Biskup Maroun Nasser Gemayel przewiduje nową falę uchodźców z Syrii

Biskup Maroun Nasser Gemayel, odpowiedzialny za chrześcijan maronitów w Europie, obawia się, że ostatnie dwa ataki na chrześcijańskie dzielnice w Bejrucie i Damaszku mogą „wywołać nową falę uchodźców.”

Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie tęsknili za wolnością i bezpieczeństwem. Mogą oni teraz poważnie zastanawiać się, pomimo „wielkiej miłości do swojej ojczyzny”, czy nie wyemigrować do Europy lub USA. W rozmowie z przedstawicielem Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, bp Maroun Nasserem Gemayel, powiedział, że sytuacja w Damaszku była już wcześniej dramatyczna, a obecnie wiele osób, w tym mieszkających w Bejrucie, zacznie uważać, że nie może już dłużej bezpiecznie żyć nawet w chrześcijańskich dzielnicach. W atakach w ostatni piątek (19.10.) w Bejrucie zginęło osiem osób oraz w niedzielę (21.10.) w Damaszku – dziesięć osób, a ponad sto zostało rannych.

Jak wyjaśnił bp Maroun Nasser Gemayel, chrześcijanie byli zawsze wierni swojej wierze, tradycji i swojemu krajowi. To także dotyczy maronitów mieszkających w Europie. Ich społeczność na Starym Kontynencie jest rozproszona i zbyt słaba, aby zachować i ożywić ducha Kościoła Antiochii, jednej z najstarszych wspólnot chrześcijańskich, jak również pielęgnować jedność libańskich chrześcijan w Europie. Aby temu zaradzić zaplanowano między innymi utworzenie szkół specjalnie przeznaczonych dla maronitów. W Europie jest około 150 000 Libańczyków, w tym 80 000 maronitów.

Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspiera projekty w Libanie. W szczególności od czasu wybuchu wojny domowej w Syrii. Pomoc charytatywna jest udzielana uchodźcom z Syrii i Iraku, którzy przybywają do Libanu pozbawieni środków do życia, ponieważ często uciekali w panice, ratując tylko swoje życie. W Libanie znaleźli pierwsze schonienie dla siebie i swoich rodzin.

Sekcja Polska Pomoc Kościołowi w Potrzebie realizuje projekt pomocy humanitarnej dla mieszkańców wioski Rableh. Mieszkańcy Rableh od kilku tygodni są otoczeni z jednej strony przez wojska rządowe, z drugiej przez powstańców. Żyją pod ostrzałem, uwięzieni w swoich własnych domach, w ciągłej obawie o swoje życie. Dzięki pomocy ofiarodawcom z Polski udało się już dostarczyć osiem ciężarówek z jedzeniem i lekami. Kolejne transporty są w przygotowaniu.

(tł. W. Knapik)

Syria: kolejne akty przemocy

Nie ustaje dramat wyznawców Chrystusa w ogarniętej wojną domową Syrii. Wczoraj wieczorem kolejna bomba wybuchła w zamieszkałej przez chrześcijan części Damaszku.

Celem zamachu był tym razem kościół św. Abrahama w dzielnicy Dżaramana, przed którym umieszczono samochód-pułapkę. Nie są bliżej znane straty związane z zamachem.

Z kolei w pobliżu stolicy śmierć poniosło dwóch chrześcijan, których wcześniej porwała grupa uzbrojonych mężczyzn. Porywacze zażądali w zamian za uwolnienie ofiar 30 tys. dolarów okupu, jednak po kilku godzinach rozmyślili się i poinformowali, że zabili uprowadzonych. Obaj zamordowani to bliscy krewni greckomelchickiego księdza pracującego w Damaszku.

Zdaniem przebywającego na Synodzie Biskupów w Rzymie patriarchy Grzegorza III Lahama ostatnie wydarzenia wskazują, że syryjscy wyznawcy Chrystusa stali się zakładnikami w konflikcie. „Chrześcijan używa się przedmiotowo dla sprowokowania władz – stwierdził zwierzchnik katolickich grekomelchitów. – Nie ma prześladowań, nie giną oni za wiarę, ale są bezbronni, więc manipuluje się nimi, by osiągnąć inne cele”.

To, co dzieje się w Syrii, nie pozostaje bez wpływu na Liban, gdzie również utrzymuje się napięta sytuacja po zamachu na tamtejszego szefa wywiadu wojskowego. Podkreśla to maronicki patriarcha Béchara Raï. Również uczestniczący w Synodzie Biskupów hierarcha zwraca uwagę na potrzebę pomocy z zewnątrz, by rozwiązać błędne koło nienawiści i przemocy, w które wplątani są także chrześcijanie.

„Potrzebujemy, by ktoś wezwał do uspokojenia nastrojów, do pojednania, do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. Tymczasem dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, że różne kraje podsycają przemoc i wojnę. I płacą, wspierają politycznie którąś ze stron, posyłają broń, by wojna trwała. To dobrze, że słychać ze strony Synodu i Ojca Świętego odmienny głos. My ufamy Bogu, który jest Panem dziejów” – wskazał maronicki patriarcha.

Radio Watykańskie

Syria: chrześcijanie w obliczu katastrofy humanitarnej

Syryjscy chrześcijanie znajdują się w obliczu prawdziwej katastrofy humanitarnej. Z każdym dniem ich sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Wyrzucani są ze swych domów i zmuszani do opuszczania miast, w których żyli od wieków.

Świadczyć to może o chęci przeprowadzenia przez islamskich rebeliantów czystki etnicznej.

W tym dramatycznym tonie sytuację w Syrii opisuje Katolickie Stowarzyszenie Pomocy dla Bliskiego Wschodu (CNEWA) współpracujące z watykańską Kongregacją ds. Kościołów Wschodnich. Od samego początku konfliktu niesie ono pomoc chrześcijanom w Syrii, na co przeznaczonych zostało dotąd 220 mln dolarów.

Stowarzyszenie przytacza tragiczne fakty doskonale oddające sytuację syryjskich chrześcijan. Z Homs islamscy rebelianci wygnali 90 proc. wszystkich wyznawców Chrystusa, siłą rekwirując ich domy. Z miasta Qusayar uciekło, co najmniej 10 tys. chrześcijan. Do wypędzenia ich nawoływali z wież miejscowych meczetów muezini. Rableh zamieszkałe głównie przez melchitów i maronitów od tygodni otoczone jest przez odziały rebelii utrudniające dostarczenie choćby najmniejszej pomocy. Także z miasta Deir-ez-Zor, będącego świadkiem męczeństwa tysięcy Ormian w 1915 r., rebelianci wygnali 5 tys. chrześcijan.

Dramatyczna sytuacja panuje też w Aleppo i Damaszku. „Poziom zniszczeń i siła dokonującej się przemocy dowodzi, że stoimy w obliczu prawdziwej katastrofy humanitarnej” – wskazuje obecne w Syrii Katolickie Stowarzyszenie Pomocy dla Bliskiego Wschodu. Wzywa zarazem do zintensyfikowania działań nie tylko na rzecz przywrócenia pokoju, ale i niesienia Syryjczykom koniecznej pomocy humanitarnej.

Radio Watykańskie

Nigeria: kolejna masakra w chrześcijańskiej wiosce

Do kolejnej masakry doszło na południu Nigerii. W nocy z 14 na 15 października muzułmanie zaatakowali zamieszkaną w większości przez chrześcijan wioskę Yogbo.

Zaczęli podpalać domy, a tych, którzy próbowali się salwować ucieczką, bezlitośnie zabijali. Wciąż fragmentaryczny bilans tragedii to 30 zabitych, w tym kobiety i dzieci. Policja przewiduje, że ofiar może być więcej, ponieważ chrześcijanie uciekając przed swymi oprawcami chronili się na okolicznych polach i w lesie. Wielu wciąż nie wróciło do wioski.

Podejrzewa się, że przyczyną bestialskiego ataku był trwający od lat spór o ziemię. Członkowie pasterskiego plemienia Fulani, w większości muzułmańskiego, walczą o tereny do wypasania bydła z rolnikami m.in. z plemienia Tiv, głównie chrześcijanami. Starają się zagarnąć nawet te obszary, które są systematycznie uprawiane. Wszelkie próby rozwiązania tego sporu podejmowane przez rząd Nigerii, jak dotąd, zakończyły się fiaskiem.

Dialog między Nigeryjczykami jest szczególnie trudny, ponieważ napięcia w społeczeństwie generowane są nie tylko konfliktem na linii muzułmanie-chrześcijanie, ale również trudnościami w znalezieniu porozumienia między ok. 250 plemionami zamieszkującymi ten najludniejszy kraj Afryki. W Nigerii żyje ok. 160 mln ludzi.

Radio watykańskie

Wolność Religijna na Świecie. Raport 2012

Chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie. Ta smutna prawda, po raz kolejny wynika z zaprezentowanego 16 października raportu „Wolność Religijna na Świecie. Raport 2012″, który wydało Stowarzyszenie Papieskie Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Raport opisuje wolność religijną w 196 krajach. Badanie przedstawia sytuację wszystkich wspólnot religijnych występujących w danym kraju.

Jak wynika z raportu wolność religijna jest wciąż nagminnie łamana w wielu krajach na świecie. W wielu państwach ta sytuacja dramatycznie się pogorszyła. Łamane jest podstawowe prawo do swobodnego wyboru religii i publicznego wyznawania wiary. W wielu krajach, jak np. w Pakistanie czy Iranie, rośnie presja islamskich ekstremistów na nie-muzułmanów poprzez „prawo o bluźnierstwie”. Podobna sytuacja wywierania ogromnej presji na chrześcijan rośnie w krajach afrykańskich, takich jak Kenia, Mali, Nigeria, Czad czy Tanzania. Zauważone są również antychrześcijańskie działania świeckich grup w Europie, które chcą siłą narzucić całej społeczności swoje poglądy i usankcjonować je prawnie. W wielu miejscach na świecie, jak np. w Indiach, wprowadzone zostały przepisy zabraniające zmiany religii. Jest to zabieg mający zatrzymać proces chrystianizacji danego regionu.

Raport zauważa też, że w wielu krajach wzrasta świadomość prawa do wolności religijnej. Dowodem tego jest wzrost interwencji rządów i parlamentów w krajach europejskich oraz rezolucje Parlamentu Europejskiego w sprawie wolności religijnej.

Najbardziej skomplikowana sytuacja jest w krajach, w których konstytucja określa religię państwową, nie pozostawiając miejsca dla innych religii. Taka sytuacja dotyczy np. Arabii Saudyjskiej.

Raport „Wolność Religijna na Świecie. Raport 2012″ został opublikowany w języku angielskim, francuskim, niemieckim i portugalskim.