Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Syria: Zachód i wspólnoty kościelne działające na Zachodzie są słabo poinformowane

Wywiad z biskupem maronickim Elias Sleman Latakią.

Maronicki biskup Elias Sleman stojący na czele eparchii Latakia, nadmorskiego regionu, który jest miejscem zamieszkania alawitów, którzy rządzą krajem, i którzy nadal żyją spokojnie obok ludności chrześcijańskiej liczącej około 45000 wiernych. Obszar ten jest miejscem ucieczki dla Syryjczyków (muzułmanów jak i chrześcijan) przed walkami, przy czym duża liczka chrześcijan ucieka głównie z Damaszku, Aleppo i Homs. Większość z nich obecnie przebywa w Libanie.

Joop Koopman z międzynarodowej charytatywnej katolickiej organizacji „Pomoc Kościołowi w Potrzebie" rozmawiał 17 października z biskupem Slemanem podczas jego wizyty w Nowym Jorku.

Po dwóch latach walk i rozlewu krwi, jaka jest wizja ks. Biskupa, jeśli chodzi o zaprowadzenie pokoju w Syrii?·

Biskup Sleman: Należy podjąć wielki wysiłek, aby nawiązać dialog między reżimem i umiarkowanymi elementami opozycji. Najwięksi międzynarodowi gracze muszą zaangażować się na poważnie i wywierać rzeczywistą presję na obie strony konfliktu, aby zasiadły one do stołu negocjacyjnego: Ameryka i jej sojusznicy, Francja, wszyscy kraje europejskie, Izrael jak również Rosja, która musi apelować w tej sprawie do Iranu i jego sojuszników. Ale nie było do tej pory nikogo, kto podjąłby się prawdziwego przywództwa w doprowadzeniu do pokoju w Syrii. Dużym wyzwaniem jest fanatyzm religijny. Jest to oczywiście bardzo trudna sprawa. Problemem jest, że wiele mediów tak naprawdę nie zrozumie i nie przedstawia prawdziwego obrazu sytuacji. Arabska wiosna został przedstawiona, jako to wydarzenie, którego jasnym celem jest dążenie do wolności i demokracji, ale rzeczywiste wyniki tego zjawiska na przykładzie Libii, Egiptu i Jemenu dowodzą czegoś odwrotnego. Pod wieloma względami, państwa Zachodu jak również Kościoły Zachodu są słabo poinformowane, pomimo dobrych intencji. Obecnie w Syrii umiarkowane grupy rebeliantów i islamiści zaczęli walczyć ze sobą. Największe na świecie potęgi muszą interweniować - już teraz, - aby powstrzymać Syrię od całkowitego upadku i chaosu. Jestem bardzo zaniepokojony całą sytuacją. Niemniej jednak, nadal będę mieć nadzieję na pokój w Syrii, chociaż niektórzy nazywają to nadzieją „głupich". Ale u Boga wszystko jest możliwe.

Jednym z ogromnych problemów jest zdolność chrześcijan do pozostania na terenie narodzin wiary...

Biskup Sleman: Musimy uzyskać solidarność ludzi i rządów na Zachodzie, aby zapewnić stałą obecność chrześcijan w Syrii i na całym Bliskim Wschodzie. Nie możemy pozwolić, aby ta ziemia była bez chrześcijan, bo chrześcijańska obecność pomaga muzułmanom, aby byli ludźmi umiarkowanymi. To jest to, co Jan Paweł II mówił o Libanie: "to jest coś więcej niż państwo, to jest informacja o [koegzystencji muzułmanów i chrześcijan]". Środowisko islamskie korzysta z obecności wiary chrześcijańskiej, która jest również otwarta w stosunku do świata muzułmańskiego. To jest to, co chcę powiedzieć, chrześcijanom i katolikom. Aby móc naprawdę żyć swoją wiarą muszą istnieć dwa główne filary - Bóg, który jest absolutem w niebie i człowiek, którego wartość jest absolutna na ziemi. Stykając się z jednym absolutem, stykamy się również z drugim. Każdy rodzaj fanatyzmu religijnego jest naruszeniem tego podstawowego szacunku dla Boga i człowieka. To jest przesłanie chrześcijańskiego świadectwa, jego obecności w świecie muzułmańskim. Tę obecność chrześcijanie na Zachodzie mogą wzmocnić zarówno poprzez modlitwę jak i materialne wsparcie. Jednak nie sądzę, że powinniśmy liczyć na stały dopływ pieniędzy - nie tylko, gdy trwa walka. Ostatecznie miejscowi chrześcijanie muszą znaleźć sposoby, aby stać się samowystarczalni, a tym samym być w stanie zostać na tym terenie. Musimy znaleźć sposoby, aby nie dopuścić by stali się oni uchodźcami! Kościół lokalny stara się odgrywać kluczową rolę w tym zakresie.

W Syrii i innych krajach regionu, chrześcijanie i muzułmanie żyli obok siebie od wieków...

Biskup Sleman: Nie mogę i nie będę mówił osobno o chrześcijanach i muzułmanach. Żyjemy razem w Syrii od 1400 lat. Dlaczego nie udaje się nam żyć razem dalej? To jest wielkie pytanie. My, chrześcijanie chcemy tu pozostać i umiarkowani muzułmanie chcą tego samego. Dlaczego dżihadyści i fundamentalistyczni muzułmanie przybyli do Syrii i do innych krajów i nalegają, aby ta koegzystencja nie była już dłużej możliwa? Nie powinniśmy dopuścić do podziału krajów i regionów według linii wyznaniowej. To jest wielkie ryzyko: kraj z jedną religią staje się krajem ekstremistycznym, prowokując wojnę. Religia nie może być wykorzystywana, jako pretekst do przemocy.

Więc nie ma nic w islamie, co zasadniczo różni go od chrześcijan, jeśli chodzi o tolerancję wobec innych?

Biskup Sleman: Tak. Powtórzę jeszcze raz. Żyliśmy tutaj razem przez 1400 lat. Arabia Saudyjska to jest całkiem inna sprawa. Kraje w 100% Islamskie to całkiem inna historia. Tam muzułmanie nie byli zmuszeni do znalezienia sposobu, by żyć razem z chrześcijanami, nie zostały zmuszone do otwartości na inne wyznania. Ale w Syrii, Libanie, w Jordanii, i tak dalej, żyliśmy razem przez tak długi czas. W tych krajach trudno sobie wyobrazić życie muzułmanów bez chrześcijan lub odwrotnie.

Istnieją doniesienia mówiące o muzułmanach przychodzących z pomocą swoim chrześcijańskim sąsiadom...

Biskup Sleman: To samo się dzieje w drugą stronę. Na przykład, rodziny sunnickie uciekły z Aleppo i przybyły do mojej diecezji. Siostry zakonne przyszły im z pomocą i po jakimś czasie te rodziny powiedziały siostrom "my was (chrześcijan) zabijamy, a wy dajecie nam jedzenie. Nie zapomnimy was". To był pierwszy raz, gdy ci muzułmanie spotkali chrześcijan i odkryli, że ci wierzący są tacy jak się spodziewali. Nie możemy pozwolić, aby takie doświadczenia nie przynosiły owoców. To jest niezwykłe. Możemy żyć razem. Kiedy chrześcijanie i muzułmanie żyją razem w danym regionie, to nie ma chrześcijan, którzy się zamykają na muzułmanów, są natomiast muzułmanie, którzy się otwierają na chrześcijan? To jest ignorancja, która powoduje, że „boimy" się innych. Nasza religia jest misją, to nie jest religia, która zamyka się w sobie. Nie możemy zaakceptować logiki jednolitości; opowiadamy się za otwartością, i to jest geniusz chrześcijaństwa.

PKWP

Tł. W. Knapik

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW