Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Erytrea: Kraj, który pragnie Boga.

Rozmowa z o. Andrzejem Halembą na temat jego ostatniej podróży do Erytrei.

Byłeś ostatnio w Erytrei. Jak wrażenia?

To była moja pierwsza podróż do Erytrei. Udało mi się tam pojechać po wieloletnich staraniach. Prawie 50% populacji to chrześcijanie, druga połowa to muzułmanie. Większość chrześcijan należy do Erytrejskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Państwo uznaje również pozostałe Kościoły – katolicki, prawosławny i protestanckie.  Katolików jest tam ok. 150.000. Naprawdę, można powiedzieć, że Erytrea jest krajem bardzo mocno związanym z chrześcijaństwem, są tam wspaniałe kościoły, dzwonnice. Duchowość tych ludzi również robi wrażenie. Mają ją wypisaną na twarzach, widać ją nawet w ich sposobie ubierania. Kobiety noszą białe stroje, symbolizujące niematerialną sferę rzeczywistości. Nawet to sprawia, że czujemy się bliżej Nieba.

Jak wygląda życie chrześcijan na tych terenach?

Pomimo wszystkich trudności, o których dobrze wiemy, możemy powiedzieć, że chrześcijaństwo daje sobie radę w tych ciężkich czasach. Warto odnotować usiłowania Kościoła katolickiego do bycia samowystarczalnym w różnych obszarach życia. Jako jedyna religijna organizacja w kraju prowadzi przedszkola, szkoły. Wspiera również przeróżne inicjatywy aktywizujące kobiety, pozwalające się im usamodzielniać. To jest bardzo ważna część aktywności Kościoła, w kraju, gdzie większość mężczyzn jest w wojsku, a na kobiety spada ciężar utrzymania domu i zazwyczaj dużej rodziny. Znamy wiele takich przypadków. Kościół katolicki bada konkretne zapotrzebowania i odpowiada na nie poprzez organizowanie kursów higieny, gotowania, krawiectwa, dekoratorstwa i jeszcze wielu innych.

Jakie chwile były szczególnie poruszające?

Było ich bardzo wiele. Jeśli miałbym którykolwiek wybrać, to dla mnie, jako księdza, były to świadectwa wielkiej determinacji młodych ludzi – sióstr i księży – do nauki. Jeśli internet chodził zbyt wolno, musieli często pracować nocami, nawet po północy, by przygotować swoją pracę domową, pościągać wszystkie pliki i wszystko napisać. Widziałem, jak długo i ciężko harują po nocach, by zyskać swój licencjat. To jest niesamowite, jak wiele osób myśli o pracy katechety, o nauczaniu religii. Nie myślą o tym wyłącznie jako o źródle pieniędzy, lecz jako o powołaniu.

Jak wiadomo, nie wszędzie możliwe jest odprawianie Mszy przez kapłana, wówczas opiekę nad parafiami przejmują siostry. Przygotowują do Pierwszej Komunii, opiekują się chorymi. Pamiętam starszego mężczyznę, który sprawiał wrażenie szczególnie zaprzyjaźnionego z siostrami, które traktowały go jak dziadka. Był albinosem, cierpiącym na wiele schorzeń. U sióstr czuł się jak w domu. Było to jasnym świadectwem tego jak siostry są bardzo blisko wiernych.

Wzruszały mnie również siostry prowadzące sierociniec. Wspaniale opiekowały się młodszymi i starszymi dziewczętami, miło było patrzeć jak z nimi tańczą, jak pracują z nimi w szkole, także w innych sytuacjach.

Innym obrazem, który pozostał w mojej głowie, jest stary ojciec prawie niewidomy, kierujący placówką opiekuńczą, który został tam przyprowadzony przez niepełnosprawnego mężczyznę. Ten dom był zarówno sierocińcem, jak i domem opieki dla inwalidów. Myślę, że rozumiesz, że te ośrodki nie są tylko instytucjami. To są rodziny, bardzo bliskie sercom ich podopiecznych.

Czym ważnym zajmuje się obecnie ACN?

Erytrea jest głodna Boga. Mogę powiedzieć jedno: ich duchowość, ich determinacja, tęsknota za Biblią – to wszystko jest naprawdę niesamowite. Czyta się tam wszystko, cokolwiek ma wspólnego z religią. Nie łatwo zdobyć takie publikacje, zwykle są też one bardzo drogie, ale nawet wtedy ludzie je kupują. Jest sporo powołań, zarówno do kapłaństwa, jak i ogólnie, do życia religijnie zaangażowanego. Kiedy, będąc w niższym seminarium duchownym, zapytałem się tych małych chłopców: “Dlaczego chcecie zostać księżmi?”, usłyszałem naprawdę wspaniałe odpowiedzi: “Chcę służyć Bogu”, “Chcę prowadzić ludzi”, albo: “Kocham Boga i chciałbym, żeby inni również go pokochali”. Jasne, nie wszyscy z nich zostaną w przyszłości kapłanami. Czasami ci chłopcy są osamotnieni w swych pragnieniach, niektórzy są jedynakami, których rodzice sprzeciwiają się ich zamierzeniom, jeszcze inni mają ojców w wojsku i nie mogą opuścić na stałe swoich rodzin...Niezależnie od wszystkich przeszkód, ich odpowiedzi były piękne.

Autor: Maria Lozano

Tłumaczenie: Agata Witkowska

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW