Watykan: Kapłani i zakonnicy zabici w 2013 roku

Według Agencji Fides 22 duszpasterzy (w większości kapłanów) zginęło na całym świecie w 2013 roku. Liczba zabitych duchownych podwoiła się w porównaniu z 2012, kiedy zginęło 13 duszpasterzy.

W nocy z 31 grudnia 2013 na 1 stycznia 2014 roku zginął ksiądz Eric Freed, który pełnił posługę duszpasterską w Eureka, stan Kalifornia. Śledztwo w sprawie zabójstwa kapłana trwa.

Po raz piąty z rzędu Ameryka Łacińska, jest kontynentem, gdzie zginęło najwięcej duchownych. Krajem zasługującym na szczególną uwagę na tym obszarze jest Kolumbia.

Duszpasterze, którzy zginęli w 2013 roku to: 19 kapłanów, 1 siostra zakonna i 2 osoby świeckie. W poprzednim roku w Ameryce Łacińskiej zginęło: 15 kapłanów (w tym 7 w Kolumbii, 4 w Meksyku i po jednym w Brazylii, Wenezueli, Panamie i Haiti). W Afryce śmierć ponieśli: jeden kapłan w Tanzanii, jedna siostra zakonna na Madagaskarze i jedna osoba świecka w Nigerii. W Azji zginęło po jednym kapłanie w Indiach i Syrii. Na Filipinach zginęła jedna osoba świecka, zaś w Europie we Włoszech jeden kapłan został zamordowany.

Ta lista nie zawiera jedynie misjonarzy Ad Gentes, tylko wszystkich duszpasterzy, którzy zostali zamordowani. Agencja Fides nie proponuje użycia terminu męczennicy w swoim etymologicznym znaczeniu: „świadkowie”, gdyż to już jest sprawa Kościoła, aby osądzić ich możliwe zasługi, a także z powodu posiadania niewielkiej ilości informacji w wielu przypadkach co do życia jak i okoliczności śmierci.

W 2013 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny sześciu zakonnic ze zgromadzenia Sióstr Ubogich z Bergamo, które zmarły na wskutek zarażenia się wirusem gorączki krwotocznej Elboa w Kongo w 1995 roku. Kandydatki na ołtarze są określane jako: „męczennice miłości”, gdyż nie opuściły zarażonej wirusem ludności i udzielały opieki medycznej chorym ludziom. Na szczycie diecezjalnym zakończył się proces beatyfikacyjny Luisy Mistrali Guidotti, która była członkiem kobiecego związku misjonarzy medycznych. Luisa zginęła w 1979 roku w Rodezji towarzysząc pewnej kobiecie w ciąży w drodze do szpitala. Ruszył także proces beatyfikacyjny księdza Mario Vergara, z Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych (PIME), i świeckiego katechisty Isidore Ngeri Ko Lat, którzy zostali zamordowani z nienawiści do wiary w Republice Związku Mjanmy w 1950 roku. W poprzednim roku 25 kwietnia odbyła się beatyfikacja księdza Pino Puglisi. „Jego szlachetność i nieustająca praca misyjna zderzała się z logiką życia, która jest w sprzeczności z wiarą. Mafia utrudniała jego duszpasterskie działania stosując zastraszenie, groźby, pobicia i wreszcie morderstwo z nienawiści do wiary”- pisał biskup Sycylii.

Wielki niepokój budzi los wielu innych duszpasterzy, którzy zostali porwani lub zaginęli i nie ma żadnych wieści co do ich losu. Przykładem tego są trzej Augustianie od Wniebowzięcia z Kongo, którzy zostali porwani w północnym Kivu, Demokratyczna Republika Konga, w październiku 2012. W Kolumbii zaginął kapłan i od wielu miesięcy nie ma o nim żadnych informacji. Od trzech lat trwa krwawy konflikt w Syrii, który nie oszczędza chrześcijan. Nadal pozostaje nieznany los: ojca Paul Dall’Oglio, SJ, dwóch biskupów (Grekokatolickiego biskupa Boulos al-Yazigi i należącego do Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego biskupa Gregorios Yohanna Ibrahim) i zakonnic z klasztoru Santa Tecla. W ostatnim czasie ksiądz Georges Vandenbeusch, francuski „Fidei Donum”, został uwolniony po tym, jak został porwany ze swojej plebanii w Nguetchewe w Kamerunie.

W większości przypadków duchowni zostali zamordowani podczas rabunków, a w niektórych okolicznościach podczas napadów. Te ostatnie są oznaką upadku moralnego, ekonomicznej i kulturalnej biedy, która generuje przemoc i brak poszanowania dla życia ludzkiego. Wszystkie ofiary żyły w tej społecznej sytuacji, wykonując misję głoszenia Ewangelii bez robienia sensacji i przez pokorę w codziennym życiu.

Jak wskazał Ojciec Święty Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański dnia 23 czerwca 2013 roku: „W ciągu 2000 lat mnóstwo mężczyzn i kobiet straciło życie za wierność Jezusowi Chrystusowi i Jego Ewangelii”. Ta prowizoryczna lista, sporządzana co roku przez agencję informacyjną Fides, musi być dodana do długiej listy wielu osób, o których nigdy się nie dowiemy i którzy cierpią prześladowania w każdym zakątku na świecie za wiarę w Jezusa. „Pomyślmy o wielu naszych braciach i siostrach, którzy cierpią prześladowania z powodu wyznawanej wiary. Jest ich wielu. Być może jest ich teraz więcej niż w minionych stuleciach. Jezus jest z nimi. My także jesteśmy z nimi zjednoczeni w naszych modlitwach i miłości. Podziwiamy ich odwagę i świadectwo wiary. Oni są naszymi braćmi i siostrami, którzy cierpią w wielu miejscach na świecie za wierność Jezusowi Chrystusowi”- powiedział papież Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański 17 listopada 2013 roku.

Agenzia Fides

Tłumaczenie z j.ang. na j.pol. mgr Marcin Rak

19 stycznia – Światowy Dzień Solidarności z Emigrantami i Uchodźcami

„Powinniśmy być solidarni z uchodźcami w Izraelu”

tekst : Oliver Maksan

Wysoki przedstawiciel patriarchatu łacińskiego w Jerozolimie wezwał do solidarności z uchodźcami w Izraelu i skrytykował postępowanie władz wobec nich. W wywiadzie udzielonym Papieskiemu Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie ojciec David Neuhaus (SJ), wikariusz patriarchatu łacińskiego dla katolików języka hebrajskiego i odpowiedzialny za duszpasterstwo migracji w Izraelu, powiedział: „ Nasze stanowisko pokrywa się z linią działania Jego Świątobliwości papieża Franciszka. W przesłaniu z okazji Światowego Dnia Solidarności z Emigrantami i Uchodźcami powiedział, że powinniśmy przestać traktować migrację jako zagrożenie dla społeczeństwa, ale raczej uznać ją za dar. Tutaj, w Izraelu, niektóre osobistości i media używają języka bardzo raniącego i określają osoby proszące o azyl jako „infiltrantów”. Powinniśmy jednakże zdać sobie sprawę, że chodzi o ludzi potrzebujących naszej pomocy, ponieważ uciekli, ażeby ratować własne życie. Powinniśmy traktować ich jako istoty ludzkie i nie mamy prawa automatycznie określać ich jako zbrodniarzy”.

Kontekst opinii o. Neuhausa bierze się z ostatnich protestów migrantów przeciwko prawodawstwu izraelskiemu dotyczącemu polityki udzielania azylu i praktyki w zawiadywaniu próśb o azyl. Dlatego właśnie tysiące osób brało udział w manifestacji w Tel-Avivie i przed parlamentem w Jerozolimie. Kneset izraelski przyjął ostatnio poprawkę prawa przeciwko infiltracji, zastrzegając, że migranci, którzy przedostali się nielegalnie do Izraela i nie mogą być natychmiast wysiedleni, mogliby być internowani w obozach „otwartych”. W grudniu władze rozpoczęły przesiedlać pierwsze grupy w obozie znajdującym się na pustyni Negeb. W ramach bardzo rzadko zajmowanego stanowiska przedstawiciel Wysokiego Komisariatu Stanów Zjednoczonych ds. uchodźców w Jerozolimie żywo skrytykował to nowe prawo i nową praktykę. Izrael miałby być zobowiązany do przestrzegania Konwencji Genewskiej dotyczącej statutu uchodźców. Internowanie proszących o azyl polityczny byłoby zatem dozwolone jedynie jako ostateczne rozwiązanie. W grudniu 2013 wiele organizacji broniących praw człowieka wprowadziło odwołanie przeciwko temu nowemu prawu. Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o zawieszenie nowelizacji prawa dotyczącego anty-infiltracji. Procedura rewizji zgodności z Konstytucją tego prawa jeszcze trwa.

O. Neuhaus mówi dalej: „Dla większości proszących o azyl Izrael nie jest pierwszym wybranym miejscem. Mieli oni raczej zamiar ubiegać się o azyl w Europie. Odkąd jednak Europa zamknęła swoje granice uchodźcom przybywającym z Afryki, kierują się oni do Izraela. W trakcie swojej ucieczki wielu z nich przeżyło okropności związane z handlem ludźmi czy z torturami i są w stanie szoku. W międzyczasie Izrael zamknął swoje granice w taki sposób, że dostęp do kraju jest praktycznie niemożliwy dla nowych uchodźców”. O. Neuhaus podkreślił dodatkowo, że rząd izraelski ma oczywiście prawo rozróżniać pomiędzy proszącymi o azyl polityczny i migrantami poszukującymi pracy. „Niczego w tej kwestii jednak nie czyni. Proszący o azyl nie są brani pod uwagę w zależności od swojego indywidualnego przypadku, ale traktuje się ich globalnie. Większość z nich nie została poddana do dzisiaj żadnej rozmowie informacyjnej, ażeby móc określić, czy mogliby ubiegać się o prawo azylu jako uchodźcy”. O. Neuhaus skrytykował ponadto fakt, że prośby o azyl są rozpatrywane bardzo powolnie i niezmiernie rzadko kończyły się pozytywnie.

Ogółem, w Izraelu przebywa aktualnie około 53 000 proszących o azyl. Pochodzą oni głównie z Erytrei i z Sudanu. Około 40 000 z nich to chrześcijanie, głównie prawosławni. Inni są muzułmanami, pochodzącymi zwłaszcza z regionu Darfur w Sudanie. Jedynie kilka tysięcy z nich to katolicy. Zdaniem o. Neuhausa, nie istnieją dokładniejsze dane. Przed kilkoma miesiącami, na prośbę patriarchatu łacinskiego w Jerozolimie, katolicka konferencja episkopatu w Etiopii wydelegowała do Izraela przedstawiciela katolickiego Kościoła z Etiopii, aby zapewnić tym osobom opiekę duszpasterską. Kościół katolicki w Ziemi Świętej współpracuje ponadto w innymi organizacjami, aby poprawić sytuację proszących o azyl. Akcent położony jest głównie na potrzeby zdrowotne. Poza tym, Kościół próbuje zapewnić katechezę dzieciom osób proszących o azyl.

Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie od lat wspiera działalność pastoralną na rzecz migrantów w Izraelu i działalność ojca Neuhausa.

Nigeria: „Jeśli Nigeria podda się islamskim ekstremistom, to cała Afryka będzie zagrożona”. Rozmowa z Bp. Hyacinthem Egbebo

Biskup Hyacinth Egbebo jest administratorem Wikariatu Apostolskiego Bomadi,w delcie Nigru w Nigerii, w sercu bogatego w ropę ale ubogiego ekonomicznie południa.

Nigeryjscy chrześcijanie stoją w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony radykalnego islamu w postaci niezwykle okrutnej antychrześcijańskiej sekty Boko Haram, która została uznana przez USA za organizację terrorystyczną.

Nigeria, zamieszkała przez 160 milionów ludzi, jest najbardziej zaludnionym krajem Afryki. Nieco ponad 50 % ludzi to chrześcijanie, którzy stanowią większość w południowej części Nigerii, pozostała część, czyli około 45 % to muzułmanie, którzy zamieszkują głównie północną Nigerię. W kraju mieszka 30 milionów katolików. Według Raportu, w 2012 r w Nigerii zginęło z powodu swojej wiary blisko 1 000 chrześcijan, a Boka Haram jest odpowiedzialna za śmierć co najmniej 700 chrześcijan w 2013 roku.

Według biskupa, Nigeria jest kluczem do losów całej Afryki. „Jeśli Nigeria wpadnie w ręce islamskich ekstremistów, to cała Afryka będzie zagrożona”. Biskup Egbebo rozmawiał z przedstawicielem katolickiej organizacji charytatywnej Pomoc Kościołowi w Potrzebie 1 stycznia 2014.

Plemię Fulani wraz z bojownikami Boko Haram zmasakrowali 70 chrześcijan w zeszłym roku w północnej Nigerii i nadal nadchodzą doniesienia, praktycznie co tydzień, o nowych atakach. Grupa ta uważa, że jest to odpowiedź na brak reakcji rządu na ataki na muzułmanów. Czy istniej jakiekolwiek uzasadnienie takiego postępowania?

Odwetowe zabójstwa miały miejsce w Jos, dwa lata temu, w Kaduna ostatniej zimy. Oba te miejsca są silnymi ośrodkami chrześcijaństwa. Ale biskupi stanowczo potępili zabójstwo muzułmanów z rąk chrześcijan i stąd takich ataków odwetowych jest coraz mniej. Abp Ignatius Kaigama z Jos, przewodniczący Konferencji Biskupów Nigerii, zwrócił również uwagę na to, co jest nazywane islamską propagandą – przesadzone liczby zabitych muzułmanów. Zwrócił on również uwagę na to, że wśród ciał zabitych muzułmanów znajdują się również ciała zabitych chrześcijan. Biskupi podejmują wysiłki, aby zapobiec wobec prowokacji Boko Haram, akcjom odwetowym chrześcijan, ponieważ to wywołałoby chaos w całym kraju. Oczywiście, niektórzy chrześcijanie walczą jeśli są atakowani.

Co to jest radykalny islam? Skąd ta nienawiść do chrześcijan?

Boko Haram chce stworzyć państwo islamskie na północy kraju, narzucając prawo szariatu na wszystkich obywateli. Stąd wszystko, co jest przeszkodą na drodze do realizacji tego celu staje się celem przemocy. Przeszkody te to sam rząd, konstytucja a także policja i wojsko. Chrześcijanie są związani z Zachodem, z wartościami takimi jak wolność i demokracja oraz z promowaniem edukacji. Dlatego Boko Haram nawet atakuje i zabija dzieci chodzące do szkół. Ci radykałowie wierzą, że edukacja zachodnia powinna być zakazana – wszystko to, co buduje etos chrześcijański. Po zajęciu Północy powinni przejść na południe kraju. Jeśli opanują Nigerię, to stanie się ona odskocznią do podboju mniejszych krajów. Istnieje wielkie wsparcie dla Boko Haram poza krajem, ponieważ bojownicy są profesjonalnie przygotowani do walki i zaopatrzeni w broń. Gdyby była to tylko miejscowa organizacja, to do tej pory już zostaliby pokonani.

Jakie zewnętrzne siły mogą stać za tą organizacją?

Nie jestem pewien. Przypuszczano, że był to Muamar Kadafi. On jest jedyną postacią, którą jak dotąd jesteśmy w stanie określić. Były prezydent Nigerii, General Muhammadu Buhari, w pewnym momencie dość jednoznacznie zagroził, że jeśli on nie będzie ponownie wybrany, to wywoła niepokój w kraju. Obecnie polityk z Południa, chrześcijański przywódca, Goodluck Jonathan, został wybrany na prezydenta Nigerii i ataki islamskich radykałów zdecydowanie się nasiliły. Od chwili zabicia osób pracujących w lokalach wyborczych w dniu ogłoszenia wyników, ilość ataków Boko Haram wzrosła gwałtownie.

Czy jest wystarczająca ilość umiarkowanych muzułmanów w Nigerii, którzy mogą stanowić przeciwwagę dla radykałów?

Tak, wybitni przywódcy muzułmańscy wypowiadali się przeciw Boko Haram co wywołało serię zamachów skierowanych przeciwko nim. Niektórzy z nich już zginęli. Są również muzułmanie, którzy pilnują kościołów chrześcijańskich podczas nabożeństw. Bez wątpienia jest w Nigerii wielu muzułmanów, którzy nie są radykałami. Zwłaszcza na południu mieszkają bardzo umiarkowani muzułmanie, którzy akceptują chrześcijan w ich własnych rodzinach. Niestety, niektórzy przywódcy polityczni popierają Boko Haram, co sam rząd przyznał. W wyniku wybrania na prezydenta chrześcijanina z południa, widoczny jest nasilający się strach w Nigerii, że władza polityczna zostanie przesunięta na południe, co będzie zagrażało przywilejom muzułmańskich elit z północy. Wielu z nich pełni różne funkcje polityczne tylko dlatego, że są muzułmanami. Weźmy na przykład przemysł naftowy, z którego większość zysków była przekazywana na północ kraju.

Przecież ropa pochodzi z Południa.

Tak, ale proszę przyjechać na południe zobaczyć na własne oczy – nie mamy elektryczności i wiele dróg jest dziurawych, tak, że jazda samochodem jest niebezpieczna. Ponadto nie ma zbyt wiele dróg na tym terenie. Bogactwo wytwarzane z naszych zasobów naturalnych dosłownie i w przenośni płynie na północ. Ropa do rafinacji jest tłoczona rurami na północ przez ponad 700 km. Na terenie Wikariatu Apostolskiego Bodami nie ma dobrych szkół czy szpitali, nie ma wody pitnej. Zmiany dokonują się bardzo powoli. Prawdziwa reforma wymagać będzie bardzo odważnego i charyzmatycznego przywódcy.

Istnieją również doniesienia o chrześcijanach, którzy stają się muzułmanami z przyczyn ekonomicznych. Czy to prawda?

Były takie przypadki, gdy władzę sprawowali wojskowi, kiedy prezydenci pochodzili z północy i bogactwo pochodzące z ropy naftowej było kontrolowane przez wojskowych w szczególny sposób. Można zostać muzułmaninem, poślubić muzułmankę i mieć udział w bogactwie płynącym z ropy naftowej. Często te osoby, gdy ich majątek podupadnie, prawdopodobnie powrócą do chrześcijańskiej wiary – ale na północy może to kosztować utratę życia. Muszą się przenosić na południe, jeśli naprawdę chcą wrócić do dawnej wiary chrześcijańskiej. Konstytucja pozwala na takie konwersje, ale to prawo jest ignorowane na północy.

Musicie również radzić sobie z agresywnym prozelityzm fundamentalistycznych chrześcijan.

Oskarżają nas o czczenie Maryi Dziewicy. Często głoszą Ewangelię bogactwa, twierdząc, że „jeśli nie jesteś bogaty, to znaczy, że Bóg ci nie błogosławi”. Pasterze ci afiszują się swoim osobistym bogactwem i apelują do ludzi, w tym do katolików, aby posiadali jak najwięcej dóbr materialnych.

Co jest największym darem Kościoła dla Nigerii?

Chrześcijanie mają wielki wkład poprzez mówienie prawdy i podkreślanie potrzeby zachowania pokoju. Biskupi nigeryjscy regularnie wzywają rząd do wprowadzenia reform. Boko Haram nie zniknie, jeśli ludzie nie będą mieli perspektyw godnego życia. Istnieje wiele bezprawia, szaleje przestępczość. Kościół katolicki stawia również za cel zapewnienie wysokiej jakości opieki zdrowotnej i edukacji. To dlatego bardzo mało muzułmanów wysyła swoje dzieci do naszych szkół.

Mówił ksiądz Biskup o korupcji, która jest szczególną plagą wśród Nigeryjczyków.

Jeśli nasi przywódcy nie byliby skorumpowani, Nigeryjczycy mieliby znacznie lepsze życie. Korupcja jest jedną z naszych najgorszych plag. Nie ma nadziei, aby żyć na przyzwoitym poziomie, ponieważ wielu ludzi jest wciąganych w świat przemocy. Młodym ludziom oferuje się niewielkie pieniądze i są oni wynajmowani do walki w celu ochrony interesów politycznych niektórych rządzących; wielu młodych ludzi zginęło z tego powodu. Dlatego biskupi i księża Nigerii stale wzywają do walki z korupcją podczas niemal każdej Mszy św. Mamy ułożoną specjalną modlitwę w intencji walki z korupcją, która jest odmawiana codziennie przez katolików. Ponadto młodzi ludzie, którzy chronią rurociągi naftowe są często podejrzewani o kradzież ropy; w niektórych przypadkach, celowo powodują nieszczelność w rurach, ponieważ rząd nie płaci pensji; rury również eksplodują ze względu na opóźnienia w naprawie lub wymianie. Wyciek ropy zanieczyszcza wodę używaną do picia i higieny osobistej.

Czy jest ksiądz Biskup rozczarowany brakiem działań ze strony zachodnich rządów, a nawet przywódców Kościoła?

Państwa zachodnie mogłyby zrobić więcej. Ale jak sądzę, ropa jest problem. Korzystają z niej i nie chcą występować przeciwko rządzącym. Chevron, Shell, Agip, wszystkie te firmy wykorzystują naszą ropę i nie starają się dostrzegać fundamentalnej niesprawiedliwości jaka tu panuje. Te spółki naftowe zazwyczaj nie przestrzegają praktyk lub norm międzynarodowych w zakresie przestrzegania praw człowieka. Chciałbym również potwierdzić, że liderzy Nigerii i społeczności lokalne nie pomagają w rozwiązywaniu pilnych spraw, ponieważ są bardziej zainteresowani w poszukiwaniu ich osobistych korzyści a nie ogólnego dobra społecznego.

Jakie jest przesłanie Księdza Biskupa dla Zachodu?

Nie wolno czekać z założonymi rękami, podczas gdy Nigeria rozpada się! Boko Haram musi być pokonane. Jeśli islam opanuje Nigerię to reszta Afryki może łatwo stać się również ofiarą radykalnego islamu. To byłaby niewyobrażalna katastrofa humanitarna. Ponadto, należy pamiętać, że mamy tu bardziej palące problemy niż to, co niepokoi Zachód, a które wydają się oni zrzucać na nas – jak małżeństwa osób tej samej płci i aborcja. Powiedziano nam, że w celu uzyskania dostępu do pomocy Zachodu, musimy zaakceptować nowoczesny sposób życia i postępowania. Nie chcemy tego. Ludzie umierają z powodu braku żywności, z powodu braku wielu podstawowych rzeczy potrzebnych do życia.

Nie starajcie się narzucić swojego stylu życia w Afryce. Zachód jest zbyt zainteresowany tym, co może dostać z Afryki, jak choćby ropę naftową i diamenty z Demokratycznej Republiki Konga, a daje nam tylko jakieś marne prezenty lub sprzedaje nam broń, której nie potrzebujemy. Zamiast tego proszę, pomóżcie nam stanąć na nogi i stać się na tyle dojrzałymi, abyśmy mieli swój wkład w życie całego świata. Afryka jest darem dla ludzkości. Ale Afryka powinna powstać – a tymczasem umiera.

Pomoc Kościołowi w Potrzebie jest międzynarodową katolicką organizacją charytatywną pod kierownictwem Stolicy Apostolskiej, zapewniającą pomoc cierpiącemu i prześladowanemu Kościołowi w ponad 140 krajach.

PKWP

Tł. W. Knapik

Sandomierz: Bp Nitkiewicz wzywa do solidarności z Kościołem prześladowanym

Do solidarności z prześladowanymi chrześcijanami na świecie wezwał dzisiaj w uroczystości Chrztu Pańskiego ordynariusz sandomierski bp Krzysztof Nitkiewicz podczas Eucharystii sprawowanej w kościele pw. Św. Michała Archanioła w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Uroczystość Chrztu Pańskiego, to zdaniem biskupa sandomierskiego, dobra okazja aby okazać solidarność z tymi, którzy nie mogą swobodnie wyznawać swej wiary ani uczestniczyć w dobru wspólnym społeczeństwa, do którego należą.

„Można to uczynić duchowo poprzez modlitwę i dzieła miłosierdzia ofiarowane za Kościół prześladowany jak również popieranie instytucji i organizacji dopominających się o poszanowanie praw chrześcijan w krajach gdzie są prześladowani” – zaapelował hierarcha.

Nawiązując do tajemnicy sakramentu Chrztu biskup mówił o sytuacji w niektórych krajach gdzie wierzący mimo trudności mężnie manifestują swoją wiarę.

„W niektórych Kościołach wschodnich, przy okazji udzielania dziecku chrztu, tatuuje się mu na przegubach rąk krzyżyki, znak, że odtąd należy ono do Chrystusa i jest Dzieckiem Bożym. Ten rytualny tatuaż przypomina o tym temu, który go nosi oraz wszystkim, którzy się z nim stykają, głównie muzułmanom. Jest on widoczny podczas pracy i zabawy, w przedszkolu i szkole. Krzyżyki wytatuowane na przegubach rąk noszą także Kopci, czyli egipscy chrześcijanie. Noszą je z dumą, chociaż utrudnia im to znalezienie pracy, chociaż doznają z tego powodu pogardy i agresji – mówił biskup Nitkiewicz.

Biskup przypomniał zamach, jaki miał miejsce kilka dni temu w Aleksandrii w Egipicie, podczas którego zabito 21 chrześcijan – Koptów, którzy wychodzili z kościoła.

„W ciągu ostatnich 30 lat miało miejsce w Egipcie 160 zamachów na chrześcijan. To dobrze, że Polska razem z takimi krajami jak Francja, Włochy czy Niemcy podniosła głos w obronie tych naszych braci. To dobrze, że wreszcie dotarło do nas to, że w XXI w. prześladuje się i zabija chrześcijan. Nie ma na świecie bardziej prześladowanej religii” – podkreślił hierarcha.

Wspominając swoją pracę w watykańskiej Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich bp Krzysztof Nitkiewicz mówił o potrzebie aktywnego włączenia się w obronę naszych współbraci w wierze.

„Pamiętam, kiedy jeszcze pracowałem w Watykanie, uczestniczyłem w październiku 2008 r. w okrągłym stole zorganizowanym przez Parlament Europejski w Brukseli na temat dyskryminacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Byli tam obecni parlamentarzyści z wielu krajów: Z Zachodu i z nowych państw członków Unii Europejskiej. Z Polaków pokazała się tylko jedna osoba i nawet nie zabrała głosu. Było mi wstyd” – mówił bp Nitkiewicz.

„Dzięki Bogu zaczyna się to zmieniać i my, chociaż jesteśmy daleko od wielkiej polityki, mamy obowiązek solidarności z tymi naszymi Braćmi i Siostrami, którzy cierpią z powodu wiary w Chrystusa, cierpią dlatego, że są ochrzczeni” – zaapelował biskup.

Ordynariusz podkreślił, że jeszcze nigdy w historii Kościoła, nie był On tak bardzo prześladowany jak obecnie.

„Sytuacja chrześcijan w wielu krajach, gdzie stanowią oni mniejszość obok islamu czy też żyją w krajach rządzonych przez dyktatury kierujące się ideologią wrogą wartościom chrześcijańskim, staje się coraz trudniejsza” – powiedział bp Nitkiewicz.

Powołując się na doniesienia agencji informacyjnych biskup przypomniał, że chrześcijanie są prześladowani obecnie w 75 krajach świata. Rocznie ponad 150 tysięcy zostaje zabitych za to, że wyznają wiarę w Jezusa Chrystusa. W wielu przypadkach zbrodnie nie są ujawniane czy też podawane do informacji. Szczególnie ciężka sytuacja panuje dzisiaj w Iraku, Sudanie czy w Wietnamie. W minionym XX wieku zginęło 45 milionów chrześcijan. (ekai)

Tanzania: sześciu rannych po wybuchu w kościele w Aruszy

W ataku na wiernych opuszczających kościół św. Karola Lwangi w Aruszy w Tanzanii zostało zranionych sześć osób, w tym jedna bardzo ciężko.

Stało się to 31 grudnia po Mszy kończącej rok. Informacja ta dotarła jednak do mediów dopiero po kilku dniach. Ten akt przemocy jest znaczący o tyle, że trzy dni wcześniej, 28 grudnia, nuncjusz apostolski abp Francisco Montecillo Padilla rekonsekrował kościół św. Józefa w tym samym mieście. Został on odbudowany po zamachu bombowym, do którego doszło w maju ub. r. Zginęły wtedy trzy osoby, a ponad sześćdziesiąt zostało rannych.

Sprawcy sylwestrowego ataku do tej pory pozostają nieznani. Podejrzewa się, że mogą to być policjanci, którzy tego wieczoru pełnili służbę w okolicach świątyni. Według zeznań świadków w pewnej chwili przed kościołem przejechały radiowozy z uzbrojonymi funkcjonariuszami, po czym rozległ się huk eksplozji. „Gdy zostałem zraniony, dotarło do mnie, że wybuchła bomba” – powiedział w szpitalu jeden z rannych.

Po zamachu ogromne zaniepokojenie tym, co się stało, wyraził abp Josaphat Louis Lebulu. Ordynariusz Aruszy wezwał rząd do gruntownego śledztwa w tej sprawie. „Jestem bardzo ciekawy, dlaczego to wydarzyło się teraz, gdy usiłujemy zapomnieć o zeszłorocznym ataku bombowym na kościół św. Józefa, który miał miejsce 5 maja 2013 r. – powiedział abp Lebulu. – Dlaczego policja nic nie mówi na ten temat? Co za tym się kryje? Czy to nie intrygujące, że ten incydent miał miejsce właśnie w Aruszy? Obowiązkiem rządu jest aresztować podejrzanych i skierować sprawę do sądu” – dodał tamtejszy metropolita.

Radio Watykańskie