Nadzwyczajne wsparcie dla chrześcijan w Syrii i Pakistanie

Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) przeznaczy ponad pół miliona euro na wsparcie dla blisko 21 tys. rodzin w Syrii dotkniętych kryzysem związanym z COVID-19.

Covid-19 - Syria

Pogarsza się sytuacja chrześcijan w Syrii, w odpowiedzi na tę sytuację Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) uruchomiło nowy program pomocy na rzecz wsparcia rodzin syryjskich. Z planu awaryjnego skorzysta łącznie 20 550 rodzin różnych wyznań – katolików, prawosławnych i protestantów. Środki nadzwyczajne podjęte w odpowiedzi na koronawirusa – np. zamknięcie sklepów i szkół oraz zakaz przemieszczania się między różnymi miastami – pogrążyły wielu w poważnym kryzysie i maksymalnie ograniczyły możliwości finansowe lokalnych kościołów w Syrii.

„Każda rodzina otrzyma jednorazową dotację w wysokości 25 euro, aby mogła zakupić niezbędne artykuły spożywcze i artykuły higieniczne w celu ochrony przed koronawirusem. To może nie wydawać się wiele, ale stanowi około połowy miesięcznego dochodu przeciętnej rodziny syryjskiej, a tym samym ratuje życie. To wsparcie awaryjne dotrze do wielu osób. Należy go jednak wdrożyć bezzwłocznie, zanim pandemia rozprzestrzeni się na cały kraj ” – wyjaśnia Thomas Heine-Geldern, prezes wykonawczy ACN International.

Program jest podzielony na siedem oddzielnych projektów, dzięki czemu wsparcie może być zorganizowane dla różnych miast. Wsparciem zostanie objętych wielu potrzebujących z miast zniszczonych podczas wojny – np. 6190 rodzin z Aleppo i 7680 z Homs. Wsparcie dotrze także do ok. 400 rodzin z miast Al-Hassakeh i Al-Qamishli w północno-wschodniej Syrii, na obszarze obecnie toczących się walk.

Podczas 9 lat wojny domowej chrześcijanie syryjscy bardzo ucierpieli. Przed 2011 r. dyskryminacja chrześcijan była rzadka, a emigracja była ograniczona. Jednak teraz chrześcijanie czują, że zostali obywatelami drugiej kategorii, porzuceni przez rząd i dyskryminowani przez innych Syryjczyków.

W czasie wojny ich nieruchomości i mienie zostały zniszczone, splądrowane lub sprzedane za bezcen. Wielu straciło pracę, ze względu na sankcje i zamykanie granic trudno jest uzyskać pomoc z zewnątrz. Co więcej, system bankowy w sąsiednim Libanie, który do pewnego stopnia utrzymywał system w Syrii, teraz upadł z powodu kryzysu politycznego i społecznego, w tym pandemii. W kraju jest teraz niekontrolowana inflacja.

Nie możemy być obojętni wobec Syrii, dlatego też przypominamy, że trwa nasza kampania „Chleb dla Syrii”, gdzie chcemy na miejscu wybudować piekarnie, przez to dać jedzenie i pracę dla wielu mieszkańców.

Naszą kampanię można wesprzeć m. in. poprzez przelew o nazwie: „Chleb dla Syrii” na nr 31 1050 1025 1000 0022 8674 7759 (ING BANK ŚLĄSKI O/ WARSZAWA)

TRUDNA SYTUACJA W PAKISTANIE

Covid-19 - Pakistan

Koronawirus nie oszczędza również Pakistanu, dlatego też specjalne wsparcie płynące od nas obejmie 5 tys. rodzin chrześcijańskich w tym państwie.

Środki podjęte przez Pakistan w celu powstrzymania pandemii koronawirusa dodatkowo zaostrzyły trudności społeczne, przed którymi stoi mniejszość chrześcijańska w tym kraju. Biskupi katolickich diecezji Faisalabad, Islamabad Rawalpindi i Lahore zwrócili się o pomoc do międzynarodowego Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International). Rozpoczęliśmy szeroki program pomocy w nagłych wypadkach, mający na celu dostarczenie paczek żywnościowych dla ponad 5 tys. najbiedniejszych rodzin, które przed kryzysem żyły poniżej progu ubóstwa i które obecnie znajdują się w rozpaczliwej sytuacji. ACN International wesprze ten program początkową pomocą o łącznej wartości 150 tys. euro.

Według oficjalnych danych, na dzień 27 maja 59151 osób zostało zarażonych wirusem, a 1225 zmarło. Dwa najbardziej dotknięte regiony to prowincje Sindh i Pendżab.

„Chrześcijanie, którzy stanowią około 2% ludności kraju, należą do najbiedniejszych członków społeczeństwa w Pakistanie. Zostali szczególnie dotknięci ekonomicznymi konsekwencjami blokad wynikających z pandemii koronawirusa i innymi ograniczeniami nałożonymi od końca marca tego roku. Koronawirus pozbawił ich już i tak skromnych źródeł utrzymania i zmusił do przetrwania kryzysu w wyjątkowo trudnych i przeludnionych warunkach. Po prostu nie możemy ich pozostawić w obliczu okrutnego wyboru między głodem a infekcją”- alarmuje prezes wykonawczy ACN International, dr Thomas Heine-Geldern.

Według lokalnych informacji, niektóre organizacje pozarządowe w Pakistanie i niektórzy przywódcy muzułmańscy odmówili pomocy chrześcijanom i innym mniejszościom religijnym w ramach istniejących programów pomocy w nagłych wypadkach w ramach COVID-19 – mimo że te mniejszości należą do najbardziej dotkniętych skutkami pandemii.

– Dyskryminacja religijna nie jest w Pakistanie niczym nowym. Jednak głęboko niepokojące jest to, że nawet podczas globalnego kryzysu takie mniejszości są wykluczane – zauważa dr Heine-Geldern.

Ogromna liczba chrześcijan pracuje jako sprzątacze lub pomoc kuchenna, a czasem jako handlarze uliczni lub robotnicy w cegielniach. Otrzymują najniższe wynagrodzenia i z trudem radzą sobie, aby wyżywić rodzinę. – Wszystkie te obszary zatrudnienia zostały dotkliwie dotknięte przez kryzys gospodarczy, a wielu chrześcijańskich pracowników zostało po prostu zwolnionych z dnia na dzień, ponieważ ich przełożeni boją się, że biedni pracownicy mogą ich zarazić – zaznacza prezes ACN.

W Faisalabad program pomocy w nagłych wypadkach wspierany przez ACN obejmuje nie tylko dystrybucję paczek żywnościowych, ale także kampanię uświadamiającą, która ma na celu poinformowanie rodzin za pośrednictwem radia i Internetu o tym, jak chronić się przed wirusem. Według dr Heine-Geldern planuje się również rozdawanie masek wiernym w kościołach i wyposażenie kapłanów, katechetów, personelu diecezjalnego i innych wolontariuszy w środki ochrony osobistej podczas wykonywania pracy duszpasterskiej i pomocy społecznej.

„Priorytetem naszej działalności jest udzielanie pomocy chrześcijanom, którzy cierpią z powodu dyskryminacji i prześladowań, i tak wyraźnie dzieje się w Pakistanie. Zapewniliśmy już pomoc w nagłych wypadkach w formie stypendiów mszalnych, dzięki którym wspieramy kapłanów w ich misji duszpasterskiej, ale to jest oczywiście niewystarczające. Niestety nie mamy zasobów, aby zaspokoić wszystkie potrzeby, ale uważamy, że ważne jest, aby wykonać ten gest solidarności, i mamy nadzieję, że inne organizacje i wiele osób dobrej woli przyłączy się do nas. W przeciwnym razie chrześcijanie w Pakistanie będą w śmiertelnym niebezpieczeństwie i może się okazać, że za kilka lat, chrześcijan w tym kraju w ogóle nie będzie – ostrzega dr Heine-Geldern.

PKWP w walce z COVID-19 (cz. 5)

Przypomnijmy, w kwietniu br. PKWP przeznaczyło na tę pomoc 5 mln euro. Przedstawiamy przykłady nowych projektów związanych z odpowiedzią naszego stowarzyszenia na COVID-19. Dziś Brazylia i Ekwador.

Jak informowaliśmy w naszym artykule z dnia 14 kwietnia br.: https://pkwp.org/newsy/5_mln_euro_wsparcia_od_stowarzyszenia_pomoc_kosciolowi_w_potrzebie w obliczu coraz większych trudności, przed jakimi stanęły wszystkie wspólnoty na świecie, inicjatywa PKWP pomoże osobom duchownym, które straciły podstawowe środki do życia, nadal pełnić swoje duchowe i społeczne posługi: sprawowanie sakramentów, nauczanie wiary, opiekę nad chorymi i starszymi, pomoc ubogim i odwiedzanie więźniów. Wsparcie finansowe PKWP obejmuje szeroki zakres działań w krajach Bliskiego Wschodu, Europy Środkowej i Wschodniej, Ameryki Łacińskiej, Azji i Afryki.

BRAZYLIA

Misje diecezjalne

Kontekst – sytuacja Kościoła w diecezji Conceição do Araguaia

Położona w Amazonii diecezja Conceição do Araguaia, składa się z 10 parafii. Ze względu na małą liczbę księży i zakonnic w regionie, dużej populacji młodzieży brakuje opieki duchowej. Pracuje tu tylko 20 kapłanów, w tym 5 diecezjalnych oraz jedynie 5 zgromadzeń żeńskich, a młodych ludzi w wieku od 15 do 24 lat jest prawie 150 tys. Dlatego też w ostatnich latach podjęto w diecezji wiele inicjatyw na rzecz ewangelizacji młodych. Jedną z nich są Misje Diecezjalne.

Jest to propozycja dla młodych ludzi, którzy czują powołanie do kapłaństwa i do życia konsekrowanego, aby rok czasu poświęcili doświadczeniu misyjnemu na terenie diecezji. Poprzez ciągłą formację teoretyczną i praktyczną, misja przygotowuje przyszłych liderów diecezjalnych, których pasją jest ewangelizacja w ogóle, a szczególnie ludzi młodych.

Celem misji jest rozwój w trzech obszarach wskazanych i będących troską papieża Franciszka: „wspólnego domu” z myślą o bardziej ekologicznym stylu życia (Laudato Si), relacji z bliźnimi poprzez „życzliwość” (Amoris Laetitia) i działań na rzecz najsłabszych poprzez „miłosierdzie” (Misericordiae Vultus).

Misjonarze chodzą więc do szkół, grup katechetycznych i młodzieżowych, by uczyć innych młodych ludzi wartości chrześcijańskich. W dwóch ośrodkach młodzieżowych proponują różne zajęcia: korepetycje, grę na gitarze, muzykę, zajęcia plastyczne, sport i rekreację, rozwój duchowy. Mieszkają na terenie faweli i prowadzą intensywne życie duchowe z codzienną adoracją, liturgią godzin i różańcem.

W roku 2020 w Misji Diecezjalnej uczestniczy 5 chłopców i 8 dziewcząt. Obecnie w regionie jest tylko 5 żeńskich zgromadzeń zakonnych, a niektóre domy z powodu braku powołań są zamykane. Dlatego ks. Dom Dominique You, biskup Conceição do Araguaia, uważa że rok doświadczenia misyjnego jest niezwykle ważny, wręcz kluczowy dla rozeznania powołania tych młodych. PKWP wsparło projekt kwotą 12,6 tys. euro.

Covid-19 - BrazyliaMisja Diecezjalna proponuje młodym ludziom, którzy czują powołanie do kapłaństwa i do życia konsekrowanego rok doświadczenia misyjnego na terenie diecezji; Brazylia

W obliczu Covid-19

Na początku kwietnia ks. bp You przesłał nam ciekawe informacje na temat dostosowania działalności misyjnej do środków przeciwdziałania dalszemu rozprzestrzenianiu się pandemii Covid-19:

„19 marca miasta Conceição do Araguaia wydało dekret, w którym ogłoszono zamknięcie wszystkich szkół. Nie byliśmy zmuszeni do całkowitego zamknięcia kościołów, wydano jedynie zakaz sprawowania publicznych Mszy św. W pierwszym okresie (19 marca – 19 kwietnia) większość świątyń pozostała więc otwarta, rozdzielano Komunię Świętą, można było przyjść na osobistą modlitwę w ciągu dnia. Parafie były prawie gotowe do transmisji nabożeństw na żywo, ale potrzebowały pomocy. Z tego powodu zdecydowaliśmy się na tymczasowe zawieszenie Misji Diecezjalnej w zaplanowanej formie oraz na zamknięcie dwóch domów Misji (męskiego i żeńskiego). Musieliśmy się zastanowić, jak możemy zorganizować misję z uwzględnieniem społecznej izolacji. Musieliśmy zmienić sposób pracy. Działo się to w kilku etapach:

a) W pierwszej kolejności wszyscy misjonarze odbyli szybką i intensywną formację z zakresu komunikacji duszpasterskiej.

b) Chłopcy zostali wysłani do różnych parafii, aby rozpocząć transmisje programów katolickich i nabożeństw poprzez portale społecznościowe (Msze św., różaniec i koronka do Bożego Miłosierdzia, grupy modlitewne, itp.). Opracowali program formacyjny, który mógł być transmitowany przez Internet: świadectwa, filmy katechetyczne dla dzieci, kursy dla ministrantów, itp.

Dopóki jest to dozwolone, odwiedzają rodziny ze środowisk wiejskich, przestrzegając ścisłych zasad, które określiłem dla wszystkich księży (tzn. wizyty odbywają się w drzwiach domów, z maseczkami i z zachowaniem odpowiedniego dystansu oraz nie przekraczając 20 min.). Wizyta kończy się modlitwą, a ci członkowie rodzin, którzy mogą, przyjmują Komunię św.

c) Dziewczęta zostały wysłane do swoich domów, ale ze zobowiązaniem do pomocy w różnych inicjatywach parafialnych i diecezjalnych na rzecz walki z Covid-19, jak np. „Unidos contra o Vírus”, które zbierają i przygotowują środki higieniczne dla najbardziej potrzebujących rodzin.

Nadal utrzymywany jest kontakt z rodzinami dzieci z ośrodków młodzieżowych. Poprzez WhatsApp misjonarki komunikują się z dziećmi lub ich rodzinami, aby w czasie pandemii pomóc im w podjęciu właściwej opieki, zachęcić do realizacji zadań wysyłanych online przez szkoły, a przede wszystkim aby zapewnić cotygodniowe nauczanie katechezy online.

d) Formacja tych młodych misjonarzy nie została zatrzymana. Poprzez różne kanały pomagamy im w utrzymaniu życia modlitwy i formację w poszukiwaniu rozeznania ich powołania.

Od 20 kwietnia liczba zakażonych zaczęła się zwiększać. Nadal nie istnieje infrastruktura medyczno-szpitalna, która byłaby w stanie godnie i skutecznie zająć się pacjentem. Pozostaje nam tylko kwarantanna.

Dlatego 25 kwietnia postanowiliśmy wystosować do naszych misjonarzy komunikat, że będą musieli zaprzestać pracy i zacząć „wczesne wakacje” (jak wszyscy seminarzyści z regionu CNBB N3) oraz czekać na ponowne otwarcie szkół publicznych, naszych własnych projektów miłosierdzia i ogólnie Misji Diecezjalnej”.

EKWADOR

Pomoc na utrzymanie dla 66 sióstr zakonnych

Kontekst

W tym małym kraju na wybrzeżu Pacyfiku mieszka 16 milionów ludzi. 85% Ekwadorczyków to katolicy. Duża część społeczeństwa cierpi z powodu ubóstwa i utrzymuje się jedynie z pracy nieformalnej. Zaledwie 18% aktywnych zawodowo objętych jest ubezpieczeniem społecznym, co oznacza, że większość ludzi pozbawiona jest wszelkiej profilaktycznej i leczniczej opieki zdrowotnej.

Sytuacja Kościoła w diecezji Riobamba

Diecezja Riobamba liczy 500 tys. mieszkańców. 61% z nich zamieszkuje obszary wiejskie z dużym odsetkiem ludności rdzennej (67%). W 56 parafiach pracuje 54 księży. Przez wiele lat Kościół lokalny rozwijał dzieło ewangelizacji oraz wspierał człowieka i społeczeństwo wśród dwóch kultur obecnych w diecezji: ludów tubylczych i metysów.

Projekt ten, który PKWP finansuje kwotą 12 tys. euro, wspiera wszystkie siostry zakonne diecezji. Do 19 zgromadzeń należy łącznie 66 sióstr (niektóre kontemplacyjne, inne aktywne). Każde z nich realizuje misję zgodnie ze swoim charyzmatem w ścisłej współpracy z Kościołem diecezjalnym.

Rola zakonnic jest fundamentalna. Ich praca w tej rozległej diecezji, która obejmuje tereny wiejskie, miasteczka i miasta, polega na wspomaganiu pracy kapłanów, ewangelizacji oraz na „wspieraniu człowieka i społeczeństwa”. Służą one poprzez działalność duszpasterską, edukacyjną oraz pomoc ubogim.

Covid-19 - EkwadorPraca sióstr ze zgromadzenia „Familia de Corte Jesu” w parafii San Antonio de Cebadas, Ekwador. Zakonnice odwiedzają rodziny i zanoszą im Komunię świętą.

W obliczu Covid-19

30 kwietnia otrzymaliśmy sprawozdanie Margarity Durán Granizo, odpowiedzialnej za finanse w diecezji Riobamba:

„Ograniczenia dotyczące przemieszczania się w naszej prowincji są duże i bardzo restrykcyjne. Weszły w życie 17 marca i później jeszcze się zwiększyły. Ryzyko zarażenia jest bardzo wysokie. Nasze siostry zakonne są rozproszone po całej prowincji. Większość z nich ma ponad 60 lat, należą więc do grupy najbardziej narażonej i muszą być bardzo ostrożne, aby uniknąć zarażenia; jednakże, zgodnie z dyspozycjami władz, pracują pośród ludzi.

Otrzymaliśmy na przykład kilka zdjęć przedstawiających pracę sióstr ze zgromadzenia „Familia de Corte Jesu” w parafii San Antonio de Cebadas. Zakonnice odwiedzają rodziny i zanoszą im Komunię świętą. Napisały do nas:

<Tak jak Jezus towarzyszył uczniom z Emaus, tak i my towarzyszymy mieszkańcom naszej wsi w tych trudnych czasach pandemii Covid-19. Jesteśmy bardzo wdzięczne za wsparcie udzielone nam przez PKWP, które pozwala nam pomóc naszym parafianom. Kontynuujemy naszą pracę ewangelizacyjną dzięki transmisjom Mszy św., adoracji, modlitwy różańcowej, a także dzięki wirtualnej katechezie. Pomagamy potrzebującym, którzy pukają do naszych drzwi i zapewniamy im paczki żywnościowe. Kontynuujemy wizyty domowe, by modlić się i pomagać chorym oraz starszym. Pozostajemy zjednoczone z wami w modlitwie >.

Burkina Faso: PKWP pomaga ofiarom terroryzmu

Biorąc pod uwagę nasilenie przemocy w Burkina Faso w ciągu ostatnich pięciu lat, PKWP wsparła finansowo osiem różnych projektów pomocowych.

