Abp Jędraszewski w „Polach Dialogu”: – Nie może zabraknąć głosu Kościoła jako strażnika wiary i moralności

Gość na Polach - abp JędraszewskiW środowy wieczór w krakowskich „Polach Dialogu” odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Gość na Polach”. Tym razem zaproszenie przyjął metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski.

Arcybiskup mówił m.in. o zbliżającej się beatyfikacji sługi Bożej, Hanny Chrzanowskiej. Zaznaczył, że jest to wydarzenie ważne nie tylko dla diecezji, ale dla całego Kościoła powszechnego. Ponadto podkreślił, że to, co wyraźnie wyróżnia Kościół krakowski, to jego dynamika: – Jestem przekonany, że w Polsce nie ma tak brzemiennego w wydarzenia Kościoła, jak Kościół krakowski. Tutaj ciągle coś się dzieje – mówił.

Metropolita wspomniał także o licznych spotkaniach, jakie prowadzi ze świeckimi: – Tych spotkań jest bardzo dużo – mówił. Jak dodał, w chwili obecnej wielkim wyzwaniem dla Kościoła w Krakowie jest duszpasterstwo młodych. – Opieka duszpasterska nie może ograniczać się tylko do nauczania dzieci i młodzieży w szkołach – mówił. Wyraził zaniepokojenie tym, co słyszy z ust młodzieży: plebanie są zamknięte na inicjatywy młodych, a księża nie mają dla nich czasu. – To poważne sygnały, których lekceważyć nie można. To wymaga zbiorowego namysłu ze strony katechetów i katechetek – dodał. Jak zauważył, aby móc współpracować z młodzieżą, najważniejsze są dwa czynniki: czas i serce.

W odniesieniu do setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę metropolita zaznaczył, że Kościół nadal ma swoje zadania do wypełnienia. – Nie może zabraknąć głosu Kościoła jako strażnika wiary i moralności – mówił.

W czasie spotkania nie zabrakło także rozmów na temat prześladowanych chrześcijan. Abp Jędraszewski mówił, że w dyskusji dotyczącej uchodźców „nie chce się dostrzec źródła problemu”. – Pomoc świadczona tam, na miejscu, dociera do konkretnych ludzi. Prosta ekonomia mówi, że dzięki temu możemy tą pomocą objąć kilkakrotnie więcej osób – podkreślił. Metropolita powtórzył także wezwanie episkopatów z terenów Bliskiego Wschodu: – Trzeba wziąć pod uwagę głosy tamtejszych biskupów, którzy apelują o to, by nie dopuszczać do ucieczki chrześcijan z tamtych terenów – mówił.

Metropolita został zapytany także o sytuację odwołania konferencji na Uniwersytecie Jagiellońskim dotyczącej tematyki pro-life. – Co to za uniwersytet, który odrzuca to, co nauka mówi o początkach życia? Co to za uniwersytet, który ustępuje z tego, o czym mówi nauka współczesna w imię ideologii? – powiedział arcybiskup. Jak dodał, takie działania wynikają z postawy lęku przed oceną. – Ludzie się boją: co sobie o nas pomyślą? Co o nas napiszą? – wyjaśnił metropolita. Jego chrześcijanie powinni nosić głowy podniesione wysoko, a ci, którzy nie wierzą w Chrystusa, „ze swego kalectwa duchowego” nie mogą robić reguły obowiązującej wszystkich ludzi.

Na koniec spotkania abp Marek Jędraszewski przyjął życzenia imieninowe, kwiaty i upominki od zebranych.

„Gość na Polach” to owoc współpracy Papieskiego Stowarzyszenia PKWP z krakowską redakcją „Gościa Niedzielnego”. Celem cyklicznych spotkań jest przybliżenie sytuacji z krajów objętych kon-fliktami zbrojnym oraz tych, gdzie chrześcijanie są zagrożeni.

KAI/Karolina Krawczyk

Pakistan: bliskie rozstrzygnięcie sprawy Asi Bibi

Asia Bibi - PakistanPrezes Pakistańskiego Sądu Najwyższego będzie sędzią w sprawie skazanej na śmierć chrześcijanki Asi Bibi. To najlepsze z możliwych rozwiązań uważa jej adwokat.

Prezes Pakistańskiego Sądu Najwyższego Mian Saquib Nisar ogłosił, że w przyszłym tygodniu zostanie podana data rozprawy apelacyjnej Asi Bibi, chrześcijanki przebywającej w więzieniu od 2009 r. i skazanej na śmierć za rzekome bluźnierstwo przeciw Mahometowi. Sprawę poprowadzi osobiście prezes sądu. „Jesteśmy szczęśliwi, że to właśnie on się tym zajmie” – skomentował tę informację adwokat Asi Bibi. Saiful Malook dodał, że jest to gwaracja przejrzystości, sprawiedliwości i praworządności.

Dyrektor fundacji, która pomaga rodzinie Asi Bibi na wieść o tym stwierdził, że jest ona w najlepszych rękach. Prosił jednocześnie wierzących na całym świecie o modlitwę w tej intecji. „Kalwaria Asi powinna się więc powoli kończyć, o ile taka będzie wola Boga” – dadał Joseph Nadeem.

Tymczasem w Pakistanie nie ustają ataki przemocy wymierzone w chrześcijan. Dominikanin James Channan, odpowiedzialny za „Peace center” w Lahaurze powiedział, że chrześcijanie żyją tam w bardzo ciężkiej atmosferze, w strachu potęgowanym przez terrorystów niszczących pokój. „Domagamy się sprawiedliwości dla ofiar oraz bezpieczeństwa dla biednych i bezbronnych chrześcijan, a także rekompensat dla rodzin dotkniętych prześladowaniami”.

źródło: Radio Watykańskie

Otwarta wojna z Kościołem katolickim w Bośni i Hercegowinie

Bośnia i HercegowinaOd 23 lat w Bośni i Hercegowinie jest względny spokój. Jednak według biskupa Franjo Komaricy kraj ten jest jak beczka prochu. Franjo Komarica jest biskupem diecezji Banja Luka w północnej części kraju. 72-letni biskup uważa, że chorwaccy katolicy wciąż mają zablokowaną możliwośćpowrotu do swoich domów, dodatkowo są w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej, społecznej i religijnej. Biskup zarzucaprzywódcom Europy przymykanie oka na dyskryminację religijną w tym kraju.

W rozmowie z Tobiasem Lehnerem, która odbyła się podczas wizyty w niemieckim oddziale Pomocy Kościołowi w Potrzebie (ACN), biskup Komarica opowiedział, dlaczego coraz więcej katolików opuszcza kraj i o tym, że mimo wielu przeszkód Kościół w tym miejscu jest żywy.

Tobias Lehner: Wojna w Bośni i Hercegowinie oficjalnie zakończyła się w 1995 r. wraz z podpisaniem porozumienia pokojowego w Dayton. Księże biskupie, jaka jest teraz sytuacja w tym kraju?

Biskup Franjo Komarica: Pistolety mogą milczeć, ale wojna toczy się dalej na innych arenach. W Bośni i Hercegowinie trwa kontrolowany chaos. Mam wrażenie, że ani rząd, ani społeczność międzynarodowa nie są zainteresowane budowaniem państwa konstytucyjnego, które gwarantuje równe prawa dla wszystkich grup etnicznych. Bośnia i Hercegowina są faktycznie nadal pół protektoratem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Część władzy państwowej sprawuje „Wysoki Przedstawiciel” (od 2009 r. Austriak Valentin Inzko – przyp. red.). Urzędnik twierdzi, że ma związane ręce przez sytuację polityczną w kraju. Kraj pozostaje podzielony na trzy grupy etniczne: Chorwatów, Serbów i Bośniaków. Najmniejszą grupą etniczną są Chorwaci, którzy w większości są katolikami i którzy skłaniają się ku Europie. Serbowie w większości są wyznania prawosławnego i znajdują się pod silną presją Rosji. Muzułmańscy Bośniacy coraz bardziej zwracają się w kierunku Turcji i świata islamu. Prowadzi to do niebezpiecznych spięć wewnątrz kraju. I to nie tylko szkodzi Bośni, ale także całej Europie!

T. L.: – Europie? Jak mamy to rozumieć?

Bp F. K.:- Spór między Serbami i Bośniakami jest celowo podtrzymywany przez siły zewnętrzne. Setki tysięcy Chorwatów zostało przesiedlonych podczas wojny, a dzisiaj, ponad dwadzieścia lat po tamtych wydarzeniach, wciąż nie mogą wrócić, mimo że porozumienie z Dayton gwarantuje im prawo do powrotu. Jednak jest odwrotnie… wielu wciąż opuszcza swój kraj. Biskupi chorwaccy wielokrotnie prosili o zmianę zapisów porozumienia z Dayton, tak aby porozumienie zapewniło mniejszości chorwackiej większe bezpieczeństwo.

Bośnia i HercegowinaT. L.: – Dlaczego mniejszość katolicka jest nierówno traktowana?

Bp F. K.: -Konstytucja nie traktuje Chorwatów jako grupę etniczną w Bośni i Hercegowinie. Dodatkowo wiele państw również za mniejszość etniczną uznaje tylko Serbów i Bośniaków. Ma to poważne konsekwencje, o czym świadczy przykład Republiki Serbskiej (Republika Serbska została ustanowiona w ramach porozumienia w Dayton jako „drugi podmiot” kraju związkowego Bośni i Hercegowiny i składa się z rozległych obszarów północnej i wschodniej część kraju – przyp. red). Tylko około 5% katolików, którzy przed wojną żyli na terenie 69 parafii w tym regionie, powróciło w te strony. W innych częściach kraju katolicy wciąż opuszczają miejsca swojego zamieszkania. Chorwaci nie otrzymują ani wsparcia politycznego, ani prawnego, ani finansowego. Niemożliwe jest, aby odbudowali swoje domy lub znaleźli pracę. Są przedmiotem dyskryminacji systemowej. To bardzo szkodzi całemu krajowi. Przedstawiciele innych wyznań podzielają tę opinię. Niedawno rozmawiałem z Wielkim Muftmi Bośni, który podkreślił, że „konieczne jest, aby Chorwaci zostali”.

TL: – Najwyższy rangą muzułmanin w tym kraju widzi problem, a czy wierni zauważają go również? Obecnie dochodzą sygnały, że muzułmanie również ulegają radykalizacji w Bośni i Hercegowinie…

Bp FK: – To prawda, zauważa się radykalizację wśród muzułmanów.Zagrożenie dla naszego istnienia jest gorsze niż dyskryminacja religijna. Możemy zachować naszą wiarę nawet podczas prześladowań – i tak czynimy. Ale gdy katolicy nie mają prawa do swojej ojczyzny i do swojej własności, jest to jeszcze bardziej niszczące. Podam przykład: burmistrz jednego z miast w mojej diecezji powiedział: „Nie możesz tu budować kościoła”. Chociaż przed wojną była tam katolicka parafia! Nie miał prawa tak powiedzieć, ponieważ wolność religijną gwarantuje konstytucja. Tak więc po tych słowach złożyłem protest. Jednak został on odrzucony przez wyższą instancję. W końcu poszedłem do przedstawiciela OBWE (Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, odpowiedzialna za koordynację procesu odbudowy – przyp. red.). Przedstawiciel tej instytucji powiedział: „Biskupie, zabraniam ci budować kościół!” Pokazałem mu zdjęcia starego kościoła parafialnego oraz zdjęcie jego kapłana zamordowanego w czasie wojny. Ani nie przeprosił, ani nie zatwierdził projektu budowy kościoła. Jest to otwarta wojna przeciwko Kościołowi katolickiemu. Wielokrotnie mi powtarzano: „Wy, katolicy, musicie opuścić ten kraj!”

T. L.: – W mediach zagranicznych niewiele wiadomo o tragicznym losie katolików w Bośni i Hercegowinie. Jaką prośbę do społeczności międzynarodowej kierują wierni z tego kraju?

Bp F. K.: – Politycy muszą wreszcie uznać, co się tu dzieje, i potępić poważną dyskryminację, która ma miejsce w samym środku Europy. Jest to szczególnie zauważalne w przypadku chrześcijan. Oczekuję, że każdy, kto na poważnie bierze swoją wiarę, poprze bezbronnych ludzi z mojej ojczyzny, nie tylko słowem, ale i czynem. Nasze odwołania w tej sprawie do teraz nie zostały wysłuchane, a było ich tak wiele! Quo vadis, Europo? Quo vadis, chrześcijaństwo w Europie? Jeśli odwracamy wzrok w drugą stronę i tolerujemy tego rodzaju patologie na własnym podwórku, to jak chcemy pomóc innym ludziom zrozumieć nasze chrześcijańskie wartości?

Bośnia i HercegowinaT. L.: – W Bośni i Hercegowinie spotyka się tyle nienawiści i niezgody. Patrząc na to wszystko, co Kościół może zrobić, aby zjednoczyć społeczeństwo?

Bp F. K.: My, katolicy, jesteśmy najstarszą wspólnotą wiary w tym kraju. Uważamy, że naszym obowiązkiem jest pomóc naszej ojczyźnie przywrócić sprawiedliwy i trwały pokój! Większość naszych działań na rzecz pojednania odbywa się za pośrednictwem naszych służb społecznych i edukacji, w szczególności w naszych katolickich szkołach. I to pomimo politycznego sprzeciwu! Dlatego jestem bardzo wdzięczny katolickim organizacjom charytatywnym, takim jak Pomoc Kościołowi w Potrzebie, ponieważ zwracają uwagę na naszą sytuację i wspierają nas. Będę nadal głosić prawdę, mimo że zostałem zaatakowany nie tylko słowem, ale również fizycznie. Nasi przeciwnicy wygrają, jeśli będziemy milczeć!

Międzynarodowa organizacja „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” pomaga katolikom w Bośni i Hercegowinie przez ponad trzy dekady. Większość pomocy, która została tam dostarczona, przyczyniła się do odbudowy kościołów, klasztorów i zakonów, które zostały zniszczone podczas wojny. ACN zapewnia również środki finansowe na zakup pojazdów dla ułatwienia opieki duszpasterskiej, rozwój ośrodków duszpasterskich, szkolenia dla duchownych i zakonników, wspiera także młodzież i rozwój prasy katolickiej.

400.000 zł – „Lubelszczyzna dla Syrii”

Lubelszczyzna dla SyriiW miniony czwartek 19 kwietnia na Zamku Lubelskim odbyło się podsumowanie akcji stowarzyszenia papieskiego PKWP „Lubelszczyzna dla Syrii”. Inicjatorem tej akcji był Wojewoda Lubelski Przemysław Czarnek. Wśród zaproszonych gości byli m. in. minister Beata Kempa, poseł Sylwester Tułajew, abp Stanisław Budzik, abp Abel, gość specjalny z Syrii – ks. Ziad Hilal.

Symboliczny czek na kwotę 400 tys. zł. odebrał przedstawiciel syryjskich organizacji charytatywnych, ks. Ziad Hilal, jezuita z Homs. – Bardzo dziękuję Polakom za pomoc w wielu projektach, za to, co czynicie – powiedział.

W akcję włączyło się około 250 szkół, parafie, firmy oraz lubelskie uczelnie. Zebrane środki zostaną przeznaczone na odbudowę domów w Aleppo i innych miastach Syrii zniszczonych przez wojnę. Pieniądze były zbierane w zakładach pracy, szkołach i uczelniach, kościołach, podczas koncertów, przez wolontariuszy na ulicach, poprzez wpłaty indywidualne na konto, za pośrednictwem smsów.

W szczególny sposób akcję wsparło przedsiębiorstwo PZL Świdnik.

– Syryjczycy chcą mieć nadzieję na to, żeby odbudować swój kraj, mieszkania, umeblować go na nowo i mieszkać tam, skąd pochodzą, w swojej ojczyźnie. Środki finansowe muszą tej nadziei towarzyszyć, bo bez nich nie da się odbudować tego kraju – podkreślił wojewoda. – Akcja daje nadzieję Syryjczykom, ale też ufność w to, że my jesteśmy w stanie dawać tę nadzieję narodowi, który jej dzisiaj potrzebuje – dodał.

Wojewoda przypomniał, że akcja rozpoczęła się od podpisania deklaracji na Zamku w Lublinie. Podkreślił także ogromne zaangażowanie wielu podmiotów, szczególnie dzieci i młodzieży ze szkół Lubelszczyzny. Podziękowania za wsparcie akcji przekazał przedstawicielom Uniwersytetu Medycznego, Archidiecezji Lubelskiej, Diecezji Siedleckiej, Kościołowi Prawosławnemu, Diecezji Zamojskiej, Kuratorium Lubelskiemu oraz firmom. Pokreślił także szczególny wkład ks. prof. Waldemara Cisło oraz minister Beaty Kempy. Zaznaczył także, że odbudowa ok. 100 domów, to wymiar ekonomiczny tego przedsięwzięcia.

W podsumowaniu udział wzięła minister Beata Kempa. Przypomniała, że w całym 2017 roku polski rząd łącznie przeznaczył 351 mln zł na pomoc osobom, m.in. w Syrii i Libanie. –Sytuacja, którą tam zastajemy na miejscu, pokazuje, że właściwie każda złotówka, każdy grosz, jest tam niezwykle dobrze przyjmowany. To są środki, które często pomagają tym ludziom uniknąć śmierci– podkreśliła Beata Kempa, minister – członek Rady Ministrów.

Obecnie najpilniejszą potrzebą jest zapewnienie Syryjczykom dostępu do pomocy medycznej. Po ostatnich atakach na Syrię jest jeszcze trudniej. Brakuje żywności i leków. Więcej Syryjczyków umiera od braku dostępu do opieki medycznej niż bomb. Końca wojny w Syrii nadal nie widać. Kraj ten stał się areną starć mocarstw światowych, państw arabskich i rozgrywek wielkiego biznesu.

– Te brudne interesy ekonomiczne, za które płacą najsłabsi – dzieci, kobiety, starcy, oby się wreszcie skończyły – taką nadzieję wyraża ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej PKWP.

Źródło: Lubelski Urząd Wojewódzki

Kraków: Abp Marek Jędraszewski gościem w „Polach Dialogu”

Już 25 kwietnia o godz. 19:00 w krakowskich Polach Dialogu odbędzie się kolejne spotkanie z cyklu „Gość na Polach”. Tym razem zaproszenie przyjął metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski.

– Bardzo się cieszymy, że metropolita krakowski przyjął zaproszenie do „Pól Dialogu”. Spotkanie będzie okazją do tego, aby zapytać naszego pasterza m.in. o dotychczasową posługę na terenie naszej diecezji – mówi ks. Rafał Cyfka, dyrektor krakowskiego biura PKWP.

Jak zapewniają organizatorzy, nie zabraknie także trudnych tematów: – Chcemy porozmawiać o prześladowaniach chrześcijan. To problem, który niestety wciąż jest aktualny w wielu krajach świa-ta. Publikowane przez nasze stowarzyszenie raporty nie pozostawiają złudzeń – w dzisiejszych cza-sach prześladowania na tle religijnym nie ustają, a wręcz przybierają na sile – dodaje ks. Cyfka.

Dyrektor krakowskiego oddziału PKWP podkreśla, że często słyszy pytania o to, w jaki sposób można pomóc prześladowanym braciom i siostrom. – To jedno z tych pytań, które pojawia się niemal podczas każdego ze spotkań, które organizujemy – mówi. Jak dodaje, to pokazuje, że los prześladowanych chrześcijan nie jest obojętny tym, którzy przychodzą na spotkania do „Pól Dialogu”, a inicjatywy, które organizuje Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, są potrzebne.

– Tylko w Syrii zrealizowaliśmy 143 projekty, a to wszystko w ciągu ostatniego roku. Jednak nasza pomoc nie kończy się tylko na Syrii, ale dociera także do wielu innych krajów – wyjaśnia ks. Cyfka.

Spotkanie z metropolitą będzie okazją do tego, aby zastanowić się, co jeszcze można zrobić dla tych, którzy codziennie stoją w obliczu prześladowań i wojny. – Przed Kościołem pojawiają się cią-gle nowe wyzwania. Również o tym chcemy porozmawiać z arcybiskupem – dodaje ks. Cyfka.

„Gość na Polach” to owoc współpracy Papieskiego Stowarzyszenia PKWP z krakowską redakcją „Gościa Niedzielnego”. Celem cyklicznych spotkań jest przybliżenie sytuacji z krajów objętych konfliktami zbrojnym oraz tych, gdzie chrześcijanie są zagrożeni.

KAI/Karolina KrawczykGość na Polach