomaganiu instytucjom irackim w zapewnieniu pokoju oraz stabilności gospodarczej i politycznej, a PKWP będzie nadal dbać o to, by iraccy chrześcijanie nie zostali zapomniani” – powiedział Heine-Geldern podczas konferencji prasowej online zorganizowanej przez PKWP 9 maja pod tytułem „Irak: Czas chrześcijańskiego odrodzenia?”.

„Będziemy nadal koncentrować się na wykorzystaniu naszego doświadczenia w rzecznictwie oraz naszej dobrej sieci informacyjnej z odpowiedzialnymi politykami i liderami na całym świecie, aby upewnić się, że sytuacja chrześcijan w Iraku nie zostanie zapomniana. Musimy prosić społeczność międzynarodową o wsparcie wysiłków na rzecz bezpieczeństwa, ochrony i zrównoważonego rozwoju. Jeśli nie będziemy w stanie zagwarantować minimalnego standardu bezpieczeństwa, wszystkie inne wysiłki na rzecz pokoju i dobrobytu w Iraku staną się bardzo skomplikowane. Muszą to być wspólne wysiłki społeczności międzynarodowej. Dopiero gdy sytuacja w zakresie bezpieczeństwa będzie względnie stabilna, ludzie wrócą i będą inwestować w Iraku”.

Po latach pomagania w odbudowie domów na Równinie Niniwy i poważnych inwestycjach w cegły i zaprawę murarską, PKWP planuje skupić się teraz bardziej na „umożliwieniu lokalnemu Kościołowi podjęcia swojej misji poprzez zakładanie parafii, promowanie nauki Kościoła, wspieranie sióstr, księży i zakonników w tym, co robią, a robią to bardzo dobrze i z takim entuzjazmem”, ale także na wspieraniu edukacji: „Jak się przekonaliśmy, edukacja jest kluczem do zapewnienia zrównoważonej przyszłości w tej części świata. Rodziny są bardziej skłonne do pozostania w swoich wioskach, jeśli mają wykształcenie”.

Przykładem tego nowego podejścia jest niedawno otwarta szkoła średnia Al-Tahira w Qaraqosh oraz stypendia dla studentów Uniwersytetu Katolickiego w Erbilu – dwa projekty, w które PKWP jest mocno zaangażowana.

John Pontifex, szef działu prasowego brytyjskiego biura PKWP biorący również udział we wspomnianej konferencji prasowej, również był niedawno w Iraku i potwierdza stanowisko Heine-Gelderna” „Moją ostatnią i najbardziej wyczerpującą wizytę w tym kraju odbyłem w marcu. Rozmawiałem z biskupami, księżmi, siostrami, osobami świeckimi, młodymi i starszymi. Zastałem wspólnotę bardzo zmienioną. Obserwuję Irak od 20 lat i ta podróż pokazała najwięcej znaków nadziei”.

„Wciąż mówiło się o tym, że ludzie chcą wyjechać, ale było też wielu, którzy chcieli zostać. Jedną z takich osób była młoda matka o imieniu Bushra, która tymczasowo opuściła Irak, ale z radością wróciła do swojej ojczyzny. Jednym z powodów, dla których wróciła, było to, że jej mężowi udało się zdobyć pracę nauczyciela. Ona również jest nauczycielką w szkole podstawowej. Zatrudnienie ma kluczowe znaczenie dla możliwości powrotu do kraju. W niektórych miejscach bezrobocie sięga 70%. Jeśli zbudują tam swoją przyszłość, to tylko dlatego, że udało im się zdobyć pracę. Ma to decydujące znaczenie dla odnalezienia drogi rozwoju”.

„Jako organizacja charytatywna zrobiliśmy tak wiele, by pomóc w innych dziedzinach, takich jak mieszkania i domy kultury, że kwestia zatrudnienia jest jednym z głównych brakujących elementów odbudowy. Jednak dla wielu osób kluczem do znalezienia pracy jest wykształcenie”.

IrakZdj. ACN International / PKWP finansuje 4-letni program stypendialny dla studentów kształcących się na Katolickim Uniwersytecie w Erbilu (CUE), 2021-25. Pierwszy dzień zajęć na początku semestru 15 grudnia 2021 r.

Serce, które wciąż bije

„Kiedy bojownicy Państwa Islamskiego opanowali Mosul, a następnie Równinę Niniwy, patriarcha Louis Sako, z Chaldejskiego Kościoła Katolickiego (największego w Iraku wyznania chrześcijańskiego) powiedział, że obawia się, iż serce irackich chrześcijan przestanie bić” – wspomina Regina Lynch, szefowa działu projektów w PKWP (ACN International), która również zabrała głos na konferencji prasowej.

Graffiti pozostawione w okupowanych miastach chrześcijańskich, takich jak Batnaya, ostrzegały „niewolników krzyża”, że nigdy nie zaznają spokoju na ziemiach islamskich. Ci, którym udało się uciec, udali się do Kurdystanu, zostawiając za sobą wszystko. „Byliśmy tam kilka dni po wielkim exodusie chrześcijan i z bólem serca patrzyliśmy na zszokowane twarze ludzi. Widziałam wielu starszych ludzi siedzących w ośrodkach dla uchodźców, którzy wyraźnie nie mieli pojęcia, co się dzieje” – powiedziała Lynch.

„Po klęsce ISIS coraz większa liczba chrześcijan zaczęła myśleć o powrocie do swoich wiosek. Wraz z innymi organizacjami charytatywnymi i agencjami rozpoczęliśmy projekt 'Powrót do korzeni’ (‘Return to the Roots’), którego celem jest odbudowa domów. Następnie zaczęliśmy odbudowywać kościoły, klasztory i domy parafialne” – dodaje Lynch, wspominając, że w latach 2011-2022 PKWP przekazało do Iraku ponad 50 mln euro.

W marcu 2021 r. Regina Lynch mogła na własne oczy zobaczyć niektóre z owoców tych wysiłków, towarzysząc papieżowi Franciszkowi w jego historycznej wizycie w tym kraju. „Widziałam, jak bardzo wizyta Ojca Świętego poruszyła chrześcijan i dodała im otuchy. Nadzieja, która wydaje się być trwała. Jeden z biskupów powiedział mi, że wielu Irakijczyków po raz pierwszy odkryło wówczas, że iraccy chrześcijanie wywodzą się od Asyryjczyków, a nie od ludzi, którzy przybyli tu później wraz z krzyżowcami. Nigdy nie zapomnę widoków w Qaraqosh. To był taki kontrast w stosunku do cierpienia, które widzieliśmy w Erbilu w 2014 roku. Wizyta Ojca Świętego była prawdziwą radością”.

Ponad rok później nadal można znaleźć oznaki tej nadziei, o czym niedawno przekonał się John Pontifex: „Odwiedziłem Batnaya w 2017 r. i zobaczyłem, że wszystko zostało zniszczone przez ISIS. Ale teraz Państwa Islamskiego już nie ma, a 500 osób, które wróciły do miasteczka, mogło po raz pierwszy od 2014 r. celebrować Mszę św. wielkanocną. To są znaki prawdziwej nadziei”.

„Podczas naszej ostatniej wizyty w Iraku zobaczyliśmy bijące serce, które chce znaleźć drogę ku przyszłości oraz chrześcijan, którzy pragną odbudowy. Podejmują oni wysiłek, robią wszystko, co w ich mocy. Po tym wszystkim, co przeszli w wyniku ludobójczej przemocy, odnaleźliśmy w nich determinację i odwagę. Ta odwaga i wiara są znakami optymizmu, ale nie dokonają tego sami. Potrzebują pomocy innych”.

Galeria Sztuki Stacji Dialog ponownie otwarta

W Stacji Dialog, wrocławskim biurze PKWP, w czerwcu i lipcu oglądać można wystawę malarstwa Alfonsa Marii Nawareckiego „Ziemia obraz”. Galeria Sztuki na Dworcu Głównym PKP działa dzięki współpracy Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich – Oddział Dolnośląski.

Galeria Sztuki Stacja Dialog - Wrocław

Ostatnie miesiące we wrocławskim biurze PKWP były zdominowane przez wsparcie niesione Ukrainie i uchodźcom z tego kraju. Zawieszona została działalność Galerii Sztuki Stacji Dialog.

Na Dworcu Głównym PKP prezentowana była wcześniej wystawa rzeźby pt. „Głowy”, której autorem jest prof. Aleksander Zyśko. Tym razem wszyscy odwiedzający biuro PKWP będą mogli przyjrzeć się wystawie malarstwa Alfonsa Marii Nawareckiego „Ziemia obraz”. Dzieła wykonane przez artystę są dostępne dla każdego, w godzinach otwarcia wrocławskiej placówki.

„Chcemy, by ludzie, którzy nas odwiedzają, mogli skorzystać nie tylko z kawy z misją, nie tylko mogli poznać świat, gdzie chrześcijanie są krzywdzeni, ale też mieli szansę zachwycić się sztuką, wejść w dialog ze sztuką współczesną” – mówi dyrektor biura PKWP we Wrocławiu ks. dr Andrzej Paś. Dodaje, że otwarta w maju wystawa będzie dostępna w „Stacji Dialog” również w czerwcu i lipcu. Poprzez swoje obrazy Alfons Maria Nawarecki pokazuje piękno stworzenia. Ziemia na dziełach artysty przybiera różne kolory. „Te kolory świadczą o zmianie pór roku, choć każdy odbiorca może znaleźć własną interpretację. Zapraszamy do tego, by korzystać z tej cząstki sztuki, zwłaszcza teraz, w trakcie podróży wakacyjnych” – podkreśla ks. Paś.

Autor obrazów Alfons Maria Nawarecki urodził się w 1933 roku. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (obecnie Akademia Sztuk Pięknych) we Wrocławiu. W dorobku ma wiele wystaw, które prezentowane były w kraju, jak i zagranicą. Galeria Sztuki Stacji Dialog, gdzie prezentowane są obrazy artysty, działa dzięki współpracy polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich – Oddział Dolnośląski.

Galeria Sztuki Stacja Dialog - Wrocław

Galeria Sztuki Stacja Dialog - Wrocław

Biuro Prasowe PKWP Polska

Kościół w Ameryce Łacińskiej w obliczu agresywnego sekularyzmu i polaryzacji

Analiza przeprowadzona przez ACN International, 15 lat po dokumencie z Aparecidy

Ameryka ŁacińskaZdj. ACN International / Wizyta w diec. Bissau, s. Miris i Rafael D’Aqui; Centrum duchowe w parafii „Nossa Senhora dos Apostólos”, Świętego Józefa w N’Dame; Gwinea Bissau 2018 r.

W tym roku przypada 15. rocznica V Konferencji Generalnej Episkopatu Ameryki Łacińskiej (CELAM), która odbyła się w Aparecidzie (Brazylia) w dniach 13-31 maja 2007 roku. Dokument końcowy znany jako „Dokument z Aparecidy” ma od tamtej pory fundamentalne znaczenie dla Kościoła w Ameryce Łacińskiej. Jego referentem generalnym był ówczesny arcybiskup Buenos Aires, Jorge Bergoglio. Wiele kluczowych aspektów jego obecnego pontyfikatu, takich jak duszpasterstwo otwarte, koncepcja Kościoła „wychodzącego” i misja świeckich, wywodzi się właśnie z tego dokumentu. Rafael D’Aqui, dyrektor sekcji Ameryki Łacińskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International), mówi o niektórych wyzwaniach, przed którymi stoi Kościół na tak zwanym „kontynencie wiary”, a które w konsekwencji znajdują odzwierciedlenie w pracy PKWP. Rozmawiała z nim María Lozano.

Kontynent amerykański stoi obecnie w obliczu niestabilności społecznej, która doprowadziła do wewnętrznych podziałów, a nawet przemocy na ulicach wielu krajów. Czy jesteście zaniepokojeni tą sytuacją?

Niewątpliwie w wielu z tych państw istnieje agresywna tendencja, która dąży do uciszenia głosu Kościoła, zwłaszcza w kwestiach dotyczących rodziny i pro-life. Wielu z naszych partnerów projektów mówiło nam, że w ich krajach następuje polaryzacja społeczeństwa, w którym coraz liczniejsze są grupy charakteryzujące się ekstremistycznymi poglądami, co w wielu państwach będzie stanowiło problem dla spójności społecznej. Mimo to nie powinniśmy zapominać, że Ameryka Łacińska pozostaje „kontynentem nadziei”, jak stwierdził papież Paweł VI w 1968 r. i jak potwierdził Benedykt XVI w 2007 r., ponieważ zamieszkuje ją praktycznie połowa wszystkich katolików świata, w tym bardzo wielu młodych ludzi.

