Pakistan: młody chrześcijanin umiera w więzieniu

Młody chrześcijanin, Nadeem Masih, nagle zachorował w nocy 1 grudnia i zmarł w więzieniu. Upośledzony umysłowo mężczyzna został uwięziony na podstawie sfingowanych zarzutów o bluźnierstwo.

Jednak wiele w tej sprawie pozostaje niejasne, począwszy od samego aktu oskarżenia. Nadeem Masih został oskarżony przez jednego człowieka o łamanie pakistańskiego „black law” i został on natychmiast wsparty przez grupę islamistów. Oskarżenie było fałszywe w wielu aspektach, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Rimsha Masih, 14-letniej chrześcijańskiej dziewczynki, wobec której na szczęcie wycofano akt oskarżenia o bluźnierstwo.

Jednak przypadek tego 22-letniego człowieka jest inny. Pomimo tego, że nie było prowadzone wobec niego żadne dochodzenie ani też nie było żadnych dowodów jego winy, zmarł on w areszcie policyjnym. Nadeem Masih pochodził z Nankana Sahib, miasta położonego w Pendżabie. W dniu 22 listopada, został osadzony w więzieniu po tym, jak został oskarżony o spalenie kilku stron Koranu. Aresztowano go i przez wiele dni przebywał w areszcie mimo braku dowodów przeciwko niemu a policja nawet nie zaczęła prowadzić dochodzenie w tej sprawie.

W oświadczeniu, policja potwierdziła, że został on umieszczony w areszcie w celu zagwarantowania mu „większego bezpieczeństwa” przed ewentualnymi represjami ze strony ekstremistów. Jednak zmarł on na nocy w dniu 1 grudnia w niewyjaśnionych okolicznościach. Według policji, nagle poczuł się chory i umarł.

Co innego mówią chrześcijańscy aktywiści i prawnicy. Uważają oni, że był w „dobrym stanie zdrowia” i że został pobity na śmierć w swojej celi. Taka sytuacja może być uważana za realną, ponieważ inny młody chrześcijanin, Robert Fanish Masih, również z Pendżabu, został wcześniej zabity także w więzieniu. Ciało Nadeem Masih zostało zwrócone rodzinie, ale prawnicy rodziny chcą przeprowadzenia autopsji w celu ustalenia przyczyny zgonu. Ojciec chłopca, Yousaf Masih, nie złożył żadnego oświadczenie w tej sprawie i wydaje się niechętny, co do prowadzenia tej sprawy dalej, być może z obawy przed odwetem. Niektórzy lokalni muzułmańscy przywódcy religijni stanęli w obronie Nadeem, wierząc, że był on niewinny.

„To jest nieszczęśliwy wypadek”, powiedział ks. Arif John z diecezji Lahore. „Niezrównoważony psychicznie młody człowiek umiera w areszcie policyjnym. Dlatego też władze powinny zbadać, w jakich okolicznościach zmarł. Zarzut o bluźnierstwo nie powinien być wykorzystywany do zabijania ludzi.

Ks. Kamran John zgadza się z tą opinią. „Młody człowiek był nielegalnie przetrzymywany w areszcie przez ponad tydzień bez postawienia jakichkolwiek zarzutów. To pogorszyło jego stan psychiczny. Stanowi to naruszenie praw człowieka, dlatego też należy zbadać dokładnie przyczynę jego śmierci”.

Asia News (tł. W. Knapik)

Erytrea: nie ustają naruszenia praw człowieka i praw obywatelskich

Na dramatyczną sytuację Kościoła w Erytrei wskazuje papieska fundacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Przypomina, że tamtejsze władze praktycznie codziennie naruszają prawa człowieka i ograniczają wolność swych obywateli. O Erytrei mówi się jednak głównie przy okazji kolejnego kryzysu humanitarnego zapominając, że od lat nic się tam nie zmienia i kraj ten, jak ujawnia organizacja broniąca praw człowieka Human Rights Watch, pozostaje wciąż „wielkim więzieniem”.

„Jeśli zostaniesz w Erytrei jesteś głupcem” – te słowa jednego z informatorów fundacji, który ze względu na swe bezpieczeństwo pragnie zachować anonimowość, dobitnie oddają sytuację w tym afrykańskim kraju. W ciągu ostatnich lat uciekło stamtąd ponad milion Erytrejczyków, a pozostałe 5 mln chciałoby pójść w ich ślady.

Władze w obawie przed wybuchem kolejnej wojny z Etiopią przedłużają w nieskończoność obowiązkową służbę wojską, która potrafi trwać nawet 16 lat. Kapłani i seminarzyści mogą zastąpić ją służbą cywilną, jednak często i ona jest wydłużana. Erytrei nie mogą opuszczać księża i osoby zakonne przed ukończeniem 48 lat, co – jak informują źródła kościelne – znacznie utrudnia formację i prowadzenie działalności charytatywnej.

W kraju, gdzie prawie połowę mieszkańców stanowią muzułmanie, widać postępującą islamizację popieraną przez władze. Jest to wynik kontaktów gospodarczych między Erytreą a Arabią Saudyjską. Interesy idą w parze z wznoszeniem nowych meczetów i otwieraniem szkół koranicznych. Chrześcijanie są coraz bardziej dyskryminowani. Władze czynią wszystko, by chrześcijaństwo w żadnej mierze nie było obecne w przestrzeni publicznej.

Radio Watykańskie

Nigeria: podpalono trzy kościoły

Kolejna niespokojna niedziela w Nigerii. Grupa 50 uzbrojonych mężczyzn podpaliła trzy kościoły.

Do zdarzenia doszło rano, w leżącym na północy kraju mieście Gamboru Ngala. Świadkowie informują, że mężczyźni podkładali ogień z okrzykiem: „Allach jest wielki”.

Policja bada sprawę, jednak wszystko wskazuje na to, że za kolejnym antychrześcijańskim atakiem stoją członkowie fundamentalistycznego ugrupowania islamskiego Boko Haram. Atakują głównie w niedziele, kiedy świątynie są pełne wiernych. Przed tygodniem w wyniku zamachu bombowego na protestancki kościół zginęło 17 osób.

Radio Watykańskie