Na początku grudnia arcybiskup Bashar Warda z Chaldejskiego Kościoła Katolickiego z Erbilu w Iraku przemawiał do Rady Bezpieczeństwa ONZ, informując o ostatnich wydarzeniach w jego kraju.
Prezentujemy pełną wypowiedź hierarchy:
Jaka jest obecna sytuacja?
Trwające protesty w Iraku pokazują, że większość Irakijczyków odrzuca utworzone po 2003 r. struktury państwa. Obywatele nie akceptują konstytucji opartej na religiach, która podzieliła Irak i uniemożliwiła mu przekształcenie się w zjednoczony i sprawnie działający kraj. Zamiast przynieść nadzieję i dobrobyt, obecna struktura rządowa przyniosła korupcję, żal i rozpacz, szczególnie wśród młodzieży.
To bardzo znaczące, że liderami protestów byli młodzi Irakijczycy. Właśnie oni dali jasno do zrozumienia, że chcą, aby Irak był niezależny od obcych mocarstw i był miejscem, w którym mieszkańcy mogą żyć razem, jako równi obywatele w kraju pluralizmu i szacunku dla wszystkich.
Ważne jest, aby zrozumieć, że chrześcijanie nie tylko otwarcie protestowali, ale również w tym całym oburzeniu, zostali ciepło przyjęci przez tak samo niezadowolonych muzułmanów. Protesty te pokazały prawdziwe bogactwo historyczne Iraku. To pojednanie między wszystkimi Irakijczykami pokazuje nadzieję na pozytywne zmiany, w których nowy rząd Iraku, o ile powstanie, będzie rozwijał państwo w kierunku wielowyznaniowym, z pełnym pakietem praw dla wszystkich i zakończeniem podziałów.
Społeczność międzynarodowa musi również pamiętać o tym, że protestujący nie stosowali przemocy, mimo że codziennie zdarzały się przypadki nadużyć ze strony sił milicji, która nieustannie prowokowała do konfrontacji. Trzeba pamiętać o 400 niewinnych protestujących, którzy zostali zabici przez milicję, a także o kilku tysiącach poważnie rannych. Pomimo tego wszystkiego, demonstranci w dalszym ciągu nie używają siły.
O co walczymy?
Stawką jest to, czy Irak ostatecznie wyjdzie z traumy po Saddamie Husajnie i ostatnich 16 trudnych latach, aby stać się legalnym, niezależnym i dobrze funkcjonującym krajem, czy też stanie się na stałe regionem bezprawia i sługą obcych wpływów otwartym na wojnę.
Jeśli ruch protestacyjny z powodzeniem utworzy nowy rząd z nową konstytucją obywatelską, szanującą różnorodność religii i kultur, opartą nie na szariacie, lecz na podstawowych pojęciach wolności dla wszystkich, wolności zapisanych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, to wtedy czas cierpienia Irakijczyków może dobiec końca. Mimo wszystkich przeciwności naród iracki kocha swój kraj i chce go odzyskać.
Jeśli ruch protestacyjny nie powiedzie się, jeśli społeczność międzynarodowa będzie stać i patrzeć, jak giną niewinni, Irak prawdopodobnie wkrótce popadnie w wojnę domową, której rezultatem będzie emigracja milionów młodych Irakijczyków, w większości chrześcijan i jazydów.
W wyniku kryzysu i ludobójstwa w 2014 r. ponad 4 mln Irakijczyków – muzułmanów, jazydów i chrześcijan uciekło do regionu Kurdystanu, szukając schronienia przed złem ISIS. Jeżeli sytuacja się powtórzy, to świat zobaczy, jak ludzie uciekają z Iraku na dobre. To jest ostatnia szansa dla naszego kraju.
Co społeczność międzynarodowa może zrobić, aby nam pomóc?
Oczywiste jest, że wpływowi ludzie nie zamierzają rezygnować z kontroli i dołożą wszelkich starań, aby pozostać przy władzy. Społeczność międzynarodowa musi wyraźnie zrozumieć, że protestujący tego nie zaakceptują. Społeczność międzynarodowa nie może brać udziału we wspieraniu jakichkolwiek fałszywych zmian.
Oczywiście nie oznacza to, że niektóre grupy nie mają uzasadnionych obaw dotyczących ich właściwej reprezentacji w nowym rządzie. Tymi obawami należy się jednak zająć w sposób odzwierciedlający rzeczywistą zepsutą naturę rządu Iraku oraz podstawową potrzebę jego zmiany i zastąpienia.
Pierwszym krokiem musi być rozpoczęcie przedterminowych wyborów. Protestujący nalegają na to, a społeczność międzynarodowa w pełni to poparła. W przeciwieństwie do bardzo ograniczonego udziału w poprzednich wyborach, w tych muszą uczestniczyć przede wszystkim młodzi ludzie – ci, którzy tak odważnie przeciwstawili się korupcji podczas protestów w ostatnich tygodniach.
W okresie przed wyborami i w ich trakcie, zarówno Irakijska, jak i międzynarodowa prasa musi mieć całkowitą swobodę zgłaszania i omawiania wszystkich kwestii, które dot. wyborów. W tym przypadku obecne blokowanie przepływu wiadomości, Internetu i mediów społecznościowych musi zostać natychmiast zakończone.
Wreszcie wybory, aby były zgodne z prawem, wolne i uczciwe, muszą być w pełni monitorowane przez Organizację Narodów Zjednoczonych i obserwowane przez wszystkie główne partie w Iraku. Tylko w ten sposób nowy rząd może wytyczyć kierunek dla przyszłości kraju, który będzie wolny od korupcji i zagwarantuje pełne swobody obywatelskie.
Młodzi chrześcijanie w Iraku codziennie uczestniczą w protestach. Są tam, ponieważ dają im one nadzieję na przyszłość, przyszłość, w której traktowani są równo i wnoszą wkład w rozwój Iraku. Wraz z milionami innych lekceważonych Irakijczyków oczekują teraz od społeczności międzynarodowej działania i wsparcia. Wszyscy ponosimy za to odpowiedzialność. Irak, kraj, który tak często był krzywdzony, teraz czeka na waszą pomoc. Wierzymy, że przyszłość jest w naszych rękach i prosimy, abyście teraz nie odwracali się od nas.
Dziękuję.