Burkina FasoPrzyjazd rodzin katechistów – rozładowanie dobytku z ciężarówki; diecezja Dori, Burkina Faso

Od kilku lat regionem Sahelu w Burkina Faso wstrząsają serie ataków terrorystycznych. Dwa ostatnie miały miejsce trzy miesiące temu, a w ich wyniku wiele osób musiało uciekać ze swoich domów i wiosek. W odpowiedzi na ten kryzys papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (ACN International) właśnie zatwierdziło projekt mający na celu pomoc niektórym z tych wewnętrznych uchodźców w ponownej integracji w życiu kościelnym i społecznym w ich obecnym miejscu zamieszkania. W szczególności jest on skierowany do 18 świeckich katechistów z parafii Sebba i ich rodzin. W miejscach, do których księża docierają rzadko, katechiści działają zazwyczaj jako duchowi przewodnicy i liderzy w swoich lokalnych społecznościach. Znajdują się więc na pierwszej linii frontu, będąc głównym celem dla islamskich terrorystów. W wyniku ataków zostali zmuszeni do opuszczenia Sebby i szukania schronienia w mieście Dori, stolicy departamentu i siedzibie miejscowej diecezji.

– Jest to prawdziwe wyzwanie dla pozbawionej środków finansowych diecezji Dori, która od 2015 r. jest mocno doświadczana atakami terrorystycznymi – wyjaśnia miejscowy biskup, ks. Laurent Dabiré, który jest odpowiedzialny za ten region administracyjny Kościoła w Burkina Sahel. Również jego inicjatywą są działania podejmowane przez wspólnotę chrześcijańską w Dori w celu przyjęcia i wsparcia katechistów-uchodźców oraz ich rodzin. Potrzebują oni właściwie wszystkiego, gdyż zmuszeni do ucieczki w pośpiechu, nie przynieśli ze sobą prawie nic. Schronili się w tym mieście, ponieważ na razie większe ośrodki miejskie są uważane za bezpieczniejsze.

Po udzieleniu im tego początkowego doraźnego wsparcia, konieczne jest teraz, jak wyjaśnia biskup, „zapewnienie im przyzwoitego minimum egzystencjalnego tak długo, jak pozostaną tutaj w Dori”. Będzie to potrzebne przez jakiś czas przede wszystkim dlatego, że katechiści ci i ich rodziny mówią tylko lokalnym językiem Gourmantché, a więc bariera językowa oznacza, że nie można ich przenieść do innych diecezji w kraju. Co więcej, ich obecność jest konieczna, aby dotrzeć do lokalnych misjonarzy i przygotować się do wznowienia ewangelizacji, gdy tylko warunki na to pozwolą.

Burkina FasoPrzyjazd rodzin katechistów; diecezja Dori, Burkina Faso

PKWP zgodziła się wesprzeć tych 18 katechistów wraz z rodzinami, aby umożliwić im ponowną integrację społeczną w ich nowym środowisku. Dotacja w wysokości 30 tys. euro pozwoli im na otrzymanie pomocy w zakresie opieki zdrowotnej, poradnictwa psychologicznego, podstawowej pomocy medycznej, żywności i edukacji szkolnej. Umożliwi również utworzenie funduszu dla rodzin, aby w dłuższej perspektywie mogły się one utrzymać dzięki projektom generującym dochód, takim jak hodowla zwierząt czy ogrodnictwo.

Diecezja Dori leży na obszarze w przeważającej części muzułmańskim, a chrześcijanie (zarówno katolicy jak i protestanci) stanowią tu około 1,8 %. W ostatnim czasie diecezja doświadczyła dwóch tragicznych ataków we wschodniej części swojego terytorium. Pierwszy z nich miał miejsce 10 lutego około 50 km od Dori. Bp Dabiré relacjonuje: „Grupa uzbrojonych mężczyzn wkroczyła do małego miasteczka Sebba w centrum jednej z moich parafii, zabijając jedną osobę, uprowadzając protestanckiego pastora i sześciu młodych uczniów. Następnego dnia rozstrzelali ich z zimną krwią, uwalniając tylko dwie dziewczynki”. Drugi atak miał miejsce 16 lutego około 100 km od Dori. Terroryści zaatakowali wioskę Pansi, która leży na terenie parafii św. Antoniego w Sebbie, „grabiąc, plądrując i rozstrzeliwując z zimną krwią 24 osoby”. Jednym z zamordowanych był Philippe Yarga, katechista i lider lokalnej wspólnoty od 2017 r., odpowiedzialny za koordynację duszpasterską w swojej strefie. Przez pomyłkę w niektórych doniesieniach medialnych uznano go za pastora protestanckiego.

Urodzony w 1975 r. Philippe Yarga pozostawił po sobie siedmioro dzieci, z których najmłodsze urodziło się 43 dni po jego śmierci. Był wybitną postacią, „gorliwym i pełniącym swoją posługę z wielką miłością”, a także „dobrym ojcem”. Zaniepokojony dramatycznie pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa w Pansi, zamierzał po cichu wymknąć się do jednego ze swoich przyjaciół w pobliskiej wiosce i znaleźć sposób na ucieczkę stamtąd do innego miasta. Właśnie wychodził z domu, gdy niespodziewanie zatrzymała go grupa niezidentyfikowanych uzbrojonych mężczyzn. Według naocznych świadków zabójcy zaatakowali we wsi grupę mężczyzn, bez żadnego rozróżnienia religijnego czy etnicznego. Dziś parafia Sebba jest zamknięta. Jest trzecią, która doświadczyła takiego losu w diecezji.

Biorąc pod uwagę nasilenie przemocy w Burkina Faso w ciągu ostatnich pięciu lat, PKWP zgodziła się również sfinansować siedem innych projektów. Obejmują one formację 83 kleryków w diecezjach Dori, Kaya, Fada N’Gourma i Tenkodogo, wsparcie dla 10 sióstr zakonnych pracujących w diecezji Dori oraz ogólnokrajową pomoc duszpasterską poprzez programy radiowe dla uchodźców i przesiedleńców w regionach zagrożonych. Łączna kwota naszego wsparcia to 100 tys. euro.

PKWP w walce z COVID-19 (cz. 4)

Przypomnijmy, w kwietniu br. PKWP przeznaczyło na tę pomoc 5 mln euro. Przedstawiamy przykłady nowych projektów związanych z odpowiedzią naszego stowarzyszenia na COVID-19. Dziś Kosowo i Burundi.

Jak informowaliśmy w naszym artykule z dnia 14 kwietnia br.: https://pkwp.org/newsy/5_mln_euro_wsparcia_od_stowarzyszenia_pomoc_kosciolowi_w_potrzebie w obliczu coraz większych trudności, przed jakimi stanęły wszystkie wspólnoty na świecie, inicjatywa PKWP pomoże osobom duchownym, które straciły podstawowe środki do życia, nadal pełnić swoje duchowe i społeczne posługi: sprawowanie sakramentów, nauczanie wiary, opiekę nad chorymi i starszymi, pomoc ubogim i odwiedzanie więźniów. Wsparcie finansowe PKWP obejmuje szeroki zakres działań w krajach Bliskiego Wschodu, Europy Środkowej i Wschodniej, Ameryki Łacińskiej, Azji i Afryki.

KOSOWO

Zakup wyposażenia do transmisji nabożeństw z katedry i innych kościołów w diecezji Prizren-Prisztina

Kontekst

Jako nowe wielokulturowe państwo, Kosowo ogłosiło swą niepodległość dopiero w 2008 roku. Jest to jeden z dwóch najmniejszych krajów na Bałkanach, a ponad jedna czwarta jego ludności ma mniej niż 15 lat. Głównymi problemami są bezrobocie (na poziomie 30%) i szalejąca korupcja. Obecnie ludność Kosowa jest w przeważającej części albańska, w 95% muzułmańska. Około 2,2 % ludności stanowią katolicy. Większość etnicznych Albańczyków przyjęła islam pod przymusem, gdy na Bałkanach rządziło Imperium Osmańskie. Dzisiaj katolicy i muzułmanie współistnieją pokojowo, a jednoczy ich ta sama albańska narodowość.

Covid-19 KosowoBiskup Kosowa, ks. Dodë Gjergji, stara się utrzymywać kontakt z wiernymi za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Specjalistyczny sprzęt do realizacji transmisji

Biskup Kosowa, ks. Dodë Gjergji, stara się utrzymywać kontakt z wiernymi za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na Facebooku transmituje Mszę świętą i poranną modlitwę z katedry pw. św. Matki Teresy w Prisztinie. Niestety, to rozwiązanie pozwala tylko niewielkiej części jego wiernych uczestniczyć w nabożeństwach. Bp Dodë Gjergji korzysta obecnie z telefonu komórkowego, który nie pozwala na uzyskanie dobrego obrazu i dźwięku, więc chciałby zainwestować w odpowiedni sprzęt (kamerę i akcesoria), aby móc transmitować na kanale You Tube. Wierzy, że wyposażenie to będzie przydatne także w przyszłości (po pandemii) do transmisji zarówno niedzielnych Mszy św., jak i programów katechetycznych z katedry i innych parafii. PKWP wsparło ten projekt kwotą 8 tys. euro.

W odpowiedzi na Covid-19

13 maja PKWP przeprowadziło długą rozmowę z bpem Dodë Gjergjiem. Wyjaśniał on jaka jest obecnie sytuacja zdrowotna, jak radzi sobie jego Kościół i jakie są wyzwania:

„Kosowo również zostało <zatrzymane> z powodu pandemii koronawirusa. Do tej pory odnotowano niewiele ofiar śmiertelnych, ale w tym tygodniu liczba ta dość szybko wzrosła. Maseczki są obowiązkowe. Ostatni raz podobna sytuacja skutkująca brakiem wolności miała miejsce ponad 20 lat temu w czasie wojny, dlatego ludzie mówią, że pandemia przypomina im ten czas. Ale wtedy wiedzieliśmy kto jest wrogiem, kogo należy się bać. Dzisiaj nie wiemy. <Wrogiem> mogą być przyjaciele, rodzina – infekcja kryje się wszędzie i powoduje wielką niepewność. Kościoły są otwarte, ale nie mogą odbywać się w nich nabożeństwa z udziałem wiernych. Można odprawiać Mszę św. tylko na zewnątrz, ale z zachowaniem odpowiedniego dystansu i środków ochronnych.

Wielkanoc 2020 była bardzo smutna, ponieważ w kościołach nie było nikogo. Dlatego też wszędzie na ławkach ustawiano lampki, jako rodzaj substytutu wiernych. Dzięki Bogu, telewizja publiczna transmitowała Mszę Wielkanocną, a oglądało ją nawet milion widzów (w tym diaspora za granicą). Zaplanowane na Wielkanoc 46 chrztów dorosłych, którzy przechodzą z islamu na chrześcijaństwo, przesunęliśmy na 15 sierpnia, na święto Wniebowzięcia NMP.

Staram się odwiedzać 25 parafii, aby odprawiać tam Msze. Niektóre nabożeństwa są transmitowane online. Jednego dnia w liturgii uczestniczyło aż 50 tys. osób, co odnotowałem na mojej stronie na Facebooku. Jestem naprawdę wdzięczny, że ludzie mogą żyć swoją wiarą online, poprzez Facebook lub inne media społecznościowe. Ale ta sytuacja nie może trwać w nieskończoność, ponieważ nie ma w ten sposób ludzkiej bliskości, nie ma wspólnoty. Kapłani potrzebują oczu wierzących, a ostatecznie potrzebujemy siebie nawzajem. Prowadzę z władzami nieustanne rozmowy na temat tego, w jaki sposób kościoły mogłyby być ponownie dostępne dla wiernych. Nie jest to jeszcze jasne.

Starsi ludzie mogą słuchać Radio Maria i jest to dla nich duże błogosławieństwo. W ostatnim czasie liczba słuchaczy bardzo wzrosła. W okresie pandemii biskupi Albanii, Kosowa i Czarnogóry podjęli inicjatywę odmawiania każdego wieczoru różańca w radiu.

Pod względem finansowym Kościół nie otrzymywał darowizn od wiernych przez trzy miesiące. Dzięki Bogu nasi wierni wysyłają nam intencje mszalne – ta tradycja jest głęboko zakorzeniona w naszym narodzie.

Mam nadzieję, że kolejny raz będziemy świętować odzyskanie wolności, jak to miało miejsce po komunizmie czy po wojnie na Bałkanach – tym razem po pandemii. A Kościół musi stać się silniejszy, iść naprzód z nowym zapałem, dawać więcej świadectwa i być jeszcze bardziej autentyczny dla wierzących, dla ludzi, dla świata”.

BURUNDI

Sesja formacyjna dla 46 księży z UCI (Union Clergé Incardiné) z Bubanzy dotycząca uzdrawiania bolesnych wspomnień

Kontekst

Od 21 października 1993 r. kiedy to zamordowano pierwszego demokratycznie wybranego prezydenta Burundi, całe terytorium diecezji Bubanza stało się najbardziej niebezpiecznym obszarem kraju. Rebelianci zamieszkali tam ze względu na bliskość lasów naturalnych „Kibira” oraz Demokratycznej Republiki Kongo, które stanowiły miejsca wycofania się w czasie starć z regularną armią. Do 2011 r. księża diecezjalni żyli pośród straszliwej bratobójczej wojny. Przez cały ten okres widzieli lub doświadczyli tak ogromnych tragedii, że obecnie noszą w sobie głębokie rany i bolesne wspomnienia. Niektórzy stracili członków rodziny, widzieli zniszczony dom swych bliskich, inni mieszkali w obozach dla uchodźców wewnętrznych lub uciekli do Konga, Rwandy czy Tanzanii. Wszyscy oni ponoszą konsekwencje wojny domowej. Dlatego też stowarzyszenie księży UCI (Union Clergé Incardiné Bubanza) postanowiło zorganizować 6-dniowe seminarium na temat uzdrawiania bolesnych wspomnień, skierowane do 46 księży ze wszystkich 13 parafii diecezji. PKWP wsparła to dzieło kwotą 6,5 tys. euro.

Kurs odbywał się w ośrodku charytatywnym Gihety. Ks. Siméon NIBARUTA, ekonom diecezji Bubanza, przekazał nam wiadomość z podziękowaniem, informując że dla kapłanów szczególnie ważna była nauka o ewangelizacji głębi. Biskup Bubanzy, ks. Jean NTAGWARA, gorąco polecił ten projekt, dodając, że może on dać kapłanom duchowy impuls i pomóc im rozwijać ducha komunii i braterskiej pomocy wzajemnej.

Burundi - Covid-19Sesja formacyjna dla 46 księży z UCI (Union Clergé Incardiné) z Bubanzy dotycząca uzdrawiania bolesnych wspomnień związanych z wieloletnią wojna domową, Burundi

W odpowiedzi na Covid-19

15 maja otrzymaliśmy wiadomość od ks. Siméona NIBARUTA. Wyjaśnia w nim, jaka jest sytuacja w Burundi i w jego diecezji:

„Oficjalnie mamy 15 przypadków podejrzanych, 7 osób już wyleczonych i 1 osobę zmarłą. Nawet jeśli trudno jest udowodnić te liczby, a dodatkowo w tym okresie wyborczym pojawiły się pogłoski o manipulacji danych, ogólna sytuacja w Burundi nie jest alarmująca. Życie jest normalne. Nie mamy żadnych ograniczeń. Do tej pory wszyscy księża są zdrowi. Jako kapłani i duszpasterze zachęcamy do czujności. Tak czy inaczej zachowujemy nadzieję i modlimy się, aby pandemia ta zmniejszyła się w nadchodzącym okresie letnim. Módlcie się też za nas”.

Kenia walczy nie tylko z koronawirusem

Kenia walczy nie tylko z ubóstwem, handlem ludźmi, czy pandemią koronawirusa. Padający deszcz od paru tygodni sprawił, że utopiło się już ponad 200 osób.

Kenia - Haart Kenyafot. Ismael Martinez Sanchez

– Jedną z ofiar jest nasza podopieczna, której ciała porwanego przez rwący strumień do tej pory nie odnaleziono – informuje Radosław Malinowski, prezes organizacji HAART Kenya, która na co dzień walczy z procederem handlu ludźmi.

W Kenii na ten moment potwierdzonych zostało ponad 1200 przypadków zakażenia koronawirusem.

– Początek maja dał nam wszystkim nadzieję na lepszy czas. Rozpoczęły się wypłaty dla pracowników (nawet tych okrojonych) i dochodziły do nas dobre wiadomości z Europy i Chi, które kenijskim rodzinom dawały nadzieję, że wraz z nowym miesiącem wszystko będzie się miało ku lepszemu. Wirus nie dał jednak za wygraną i po pierwszym weekendzie majowym runęła na nas zewsząd fala złych wiadomości. Nowe ogniska zakażeń, przedłużenie godziny policyjnej, izolacja całych dzielnic, gdzie wirus zdaje się rozprzestrzeniać, korki na ulicach i chaos spowodowany ucieczką przerażonych mieszkańców – to wszystko spowodowało że czar nadziei prysł, tak szybko jak się pojawił. Najgorszym jest to, że ogniska choroby umiejscowiły się w dzielnicach biedy – tam, gdzie ludzie nie mają dostępu do bieżącej wody czy sanitariatów, które nie uwłaczałaby ich godności – relacjonuje Radosław Malinowski.

SKRAJNA BIEDA

– Symbolem biedy w Kenii jest obraz samotnej matki, gotującej kamienie dla płaczących z głodu dzieci. Jest to przerażający obraz, który stał się symbolem coraz tragiczniejszej sytuacji w jakiej znajdują się tutejsze rodziny. Młoda wdowa gotowała kamienie udając że posiłek jest tuż, tuż – licząc, że w ten sposób dzieci, zmęczone czekaniem na jedzenie, zasnęłyby – dodaje Malinowski.

– Przez narastający poziom ubóstwa, niektórzy powrócili do ponurej praktyki zmuszania swoich nieletnich córek do małżeństwa – zwłaszcza na wsiach, gdzie po zamknięciu szkół wszystkie dziewczynki wróciły do domów, a zdesperowane rodziny zmuszając kilkunastoletnie, a nawet kilkuletnie córki, mogą zdobyć środki do życia na wiele tygodni – informuje prezes organizacji HAART Kenya.

– Problemu biedy nie odczuwają tylko politycy. Specjalne fundusze, przyznane przez Bank Światowy krajom Afryki na walkę z koronawirusem rozpłynęły się w co najmniej przedziwny sposób. Wśród wydatków na różnej maści konsultantów, wynajęcie karetek, telefonów znalazł się wydatek ponad 37 tys. dolarów na… picie herbaty (w przeciągu miesiąca) przez biurokratów – zauważa Radosław Malinowski.

– Kraj nie radzi sobie z kryzysem, do tego władze zamykają całe zarażone dzielnice, a jeszcze do tego dochodzi właśnie teraz – w czasie pandemii, wyburzanie blaszanych i starych drewnianych chatek, które znajdują się na gruntach wyznaczonych pod inwestycje. Kilka godzin przed wyburzeniem, mieszkańcy tych domków, otrzymali informację, że zostaną wyburzone, wielu z nich straciło cały dobytek wraz z wjazdem buldożerów – dodaje nasz rozmówca.

„Powódź, zaraza i głód w końcu miną. Nie wszystkim będzie jednak dane przetrwać aż tak długo. Tak, jak najmłodszej, 4 miesięcznej córeczce kobiety od gotowania kamieni, która zmarła z głodu, wycieńczenia i choroby. Naszym zadaniem jest teraz by takich przypadków było jak najmniej” – podkreśla prezes organizacji, która niesie pomoc ofiarom handlu ludźmi w krajach Afryki.

Przypominamy, że trwa nasza kampania WOLNI-NIEWOLNI, gdzie wraz z HAART Kenya walczymy z procederem handlu ludźmi. Więcej o akcji oraz możliwość wsparcia: https://pkwp.org/kenia