Jubileuszowy Rok Miłosierdzia został powitany z wielką radością na całym Bliskim Wschodzie – od Iraku po Maroko. Wsłuchajmy się w głos katolików ze świata arabskiego.
Mieszkający w Alkuszu ks. Dankha Issa jest zakonnikiem obrządku chaldejskiego. Zeszłego lata setki uchodźców chrześcijańskich, których miejscowości zostały zajęte przez dżihadystów, znalazło schronienie w tym mieście. To starożytne, niegdyś wyłącznie chrześcijańskie miasto, leży w północnej części Iraku. W linii prostej tylko 15 kilometrów dzieli klasztor Najświętszej Dziewicy w Corn Field od frontu państwa islamskiego. W nocy z gór Alkuszu widać światła zdradzające bliską obecność terrorystów z ISIS. „Jesteśmy bardzo wdzięczni Ojcu Świętemu za to, że ogłosił Jubileuszowy Rok Miłosierdzia. Jest to dla nas czas łaski”, powiedział Stowarzyszeniu Papieskiemu Pomoc Kościołowi w Potrzebie zakonnik, który w czerwcu zeszłego roku sam został zmuszony przez państwo islamskie do opuszczenia Mosulu. „Ten jubileusz napełnia nas nadzieją na to, że nowy rok zgasi ogień nienawiści i przyniesie pokój”, dodaje ks. Dankha. Jego szczególnym pragnieniem jest to, by dżihadyści nawrócili się: „Żywimy silną nadzieję, że Bóg otworzy i złagodzi serca bojowników ISIS, aby zaprzestali dokonywania mordów. Modlimy się, by Pan wygnał nienawiść i przemoc z ich serc i pozwolił, by zapanowała miłość”. Zakonnikowi bardzo zależy na tym, by wszyscy chrześcijanie z Alkuszu doświadczyli dobroci Boga, która wyzwala nas z grzechu: „W tym roku nasza uwaga jest w sposób szczególny skierowana na miłosierną postawę Boga względem grzeszników. Bóg nam przebacza, co oznacza, że my również musimy sobie nawzajem wybaczać, nawet członkom ISIS, którzy wyrządzili nam tak dużo zła. Przecież jako chrześcijanie mamy obowiązek kochać swoich wrogów”. Ks. Dankha wie, że jest to bardzo trudne: „Po ludzku przebaczanie wrogom jest w zasadzie niemożliwe. Ale w świetle wiary staje się znacznie łatwiejsze. Dla Boga nie ma bowiem rzeczy niemożliwych”. Zakon ks. Dankhi chce umożliwić uchodźcom doświadczenie miłosierdzia Boga w tym szczególnym roku: „Nadal będziemy wspomagać ich poprzez dostarczanie pożywienia i innych niezbędnych artykułów. Jednak w pierwszej kolejności zależy nam na tym, byśmy wspólnie modlili się, zwłaszcza na różańcu. To bowiem uzdalnia nas, cierpiące członki Chrystusa, do jednoczenia się z Kościołem powszechnym i papieżem.”
Pracujący w Libanie ks. Raymond Abdo pragnie, by w czasie Roku Świętego wyznawcy Chrystusa w sposób prawdziwie chrześcijański odpowiedzieli na prześladowanie doświadczane przez ich braci w wierze na Bliskim Wschodzie. Oto słowa karmelity: „Ludzie, którzy prześladują chrześcijan, muszą poznać Jezusa Chrystusa. Przez miłosierdzie rozumiemy brak przyzwolenia na okazywanie im nienawiści. Potrzebujemy odwagi, aby modlić się za nich i kochać ich. Bowiem prześladując chrześcijan, oprawcy nie wiedzą, co czynią. Chrystus zachował się na Krzyżu w sposób miłosierny. Mamy obowiązek naśladować tę jego postawę”. Ks. Raymond twierdzi ponadto, że szczególnie istotne w Roku Miłosierdzia jest to, by na wzór Chrystusa kochać wyznawców innych religii: „Kościół odgrywa na Bliskim Wschodzie ważną rolę w funkcjonowaniu licznych instytucji, z których usług korzysta wielu niechrześcijan. Powinniśmy kochać tych ludzi i okazywać im ewangeliczne miłosierdzie przykładem naszego życia. Tak właśnie Jezus postępował z osobami, które nie wyznawały judaizmu”. W szkole, w której pracuje zakonnik, 65% studentów stanowią muzułmanie. Karmelita przyznaje, że dla niego „Rok Miłosierdzia oznacza konieczność okazywania takiego samego szacunku studentom wyznającym islam i chrześcijaństwo”.
Atmosferę Roku Miłosierdzia odczuwa się również w Strefie Gazy. W ostatnich latach ten wąski pas lądu wzdłuż Morza Śródziemnego należący do Palestyny był świadkiem wielu izraelsko-palestyńskich wojen, w wyniku których zginęły setki osób, tysiące odniosło obrażenia, a dziesiątki tysięcy straciło dach nad głową. W żadnym innym miejscu konflikt między tymi narodami nie jest aż tak brutalny. Ponad 1,8 miliona osób zamieszkuje ten gęsto zaludniony obszar. Wśród nich jest obecnie tylko około 1300 chrześcijan, z czego liczba katolików nieznacznie przekracza 160. Ksiądz Mario da Silva pracuje w katolickiej parafii pod wezwaniem Świętej Rodziny. Był on świadkiem rozlicznych wojen: „Ten Rok Jubileuszowy jest dla nas wielką szansą. My, chrześcijanie, możemy od nowa uczyć się, co oznacza miłosierdzie Boże. W ramach tej nauki musimy też na nowo zastanowić się nad rzeczywistością grzechu. Jesteśmy bowiem w pełni uzależnieni od Bożego przebaczenia. Trwający rok łaski stanowi zatem wyjątkową szansę na zgłębienie istoty sakramenty pokuty”. Motywowany tym właśnie pragnieniem ojciec Mario zamierza prowadzić latem rekolekcje poświęcone Bożemu miłosierdziu. Niedzielne kazania będą w tym roku bardzo mocno skupiać się na kwestii przebaczenia. Ojciec Mario uważa, że przebaczenie międzyludzkie wyrasta z miłosierdzia Boga względem człowieka: „Od pierwszych chwil mojego pobytu w Gazie bardzo wyraźnie dostrzegałem nienawiść, którą ludzie noszą w sercach z powodu polityki państwa Izraelskiego. Podłoże tej nienawiści stanowi niesprawiedliwość, której mieszkańcy tej ziemi codziennie doświadczają na własnej skórze. Nienawiść jest może słabiej wyczuwalna wśród chrześcijan, którzy starają się żyć przykazaniem miłosiernej miłości bliźniego, ale i tak uczucie to nie jest im obce. Odczuwanie niesprawiedliwości i gniewu to coś bardzo ludzkiego. Wojny, zniszczenia i wysokie bezrobocie bardzo mocno dają się ludziom we znaki. Jednak uważam, że moje zadanie jako księdza nie polega na zmienianiu sytuacji politycznej. To po prostu nie leży w mojej gestii. Niemniej Kościół powinien piętnować wszelkie przejawy niesprawiedliwości. Tak czy inaczej, jedyne, co nam pozostaje, to nieustanne nawracanie naszych serc.”
Autor: Oliver Maksan
Tłumaczenie: Dominik Jemielita