Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Irak: Kawałek utraconej ojczyzny

IrakW Bagdadzie została konsekrowana kaplica dla uchodźców, wybudowana dzięki Stowarzyszeniu Papieskiemu Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Ojciec Luis Montes jest zadowolony. „Właśnie poświęciliśmy nową kaplicę. To był już najwyższy czas, aby nasi uchodźcy dostali swój własny mały kościół. Kaplica jest kawałkiem ich domu, jaki stracili. Ludzie mogą teraz pójść na mszę, nie ryzykując swoim życiem”. Od pięciu lat argentyński kapłan Instytutu Słowa Wcielonego mieszka w Bagdadzie, jednym z najbardziej niebezpiecznych miast na świecie. „W październiku było 128 zamachów bombowych tylko w samym Bagdadzie. Nic więc dziwnego, że ludzie boją się wychodzić z domów do kościoła, pomimo tego, że najbliższy kościół nie jest daleko. Jednakże ze względu na niebezpieczeństwo ważne jest, że teraz kościół jest w samym obozie dla uchodźców”.

Od ubiegłego roku 135 rodzin z równiny Niniwy w pobliżu Mosulu żyje w obozie dla uchodźców, który nosi imię Matki Boskiej. Każda rodzina dostała oddzielny dom na kołach. Wszyscy są chrześcijanami. Większość z nich należy do Kościoła katolickiego Syrii. Ludzie stracili wszystko w zeszłym roku. Kiedy rebelianci z IS zaatakowali ich rodzinne miasto Karakosh, uciekli z niego ratując swoje życie, zostawiając cały dobytek na miejscu. Ponad 120 000 chrześcijan miało podobne doświadczenia i są teraz uchodźcami w obozach, głównie w północnym Iraku. Tysiące z nich już opuściło swoją ojczyznę i wyjechało do Australii i innych krajów zachodnich. "Wszyscy tutejsi uchodźcy chcą wyjechać. Przybyli do Bagdadu, ponieważ obozy na północy były przepełnione, ale przede wszystkim dlatego, że potrzebują nowych dokumentów, aby mogli opuścić Irak. Większość z nich zapomniała lub zgubiła dokumenty w chaosie ucieczki”, powiedział ks. Luis. „Żaden z nich nie żywi już nadziei na powrót do swoich rodzinnych miejscowości, które są obecnie zajęte przez ISIS. Poza tym, nie ma żadnych oznak wolności. Co więcej, ludzie stracili wiarę w Irak i w ogóle w świat arabski. Kiedyś zapytałem pewną kobietę, czy potrafi sobie wyobrazić przyszłość dla siebie w bezpiecznych regionach autonomicznych na terenach zamieszkałych przez Kurdów w północnym Iraku. Odpowiedziała: „Tak. Teraz nadal jest tam bezpiecznie. Ale czy nadal będzie tak jutro? Wiele osób uciekło z Iraku do Syrii wiele lat temu. A teraz muszą uciekać ponownie. Dlatego uważam, że najlepszą rzeczą dla nas jest opuszczenie Bliskiego Wschodu na zawsze”. Jednak wnioski wizowe dla rodzin są rozpatrywane bardzo powoli. Co oznacza, że ludzie żyją w stanie zawieszenia. „Oczywiście, ludzie cierpią w takiej sytuacji. Nie wszyscy znaleźli pracę tutaj. W szczególności ojcowie rodzin czują się bezużyteczni. Jednak, kiedy patrzę na naszych ludzi, ja wciąż widzę szczęśliwsze twarze niż ludzi na Zachodzie. Mają bowiem oni swoją wiarę w Boga. Wiara pomaga im żyć i daje ufność”.

Ks. Luis opiekuje się ludźmi od momentu ich przybycia do Bagdadu. „Szybko zorientowałem się, że obóz nie miał kaplicy. I wtedy przyszła nam z pomocą organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Dlatego byliśmy niedawno w stanie poświęcić naszą małą kaplicę. W przyszłości Msza święta będzie odprawiana tutaj w sobotnie wieczory według katolickiego obrządku syryjskiego. Oczywiście, wszyscy jesteśmy katolikami, ale obrządku łacińskiego i nasze msze święte odprawia się inaczej niż msze, do których ludzie są przyzwyczajeni. Dlatego też zostaną poproszeni o przyjazd do naszego obozu kapłani syryjskiego kościoła katolickiego. Jednak, ponieważ jest ich tylko dwóch w Bagdadzie, i odprawiają już dużo nabożeństw w niedziele, dlatego też będą sprawować liturgię niedzielną w sobotnie wieczory". Ludzie są bardzo zadowoleni z małej kaplicy. „Widziałem tylko wdzięczne twarze patrzące na mnie przy konsekracji kaplicy. To pokazuje im, że nie zostali oni zapomniani, że dobroczyńcy z Pomoc Kościołowi w Potrzebie myślą o nich. Każdy znak solidarności jest bardzo ważny i dużo znaczy dla nich, w ich sytuacji. Wszyscy jesteśmy jednym w Mistycznym Ciele Chrystusa. Wszystko, co robimy dla siebie nawzajem, staje się błogosławieństwem dla wszystkich. Niewielki kościół pomaga ludziom. Ofiarodawcy, jednak i wszyscy wierzący, są błogosławieni przez cierpienie tych wyznawców wiary chrześcijańskiej. Są oni prawdziwym skarbem Kościoła, o który musimy dbać”.

Autor: Oliver Maksan

Tłumaczenie: Wiesław Knapik

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW