Irak: Pomoc Kościołowi w Potrzebie rozpoczyna odbudowę.

W kilku wioskach doszło do konsekracji placów budowy pierwszych 105 domów dla chrześcijańskich uchodźców wewnętrznych. Właściciele budujących się mieszkań otrzymali małe drzewka oliwne, które mogą rosnąć w ich ogrodach jako symbol pokoju i odbudowy.

Źródłem tej nadziei są kościoły znajdujące się w wioskach, które islamscy terroryści uszkodzili lub zniszczyli. Ataki bojówkarzy Państwa Islamskiego w 2014 roku zmusiły około 130 000 chrześcijan do opuszczenia swoich domów i ucieczki do Kurdystanu. Philip Ozores, Sekretarz Generalny katolickiej organizacji charytatywnej Pomoc Kościołowi w Potrzebie, PKWP, przedstawił drzewa oliwne 35 syryjskim rodzinom w kościele Mor Shmuni w Bartella. Odbudowa domów, która rozpocznie się w ciągu najbliższych dni, jest owocem działań Komitetu Odbudowy w Niniwie (Nineveh Reconstruction Committee). W skład tej organizacji wchodzą chrześcijanie wywodzący się z Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego, Kościoła Katolickiego w Syrii i Kościołów Chaldejskich, a także wyznaczeni przez PKWP trzej konsultanci, którzy planują odbudowę około 13 000 domów chrześcijan, które zniszczyli bojówkarze Państwa Islamskiego.

W swojej homilii, podczas przekazania drzewek oliwnych, arcybiskup Timothaeus Mosa Alshamany, który również jest przeorem w klasztorze św. Mateusza, nie ukrywał trudności związanych z tym zadaniem: „ Kilka miesięcy temu czekaliśmy na wyzwolenie naszych miast. Dzisiaj czekamy na odbudowę. Powrót do naszych miast jest trudniejszy niż ucieczka z nich”.

Po ceremonii w Bartella „konwój nadziei” udał się do Karemlash. Tam Pan Philipp Ozores, ksiądz Andrzej Halemba, dyrektor sekcji PKWP na Bliskim Wschodzie, i ksiądz Salar Kajo, który odpowiada za działania na rzecz odbudowy chaldejskich wiosek Tel Skuf, Bakofa, Badnaya, Tel Keppe i Karemlash, przekazali drzewka oliwne 20 chrześcijańskim rodzinom. Ceremonia miała miejsce w chaldejskim kościele Mar Addaii, który częściowo spłonął. Po ceremonii 76 letni Habib Yuossif Mansuor opowiedział o cierpieniach chrześcijan związanych z ucieczką ze wsi: „Wszyscy mieliśmy ból w oczach. Uciekliśmy o północy. Zostawiliśmy nasze domy i cały nasz dobytek. Mój dwupiętrowy dom spłonął doszczętnie. Wszyscy mówimy tym samym językiem. Chcielibyśmy wrócić do naszych miast i wiosek w Dolinie Niniwy jako bracia, gdyż mamy jedno serce. Chcemy razem żyć i pracować. Dziękujemy Bogu i PKWP”.

W katedrze Althajara, która jest p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP i w którą podpalili terroryści Państwa Islamskiego, Philipp Ozores ksiądz biskup Yohanna Petros Mouche, arcybiskup Mosulu, Kirkuku i Kurdystanu, przekazali 50 rodzinom drzewka oliwne. Arcybiskup musiał poczekać na koniec oklasków kilkanaście razy zanim mógł kontynuować nabożeństwo w katedrze. Hierarcha dodał, że jedność jest jedynym środkiem na osiągnięcie wspólnego celu: „Nie chcemy zwracać uwagę na głosy tych, którzy chcieliby nas zniechęcić, ponieważ ci ludzie nie chcą dopuścić do odbudowy chrześcijaństwa. Popieramy decyzję o powrocie pomimo licznych wyzwań, które czekają na nas. Chrystus jest naszą wieżą siły, która daje nam nadzieję. Musimy zostać ponieważ to jest nasza ziemia i nasze dziedzictwo. Jestem bardzo szczęśliwy, że PKWP jest po naszej stronie”.

Pan Azhaar Naissan Saqat, 46 letni chrześcijanin pochodzi z Baghdeda również jest wdzięczny PKWP. Pan Naissan jest asystentem lekarza, który mieszkał w Erbil przez 3 lata jako uchodźca wewnętrzny. Tam prowadził dwie kliniki dla osób niepełnosprawnych. „Straciliśmy całą nadzieję, ale po takim długim oczekiwaniu mogliśmy wrócić do miasta dzięki pomocy ze strony PKWP i innym organizacjom, które pomogły nam odbudować nasze domy. PKWP urzeczywistniła nasze nadzieje na powrót do naszych domów i kościołów. Dzięki tej organizacji możemy po raz kolejny żyć normalnym życiem”.

