Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Irak: Papież będzie w Iraku bezpieczny

Chaldejski patriarcha Louis Raphael I Sako ma nadzieję, że papież Franciszek odwiedzi Irak, a wojsko wyzwoli obszary zamieszkiwane przez chrześcijan.

Patriarcha Louis Raphael I Sako ma nadzieję, że papież Franciszek odwiedzi Irak. Pozostający w unii z papieżem przywódca Kościoła chaldejskiego podzielił się tą informacją z przedstawicielami Pomocy Kościołowi w Potrzebie w Erbilu (iracki Kurdystan).

„To nie będzie zwyczajna wizyta, lecz spotkanie pełne pasterskiej i duchowej symboliki. Papież mógłby przybyć na jeden dzień. Na początku spotkałby się z przedstawicielami rządu w Bagdadzie. Po południu zaś odprawiłby Mszę Świętą, a wieczorem odleciałby z powrotem do Rzymu. Pielgrzymka papieża Franciszka byłaby dla nas wielkim wsparciem – nie tylko dla chrześcijan, ale również dla całego Iraku”, powiedział patriarcha. Na ostatnim spotkaniu z papieżem w Rzymie osobiście przekazał on Ojcu Świętemu zaproszenie. „Nie rozumiem, dlaczego Stolica Apostolska tak bardzo się boi. Zaręczam, że papieżowi nie przydarzy się nic złego. Jego bezpieczeństwo będzie zapewnione w stu procentach”, dodał hierarcha.

Patriarcha Louis Raphael uważa, że konieczna jest interwencja wojsk lądowych, aby wyswobodzić obszary zamieszkiwane przez chrześcijan w północnym Iraku, które zostały podbite przez islamistyczną organizację bojową Państwo Islamskie. „Polityka Zachodu nie jest klarowna. Nie wiemy, kiedy dokona się wyzwolenie wiosek i miejscowości na Równinie Niniwy. Myślę, że jeszcze trochę musimy poczekać. Siły koalicji jeszcze nie podjęły decyzji co do tego. Owszem, przeprowadzają ataki powietrzne, ale tylko wojsko lądowe jest w stanie wyprzeć z tych terenów Państwo Islamskie”, ocenia patriarcha.

Chaldejski hierarcha jest pewien, że większość chrześcijan uchodźców powróci do swoich oswobodzonych już domów. „Problemem jest zaufanie. Gdyby w tym obszarze był zorganizowany jakiś międzynarodowy system ochrony, ludzie ci powróciliby do swoich domów. W końcu tam jest cały ich dobytek. Ale nie wszyscy wrócą. Odczuwają duży strach. Wielu sądzi, że na Zachodzie jest raj, ale jak już tam dotrą, przeżywają duży szok kulturowy. Wszystko jest tam inne: język, kultura, społeczeństwo. Jeżeli obecna sytuacja będzie trwać dalej, wielu chrześcijan opuści Irak”, obawia się przywódca największego Kościoła w Iraku.

Według szacunków patriarchy każdego dnia z kraju ucieka od pięciu do dziesięciu rodzin chrześcijańskich: „Nie tylko uchodźcy opuszczają nasz kraj, ale również ludzie, którzy wciąż zajmują wysokie stanowiska i mają tu swoje domy. Chrześcijanie z Baghdadu, Basru, a nawet Erbilu-Ankawy boją się przyszłości i drżą o los swoich dzieci, i dlatego decydują się na ucieczkę z własnej ojczyzny. To dla nas wielki cios, ponieważ opuszczają nas bardzo dobrze wykształceni ludzie.”

Hierarcha sceptycznie ocenia szanse na porozumienie między sunnitami a szyitami w Iraku. Uważa on, że „istnieje tylko niewielka możliwość wewnętrznej ugody. Władze kościelne w Iraku nie były w stanie doprowadzić do rozmów między tymi dwoma obozami. „Robimy, co możemy. Oni nas szanują. Ale problem jest większy. To nie tylko kwestia wewnętrznej polityki Iraku; tu w grę wchodzi polityka międzynarodowa. Ameryka, Iran, Turcja odgrywają tu niemałą rolę. Dlatego tak trudno znaleźć jakieś korzystne dla wszystkich rozwiązanie. Umiarkowani sunnici bali się publicznie potępić działania Państwa Islamskiego. Odczuwają wielki strach. Kto może ich ocalić? Nawet imamowie milczą. Grozi im nawet dekapitacja. Dlatego dawały się słyszeć tylko bardzo ciche głosy potępienia wobec krzywd, których doświadczają chrześcijanie oraz jazydyci. Moim zdaniem można zauważyć pewne współodczuwanie i zrozumienie, ponieważ ludzie mają wrażenie, że Państwo Islamskie może powstrzymać szyityzm. Organizacja ta jest jednak odpowiedzialna za cierpienie wielu ludzi, a to dlatego, że większość społeczeństwa nie jest przywykła do promienistej interpretacji Islamu, którą propaguje Państwo Islamskie”, skarży się patriarcha.

Od czerwca tego roku ponad 120 000 chrześcijan musiało uciekać z Mosulu oraz Niziny Niniwy ze względu na nadciągające siły Państwa Islamskiego. Większości z nich udało się znaleźć schronienie w autonomicznych obszarach należących do Kurdów. Ich sytuacja jest bardzo trudna. Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspiera chrześcijan z Iraku, m.in. dostarczając im żywność, czy też budując szkoły i przenośne mieszkania.

PKWP/Oliver Maksan

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW