Syria: paczki świąteczne dla rodzin ofiar wojny są gestem solidarności i współczucia

Syria walczy o pokój i sprawiedliwość od ponad trzech lat. Nie ma na razie najmniejszej nadziei, że ta wojna skończy się w najbliższym czasie.

„Dramat w Syrii nadal trwa. Wielu uchodźców straciło wszystko, a ponad 120,000 Syryjczyków straciło życie. 11.000 dzieci zginęło od strzałów snajperów, podczas zbiorowych egzekucji lub tortur”- powiedział ksiądz Halemba, referent organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie na Bliskim Wschodzie. Opisując sytuację kapłan dodał: „Ponad 2 miliony Syryjczyków uciekło z kraju, a połowę z tych osób stanowią dzieci”.

Chrześcijanie cierpią. Ich członkowie rodzin i przyjaciele byli torturowani albo zabijani. Niektórzy z nich zaginęli bez śladu. Trudno powiedzieć, czy ci, którzy zaginęli zostaną odnalezieni. Jego Świątobliwość Gregorius III sporządził listę 215 chrześcijan, którzy zginęli za wiarę i przynależność do Kościoła katolickiego lub ponieśli śmierć męczeńską podczas walki. Niestety ta lista jest jeszcze nie pełna. Jego Świątobliwość chce udzielić duchowego i moralnego wsparcia dla rodzin zabitych i zaginionych chrześcijan podczas tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia, kiedy ich najbliżsi będą w ich pamięci i modlitwach.

Popierając tą sugestię Pomoc Kościołowi w Potrzebie przekaże każdej pogrążonej w żałobie rodzinie świąteczny dar w wysokości 250 dolarów amerykańskich. W imieniu patriarchy Gregorius’a III ksiądz Halemba zwraca się do wszystkich przyjaciół i dobroczyńców PKWP o wsparcie dla tych rodzin, które straciły wielu członków rodziny i zmagają się z trudnościami finansowymi. „Pomoc finansowa jest praktycznym i dobrym gestem solidarności. W ten sposób rodziny dowiedzą się, że katolicy na całym świecie myślą i troszczą się o nich podczas Świąt Bożego Narodzenia. Módlmy się za te rodziny”- powiedział ksiądz Halemba.

22 stycznia 2014 roku ponownie odbędzie się Konferencja Pokojowa w Genewie. Sekretarz ONZ, generał Ban- Ki- Moon nazywa ją: „Misją nadziei”. Módlmy się o pokój w Syrii, o zrealizowanie celów Konferencji stworzenia pokojowego okresu przejściowego, który gwarantuje: „Wolność i szacunek, bezpieczeństwo i ochronę” wszystkich.

W każdym Chwała na wysokości Bogu śpiewamy: „A na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Niech to się stanie naszą szczególną modlitwą za pogrążone w żałobie rodziny.

PKWP

Tłumaczenie z j.ang. na j.pol.: mgr Marcin Rak

Syria: Apel biskupa Selwanos Boutros Alnemeha

W związku z ostatnimi wydarzeniami i walkami w Syrii w ciągu ostatnich trzech lat, coraz więcej Syryjczyków uważa że ze względu na to, że istniej tak wiele zróżnicowanych frakcji i sekt, ta walka nie ma na celu reformy lub budowania nowego państwa na jasnych zasadach.

Są oni pogrążeni w nieszczęściu i depresji, niemniej jednak, wciąż czekają na Genewę 2, aby mogli zobaczyć promyk nadziei dla przyszłości, wolnej od sekciarskiej wojny i zniszczeń .

