„Mówią, że kolejne dni będą dla nas bardzo trudne. Mam jednak nadzieję, że dzięki modlitwie i Waszej pomocy może to się zmienić. Jestem bardzo poruszona Waszą pomocą. Niech Bóg Wam błogosławi!”
“Świat nie może zapomnieć o Aleppo” tymi słowami Prezydent Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Johannes von Heereman, zwrócił się z apelem o pomoc mieszkańcom Aleppo, którzy są dotknięci wojną. Drugie pod względem wielkości miasto w Syrii, położone na północy kraju, jest od lat obiektem walk między rządem i rebeliantami, zdominowanymi przez dżihadystów. „Obecnie brutalne walki w Aleppo zostały wznowione. Wielu ludzi ginie, a tysiące mieszkańców, w tym liczni chrześcijanie, uciekają” oświadczył Heereman powołując się na lokalne źródła.
Katolicka zakonnica, siostra Annie, żyje w mieście od lat. W rozmowie z Pomoc Kościołowi w Potrzebie mówi: „wznowienie walk w Aleppo nastąpiło w weekend (11-12.04.). Tylko w sobotę życie oddało 14 chrześcijan, którzy stali się ofiarami ataku rebeliantów. Wielu zostało też rannych. Każdego dnia miasto opuszczają autobusy z rodzinami chrześcijańskimi, jednak i tak nie ma ich wystarczająco dla tych, którzy chcieliby uciec. Ludzie mają poczucie osamotnienia. W Aleppo osiem wspólnot wciąż czeka na pomoc. Przed walkami w mieście żyło 70 tys. chrześcijan; teraz już tylko 60 tys.”
Serwis informacyjny jezuitów, którzy pomagają uchodźcom syryjskim, również opisuje dramatyczne sceny: „sytuacja w Aleppo znacząco się pogorszyła w ciągu ostatnich 72 godzin, w różnych miejscach miasta wzrosła przemoc. Właśnie kończą się przygotowania kościołów i innych kluczowych miejsc w miejsca schronienia”.
Jezuita Ziad Hilal z Homs pomaga uchodźcom, którzy uciekają z Aleppo. Wyjaśnił PKWP: „setki rodzin, przede wszystkim chrześcijańskich, uciekło w regiony przybrzeżne i w doliny chrześcijańskie, również do Homs. Oczywiście, oni nic nie mają i potrzebują wszystkiego: mieszkania, koców, materaców, ubrań itd. Wśród nich są również chorzy, którym koniecznie potrzebne są leki”. Ojciec Ziad przypuszcza, iż liczba uchodźców wzrośnie jeśli przemoc w Aleppo będzie nadal trwać: „w wielu przypadkach doszło do rozdzielenia rodzin. Znam jedną, której ojciec nadal jest w Aleppo, podczas gdy jego żona wraz z dziećmi zdołali uciec. Aktualna sytuacja jest bardzo trudna”.
Mieszkańcy Aleppo cierpią jednak już od lat, mówi s. Annie. „W ciągu ostatnich trzech lat cierpieli jednak jak nikt inny. Stracili wszystko; nie ma zaopatrzenia w wodę i prąd. Jednak pomimo wszystko idą do przodu. To prawdziwy przykład dla nas wszystkich”.
S. Annie apeluje do dobroczyńców Pomocy Kościołowi w Potrzebie: “mówią, że kolejne dni będą dla nas bardzo trudne. Mam jednak nadzieję, że dzięki modlitwie i Waszej pomocy może to się zmienić. Jestem bardzo poruszona Waszą pomocą. Niech Bóg Wam błogosławi! Jesteśmy zjednoczeni w sercu Jezusa i Maryi”.
“Prawdą jest, że chrześcijanie w Syrii znikają na naszych oczach. Oczywiście nie są jedynymi, którzy cierpią – wszyscy mieszkańcy miasta są dotknięci cierpieniem. Czy swoją bezczynnością pozwolimy, by cierpieli i umierali? Od czterech lat sytuacja w Syrii pogorsza się. Życie straciło już ponad 220 tys. osób, a 12 milionów – co stanowi mniej więcej połowę ludności całego kraju – stało się uchodźcami” mówi Heeremann. I dodaje:, „Dlatego też Pomoc Kościołowi w Potrzebie zabiega o pomoc wspólnoty międzynarodowej, w celu zakończenia dostaw broni do Syrii i dostarczeniem nagłej pomocy mieszkańcom Aleppo. Ponadto apelujemy o modlitwę w intencji zakończenia konfliktu w Syrii i na całym Bliskim Wschodzie”.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie działa szczególnie aktywnie na Bliskim Wschodzie. Od końca 2011 roku dostarczono ponad 12 milionów euro na pomoc chrześcijanom w Syrii oraz Iraku. Od dwóch miesięcy Pomoc Kościołowi w Potrzebie przeznaczyła ponad 2 miliony euro na akcję humanitarną, z której również skorzystali mieszkańcy Aleppo. „Będziemy nadal pomagać chrześcijanom cierpiącym w Syrii poprzez lokalny Kościół” zapewnił Heereman.
PKWP
Tł. Anna Andrzejewska