Philipp Ozores, dyrektor generalny PKWP, powiedział: „Dzisiaj chcielibyśmy zatrzymać się przy tym małym znaku, który jest punktem nowego kierunku – podobnie jak ziarnko gorczycy w ewangelii. Jednak dzięki pomocy od Boga i naszych ofiarodawców mamy nadzieję, że Dolina Niniwy będzie mogła przyjąć chrześcijan, których zmuszono do ucieczki. Chcemy, aby ten obszar był po raz kolejny miejscem życia i pokoju dla wszystkich”.

W następny weekend odbędzie się ceremonia przekazania drzewek oliwnych w Tel Skuf, chaldejskiej wiosce, gdzie 1268 domów wymaga remontu. Większość z tych budynków (dokładnie 1123) poniosła niewielkie uszkodzenie. To oznacza, że nadzieja na powrót chrześcijan do tego miejsca jest przyspieszona. Tak naprawdę 500 chrześcijańskich rodzin już powróciło do Tel Skuf.

Tłumaczenie: Marcin Rak

Fatima: To było 100 lat temu …

Refleksja księdza pracującego w Fatimie

Minęło już 100 lat, kiedy Bóg, w swoim miłosierdziu i opatrzności, wybrał troje prostych dzieci, Franciszka, Hiacyntę i Łucję, aby zaapelować o nawrócenie świata za pośrednictwem Matki Bożej. Wszystko, co Bóg czyni, jest dobre i czasem ingeruje On w nasze plany i działania: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana.” (Izajasz 55,8), i to jest prawda. W rzeczywistości możemy zrozumieć Fatimę tylko będąc na kolanach …. Możemy to zrozumieć tylko poprzez Niepokalane Serce Maryi i proste serca małych pasterzy z Aljustrela. Dla potężnego świata Fatima zawsze będzie trudna … potrzebuje ciągłych i wyrafinowanych racjonalnych i intelektualnych interpretacji … chyba że nauczylibyśmy się od Jezusa, który powiedział „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. »(Mt 18,3). Matka Boża, z woli Boga, nie zwróciła się do żadnego z przywódców Kościoła, polityka lub dziennikarza, a nawet teologa … ale wybrała i przygotowała dzieci, obecnie kanonizowane (Franciszka i Hiacyntę), z zupełnie nieznanego i odległego miejsca w Portugalii, Europie i świecie. Ile czasu, wysiłku i pieniędzy tracimy na nasze plany i strategie duszpasterskie. Ile godzin marnujemy na spotkania, zgromadzenia, planowanie i tysiące innych zajęć, które sprawiają, że jesteśmy zajęci, ale w rzeczywistości – trzeba do tego się przyznać – okazuje się, że przynoszą nam one rozczarowanie i są bezowocne. Z drugiej strony, ta trójka dzieci, w swojej bezsilności i pokorze, odpowiedziała na wezwanie Boga i zobowiązała się do jednej rzeczy. Zrobili to, o co prosili aniołowie i Maryja Dziewica: modlili się i pokutowali i poprzez nie światu została ujawniona prawda , że Ewangelia Jezusa wciąż jest żywa , ważna i niezbędna. Jeśli apel Matki Bożej skierowany do nas sto lat temu był trafny, a w tej chwili, gdy widzimy, jak wiele osób porzuca lub relatywizuje wiarę, ten apel jest jeszcze bardziej pilny! Co zrobiliśmy z przesłaniem Fatimy? Czy nasze rodziny codziennie modlą się na różańcu, aby mogły ponownie stać się rodzinami chrześcijańskimi? Czy podjęliśmy decyzję, aby nie obrażać Pana Boga naszego, który jest już tak obrażany?

Ojciec Fernando Antonio, kapelan MSM (Zakon Kawalerów N.M.P – Portugalia)Tłumaczenie: Wiesław Knapik

Półwysep Arabski: Życie chrześcijan w tej części świata, cz. 2.

Oto jak chrześcijanie żyją w poszczególnych krajach Półwyspu Arabskiego.

Jemen

Obecnie w tym kraju trwa wojna domowa, a Państwo Islamskie i Al -Kaida uzyskały znaczne poparcie wśród ludności cywilnej. Chrześcijanie w Jemenie byli wielokrotnie zabijani i porywani przez muzułmanów. Najgłośniejszym przypadkiem mordu chrześcijan w tym kraju był atak islamistów na chrześcijański dom pomocy osobom starszym, w którym zginęło 16 osób, w tym 4 zakonnice. W Jemenie istnieje społeczeństwo plemienne, a porzucenie islamu jest postrzegane jako zdrada kraju, za którą grozi kara śmierci. Jednak mimo tego wielu muzułmanów nawraca się na chrześcijaństwo.

Arabia Saudyjska

Powszechnie uważa się, że wszyscy Saudyjczycy to muzułmanie. W tym kraju panuje prawo Szariatu. W Arabii Saudyjskiej nie ma ani jednego kościoła, a chrześcijańskie nabożeństwa odbywają się w sekrecie. Muzułmanie, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo w tym kraju ukrywają swoją wiarę. W 2016 roku władze odkryły kilkanaście osób, które przyjęły chrzest. Tych chrześcijan zmuszono do opuszczenia kraju. W Arabii Saudyjskiej porzucenie islamu jest karane śmiercią. Mimo to rośnie liczba Saudyjczyków, którzy nawracają się na chrześcijaństwo.

Katar

Zgodnie z surowym wahabickim islamem, który panuje w tym kraju, nawracanie się na inną religię oznacza apostazję, która jest karana śmiercią. Chrześcijanie, którzy porzucili islam w Katarze są w wielkim niebezpieczeństwie jeśli zostaną nakryci na praktykowaniu swojej religii. Noszenie chrześcijańskich symboli, jak na przykład krzyżyka na szyi i prowadzenie ewangelizacji jest zakazane. Około 80% populacji Kataru to imigranci, pochodzący z ubogich krajów. Chociaż chrześcijanie, którzy przybyli do tego kraju z zagranicy, mają niewielkie prawo do wyznawania swojej wiary, to w przypadku ewangelizacji muzułmanów mogą być aresztowani i przymusowo deportowani.

Kuwejt

Wobec niemuzułmanów w Kuwejcie narasta wrogość. Islamskie prawo narzuca szeroką rangę zasad w kwestii życia osobistego, rodzinnego i społecznego. Chrześcijanie w tym kraju, którzy porzucili islam są postrzegani jako obywatele drugiej kategorii, osoby obce i niewierni, a także nie posiadają wielu praw politycznych. Chrześcijańscy imigranci bardzo długo zabiegają o otrzymanie licencji i rejestracji miejsca do sprawowania kultu religijnego.

Zjednoczone Emiraty Arabskie

Chrześcijanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich to albo cudzoziemcy, albo osoby, które porzuciły islam i nawróciły się na chrześcijaństwo. Ci drudzy doświadczają największej presji ze strony swoich rodzin, społeczności i przedstawicieli władz. Ekonomia w tym kraju jest stabilna, jednak wolność polityczna i religijna jest bardzo ograniczona. Wszyscy obywatele Zjednoczonych Emiratów Arabskich są określani jako muzułmanie. Obowiązujące prawo nie uznaje nawrócenia z islamu na chrześcijaństwo. Za to grozi kara śmierci.

Bahrajn

Ten mały kraj, w którym muzułmanie w większości należą do Szyitów, jest bardzo tolerancyjny wobec mniejszości wyznaniowych, a jego konstytucja zapewnia wolność wyznania. W tym państwie żyje i pracuje ogromna liczba chrześcijan, którzy mogą prywatnie praktykować swoją wiarę. Jednak nawracanie muzułmanów na chrześcijaństwo jest nielegalne. Chrześcijanie, którzy porzucili islam w Bahrajnie doświadczają presji ze strony członków rodziny, społeczności i przedstawicieli władz. Wielu polityków pochodzących z Arabii Saudyjskiej wywiera wpływ na rząd tego kraju.

Oman

Większość obywateli tego kraju to wyznawcy najbardziej umiarkowanej formy islamu: Ibadytyzmu. Konstytucja Omanu zapewnia wolność wyznania, a nawrócenie się z islamu na inną religię nie jest przestępstwem. Jednak ta zasada nie jest respektowana przez prawo, które zakłada, że wszyscy obywatele Omanu to muzułmanie. Społeczeństwo odrzuca tych, którzy porzucają islam, a obywatele tego kraju, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo są dyskryminowani w kwestii prawa, a także mogą utracić dom, pracę a nawet rodzinę. Chrześcijanie pochodzący z zagranicy mogą prywatnie praktykować swoją wiarę, ale ilość miejsc, w których mogą przebywać jest ograniczona. Spotkania pomiędzy chrześcijanami są monitorowane.

Tłumaczenie: Marcin Rak

Źródło: https://www.worldwatchmonitor.org/2017/02/4926108/