W atmosferze tych wydarzeń, chrześcijanie w Syrii poczuli, że stali się bezpośrednio celem ataków, gdy byli świadkami jak prawie sto tysięcy chrześcijan zostało wysiedlonych z Homs, gdy byli atakowani i niszczono ich kościoły. To nastawienie na zniszczenie chrześcijaństwa jest widoczne w Maloula, Saddad, Dwair, um Sharshouh, Dolinie Chrześcijan, Deir al- Zour, Ras Al Ain i wielu innych chrześcijańskich miejscach w Damaszku, takich jak Bab Touma, Kassa’a i Jaramana. Dodać do tego należy męczeńską ofiarę prawie trzech tysiące osób, wielu rannych, zniszczenia kościołów i budynków mieszkalnych oraz wysiedlenia. Chrześcijaninie w Syrii nie czują żadnej ochrony ani oferty ochrony z krajów, które mogą być uznane za chrześcijańskie, co zmusza niektórych do emigracji z ojczyzny w poczuciu żalu, bo przecież chrześcijanie byli prawowitymi i pierwotnymi właścicielami tej ziemi.

Dlatego apelujemy do wszystkich państw i organizacji międzynarodowych, humanitarnych, religijnych i społecznych, aby przyczyniły się do położenia kresu tej zbrodni, która dotyka niewinnych ludzi w Syrii oraz do powstrzymania przemocy i wojny . Apelujemy również o większe wsparci dla przesiedleńców, którzy znajdują się w obozach i innych miejscach, aby zapewnić im żywność, pomoc finansową i lekarstwa oraz godziwe zakwaterowanie ponieważ w Syrii brakuje pracy a koszty życia są bardzo wysokie.

Mieszkańcy Syrii nie zasługują na tą przemoc jakiej oni doświadczają …. Mam nadzieję, że usłyszycie nasz głos, który jest głosem każdego mężczyzny, kobiety i dziecka w Syrii bez żadnej różnicy.

Biskup Selwanos Boutros Alnemeh

Metropolita Archidiecezji Homs i Hama Syryjskiego Kościoła Prawosławnego

PKWP

Tłumaczył W. Knapik

Indie (New Delhi): arcybiskup, kapłani i zakonnice aresztowani podczas pokojowej demonstracji

Policja w New Delhi aresztowała arcybiskupa Anil’a TJ Couto, kilku kapłanów i zakonnic z jego diecezji podczas pokojowego marszu, który został zorganizowany dla przyznania praw obywatelskich chrześcijanom i muzułmanom należących do najniższej kasty Dalit.

Naoczni świadkowie zeznali, że policjanci pobili kapłanów i zakonnice, którzy obecnie przebywają w policyjnym areszcie, znajdującym się niedaleko budynku parlamentu. Kilku ludzi zostało rannych. Niektóre źródła informacji donoszą, że policja użyła armatek wodnych w stronę demonstrantów.

Kardynał Oswald Gracias, przewodniczący Konferencji Biskupów w Indiach, i arcybiskup Mumbai powiedzieli w wywiadzie dla AsiaNews, że: „przemoc pod adresem biskupów, kapłanów i zakonnic to hańba. Ci kapłani i osoby konsekrowane zostały aresztowane i są przetrzymywane dlatego, że walczyli o prawa najbiedniejszych i marginalizowanych”.

Arcybiskup Delhi i inne osoby konsekrowane maszerowali w milczeniu z Jantar Mantar do budynku parlamentu. Wtedy policja zainterweniowała przy użyciu armatek wodnych.

Oprócz arcybiskupa Delhi Anil’a Couto, aresztowani zostali także: przedstawiciele Kościoła Północnych Indii (odłam Kościoła Anglikańskiego), sekretarz generalny Alwan Masih, dr Roger Gaikwad z Narodowej Rady Kościołów w Indiach (National Council of Churches in India), przewodnicząca Narodowej Rady Dalit Mary John, A.C. Michael (członek Komisji Mniejszości Delhi, Sekretarz Generalny Rady Wszystkich Chrześcijan Indii John Dayal i poseł do parlamentu Anwar Ali.

„Kościół katolicki w Indiach jest głęboko poruszony aresztowaniem kapłanów, zakonnic i innych osób, które tylko prosiły o sprawiedliwość i równość dla należących do kasty Dalit chrześcijan i muzułmanów”- powiedział arcybiskup Couto.

Walka o przyznanie równych praw dla należących do kasty Dalit chrześcijan i muzułmanów trwa od 1950 roku, kiedy przyjęto Konstytucyjny Porządek Kast, który przyznawał ekonomiczne, edukacyjne i socjalne korzyści dla hinduistów, należących do kasty Dalit. W 1956 i 1990 roku ten status rozciągnięto dla buddystów i sikhiztów.

„Ta dyskryminacja jest naruszeniem konstytucji, która równo traktuje wszystkich obywateli”- powiedział przewodniczący konferencji biskupów Indii. „Nasza troska obejmuje cały kraj, który nie może iść na przód dopóki część społeczeństwa jest dyskryminowana i pozbawiona czegoś z powodów religijnych. To jest szkodliwe dla rozwoju i ładu moralnego kraju”.

27 listopada 1997 biskupi i inni przywódcy religijni zostali aresztowani przez policję tylko, dlatego, że upominali się o prawa dla chrześcijan i muzułmanów, należących do kasty Dalit.

AsiaNews

Tłumaczenie z j.ang. na j.pol.: mgr Marcin Rak

Republika Środkowoafrykańska: „Nagle przy drzwiach stanęło 2 tysiące ludzi”

Niedawno Papież Franciszek powiedział, że Kościół powinien być „szpitalem polowym”. W Republice Środkowoafrykańskiej stało się to już codziennością.

Tysiące ludzi poszukują schronienia w ośrodkach misyjnych i zakonnych. Klasztor karmelitański w mieście stołecznym Bangi również zamienił się w obóz dla uchodźców. Normalnie klasztor jest miejscem ciszy, a teraz dzień i noc rozlega się w nim płacz setek dzieci.

„Są Francuzi! Nareszcie!” Myśliwce odrzutowe wyłaniają się zza chmur ponad klasztorem karmelitów. Ludzie spontanicznie wiwatują. Ojciec przeor Federico Trinchero, 35-letni Włoch, nieomal się rozpłakał. Może nadchodzi pomoc… Kilka godzin wcześniej w dzielnicy, w której położony jest klasztor, wybuchła panika. Słychać było strzały. Kobiety z dziećmi zaczęły uciekać. Ponad 2 tysiące ludzi szukało schronienia w klasztorze.

„W piątek rano odprawiliśmy mszę za liczne ofiary śmiertelne ostatnich dni. Kiedy robiłem śniadanie, wezwano mnie do bramy. Stało przed nią mnóstwo ludzi, którzy do nas przybiegli. Przyjęliśmy ich z otwartymi ramionami” – relacjonuje przeor. Nagle mnisi stanęli przed ogromnym wyzwaniem. „Dyskretnie policzyłem ludzi, tak by nikt nie pomyślał, że nie znajdziemy dla niego miejsca. Było jednak dla nas jasne, że możemy zatroszczyć się o nich najwyżej przez jeszcze jeden dzień. Nie mogliśmy wyjść poza klasztor, aby kupić żywność, ponieważ na zewnątrz było zbyt niebezpiecznie. Poinformowaliśmy, kogo się dało: arcybiskupa, nuncjaturę i ambasadę Francji, prosząc o pomoc, ale wszędzie sytuacja była podobna”.

Zaprzyjaźniony z klasztorem muzułmanin Jusuf, prowadzący w pobliżu farmę kurzą, oddał ojcom 2000 jaj, których nie sprzedał wtedy na targu. „Usmażyliśmy z nich naleśniki dla najmłodszych dzieci” – z wyraźną przyjemnością opowiada ojciec Federico. Później Jusuf dostarczył jeszcze worek ryżu, worek cukru i beczkę oliwy. „Kazaliśmy dzieciom ustawić się w rzędach i umyć ręce przed zjedzeniem naleśnika. Mamy tutaj 800 dzieci poniżej 12. roku życia i wiele ciężarnych kobiet”. Przeor nie ośmielił się wypytywać spanikowanych uciekinierów o ich minione losy. „Uśmiecham się, aby za dużo nie płakać” – wyznaje.

Przed kilkoma dniami Dieudonné Nzapalainga, arcybiskup Bangi, w orędziu adwentowym bezpośrednio wskazał na okrucieństwa popełniane przez rebeliantów z Séléka, którzy od roku sieją przerażenie w kraju. Napiętnował porwania, masowe egzekucje i rabunki. W dzielnicach mieszkaniowych używano nawet broni przeciwpancernej. Mówił o tym, że w wielu miejscach zalegają na ziemi rozkładające się zwłoki ludzkie, będące pożywieniem dla sępów i dzikiej zwierzyny. Ponadto torturowani ludzie byli „krępowani w bestialski sposób” i wrzucani do rzeki, „aby tam nieuchronnie skonać w męczarniach”. Setki tysięcy ludzi stały się uciekinierami. Ponieważ w ubiegłym tygodniu Rada Bezpieczeństwa ONZ zgodziła się na wzmocnienie francuskich oddziałów wojskowych w Republice Środkowoafrykańskiej, ludzie nieśmiało liczą na to, że koszmar być może niedługo się skończy.

Na razie życie w klasztorze w Bangi pozostaje dalekie od normalności. „Poranną mszę odprawiliśmy na dworze, aby nie zbudzić 350 dzieci śpiących w kaplicy. Dwoje z nich leżało pod samym ołtarzem” – opowiada poruszony ojciec Federico. Mnisi pracują dzień i noc. „O piątej rano spotkałem brata Léonce’a, Rwandyjczyka, zamiatającego korytarz. Powiedziałem mu, że powinien odpocząć, ale odparł, że sam urodził się w obozie dla uchodźców w Kongu, dokąd jego rodzina uszła z Rwandy przed ludobójstwem. Jestem bardzo dumny z naszych braci. Brat Cedric jest lekarzem i opiekuje się chorymi. Brat Mathieu prowadzi kuchnię lepiej niż niejedna kobieta. Inni pomagają rozdzielać żywność, przynoszą wodę, dbają o czystość, spisują uciekinierów i troszczą się o nich pod każdym względem. Wszyscy pracują bardzo ciężko!”

Dla wielu uciekinierów te doświadczenia kończą się szczęśliwie. „Przyszedł do nas ojciec z małym dzieckiem. Do wieczora udało nam się odnaleźć jego żonę. A mała Fatu w końcu spotkała się ze swoimi rodzicami w niedzielę” – opowiada z zadowoleniem ojciec Federico.

Zakonnicy śpiewają psalm 72: „Bronić będzie pokornych w narodzie / i przyjdzie z pomocą dzieciom ubogich”. Ze śpiewem zlewa się płacz dzieci. Wysoko w górze huczą francuskie samoloty. „Bóg zbawia” to imię chłopca, który dopiero poznał, co to strach. Czy wkrótce zapanuje pokój?

PKWP/ Eva-Maria Kolmann

Tłum. z jęz. ang. Paweł Borkowski

Nigeria: 4 ataki na wioski chrześcijańskie: 37 zabitych

Według licznych źródeł informacji uzbrojeni islamscy bojówkarze przeprowadzili serię ataków na chrześcijańskie wioski w centralnej Nigerii, zabijając 37 osób.

Liczne doniesienia w prasie potwierdzają, że znaczną część napastników stanowili członkowie muzułmańskiego plemienia Fulani, zaś ofiary to w większości chrześcijanie z plemienia Berom.

Według Morning Star News, agencji informacyjnej specjalizującej się w relacjonowaniu przykładów prześladowania chrześcijan, chrześcijańscy przywódcy nie potrafią wytłumaczyć wzrostu ataków extremistów islamskich, którzy podburzają muzułmanów z plemienia Fulani do ataków na chrześcijan w stanach Plateau, Kaduna, Bauchi, Nasarawa i Benue. Islamscy bojówkarze przeprowadzają ataki na chrześcijańskie wioski przy pomocy strategii: uderz i uciekaj. Często podczas tych nocnych napadów giną dzieci, które zabijane są podczas snu. Te ataki, za którymi stoją muzułmańscy ekstremiści mają na celu całkowite zniszczenie chrześcijaństwa w Nigerii.

Catholic Culture

Tłumaczenie z j.ang. na j.pol.: mgr Marcin Rak