Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Egipt: Koptyjski Kościół Ortodoksyjny ma nowych męczenników

EgiptTo zabójstwo zbliżyło do siebie muzułmanów i chrześcijan. Panuje poczucie, że to Egipcjan zaatakowano. Jest to bardzo ważne, ponieważ widać, że wszyscy jesteśmy Egipcjanami niezależnie od wyznawanej religii.

Sytuacja w Egipcie po zabójstwie koptyjskich chrześcijan – smutek i nadzieja pośród egipskich wyznawców Chrystusa.

W połowie lutego, kiedy pojawiły się wiadomości o zabójstwie dwudziestu jeden chrześcijan koptyjskich z Egiptu przez libijskich terrorystów Państwa Islamskiego, cały Egipt był w wielkim szoku. Egipcjan dogłębnie poruszył widok ubranych na pomarańczowo chrześcijan klęczących przed zakapturzonymi egzekutorami, a także obraz bestialskiego ścinania głów i krwi, która rozmyła się w falach Morza Śródziemnego. To wszystko wycisnęło mocne piętno na pamięci zbiorowej kraju nad Nilem. Koptyjski Kościół Ortodoksyjny już uznał tych dwudziestu jeden zamordowanych za męczenników i zapisał ich imiona w kalendarzu świętych.

Czy również katolicy uważają ich za męczenników? „Bez wątpienia tak”, powiedział biskup Kyrillos William Samaan, który jest koptyjskim biskupem katolickim Assiut w Górnym Egipcie. „Sam papież Franciszek wyraził taką opinię zaraz po tym tragicznym wydarzeniu. Ojciec Święty uznał ich za męczenników. Zostali bowiem zabici za to, że byli chrześcijanami. Ich zabójcy polowali na wyznawców Chrystusa celem uprowadzenia ich. Ofiary wykazały silną wiarę aż do śmierci. Każdy z nich pozostał wierny Chrystusowi. Ich ostatnie słowa brzmiały: ‘Panie Jezu, zmiłuj się nad nami!’ Dlatego właśnie również w oczach nas, katolików są męczennikami”, dodaje biskup.

„Bezpośrednio po tych strasznych wydarzeniach zapanował smutek przeniknięty gniewem. Jednak zdecydowana reakcja naszego prezydenta oraz przepuszczenie ataków powietrznych na bazy Państwa Islamskiego w Libii, przywróciły po części poczucie bezpieczeństwa. Szczególnie poruszyła nas wizyta prezydenta u patriarchy Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego Tawadrosa, podczas którego głowa państwa złożyła hierarsze kondolencje.

„W czasie wizyty dokonano wielu pięknych gestów solidarności”, powiedział biskup: „Władze prowincji, z której pochodziło większość męczenników, zgodziły się na wybudowanie z pieniędzy państwowych wielkiego kościoła ku pamięci zamordowanych. Oprócz tego na ich cześć zmieniono nazwę ich wioski rodzinnej, która teraz oficjalnie określana jest mianem Wioski Męczenników. Sam premier odwiedził ją i obiecał pogrążonym w żałobie rodzinom pewną sumę pieniędzy. Te wszystkie gesty i czyny dodały ludziom otuchy. Egipt wszedł na ścieżkę odrodzenia”, stwierdził hierarcha.

Biskup dodał, iż wielu chrześcijan dzieliło się świadectwem tego, że sami muzułmanie wyrażali współczucie wobec nich w związku z tą tragiczną śmiercią. Mimo tego dały się również zauważyć zachowania nacechowane nieprzychylnością, a nawet nienawiścią. Jeden z szejków salafickich otwarcie poparł te zbrodnie, natomiast w niektórych gazetach egipskich pojawiły się komentarze, zgodnie z którymi Państwo Islamskie dobrze zrobiło „zarzynając owce chrześcijańskie”.

Biskup Kyrillos sądzi jednak, iż tego typu uwagi nie są powszechne ani reprezentatywne: „Powiedziałbym, że to zabójstwo zbliżyło do siebie muzułmanów i chrześcijan. Panuje poczucie, że to Egipcjan zaatakowano. Jest to bardzo ważne, ponieważ widać, że wszyscy jesteśmy Egipcjanami niezależnie od wyznawanej religii.”

W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Egiptu Sisi, kiedy niespodziewanie nawiedził katedrę Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego w Kairze, aby uhonorować Święta Bożego Narodzenia.

Zdaniem biskupa „wiele osób liczyło na wizytę prezydenta, ale tak naprawdę nikt nie spodziewał się na poważnie, że głowa państwa przybędzie do katedry w Kairze w dzień świąt. A jednak prezydent tak uczynił. Przemawiał z głębi serca. Z jego wypowiedzi płynęło następujące przesłanie: ‘Wszyscy jesteśmy Egipcjanami, zarówno muzułmanie, jak i katolicy.’ Mocno podkreślił znaczenie wspólnej narodowości. Ludzie byli zachwyceni. Te odwiedziny były naprawdę mocnym symbolem. Trzeba zrozumieć kontekst, w którym miało miejsce to wydarzenie. W istocie jest bowiem bardzo wielu radykalnych muzułmanów, którzy uważają, że nie wolno nawet składać życzeń chrześcijanom z okazji ich świąt. Jednak takie podejście jest tak naprawdę anty-muzułmańskie. A obecność prezydenta w katedrze stanowiła odpowiedź na tę błędną mentalność. Powiedziałbym, że jesteśmy świadkami przełomu w historii chrześcijan w Egipcie.

„A jednak jeszcze niedawno sytuacja nie wyglądała tak dobrze”, dodaje hierarcha. „W czasie prezydentury Mursiego radykałowie myśleli, że mają zielone światło do prześladowania nas, chrześcijan. Wielu wyznawców Chrystusa czuło się we własnym państwie jak obcy. Radykałowie mówili, że powinniśmy sobie stąd pójść. Uważali, że skoro wszyscy mamy wizy do wyjazdu na Zachód, to powinniśmy wyemigrować do Australii czy też Kanady.”

Szczyt tej antychrześcijańskiej furii nastąpił w sierpniu 2013 roku. Również w diecezji biskupa Kyrillosa muzułmańscy ekstremiści podpalali kościoły chrześcijańskie oraz sklepy prowadzone przez koptów.

Bractwo Muzułmańskie usiłowało zemścić się na chrześcijanach, których obwiniało o spowodowanie zamachu stanu, w którego wyniku odsunięto od władzy Muhammada Mursiego wywodzącego się właśnie z szeregów tej organizacji.

Według biskupa “dzisiaj panuje poczucie, że nie ma już tego zagrożenia. Obecnie wraz z prezydentem Sisim patrzymy w przyszłość pełni optymizmu.”, zapewnia hierarcha koptyjski.

Biskup Kyrillos nie boi się również tego, że islamiści mogą zwiększyć swą siłę w wyniku nadchodzących wyborów parlamentarnych: „Moim zdaniem w okresie dominacji Bractwa Muzułmańskiego Egipcjanie bardzo wyraźnie dostrzegli, w jakim kierunku organizacja ta chce poprowadzić państwo. Jej członkowie przedkładali własne interesy nad dobro naszego państwa. Wielu muzułmanów, którzy wcześniej głosowali na Bractwo Muzułmańskie, teraz podziela moją opinię. Egipcjanie nie chcą, aby historia się powtórzyła. Już wiedzą, na kogo głosować, a na kogo nie.”

Podobnie myśli Yusef, młody katolicki student z Sohagu – jednego z miast w Górnym Egipcie: „Dzięki prezydentowi Sisiemu wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku. Mamy do niego zaufanie. Prezydent wezwał islam do zmiany oblicza. To dobry znak, ale wiadomo, że jeden człowiek nie zmieni z dnia na dzień mentalności całego narodu. Tak więc nie chcę wyciągać przedwczesnych wniosków. Bądźmy cierpliwi.”

PKWP

Tł. Dominik Jemielita

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW