Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Dolar za denara - czyli o misji w Kościele

Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: «Czemu wystawiacie Mnie na próbę, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową!» Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» Odpowiedzieli: «Cezara». Wówczas rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga».

Przecież wiesz, jakim powinieneś być człowiekiem: prawdomównym, dobrym i sprawiedliwym. Podobnie patrzą na Jezusa faryzeusze z przywołanej przed chwilą Ewangelii, bo rzeczywiście jest Kimś, kto „nie ogląda się na osobę ludzką”, jest sprawiedliwy. Czy mowa więc o sprawiedliwości Jezusa? Nie, tego się nie dowodzi. Jezus uczy, jak traktować sprawy Boga wobec spraw ludzkich. Pozornie okazuje się, iż należy oddać to, co Cezara – człowiekowi a to, co Boże – Bogu. Z tym jednak wyjątkiem, że wszystko co mamy, co nas otacza i nawet to, kim jesteśmy – wszystko jest z Boga – Alfy i Omegi – Początku i Końca. Bo świat nie jest ani mój, ani twój. Świat jest Boga, a my jedynie swoim życiem spłacamy Bogu dług wdzięczności.

Przeżywaliśmy niedzielę misyjną, otwierającą tydzień misyjny. W orędziu na ten dzień papież Franciszek napisał: „Myślę o owej celebracji eucharystycznej w Kitgum, w północnej Ugandzie, zroszonej wówczas krwią przez okrucieństwo grupy rebeliantów, gdy misjonarz kazał ludziom powtarzać słowa Jezusa na krzyżu: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”, jako wyraz rozpaczliwego krzyku braci i sióstr ukrzyżowanego Pana. Celebracja ta była dla ludzi źródłem wielkiej pociechy i męstwa. Możemy też pomyśleć o wielu niezliczonych świadectwach, o tym, jak Ewangelia pomaga przezwyciężyć zamknięcia, konflikty, rasizm, trybalizm promując wszędzie i pośród wszystkich pojednanie, braterstwo i dzielenie się”. Boża misja cały czas trwa. Tak, jak Ewangelia, która jest niezmienna, jak za czasów Jezusa i Cezara. Dziś, jak kiedyś świat trawią te same choroby: przewrotność i obłuda a prawda kosztuje już nie ponad jednego denara, ale dolara. Świadczą o tym obrazy znane nam z telewizji a konkretnie - twarze ofiar konfliktów zbrojnych w Iraku, Syrii, Ukrainie. Również w innych częściach świata.

„W imieniu Kościoła w Indiach potępiam zamknięcie katolickiego kolegium, które przez 20 lat niosło pomoc ubogim dzieciom i zwracam się z prośbą do władz o jego otwarcie w trybie natychmiastowym” - tak pisze biskup Leo Cornello, arcybiskup Bhopal w stanie Madhya Pradesh. Przykre wydarzenie związane z zamknięciem kolegium miało miejsce 20 września bieżącego roku. „Tym, co nas najbardziej zabolało był sposób, w jakim kolegium i schronisko zamknięto. W nocy policja przyjechała do kolegium pięcioma jeep'ami pełnymi członków hindusko – nacjonalistycznego ugrupowania Rashdriya Swayamsevak Sangh, RSS. To bardzo przestraszyło dzieci. Zachowanie władz pokazuje, że są po stronie bogatych, a nie biednych. Przykry jest widok zamykanej placówki, która świadczyła pomoc i edukację ubogim dzieciom” - powiedział ksiądz Maria Stephen.

Sajan K George, przewodniczący Globalnej Rady Chrześcijan w Indiach (Global Council of Indian Christian, GCIC) twierdzi, że: „Hinduscy ekstremiści nadal próbują zastraszyć chrześcijan, którzy stanowią mniejszość. Ich szczególnym celem są chrześcijańskie instytucje, takie jak kolegia i schroniska znajdujące się na obszarach wiejskich, które prowadzą działalność edukacyjną i dożywianie ludności tubylczej oraz osób należących do indyjskiej kasty dalitów, tj. nietykalnych. Celem działalności tych placówek jest rozwój zmarginalizowanych i biednych ludzi. Jednak hinduscy ekstremiści sprzeciwiają się temu, ponieważ wyzysk ludności tubylczej i należących do dalitów jest w ich interesie”.

W maju 2017 roku policja aresztowała chrześcijańskie dzieci i osoby dorosłe, których oskarżono o złamanie stanowego prawa zakazującego nawracanie na inną religię niż hinduizm. W rzeczywistości, chrześcijanie towarzyszyli dzieciom w drodze na letni obóz po otrzymaniu zgody od ich rodziców.

W czerwcu tego samego roku siostra Bina Joseph padła ofiarą nietolerancji ze strony hinduskich nacjonalistów. Zakonnica została aresztowana i oskarżona o porwanie i przymusowe nawracanie na chrześcijaństwo. Siostra Joseph, należąca do Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek od Św. Teresy (CssT) podróżowała w towarzystwie czterech dziewczynek należących do ludności plemiennej. Te incydenty potwierdzają fakt, że konstytucyjna gwarancja wolności wyznania jest łamana, a mniejszości wyznaniowe w Indiach są ofiarami ze strony hinduskich fanatyków.

Dlatego dalej są potrzebni „ambasadorzy” Jezusa: misjonarki i misjonarze, którzy pomagają Ewangelią budować Boży świat. Skoro jesteśmy Kościołem, to ta sama misja jest dla każdego z nas, oczywiście na miarę indywidualnego życia. Ta misja „inspiruje duchowość nieustannego wyjścia, pielgrzymowania i wygnania”. Niedziela misyjna jest dla nas wezwaniem do modlitwy i czynu pomocy dla naszych braci i sióstr prześladowanych i zapomnianych. I nie jest to jedynie syndrom monety podatkowej dla Cezara, lecz przede wszystkim wyraz zjednoczenia tej wielkiej wspólnoty, którą jest Kościół. Tym, co nas jednoczy, jest misja, którą oddajemy Bogu, bo jest tym, co i tak należy do Niego.


Ks. dr Andrzej Paś
Sekcja polska PKWP

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW