Bliski Wschód: Zachęta do modlitwy o pokój na Bliskim Wschodzie

Dyrektor brytyjskiej, katolickiej organizacji charytatywnej był naocznym świadkiem starć pomiędzy protestującymi z Zachodniego Brzegu Jordanu a uzbrojonymi siłami palestyńskimi.

Apelując o modlitwę za Bliski Wschód, dyrektor angielskiej sekcji międzynarodowej organizacji katolickiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie Neville Kyrke-Smith, opisywał jak stanął twarzą w twarz z uzbrojonymi żołnierzami, którzy ścierali się z protestującymi. Incydent miał miejsce 15 maja, nieopodal przejścia granicznego w południowo-wschodnim Betlejem. Zbiegł się z wybuchem przemocy na izraelskiej granicy z Syrią, Libia i Strefą Gazy, w którym zginęło 13 osób. Napięcia narastają każdego roku, szczególnie w dniu 15 maja (Al-Nakba – Dzień Katastrofy), kiedy Palestyńczycy „obchodzą” ustanowienia nad terenami władzy Izraela w 1948 r. jako żałobę narodową. Informatorzy donoszą, że w tym roku przemoc osiągnęła najcięższy wymiar od lat. Kyrke-Smith, który dwa dni wcześniej przybył do Izraela, aby odwiedzić społeczności chrześcijan i przekazać pomoc od organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, opisywał, że napięcia były „bardzo silne”. Następnego dnia, podczas starć, ludzie uciekali do bocznych alei, skąd obrzucali się kamieniami i gruzem.

Pojazdy wojskowe blokowały ulice i oświetlały wszystko. Uzbrojeni żołnierze w rynsztunku bojowym stali na ulicach w pełnej gotowości. Jeden z mężczyzn wymachiwał wielką flagą Al-Fatah (jednej z największych palestyńskich partii politycznych), pozując fotografowi. Relacjonując tę sytuację przez telefon, Kyrke-Smith, który znajdował się w pobliżu kontrowersyjnego muru wokół Zachodniego Brzegu, powiedział: „Ostanie dni były bardzo trudne, wyczuwało się napięcie na ulicach Betlejem”. Dodał, że armia palestyńska błyskawicznie uprzątnęła ulice i przywróciła porządek na czas planowanej wizyty prezydenta Włoch z prezydentem Autonomii Palestyńskiej. Opisywał wzmocnione środki ostrożności w Izraelu, jak i na Zachodnim Brzegu. Podczas podróży między Betlejem, a Jerychem był zatrzymywany na punktach kontrolnych trzykrotnie. Wynikało to z obawy armii izraelskiej o ewentualny wybuch powstania czy też wtargnięcia na ich granice Palestyńczyków.

Wspominał również, że wielu mieszkańców Ziemi Świętej mówiło o oczekiwaniu na zmiany polityczne. Kyrke-Smith przyleciał do Izraela z Libanu, gdzie przeprowadzał wywiad z maronickim patriarchą Beshara Rai, który opowiadał o „politycznym i społecznym trzęsieniu ziemi na Bliskim Wschodzie”. Podczas wizyty w Libanie usłyszał, że wystarczyłaby jedna kula, aby rozpocząć wojnę na Bliskim Wschodzie. Podkreślając wagę zjawiska i siłę napięć w regionie, Kyrke-Smith, powiedział: „Modlitwa w intencji pokoju i potrzebujących jest bardzo ważna. Pomoc Kościołowi w Potrzebie jest zaangażowana w pomoc chrześcijańskim społecznościom, gdziekolwiek się znajdują”.

Cytując siostrę zakonną, która powiedziała mu, że aby pomóc utrzymać otwarte granice trzeba przyjeżdżać z wizytą do Ziemi Świętej, co stanowi bardzo ważny element świadczący o solidarności z chrześcijanami w regionie. (PKWP/tłum. Helena Bulińska)

Irak: Okrutne zabójstwo sieje strach wśród irackich chrześcijan. „W Iraku nie ma wolności religijnej”

Morderstwo chrześcijanina na północy Iraku w mieście Kirkuk wywołało trwogę w małej społeczności chrześcijan.

Ashur lssa Yaqub, 29-letni robotnik, został znaleziony martwy przez policję 16 maja br. Trzy dni wcześniej-w piątek został porwany. Jego ciało było okaleczone, a głowa odcięta. Był to wynik faktu, że jego ubogiej rodzinie nie udało się zebrać okupu w wysokości 70 000 euro. Przemoc wobec chrześcijan stała się codziennością w Iraku. Według Kościoła katolickiego, od 2004 r. wiele kościołów zostało zbombardowanych, wielu księży zabitych, a kilku biskupów porwanych. Rozmawiając z przedstawicielem katolickiej organizacji charytatywnej Pomoc Kościołowi w Potrzebie chaldejski arcybiskup Kościoła katolickiego w mieście Kirkuk, bp Louis Sako, powiedział, że podziwia wytrzymałość i silną wiarę swoich parafian, która nie ustaje pomimo aktów przemocy. „Przez te wszystkie lata nie słyszałem o nawet jednym przypadku chrześcijanina, który przeszedł na islam. Natomiast muzułmanie często przychodzą do kościoła i proszą o chrzest”. Biskup dodaje: „nie jestem uprawniony do udzielania chrztu muzułmanom. W Iraku nie ma wolności religijnej”.

Chaldejski arcybiskup Kościoła katolickiego w mieście Irbil, ks. Bashar Warda, powiedział: „Morderstwo miało na celu zastraszenie nas chrześcijan. Teraz już w przypadku porwania kogoś z rodziny, każdy będzie od razu płacił okup”. Ks. Warda przypuszcza, że za porwanie odpowiadają radykalni muzułmanie. Zwrócił się z apelem do duchownych muzułmańskich z Iraku, aby nauczali, że takie morderstwa stanowią zbrodnię przeciwko religii i ludzkości. „To jest niedopuszczalne, że w niektórych miejscach wciąż są wygłaszane kazania podburzające muzułmanów przeciw chrześcijanom”. Syryjski arcybiskup katolicki z Mosulu Yohanna Petros Mouche ma inną opinię. Nie wierzy, że za przemocą w Iraku stoją motywacje religijne. Wierzy, że bandyci są zainteresowani wyłącznie pieniędzmi. Mouche podkreśla jednak, że bandyci mogą być wykorzystywani przez radykalnych polityków. „Według niektórych źródeł kryminaliści są opłacani przez radykalne partie, aby prześladować chrześcijan” – dodał.

W ostatnich tygodniach delegacja Pomocy Kościołowi w Potrzebie podróżowała w Iraku, aby zbadać sytuację tamtejszego Kościoła. W rozmowach z przedstawicielami organizacji, miejscowi chrześcijanie poddawali w wątpliwość istnieje dialogu międzyreligijnego pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami. Ksiądz, który ze względów bezpieczeństwa poprosił o zachowanie anonimowości, powiedział: „Muzułmanie ciągle rozmawiają z nami na temat wspólnego życia w pokoju. Jednak kiedy wydarzy się coś takiego jak to morderstwo, żaden z muzułmańskich duchownych nawet nie potępi tego czynu. Jakie możemy z tego wyciągnąć wnioski?”.

Inny ksiądz dodaje: „Nie ma żadnego międzyreligijnego dialogu. Jeżeli zapraszamy duchownych muzułmańskich, oni przychodzą, głoszą kazanie, a potem odchodzą. Nigdy nas nie słuchają”. Sołtys chrześcijańskiej wioski, znajdującej się w okolicy nasilonej przemocą na północy Iraku, powiedział: „Jesteśmy bezpieczni tylko wtedy gdy demonstrujemy swoją siłę wobec muzułmanów”. Jego mała wioska jest ochraniana przed terrorystami i kryminalistami przez betonowe mury, punkty kontrolne i silnie uzbrojoną straż. „Uzbrojone gangi stanowią w tym regionie duży problem. Mamy powody wierzyć, że istnieją środowiska polityczne, które płacą kryminalistom za mordowanie lub prześladowanie chrześcijan”.

Zgadza się z ks. abp. Wardą, że w niektórych irackich meczetach wciąż na kazaniach propaguje się nietolerancję. „Jeżeli porzuciłbym swoją chrześcijańską wiarę nikt by mnie nie prześladował i nie odcinał mi głowy. Na tym polega różnica pomiędzy islamem a chrześcijaństwem”.

(PKWP/tłum. Helena Bulińska)

Egipt: Sąd Wojskowy skazał trzech Koptów na pięć lat wiezienia. Muzułmanie niewinni

Sąd uniewinnił muzułmanów, którzy starli się z protestującymi Koptami 19 maja br. w Kairze domagającymi się ponownego otworzenia kościołów pw. Najświętszej Marii Panny oraz św. Abrahama w zachodniej dzielnicy Ain Shams.

Jednocześnie sąd skazał na pięć lat wiezienia trzech Koptów: Emada Ayyada, jego syna, Ayada Emad Ayada oraz Aymana Youssef Halima za rzekome posiadanie broni. Oprócz nich aresztowano jeszcze pięciu Koptów, w większości studentów w wyniku ataku muzułmanów na demonstrujących Koptów.

Trzech muzułmanów, którzy zostali zatrzymani za rzucanie kamieniami w policję zostało już wypuszczonych na wolność. Obrońca chrześcijan, Abraham Edward stwierdził: „Ten werdykt to poważna niesprawiedliwość”. Mocno skrytykował tak wysoki wyrok za posiadanie przez Ayada Emad Ayada noża kieszonkowego, jego zdaniem, takie przewinienie zasługuje na karę co najwyżej sześciu miesięcy wiezienia w zawieszeniu, a nie pięciu lat pozbawienia wolności.

Jeszcze dziwniejsze są oskarżenia wobec dwóch pozostałych chrześcijan, bo nie dowiedziono w żaden sposób, jak rzekoma broń znalazła się w ich posiadaniu i czy rzeczywiście była ich. Obecni przy zatrzymywaniu chrześcijan, policjanci nie potrafili wytłumaczyć czy broń rzeczywiście została znaleziona przy chrześcijanach. Ponadto z tej broni nie został oddany ani jeden strzał.

Ta nadgorliwość sądu wojskowego dziwi. Szczególnie w kontekście całkowitej bierności władz w poszukiwaniu sprawców morderstw na Koptach. Do dziś nie postawiono przed sądem morderców dwóch chrześcijan, którzy ponieśli śmierć w połowie maja w wyniku ataku muzułmanów na pokojową demonstrację chrześcijan pod siedzibą państwowej telewizji w Kairze, która domagała się zapewnienia bezpieczeństwa po fali podpaleń kościołów w tym kraju. (AINA/PKWP/opr. TMK)

Wietnam: Dewastacja i kradzież przez komunistów własności kościelnej

Metropolita Hanoi zaprotestował przeciw wyburzeniu katolickiego szpitala św. Pawła w stolicy Wietnamu.

Abp Pierre Nguyen Van Nhon skierował pismo do wszystkich szczebli administracji państwowej, w którym wykazał bezprawność działań wobec własności Zgromadzenia Sióstr św. Pawła. Władze zamierzają eksmitować siostry i wyburzyć budynki ich szpitala i klasztoru. Abp Nhon zwraca uwagę na ewidentne naruszenie prawa własności kościelnej, które miała gwarantować ustawa z 2004 r. regulująca kwestie nieruchomości wyznaniowych. Siostry prowadzą w centrum Hanoi kilka dzieł miłosierdzia. Część budynków zgromadzenia została zdewastowana po dojściu komunistów do władzy i wymaga wyburzenia. Władze zamierzają wybudować na spornym terenie gigantyczny pięciokondygnacyjny szpital państwowy. (RV)

Algieria: Władze w walce z Kościołem. Wzrost akcji antychrześcijańskich

25 maja br. sąd w Oranie (dystrykt Djamel) skazał na pięć lat więzienia chrześcijanina, Siagha Krimo, którego winą okazało się dzielenie się swoją wiarą z sąsiadem.

Siagh Krimo został skazany przez sąd na podstawie art. 144.2, który stwierdza, że „obrażanie proroka lub jakiegokolwiek innego posłańca Bożego, czy też dyskredytowanie credo lub zasad wiary islamu w piśmie, rysunku, mowie lub jakkolwiek inaczej” jest przestępstwem. Siagh Krimo został aresztowany 14 kwietnia br. wraz z inną chrześcijanką, Sofiane, która została zwolniona z więzienia. Sąsiad zeznał przed sądem, że był nakłaniany do zmiany wiary, a Krimo obrażał proroka Mahometa. Jest mężem i ojcem. Na wolności pozostawił żonę i dziewięciomiesięczne dziecko.

Od ostatnich tygodni obserwujemy atak na chrześcijan w Algierii. Islamskie władze Algierii przeprowadzają czystkę antychrześcijańską zamykając kościoły. 22 maja w prowincji Bejaia zamknięto siedem kościołów protestanckich, na podstawie rozporządzenia lokalnych władz 06-03, które daje prawo władzom odbierania pozwolenie na działalność religijną.

(ICC/EPA/PKWP/opr. TMK)