Patrząc w przyszłość, jednym z największych wyzwań dla Ameryki Łacińskiej jest ogromny wzrost urbanizacji. W jaki sposób PKWP ma nadzieję stawić czoła temu problemowi? Czy istnieją plany rozwoju misji duszpasterskich w środowiskach miejskich?

PKWP zawsze odpowiada na potrzeby wskazane przez lokalny Kościół. Dlatego też uważamy, że bardzo ważne jest, aby Kościół określił główne ośrodki miejskie i ich rosnące peryferia. W ciągu najbliższych kilku lat chcielibyśmy zachęcić do prowadzenia działalności misyjnej na ich przedmieściach i zapewnić obecność Kościoła w tych miejscach, na przykład poprzez formację katechistów i duszpasterzy, poprzez sesje szkoleniowe lub publikację literatury. Rozwój miast jest w dużym stopniu związany z migracją wewnętrzną, dlatego uważamy, że rozwijanie posługi duszpasterskiej na tych terenach jest konieczne. Wielkim wyzwaniem jest pomoc nowo przybyłym w integracji bez utraty ich katolickiej tożsamości, która bardzo często jest zagrożona.

„Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”… Jednym z wyzwań stojących przed Kościołem w Ameryce Łacińskiej jest brak powołań i brak kapłanów, którzy mogliby służyć wiernym. W jaki sposób PKWP pomaga Kościołowi w tym względzie?

Widzimy, że bardzo ważne jest rozwijanie apostolatu powołaniowego przede wszystkim w tych regionach, gdzie jest duża populacja katolików, a zbyt mało księży. Jako fundacja duszpasterska staramy się wspierać programy powołaniowe w najbardziej potrzebujących diecezjach. Bardzo ważna w tych spotkaniach jest obecność kapłana, podobnie jak niezwykle istotne jest utrzymanie bliskości z ludźmi młodymi, dlatego czasami musimy zorganizować pojazdy, aby księża mogli łatwiej odwiedzać szkoły i parafie. Jednocześnie PKWP wspiera spotkania młodzieżowe, obozy letnie oraz konferencje i spotkania na temat rozeznawania powołania.

Jednak oprócz rozeznawania powołania istnieje także kwestia troski o samych księży, którzy jako pasterze opiekujący się swoją trzodą często żyją w bardzo trudnych warunkach, co jest wynikiem życia wypełnionego miłością do swoich wiernych, ale także konsekwencją kryzysu ekonomicznego, pandemii itp.

Ameryka ŁacińskaZdj. ACN International / Formacja młodzieży w diec. Margarita, Wenezuela, 2019 r.

Wspomniał Pan, że w wielu krajach Ameryki Łacińskiej mamy do czynienia z postępem agresywnego sekularyzmu. Prawo do życia nienarodzonych i rodzinę atakuje się zwłaszcza w Argentynie, Chile i Kolumbii… Co Kościół może zrobić w takich sytuacjach? I w jaki sposób PKWP go wspiera?

Uważamy, że PKWP musi umacniać wiarę rodzin i młodzieży. Są one, że tak powiem, piętą achillesową społeczeństwa. Potrzebujemy apostolatu młodzieżowego, który będzie mógł formować liderów o silnym poczuciu tożsamości, świadomych swojej godności, a także dobrze uformowanych w zakresie relacji uczuciowych i seksualności. Potrzebujemy dobrze poinformowanych młodych ludzi, ponieważ sekularyzm jest często rozpowszechniany w społeczeństwie poprzez dezinformację i zniekształcanie prawdy, dlatego istnieje potrzeba kształcenia w zakresie bioetyki i społecznej nauki Kościoła. Istnieją problemy nie tylko w dziedzinie agresywnej sekularyzacji, ale także poważne kwestie niesprawiedliwości społecznej i korupcji.

Mówiliście także o politycznej polaryzacji społeczeństwa, która powoduje wiele podziałów na kontynencie, a także w Kościele. W jaki sposób PKWP może odpowiedzieć na ten problem i pomóc Kościołowi w jego roli mediatora?

Wydaje się, że do przyjmowania skrajnych postaw popychają ludzi brak rozwiązań, niepewność i poczucie bezbronności. W odpowiedzi na to coraz częściej staramy się zachęcać do tworzenia katolickich kadr przywódczych, zakorzenionych w społecznej nauce Kościoła. Jednym ze sposobów osiągnięcia tego celu jest publikacja DOCAT, która jest doskonałym źródłem informacji dla młodych ludzi w dziedzinie sprawiedliwości społecznej, a także pomaga im wprowadzać ją w życie. Jednocześnie wierzymy, że komunikacja odgrywa fundamentalną rolę w odpowiedzi na postępy agresywnego sekularyzmu, a także w kwestii polaryzacji społecznej. Dlatego uważamy, że bardzo ważne jest zachęcanie do ewangelizacji za pomocą środków cyfrowych i mediów katolickich, tak aby dotrzeć do jak największej liczby osób.

Jakiej konkretnie pomocy udzieliła PKWP dla Ameryki Łacińskiej w 2021 roku?

W ubiegłym roku zatwierdziliśmy 969 wniosków o dofinansowanie projektów od ponad 800 partnerów z co najmniej 320 różnych diecezji w Ameryce Łacińskiej. Kraje, które otrzymały największą pomoc to Brazylia, Wenezuela, Haiti i Kuba. Nie powinniśmy zapominać, że Ameryka Łacińska była jednym z kontynentów najbardziej dotkniętych pandemią w 2021 roku. W samym Kościele Covid-19 spowodował śmierć wielu wiernych, duszpasterzy, biskupów i sióstr zakonnych. Jednocześnie w wyniku lock downów ogromnym wyzwaniem dla wspierania dzieł ewangelizacji i rozwoju ludzkiego w wielu krajach było zmniejszenie zbiórek kościelnych (tacy). W odpowiedzi PKWP musiało zapewnić jeszcze większą pomoc księżom i siostrom zakonnym na terenach misyjnych w formie podstawowego wsparcia lub intencji mszalnych. W niektórych krajach, takich jak Haiti, Kuba, Boliwia i Wenezuela, PKWP udzieliła również doraźnej pomocy, aby pomóc w walce z kryzysem służby zdrowia.

Módlmy się o pokój!

„Pokój jest darem Boga” – przypomina Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, które przyłącza się do apelu Ojca Świętego Franciszka skierowanego do Polaków, by modlić się w intencji Ukrainy i całego świata. Ks. prof. Waldemar Cisło ogromne obawy wiąże z kryzysem żywnościowym i sytuacją pogodową w Afryce. W jego ocenie kontynent może mierzyć się z falą głodu, czego skutkiem będzie eskalacja przemocy.

Modlitwa o pokój - ACN

W trakcie środowej audiencji generalnej Ojciec Święty Franciszek zwrócił się do Polaków z prośbą, by modlili się o pokój. Przypomniał, że w tym tygodniu obchodziliśmy wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych. „W naszych modlitwach zawierzajmy Jej szczególnie sprawę pokoju na Ukrainie i świecie. Niech Matka Boża uczy nas solidarności z ludźmi doświadczonymi tragedią wojny i wyjedna pojednanie narodów” – mówił Papież.

Ks. dr Mariusz Boguszewski przypomina, że „pokój jest darem Boga, podobnie jak wiara”. „Za mało uświadamiamy sobie, że pokój jest wartością. A jedyną nadzieją na pokój jest to, że Bóg go da” – wyjaśnia dyrektor warszawskiego biura PKWP. Dodaje, że „Fatima uczy nas, że pokój jest możliwy poprzez nawrócenie”.

Ks. dr Boguszewski przekonuje, że nie można wciągać Boga do konfliktów wojennych, bo On nigdy nie jest po stronie walczących. „Nigdy nie staje po stronie tych, którzy zabijają, ale jest po stronie tych, którzy wprowadzają pokój” – wskazuje. Podaje przykład Ukrainy, gdzie agresor próbuje wciągać Boga w wojnę. „To świętokradztwo i ogromne nadużycie. Chrześcijaństwo zawsze jest po stronie pokoju” – tłumaczy dyrektor biura PKWP w Warszawie.

O. Krzysztof Zębik, który współpracuje z Papieskim Stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie, a na co dzień posługuje w Sudanie Południowym, zauważa, że jeden z najbiedniejszych krajów na świecie przekonał się – poprzez własne cierpienie – czym jest wojna. Dla mieszkańców „wojna oznacza biedę, głód i choroby” – przypomina misjonarz. Zaznacza, że konsekwencją walk jest zamknięcie szkół. „Dziewczynki są zmuszane do małżeństw, a chłopcy organizują grupy przestępcze. Uzbrojeni młodzi uczą się rozwiązywać konflikty wyłącznie przemocą” – wyjaśnia o. Zębik. Stąd w Sudanie Południowym napady na samochody i domy. Poruszanie się po kraju – jak podkreśla misjonarz – jest bardzo niebezpieczne.

„Ludność jest wciąż podzielona, a konflikty nie ustają. Nadal giną ludzie, a wioski zostają doszczętnie spalone. Miliony wciąż przebywają w obozach dla uchodźców. Żyją w biedzie. Nie mogą wrócić na swoją ziemię, ponieważ jest tam niebezpiecznie” – mówi o. Krzysztof Zębik. Dodaje, że ogromne nadzieje chrześcijanie w Sudanie Południowym wiążą z nadchodzącą pielgrzymką Ojca Świętego Franciszka. Dla diecezji Rumbek, w której pracuje misjonarz, to ogromne święto. Do stolicy kraju wyruszy pielgrzymka. Młodzież w 10 dni przejdzie 400 kilometrów, by dotrzeć na spotkanie z Papieżem.

O. Krzysztof Zębik tłumaczy, że „Ojciec Święty przybywa z pielgrzymką jako głosiciel pokoju”. Dodaje, że wizycie będzie towarzyszyło hasło wzywające do pojednania i jedności. „Wierzymy, że podróż Papieża będzie początkiem wspólnej drogi w kierunku pokoju. Ta droga jest możliwa, ale wymaga przebaczenia i wzajemnej, bezwarunkowej miłości” – podkreśla misjonarz.

Ks. dr Mariusz Boguszewski wyjaśnia, że doświadczenia krajów, gdzie dochodzi do wojen, pokazują, jak potrzebni są tam chrześcijanie. Posługuje się przykładem z Bliskiego Wschodu i przywołuje swoje spotkanie z jednym z muzułmanów. „W Mosulu w Iraku jeden muzułmanin mówi do mnie: zrób coś, żeby chrześcijanie tutaj wrócili. Dodał, że my sami się tutaj pozabijamy, a tylko wy wiecie, że Bóg jest miłością” – podkreślił dyrektor biura PKWP w Warszawie.

Według ks. prof. Waldemara Cisło, wojna sprawia, że ludzie nie mają na nic wpływu. Dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie posługuje się przykładem z Damaszku. „Ojciec ciężko chorego dziecka mówi: powiedz ludziom w Europie, żeby wszystko robili, aby nie było wojny. Jak jest wojna, to nie masz wpływu na swoje życie, życie rodziny i życie dziecka. Mogę zarobić na moje dziecko w Libanie, ale nikt mnie tam nie puści. Boję się, że nie dojadę nawet do granicy, bo mnie zabiją” – zaznacza wykładowca USKW.

Dodaje, że silne obawy towarzyszą mu w związku z pogłębiającym się kryzysem żywnościowym. W jego ocenie „kosmiczne ceny zbóż na światowych giełdach i sytuacja pogodowa w Afryce mogą oznaczać ogromny problem”. „Jeżeli człowiek jest głodny, patrzy na swoje głodne dzieci i nie wie, jak ma im pomóc, to co ma do stracenia? Nie ma dla niego znaczenia, czy umrze z głodu, czy go zabiją, gdy będzie protestował. Śmierć jest śmiercią bez względu na okoliczności” – mówi ks. prof. Cisło. Wyjaśnia, że „głód jest strasznym stanem, a ludzie w takich okolicznościach postrzegają agresję jako szansę”. „Nad głodnym tłumem nie da się zapanować. To musi prowadzić do eskalacji przemocy” – alarmuje dyrektor sekcji polskiej PKWP.

Biuro Prasowe PKWP Polska